Gra o tron
powrót do forum 2 sezonu

Moje wrażenia po napisach końcowych sezonu drugiego - serial zachorował na syndrom wiedźmina.

Mianowicie Wiedźmin, czyli nasz "słynny" serial cierpiał straszliwie z powodu faktu, że scenarzysta i reżyser w ogóle nie ogarnęli wątków z opowiadań (reżyser chyba w ogóle nie czytał książek).
Nie mogli się zdecydować co i jak pokazać, w wyniku czego wyszedł szaszłyk wołowy z dżemem, majonezem, arbuzem i śledziem. Nie do przyswojenia.
Nieudolne efekty i słaba gra były tylko wisienką na torcie porażki serialu.

GoT ma trochę lepiej -> Gwiazdorska obsada. Możliwości finansowe, możliwości skorzystania z lepszych ekip od efektów, kostiumów, dostępne plenery, zaawansowana CGI, stacja zapewniająca marketing, znane międzynarodowo książki i "brand" wieloksięgu GoT...
Miód-malina.
I faktycznie w tych kategoriach bije Wieśka na głowę.

Niestety pada na deski w podstawowych kwestiach - podobnie jak Wiedźmin - scenariusz i reżyseria.
Pod tymi względami serial jest naprawdę średni, momentami widać że próbuje się tutaj upakować bardzo dużo w bardzo krótkim czasie, a kiedy indziej ni z gruchy ni z pietruchy rozciąga się jakieś sceny, jakieś wątki, niespecjalnie interesujące ani niespecjalnie wyjaśniające zawiłości rozgrywek i relacji między bohaterami.

Najwyraźniej było to zbyt ambitne zadanie - 10 odcinków zmieścić w jednej książce.
Idealnym materiałem na serial jest zbiór spójnych opowiadań. Dobre, z wyczuciem, pocięcie powieści-cegły jest ekstremalnie trudne i nie zawsze się udaje.

Ciekaw jestem ile faktycznie materiału nakręcono, być może kiedyś wyjdzie 2 razy dłuższa wersja reżyserska, która nada serialowi świeżości.

Jak na razie moje wrażenia z sezonu 2 GoT - zwiędły seler naciowy. Z sosem.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones