Jestem na 4 epizodzie... pierwszy "Hellsing" bardziej mi się podobał. Dlaczemu? ... strasznie
rozpraszają mnie zbyt częste wątki "komediowe" z "Policjantką", po cholerę w tak mrocznym,
przesadnie-dobrze kiczowatym i klimatycznym anime te przerysowane i pzesłodzone sceny z
rozdziabaną gębą "Policjantki"??!!... Można było obejść się bez tego... w wcześniejszym "Hellisngu"
lubiłem jej postać, tutaj cholernie mnie z tego powodu irytuje... trudno, ale brnę dalej... poza tym ok.
Ale ja w ogóle nie porównuję do mangi... zestawiam jedno anime z drugim... więc co za różnica dla widza, czy anime oddaje wiernie mangę, czy nie (jeżeli bazuje się tylko na anime)? :) A nawet jeżeli wiernie oddaje mangę, a manga była beznadziejna, to anime pewnie też będzie beznadziejne, więc cóż to dla widza za plus, że oddaje wiernie kiepską mangę... ?
ps. nie twierdzę, że Hellisng jest kiepski (bo mi się podobał, nawet bardzo), zestawiłem tylko z pierwszym anime pod tym tytułem oraz napisałem, co mi się w nim nie spodobało :)
Też wolę starą wersje, czołówka była sporo lepsza:) Zawsze się brało czipsy, do tego kole a do koli spirytus salicylowy. Wspaniałe czasy:)
Ja wolę tą nową chociaż stara była też bardzo dobra. A co do tych scenek, święta racja, gdyby nie one było by wiele lepsze.
Ja wolę tę wersję, chociaż starą też lubię. Kwestia jest taka, że część rzeczy wyszła tu lepiej, a część gorzej. Te wstawki komediowe to właśnie największy minus tego wydania (chociaż są narzędziem do tworzenia nowej Wiktorii). Generalnie jednak Wiktoria jest tu dla mnie znacznie ciekawsza, niż w starym wydaniu - bardziej rozwinięta i po prostu lepiej napisana, poznajemy ją znacznie bardziej od tej ludzkiej strony. W końcu jest czymś więcej niż policjantką, która nie umie się zasymilować w nowym otoczeniu. Generalnie postacie uważam za plus nowej wersji - jest ich więcej i są bardzo ciekawe. Niemal każda postać ma tu sporo do zaoferowania. No i ogólna efektowność pokazanych scen jest dla mnie miażdżąca - (UWAGA SPOILER) kocham scenę, gdy Walter miota przy użyciu tych nici psim łbem, z którego wystaje ciało Valentine'a ^^ (KONIEC SPOILERU). Natomiast klimat zdecydowanie jest mocniejszą stroną oryginału. Muzyka jest tu nieco skopana, po obejrzeniu pierwszej serii spodziewałem się znacznie lepszego OST-u.