Myślę, że mogłoby to mieć związek z tym dziwnym pomieszaniem faktów z fikcją- część widzów może nie mieć pojęcia o faktycznej historii Hollywood i jego gwiazd, wiec ta wersja im odpowiada. Niektóre postacie to także zlepek kilku które istniały w rzeczywistosci, podobnie jest z wytwórnią. Dlatego wydaje mi się, że krytykom, którzy te wszystkie historie o Hollywood i z Hollywood znają na pamięć, ta mieszanka może wydawać się niezbyt dobrze wywarzona. To oczywiście w dużej mierze zależy od gustu, ale myślę ze nie wszystko co jest uznawane za progresywne musi od razu być oceniane pozytywnie. I tu znowu warto wrócić do kwestii faktów i fikcji- cześć z tych rzeczy się w ogóle nie wydarzyła a są nam trochę serwowane jako prawdziwa historia, i w tym momencie dla osób które jej nie znają, na zawsze pozostawi dokładnie taki obraz Hollywood i tych gwiazd, który może bardzo mocno mijać się z prawdą. Ciekawa jestem bardzo Rocka Hudsona, bo jego postać w filmie bardzo mocno mnie raziła, jakoś ciężko mi było uwierzyć, ze faktycznie taki był. Ale niestety nie jest się w stanie sam obronić, wiec się nie dowiemy. Podsumowując, myślę ze opinie na temat filmu mogą się różnić w zależności od wiedzy na temat wydarzeń z tamtego okresu jaką posiada oglądający. Aczkolwiek oczywiście w głowach im nie siedzę, więc ciekawa jestem bardzo jakie inni widzowie mają zdanie na ten temat :)

Dziękuję bardzo za odpowiedź.