Przyznam że pierwsze odcinki oglądałem z wielkim zaciekawieniem. Potem był już zjazd straszny. Nie mogę nawet sobie przypomnieć innego serialu z podobnym trendem. Pierwszy sezon genialny drugi bardzo dobry. Ale już po kilku odcinkach 3 sezonu zaczynasz się zastanawiać po co to oglądasz. W tej chwili bohaterowie się zmieniają ale wszystko i tak jest z góry ustalone. Frank będzie prezydentem Claire się buntuje (tu był potencjał) potem wraca na swoje miejsce. Tak jak w telenoweli wiesz że na końcu będzie ślub tak tu jest podobnie. Fenomen polegał na pokazaniu innego świata który nie był pokazany, teraz już proch się skończył i zostały kapiszony.
Do tej pory rzadko odpuszczalem serial w który się wkrecilem ale ostatnie sezony to już nie bylo to.