30-latka grająca 12-latkę, która dostaje pierwszego okresu, ok.
Grace miała wtedy 15 lat, poza tym moim zdaniem można debatować na charakteryzacją głównej bohaterki, ale jak na tak krótki miniserial, w którym ciągle przeskakujemy z przeszłości do teraźniejszości bardzo dobrze, że nastoletnią i "dojrzałą" Grace zagrała ta sama aktorka. Bardzo by mnie raziło gdybyśmy dostali dwie zupełnie inne osoby, przy tak płynnych przejściach, a Sarah Gordon wcielająca wygląda bardzo młodo, więc dla mnie wcale nie było czuć "dyskomfortu" :)