Strasznie fajna była ta delikatność na samym początku. Te podchody, niepewność...jednak im dalej w las tym gorzej..w pewnym momencie po prostu zaczęli męczyć dokładnie tak samo jak pary hetero-seksualne, które miziajaą na przystanku, a ty czujesz niezręczność.
Finał 1 sezonu mnie wręcz dobił..kij z meczem, niech bięgnie do chłopaka i żygamy tęczą...
Niby fajnie, ale słodkością dobija.
Pozostała część paczki była o wiele bardziej ciekawa niż główna para serialu.
Zastanawia mnie czy inne osoby LGBT chcą być postrzegane tylko i wyłącznie przez orientacje, bo tak przestawia ich tak serial...