Kobieta w ścianie
powrót do forum 1 sezonu

Klasyka gatunku

ocenił(a) serial na 3

Klasyka współczesnego topornego gatunku anty KK.
KK jest be
Katolicy są be
My jesteśmy ocaleni i oświeceni.
Mało zróżnicowany i nie wycieniowany serial z typową tezą. Chwytliwy wyrywkowo temat z którego robi się cały ogląd świata. Brak niejednoznacznych postaci i nieszablonowych kontekstów. Brak powiewu świeżości. Malowanie grubą i ciężką kreską. Bazowanie na stereotypach.
Ogólnie nie polecam.

ocenił(a) serial na 10
tygrys2000

No cóż, sami Irlandczycy myslą na ten temat inaczej. Ujawnienie poruszanego w serialu tematu pralni magdalenek oraz inne skandale w tym zabijanie przez zakonnice dzieci nienadających się adopcji spowodowało 15% spadek wierzących w Irlandii. Kościoły są sprzedawane bo nikt do nich nie chodzi.

ocenił(a) serial na 3
AndrzejG_2

To prawda że jest tam teraz boom medialny w tym temacie. Niestety serial tylko sprawnie wykorzystuje sensacje które wypłynęły z szamba, zamiast tymczasem stworzyć soczystą wielowymiarową opowieść. Wszystko co jest z tezą w świecie filmu uważam za żerowanie na niskich ludzkich instynktach. Zamiast zaprosić widza do bardziej zniuansowanej, czyli bliższej życiu historii, tworzy się prosty czarno biały świat na potrzeby rozrywki.

ocenił(a) serial na 10
tygrys2000

Bardzo dużo jest filmów jak to określasz "z tezą". Moim zdaniem są ważne bo prezentują szerszej grupie sprawy, które ktoś próbuje zamieść pod dywan.

ocenił(a) serial na 3
AndrzejG_2

Równie męczą mnie filmy katolickie z tezą, jak i filmy antykatolików z tezą. Film z tezą przestaje być filmem, a zaczyna być demagogią. Akurat w Irlandii temat którego dotyka "Kobieta w ścianie" jest tak popularny i powszechnie omawiany, że serial który powstał dopiero teraz nie jest ani ważny, ani odkrywczy, tylko zwyczajnie żywi się nośnym dramatem który sprawnie przeżuwa i wydala w kulturą popularną dla serialowych zjadaczy. Serial jest zrobiony przez Anglików a dotyczy Irlandii, a więc dwa kraje od zawsze skonfliktowane, a Anglicy jako odwieczni wrogowie i protestanci walczący z katolikami zrobią wszystko żeby podkopać morale Zielonej Wyspy. Krytycy serialowi zarzucają sztampę, czyli rolę "tego złego" dostaje Kościół Katolicki, jakby był niejednorodnym bohaterem zbiorowym, a przy konstruowaniu wiodących postaci wychodzą klasyczne błędy w rozwoju postaci - Colman który ma bardzo trudną relację z Kościołem i religią, które i na jego życiu odcisnęły wielkie piętno oraz Lorna, czyli dwoje głównych bohaterów serialu, mają tak wiele wspólnych doświadczeń i w gruncie rzeczy są do siebie dość podobni i im dalej do końca sezonu tym bardziej jest to mało intrygujące i rozwojowe. Reasumując - każdy temat dobry, żeby zrobić o nim film, szkoda tylko że wyszło jak zwykle sztampowo i efekciarsko, a "antagonista" jest nakreślonym grubą kreską zamiast pokazać całą paletę złożonych zachowań ludzkich u różnych osób. Każdy kto trochę żyje na tym świecie wie że życie jest bardziej różnorodne i ma więcej odcieni szarości.

ocenił(a) serial na 10
tygrys2000

Tu masz rację. Temat w Irlandii jest bardzo popularny. Jednak uważam, że takie filmy są potrzebne. I wcale nie dlatego, że chodzi o kościół tylko o nieuchronność kary. Co do sztampowości to są tematy, w których nie da się jej uniknąć, bo na ileż sposobów można opowiedzieć daną historię? A przecież nie można zmilczeć takiej niesprawiedliwości. Komplikowanie przekazu też nie zawsze robi dobrze filmowi. Różnorodność nie zawsze jest dobrze odbierana. Czasem najlepszy jest prosty przekaz. Pamiętaj, że nie wszyscy szukają w filmie głębi psychologicznej postaci. A dla wielu jest ona nudą.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones