Przez wszystkie sezony nie mogłam oprzeć się wrażeniu, że w każdym pomieszczeniu były lampy stołowe. Faktywnie nadają pomieszczeniu nastrój, ale załpałam się na tym, że pod koniec oglądania, zastanawiałam się przy każdej scenie czy będą lampy stołowe. Jak ich nie było to nastrojowe światło padało spod szafek kuchennych albo zwisajacych sufitowych. Dla mnie to postacie drugoplanowe planowe serialu :)