Zniknięcia tych dwóch ojców też nie do końca zrozumiałem... no i kobietą na strychu jest matka tego pisarza?

Z tego co zrozumiałem to nie do końca wiadomo o co chodzi z "pochować razem". Nie jest to wyjaśnione w serialu.

Niektórzy twierdzą, że może być to sposób na złamanie klątwy. Być może zjawa ze strychu chce aby pochować ją ze swoim niemowlęciem. Swoją drogą dzieckiem tym jest ten chłopiec-warzywo leżący w szpitalu (w ostatnim odcinku widzimy jak zgwałcona dziewczyna "wykrada" go z domu po tym jak pisarz <wtedy będący dzieckiem> je upuszcza widząc jego rozciągniętą facjatę).

Raczej wątpię żeby chodziło o pochowanie ciała zjawy z kasetą. Dziewczyna zmarłego chłopaka zakopuje tę kasetę wierząc, że to powstrzyma klątwę (we wcześniejszych odcinkach można zauważyć, że niektórzy odbiorcy dźwięków kasety <i ogólnie interesujący się historią przeklętego domu> popełniają okropne czyny - jak np. ten psychopata, który pobił na śmierć dziewczynkę w samochodzie).

Co do zniknięcia ojców to spotkałem się interpretacją twierdzącą, że przeklęty dom nie pozwala opuścić swoich progów osobom, które nie popełniły żadnego złego czynu. Z racji tego, że obaj ojcowie nie zrobili nic złego ich ciała spopielają się jak te zastrzelone z broni energetycznej w serii Fallout. :P Dom nie pozwala im odejść, mimo tego, że nie zrobili nic złego.

Kobieta ze strychu to na pewno nie matka pisarza. Jest nią (chyba wspomnianą przez detektywa) ciężarna kobieta porwana w latach 50-tych przez psychopatę <koleś w majtkach, który dobiera się do brzucha ciężarnej z ostatniego odcinka>. Nie jestem jednak pewien na 100%, bo nie jest wyraźnie powiedziane, że zjawa, którą widzą niektóre postacie i ta "zgniła" babka w ostatnim odcinku to jedna i ta sama osoba.

Jak widzisz serial jest mocno zamotany bo przeplata się w nim dużo wątków. Do tego egzystują one pomieszane w czasie bo dom zmusza swoich odwiedzających do doświadczania zdarzeń, które miały miejsce w przeszłości i przyszłości. To takie niekończące się piekło tytułowej klątwy.

Ale ta zgwałcona dziewczyna nie była w ciąży ?? Bo ten chłopiec urodził się niby im kilka lat po gwałcie. Chyba że to dziecko jest też naznaczone klątwą lub narodził się w niej na nowo

Normalne narodziny to po prostu pewna forma przyjścia na świat rzeczywisty ze świata duchów. Ona go wzięła z tego domu symbolicznie i w niej dopiero przybrał z czasem fizyczną formę przez ciążę.

Też tak sobie myślę, czy tą więzioną kobietą nie była ta aktorka początkująca, ta co jej chłopak zginął, bo ona na końcu zostaje porwana przez tego syna właściciela, no i wtedy się cykl zamyka i jest wszystko jasne.

Bardziej się zastanawiam, dlaczego małżeństwo, co się w 1997 wprowadziło do domu widziało swoją śmierć inaczej niż faktycznie zginęli. Się to kupy nie trzyma. No i gdzie poszła ta siostra tego jedynego co przeżył, co wzięła ducha za swoją matkę?

Małżeństwo nie widziało własnej śmieci. Widziało śmierć innego małżeństwa, ten facet się spotykał w restauracji z tą kobietą, co powiedziała mężowi, że go nie kocha i wlała mu wino i dźgnęła nożem, ale on przeżył i ją zabił. A ten drugi co się spotykał właśnie z tą kobietą i miał z nią dziecko, zabił swoją żonę, i się powiesił, podejrzewam, że nie wytrzymał psychicznie.

I to było to małżeństwo, ten powieszony i jego żona, to małżeństwo widzieli Ci drudzy w 1997 roku. Oni nie widzieli swojej śmierci tylko to, co się tam przedtem wydarzyło.

A pewnie wątek siostry wyjaśni się w drugim sezonie.

Było wspomniane ze dziecko kobiety w bieli czyli tej porawnej z lat 50 urodziło się żywe, ale zniknęło więc może gdzieś żyje

Tu znajdziesz ciekawą teorię
https://www.denofgeek.com/tv/ju-on-origins-ending-explained/