Jak poznałem waszą matkę (2005-2014)
Jak poznałem waszą matkę: Sezon 9 Jak poznałem waszą matkę sezon 9, odcinek 13

Basistka poszukiwana

Bass Player Wanted 22m
8,2 1 729
ocen
8,2 10 1 1729
Jak poznałem waszą matkę
powrót do forum s9e13

S09E13

ocenił(a) serial na 7

W końcu porządny odcinek! I Marshall wrócił! I matka jest! I nie ma przesłodzenia! Czemu kazali nam na to czekać aż pół sezonu???
Parę dobrych momentów, typowe HIMYM-owe smutno-wesołe sceny, i bardzo przyjemna końcówka, chociaż miałem nadzieję, na chociaż wzrokowy kontakt Teda i Matki ;)

ocenił(a) serial na 5
HankMoody

Ile można czekać ale to napięcie odcinek spoko w sumie nie najgorszy .

ocenił(a) serial na 9
HankMoody

Zgadzam się, w końcu niezły odcinek.

ocenił(a) serial na 8
stick_13

Tak, dosyć ciekawy. W pewnym momencie zabawny. Ja już się przyzwyczaiłem, że ostatni sezon nie będzie tak zabawny jak pozostałe i nastawiłem się po prostu na rozwiązanie otwartych wątków czyli ślub i jak Ted pozna matkę :)

ocenił(a) serial na 8
HankMoody

Już abstrahując od samego odcinka (który może nie był żenujący jak 9 sezon, ale dalszym ciągu słaby) - nie podobają mi się nowe wątki, które wpychane są na siłę. Dzięki temu, wcześniejsze sezony tracą sens. O co mi chodzi? Przykładowo Ted wspominał o tym, że jedyny raz w życiu kogoś uderzył - i to było bójka z barmanem Dougiem. Nowy odcinek już przekreśla tą historię. Dalej - Ted poświęcił cały odcinek na to, aby uświadomić dzieciom jak ważny wpływ na życie ma los. Bo gdyby pewnego dnia wychodząc z domu, skręcił w lewo a nie w prawo, że gdyby wyszedł z domu 5 min wcześniej a nie później itd. to nie spotkałby Stelli i Tony'ego, a więc nie dostałby pracy na uniwerku, a więc nie poznałby matki. Dzisiaj wiemy, że ta historia, poza tym, że Ted ma pracę, już nie ma większego znaczenia, bo i tak najważniejsze rzeczy będą się działy na ślubie. Twórcy z racji tego, że przedłużyli ten serial w nieskonczoność, musieli trochę, a nawet bardzo zmienić historię. Nie podoba mi się to bardzo, mając na uwadze cały ten serial.

Inną sprawą jest też to, że jakkolwiek nie przedstawiliby teraz matki - będzie ona już tylko nagrodą pocieszenia dla Teda. No chyba, że jednak Ted byłby z Robin (czego nie ukrywam - chciałbym tego), ale nie mam pojęcia jak scenarzyści mogliby zeswatać jeszcze tą parę. Tak czy owak - Matka będzie taką musztardą po obiedzie, takimi okruchami z pańskiego stołu w porównaniu z Robin.

I jeszcze wracając do samego odcinka - przesłodzony w ch**. Nie ma żadnej logiki w tym, że matka najpierw sobie jedzie pociągiem z Lily do Farhampton, a później się wyjeżdża z tego miasta i wraca z powrotem do niego samochodem(!), oczywiście - PRZYPADKOWO spotykając po drodze Marschalla. I znowu okazuje się być matką Teresą - po 5 min znajomości z Lily - ta zaczęła jej się zwierzać, po 5 min znajomości z Barneyem - wręcz połączyła go z Robin,a w tym przypadku po 0 min znajomości z Marschallem - zdecydowała podwieźć się go, a po 5 min znajomości - zostali best friends forever -,-. Obawiam się, że w momencie poznania Teda i matki - wszystkie brazylijskie seriale razem wzięte mogłyby się schować przy takim poziomie słodkości, cukierkowatości i ilości jednorożców galopujących przy pojawiającej się właśnie tęczy...

gawlacki

Odcinek genialny, najlepszy od czasu tego z zaręczynami Barney'a i Robin. Zawsze przed świętami są zajebiste odcinki, a przed nimi takie zapychacze. Teraz zaczyna się robić ciekawiej. Moment poznania matki i Marshalla bardzo dobry, pogadali sobie, polubili się. I postać Darrena mimo, że skłócał wszystkich to wreszcie kolejna osoba wie o wyjeździe do Chicago, Ted wreszcie komuś przywalił no i było sporo matki, tym razem już nie tak przesłodzonej, jednak szkoda, że Ted nie nawiązał z nią kontaktu wzrokowego. No i pierwsze słowa Marvina mnie rozwaliły :D to jest pierwszy odcinek w tym sezonie, kiedy śmiałem się tak często. No i wiedziałem, że jak Lilly zacznie kłócić się z Marshallem któreś z nich rzuci "pauza". A po świętach kolejny liść :D

gawlacki

Co do matki i tego, że wraca samochodem od Farhampton to trzeba było uważnie oglądać odcinek, to ma całkowity sens. Przecież mówi, że zarąbała samochód wokaliście swojego zespołu. Po czym okazuje się, że tknęło ją sumienie i chce mu ten samochód oddać i jeszcze umyć i zatankować/albo w ogóle pojechała żeby zatankować i umyć jego samochód i zrobiwszy to właśnie wraca. Jak na kogoś kto pamięta, że x odcinków temu Ted rzucił zdanie, że uderzył tylko jedną osobę, to dość spora wpadka.

ocenił(a) serial na 8
SzalonyChemik

Gdzieś tak w połowie 9 sezonu oglądam najnowsze odcinki łebkami i jeśli tak - to zwracam honor. Mimo, iż jest to bardzo naciągane...

ocenił(a) serial na 9
gawlacki

"Bo gdyby pewnego dnia wychodząc z domu, skręcił w lewo a nie w prawo, że gdyby wyszedł z domu 5 min wcześniej a nie później itd. to nie spotkałby Stelli i Tony'ego, a więc nie dostałby pracy na uniwerku, a więc nie poznałby matki. Dzisiaj wiemy, że ta historia, poza tym, że Ted ma pracę, już nie ma większego znaczenia, bo i tak najważniejsze rzeczy będą się działy na ślubie."

Gdyby Tony nie załatwił mu pracy na Uniwersytecie, to Ted nie spotkałby współlokatorki Matki, która w późniejszych odcinkach (chyba 8 sezon) poleciła zespół Matki, gdy takowy Ted musiał załatwić na ślub Barneya i Robin. W konsekwencji - nie byłoby jej na ślubie.

ocenił(a) serial na 8
AdamCFC

Racja, oddaję honor.

gawlacki

Nie chciało mi się wcześniej czytać twojego wywodu, ale w końcu jakoś wytrwałem, co było tak samo trudne jak oglądanie niektórych odcinków tego sezonu... Mylisz się, Ted nigdy nie powiedział, że uderzył kogoś tylko jeden raz, a kiedy uderzał Doug'a padły słowa "Dzieci, to była pierwsza bójka, w której wziąłem udział, to pierwsze uderzenie kogoś w twarz jest bolesne" więc zanim zaczniesz obrzucać odcinek błotem i wywlekać cytaty z poprzednich sezonów, najpierw sprawdź to dokładnie... A co do matki, to może pokazują ją w dość specyficzny sposób, ale taki już ma charakter, nawet w tym odcinku powiedziała Marshallowi, że nie lubi wdawać się w kłótnie, jest miła i przyjazna i taka mi się podoba, bardzo podobny ma charakter do Teda i lepiej żeby Ted był z kimś takim, niż z przesłodzoną i wiecznie wrzeszczącą jak rozkapryszona nastolatka Robin, która w pierwszych 5-6 sezonach była fajną laską, a teraz irytuje najbardziej.

ocenił(a) serial na 8
Jinx599

No dobra, skoro mówił o bójce, a nie uderzeniu to cofam tamte, jak się okazało, nietrafne zarzuty. Wszystko, mimo iż naciągane, jest teraz dla mnie logiczne.

I łaski mi nie robisz czytając moje komentarze -,-

gawlacki

Nie no... to był zaszczyt czytać kilku akapitowy wywód, w którym 90% rzeczy to nieprawda.

ocenił(a) serial na 7
gawlacki

"Dalej - Ted poświęcił cały odcinek na to, aby uświadomić dzieciom jak ważny wpływ na życie ma los. Bo gdyby pewnego dnia wychodząc z domu, skręcił w lewo a nie w prawo, że gdyby wyszedł z domu 5 min wcześniej a nie później itd. to nie spotkałby Stelli i Tony'ego, a więc nie dostałby pracy na uniwerku, a więc nie poznałby matki. Dzisiaj wiemy, że ta historia, poza tym, że Ted ma pracę, już nie ma większego znaczenia, bo i tak najważniejsze rzeczy będą się działy na ślubie. "

To akurat twój błąd. Gdyby nie dostał pracy, to by nie poznał współlokatorki matki, a ta nie zaproponowałaby, żeby zespół matki grał na weselu. Matka by się nie pojawiła i nic by nie było.

" Przykładowo Ted wspominał o tym, że jedyny raz w życiu kogoś uderzył - i to było bójka z barmanem Dougiem. "

Tam było, że to był "jedyny raz kiedy brał udział w walce". Walka ma to do siebie, że jest obustronna. W ten sposób można uznać, że tłukł się choćby z Barneyem jak ten przykopał mu w jaja, albo jak Ted jeszcze gdzieś w 3 sezonie uderzył Barneya w jaja.

"Inną sprawą jest też to, że jakkolwiek nie przedstawiliby teraz matki - będzie ona już tylko nagrodą pocieszenia dla Teda. No chyba, że jednak Ted byłby z Robin (czego nie ukrywam - chciałbym tego), ale nie mam pojęcia jak scenarzyści mogliby zeswatać jeszcze tą parę. Tak czy owak - Matka będzie taką musztardą po obiedzie, takimi okruchami z pańskiego stołu w porównaniu z Robin."

Nieuzasadniony nonsens. To, że dla Teda ważna była Robin nie znaczy, że zawsze będzie.

"I jeszcze wracając do samego odcinka - przesłodzony w ch**. Nie ma żadnej logiki w tym, że matka najpierw sobie jedzie pociągiem z Lily do Farhampton, a później się wyjeżdża z tego miasta i wraca z powrotem do niego samochodem(!)"

Next time -> polecam poczekać na napisy skoro zrozumienie angielskiego Cię przewyższa. Matka dojechała pociągiem, tam wkurzyła się na wokalistę, ukradła jego furgonetkę i odjechała. Wtedy po drodze (wychodzi, że jedynej w tamto miejsce) spotkała Marshala. Jasne, że jest to przypadek zrobiony by scenarzystom było wygodnie, tak jak 90% różnych rzeczy w filmach i serialach.

Także, że akurat w tym wypadku to nie scenarzyści spieprzyli tylko ty.

HankMoody

Odcinek super. Wreszcie! Uwielbiam sceny, kiedy porozumiewają się miedzy sobą w myślach :) Mam nadzieję, że wraz z tym odcinkiem skończyła się żenada, jaką nas raczyli twórcy serialu od początku sezonu.

ocenił(a) serial na 8
ul87

Wg mnie dno i bardzo słabo. Ostatni sezon jest bardzo ale to bardzo słaby...szkoda bo dałem ocene 10 jakiś czas temu a teraz zmieniłem na 8. Wszystko jest robione na siłę a spotkanie "matki" z Marshallem to już mistrzostwo świata w naciąganiu. Jestem cierpliwy ale ten sezon sprawia, że na siłę muszę oglądać jego zakończenie. Nie ma tego zafascynowania jak kiedyś, że czekało się po kiedy pojawi się następny.

ocenił(a) serial na 8
tousen87

odcinek dobry-niepowalajacy,ale dobry :) jak by zostali przy takim poziomie,to reszta sezonu byla by do zniesienia :) jednak moim zdaniem,to juz nie jest serial komediowy tylko jakis obyczajowy,w ktorym od czasu do czasu powiedza cos smiesznego.

HankMoody

No i dotarliśmy do ostatniego slapa :D Co prawda już jakiś czas temu wyliczyłam sobie, że przypadnie na odcinek z 13 stycznia, ale i tak się cieszę, że dali jego zapowiedź jeszcze przed świętami :D

A matka jest świetna i serio nie ogarniam ludzi, którzy ją krytykują i jeszcze trwają wytrwale przy próbach połączenia Teda z Robin (która swoją drogą jest najnudniejsza z nich wszystkich na chwilę obecną). Tak w ogóle to chyba z całej paczki, matce pozostało poznać tylko Robin? Zastanawiam się, jak oni chcą to całe poznanie matki z Tedem załatwić. No bo teoretycznie w ostatnim odcinku powinni się poznać, ale z zapowiedzi twórców wiemy, że już w 16. odcinku Ted opowie dzieciakom jak matka go poznała.

