A możesz przedstawić swoje rozumowanie końcówki?

Też uważam, że serial zasługuje na wyższe oceny. Jeśli chodzi o końcówkę to ja doszedłem do wniosku, że to wszystko nie wydarzyło się naprawdę. Przede wszystkim do myślenia dały mi zmieniające się napisy na nagrobku. Dodatkowo pierwsza akcja zaczęła się po tym jak bohaterka wzięła leki i popiła winem. Wcześniej ich nie brała a jedynie piła wino. Towarzyszyła jej również książka, która opowiada o podobnej historii, jak ta, która wydarzyła się w serialu. No i powtórka na końcu. Książka, leki, wódka i wizja morderstwa. Zastanawiam mnie również, dlaczego wszyscy odwiedzający w szpitalu mówił to samo zdanie na przywitanie. Nie wiem jak to rozumieć. Może bohaterka znajduje się w szpitalu psychiatrycznym i takie zdanie słyszy na codziennej wizycie lekarza? Być może coś przeoczyłem lub źle zrozumiałem ale taka interpretacja sprawia, że serial zostanie mi w pamięci jako warty obejrzenia.

W żadnym szpitalu. W tego typu filmach/ serialach bohaterzy zawsze mają jakieś mądre powiedzonka. Tylko mówią je raz. A tu była przedstawiona sytuacja, kiedy ktoś w realu ma takie śmieszne powieszono i mówi je każdemu, bo uważa,iż takie to zabawne jest. A końcówka? Leki i wóda napędzają bohaterkę. To jest zbieranina wszelkich symbolicznych scen,kliszy z miałkich seriali . Mamy się tym bawić a nie doszukiwać się głębszego przesłania

też mi się wydaje że to wszystko się nie wydarzyło, a przynajmniej większość. Leki, alkohol i odpowiednia książka wprowadzają bohaterkę w świat fantazji a w zasadzie pewnie jakiejś psychozy

O co chodzi ze zmianą napisów na nagrobku? Chodzi o ten cytat na grobie? Nie zwróciłem uwagi szczerze mówiąc. Ale fakt, że wiele miesięcy / lat później czyta tą samą książkę po tym jak wróciła do męża i urodziła kolejne dziecko jest zastanawiający. Mąż mówi "pamiętaj, że już to robiłem". Może chodzić o kolejny jej wyjazd (już był sam z dzieckiem) lub kolejne dziecko (bo ich córka umarła). Genialne niedopowiedzenia do samego końca. Rzekomy brak pasażera na miejscu obok też nie znaczy nic, bo mogła to być kolejna oszustka która usiadła byle gdzie udając, że siedzi obok. Dopiero w kolejnym sezonie dowiemy się czy któregoś pasażera brakuje ;) Mnie najbardziej rozbawiła scena walki z 9 latką, gdzie ta kobieta mogłaby nią rzucać po pokoju, a małolata ją pokonała w walce XD

Ta scena walki to też było obśmianie tego, jak w takich produkcjach antagonista jest zwykle niemal niezniszczalny. Tu absurd sytuacji podkreślił dodatkowo fakt, że mordercą była mała dziewczynka ;)

napis na nagrobku przy każdej wizycie jest inny.

Tu w końcówce nie ma raczej większego przesłania i na pole interpretacji, po prostu twórcy zostawili furtkę na ewentualny drugi sezon.

Yyyy bo będzie drugi sezon?

Musi być

Zgadzam się, z początku, spodziewając się dramatu/thrillery, miałam odczucie, ze coś w tym serialu mi mocno nie gra. Dopiero gdzieś od 2-3go odcinka „parodiowe smaczki” są dużo bardziej widoczne i zrozumiałe. Kiedy wie się, ze to ma byc komediodramat czy tez właśnie parodia - inaczej odbiera się serial, wtedy jest nawet niezły

No już sam rozmiar kieliszków od wina pokazuje, że to trochę ma być parodia, do tego ten tytuł - naprawdę ktoś zobaczył tytuł i pomyślał, że to na poważnie jest?

Tylko problem, że humor tutaj jest raczej subtelny, a właściwie to go nie ma i zostaje nieco infantylny, dość prymitywny thriller, który w formie serialu dość mocno męczy, bo ciągle to samo jest. Pierwowzory tego filmu są zabawniejsze, ze swoją totalną powagą i intensywnością, a tutaj nie poszli ani w stronę komedii ani thrilleru i wyszła taka miałka lipa.

Ogladam wlasnie drugi odcinek... ojciec zabral ze soba dziecko na badania z mordercą, ktory zjadl 30 osob?? I zostawil ją tam sam na sam?? WTF

No właśnie. Ani to komedia, ani na poważnie nie można podejść. Poczekaj aż dowiesz się kto jest mordercą, o ile dasz radę. Moim zdaniem zmarnowali mój czas i całkiem dobry pomysł.

Teraz się zastanawiam jak ona tak dobrze wyglada tyle pijąc, kaca też nie ma, i skąd ma kase na życie? :-D narazie jeszcze daję radę chociaz sama mam ochotę sie napic ogladajac:-D

Dokładnie ,w punkt

Przecież to kto jest mordercą jest najlepszym plot twist ever

Plot twist? To było niemal od początku dosyć oczywiste, kto się okaże zabójcą :P

Właśnie na tej scenie, gdzie Douglas zabiera dziewczynkę do zakładu karnego na spotkanie z mordercą (!) uświadomiła mi, że ten serial nie jest na poważnie. A fakt, że "nagle" drzwi się akurat zatrzasnęły zostawiając ją tam samą to już w ogóle. Ludzie, nie bierzcie wszystkiego na poważnie :D

Haha, zgadza się, ten moment pokazuje jak należy podchodzić do całości :)

Albo koleś, który naprawia skrzynkę już 3 lata :)

Dokładnie, nawet na Netflixie było otagowane jako ''udawana powaga'', trzeba czytać co się ogląda.

Przeczytałam opis i mnie zafrapował ..mogli w opisie w pierwszym zdaniu to napisać co otagowali

Ale wy rozumiecie, że to że ten film jest parodią nie czyni to automatycznie dobrym?

Ale Ty rozumiesz, że każdy ma swój gust ? :)
Czymś zupełnie innym jest brak pojęcia, że to jest parodia i próba znalezienia w tym powagi, sensu i tylko i wyłącznie napiętych emocji związanych z thrillerem...

No bardzo fajnie, tylko komentujecie to w taki sposób jakby samo to, że jest to pastisz powodowało, że serial jest jakiś niesamowity XD Przede wszystkim to jest historia na dwugodzinny film. Serial momentami się dłuży i zanudza.

To nie jest parodia a pastisz , jest jednak różnica.

Zupełnie się z tobą zgadzam. Ludzie nie kumają, co oglądają. Mnie się podobał.

Co nie zmienia faktu, że serial jest poprostu słaby.

Dlaczego?