Co za ironia, że serial pokazuje trudną sytuację aktorek 50 lat temu, podczas gdy teraz jest niewiele lepiej. Brakuje ról, w których Sarandon mogłaby pokazać swoje możliwości. Ten serial jest rzadkim niestety wyjątkiem.
Owszem ról dla aktorek pokroju Sarandon brakuje ale sytuacja jest nieporównywalnie lepsza w dzisiejszych czasach.Jeszcze kilkadziesiąt lat temu studia ingerowały w życie prywatne aktorów,żeby nie powiedzieć że je kompletnie kontrolowały.Teraz aktorzy mają swobodę o której kiedyś mogli tylko marzyć.Zgadzam się z tobą, że ten serial stanowi wyjątek ale może tutaj wina leży po stronie widzów,którzy po prostu stali się mniej wymagający.
Cóż za smutne, modne pierdu pierdu. Ról dla kobiet jest mnóstwo, producenci dwoją się i troją żeby zaspokoić nastroje społeczne obecnie panujące. Po "Ghostbusters" w damskiej obsadzie boję się już kto zagra kolejnego Batmana/Jamesa Bonda/Iron Mana/...
Modne? Nie wiem co to ma tu do rzeczy.
Nie mówię o rolach w komiksowych produkcjach, w których nie trzeba prezentować nadzwyczajnych umiejętności aktorskich, a postaci nie są skomplikowane charakterologicznie. Nie mówiąc o tym, że tam zatrudnia się aktorki poniżej 40 roku życia.