Klangor może być zaskoczeniem. To nieoczywiste połączenie rasowego kryminału z dramatem psychologicznym.
Nie jest tu tak, jak w typowej opowieści kryminalnej, że prowadzona jest przez śledczego sprawa, a przy okazji poznajemy jego rodzinę i jego prywatne problemy.
Tu, oczywiście, jest historia kryminalna, z mocnymi, wstrząsającymi scenami, ale jednak bardziej koncentrujemy się na tym, co dzieje się pomiędzy głównym bohaterem, a jego rodziną.
Czyli to, co pozornie powinno być obok głównej historii, wyciągnięte jest na pierwszy plan.
Bardzo ciekawie opowiedziana historia, z rosnącym napięciem, nawet w scenach pozornie błahych.
Ta atmosfera jest podtrzymywana też przez dwa elementy: ciekawe, sugestywne zdjęcia Witolda Płuciennika (wcześniej autora zdjęć chociażby do Kruka) jakby zabrudzone, z wygaszonymi barwami.
Drugim elementem mocno podkręcającym klimat jest muzyka Mikołaja Trzaski.
Świetny Arkadiusz Jakubik i Maja Ostaszewska, którzy nota bene po raz pierwszy mieli możliwość partnerowania sobie w serialu.
Zapraszamy do obejrzenia naszej recenzji pierwszych dwóch odcinków :)
https://youtu.be/NgOxD7TbJXw
baaardzo ciekawie się zapowiada - widziałem pierwszy odcinek i zastanawiam się, jak długo może tak fajnie narastać atmosfera....? Tym bardziej, że reżyser omalże nieznany, więc może kolejny powiew świeżego spojrzenia na kwestię seriali i kina (jakże skiepszczoną gwiazdorami typu Vega - na przykład)