Czuję pewną pustkę teraz. 5 lat oglądania serialu na bieżąco a teraz nie wiesz co ze sobą zrobić. Spodziewałem innego zakończenia. A tu zginął tylko Reese co było raczej oczywiste. Spodziewałem się śmierci Harolda. Fusco był dla mnie 50/50 i gdyby zginął to wg mnie byłby pochowany jak bohater. Elias był dla mnie trochę obojętny. Jak przeżyje - fajnie, jak zginie - też ok. Śmierć Root była dla mnie największym zaskoczeniem, większym niż śmierć Carter. Wtedy gdy ginęła detektyw to wszystko się przedtem aż za dobrze ułożyło z tym HR. Co do Shaw to byłem pewny, że przeżyje. Chyba najlepsza postać (bo socjopatka :D). Serial pozostawił otwartą furtkę faktycznie, ale mam nadzieję, że to koniec. Z Archiwum X ruszyło po latach i wg mnie wcale to dobre nie było. Daje serialowi 8. Było kilka słabszych odcinków, ale to proceduralne były i nigdy nie przeszkadzały w oglądaniu. Najlepsze odcinki serialu? 3x09 "The Crossing", 4x11 "If-Then-Else", 5x10 "The Day The World Went Away"