Gdyby nie kilka starych aut, serial równie dobrze mógłby dziać się w dzisiejszych czasach. Kolejne sceny, sposób kadrowania, muzyka nieodparcie przywodzą mi na myśl Kryptonim U.N.C.L.E. Główna bohaterka Isabele alias Małgośka Rozenek z tym swoim wysoko upiętym i podskakującym na każdym kroku i w każdej scenie kucykiem sprawia, że podnosi mi się ciśnienie. I rzecz jasna, że taka forma narracji i pokazywania powojennych traum i rozliczania się z nich znajdzie swoich zwolenników, jednak o pewien realizm serial powinien się prosić.
Najczęściej były to mocno natapirowane włosy, pełne objętości, "nadmuchane". Wyglądały kusząco i efektownie. Spójrz na BB.
Równie często wybierane było wysokie upięcie/ kok, jak u aktorki Dunaway.
Inną wersją były krótkie fryzurki, geometryczne, bardziej dziewczęce niż kobiece (np. Twiggy).
Z pewnością włosy lat 60 tych na pewno nie widziały prostownicy;-)
I tu się zgadzam. Bardzo słabe odzwierciedlenie epoki i zbyt współczesny wygląd bohaterów.
mi bardziej przypomina główną bohaterkę z człowieka z wysokiego zamku- ta sama fryzura i strój i troche twarz