I mam prośbę o wyjaśnienie kilku spraw. Nie pamiętam już, w których odcinkach to było, ale z tego co kojarzę - dzień ślubu będzie deszczowy, Robin i Barney powiedzą, że nie chcą go brać, załamany Ted wyląduję na peronie, gdzie przyjdzie matka z żółtą parasolką, tak? to jak to się ma do jakiegoś tam odcinka, gdzie była scena tańczących Robin i Barneya, a Ted wpatrywał się w zespół i najwyraźniej w basistkę?

tolerancja91

Przed ślubem faktycznie Barney i Robin będą mieli wątpliwości, ale nie było powiedziane, czy ślub dojdzie do skutku czy nie. Jakiś czas później pokazali Teda na peronie czytającego książę i czekającego na pociąg i jeszcze później scenę z wesela, w której Robin tańczyła ze swoim tatą, a Ted właśnie patrzył się na basistkę.

ul87

no tak, ale to poznał ją w końcu na peronie (gdy ślub się nie odbył), czy na weselu (gdzie ślub się odbył)?

tolerancja91

tego nie wyjaśniono

ul87

ale dobrze kojarzę, że była taka scena? no bo wydaje mi się, że ten peron w tym całym Farhampton był dwa razy pokazywany. Raz z tym Niemcem, a raz z Matką, ale może się mylę.

tolerancja91

Niemca nie kojarzę, ale scena na peronie z matką i parasolką była na pewno.

ul87

Niemiec miał wziąć ślub z Victorią, ale z jakiegoś tam powodu nie wziął. I uświadomił Tedowi, że warto czekać na tę jedyną. Scena z matką była chyba w tym samym odcinku, o ile się nie mylę.

ocenił(a) serial na 9
tolerancja91

a ja się zgadzam z galwackim, wg mnie za długo ciągnęli wątek Teda i Robin, ba, do tej pory cały czas nawiązują do tego, że on coś do niej coś czuje, m.in. z tego powodu wyjeżdża do Chicago...8 lat ciągłych powrotów do ich historii i nagle w ciągu 5 minut zapomną o fabule całego serialu, Ted zobaczy matkę, zakocha się i zapomni o swojej największej miłości...litości

liverpoolka

Ted nie kocha Robin. On po prostu chce wierzyć w swoją miłość do Robin, bo już dawno stracił nadzieję, że pozna matkę. Jak ją zobaczy, to zapomni o Robin w sekundę. Bez przesady, on i Robin to już prehistoria

ocenił(a) serial na 9
tolerancja91

Ted i Robin to prehistoria? :D dla niej zerwał z Victorią w 8 sezonie, w 9 przez nią wyjeżdża do Chicago... w życiu mnie nie przekonają, że Ted zakocha się w matce w sekundę

tolerancja91

a mnie dalej męczy to czy pokażą,że Robin walczyła z bykami !
a co do tych scen jak pozna Ted matkę dzieci to w którymś odcinku mówiono,że poznał ją na wiele sposobów więc nie koniecznie musi z nią rozmawiać, może jakaś wymiana spojrzeń itd. ;)

wgl to uwielbiam jak ta matka się smieje, jest urocza !
ale scena z zaręczyn najgorsza z mozliwych ;/

KonikiPony

mówisz o tej całej latarni?

użytkownik usunięty
tolerancja91

Było chyba mówione w serialu, że Ted i Matka zatańczą razem na weselu, a później spotkają się na stacji i dopiero wtedy się w sobie zakochają. Chociaż mogłem coś pokręcić.

ocenił(a) serial na 9
HankMoody

Mógłby ktoś podać tytuł tej piosenki co leci pod koniec odcinka? Ta która zaczyna się, gdy Ted uderzył Darrena.

ocenił(a) serial na 9
puci11

Już nie trzeba. Sam znalazłem. Ta piosenka to: Bad Books "Forest Whitaker"

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones