A mi się odcinek bardzo podobał :P Fakt, może lekko przegadany, ale... GENDRY! W końcu! Jamie żyje! (ale to było raczej do przewidzenia) Cersei w ciąży(?) Jorah powrócił <3 A końcówka odcinka sprawiła, że nie mogę się doczekać następnego tygodnia ^_^
Ale nie podobało mi się, kiedy Daenerys spaliła Randalla i Ric..Dickona :( Ale trzeba przyznać, że trzeba mieć zajebiście wielkie jaja żeby postawić się Matce Smoków :D I jeszcze ta jej przemowa " nie przyszłam tu po to żeby was mordować..." ekhem... a ostatni odcinek to co? Tak przypadkiem spaliła ludzi żywcem? Grilla se robiła?

Ale ogólnie odcinek oceniam bardzo pozytywnie na 8,5 na 10 :)

Nie no, mi się też podobał, ale akcji za wiele nie wniósł. Mi najbardziej żal Dickona. Wychodzi na to, że Sam jest jedynym dziedzicem. Irytujące było danie dzieciakowi tak ważnego manuskryptu, który zapewne obśliniło, grunt, że Sam go jednak jeszcze odczyta. Też mnie cieszy powrót Gendrego i mam nadzieję, że dotrą z Jonem do Winterfell, aby zobaczyć się z Aryą. Tym bardziej martwi mnie, że SPOILER, zamiast leczyć rany na Północy, Danuta zabierze Jona na statek i udadzą się nie wiadomo dokąd. To nie tak powinno wyglądać. Zwłaszcza że Sansa chociaż zaprzecza dobrze czuje sie jako Lady Winterfell.

Czy ktokolwiek odczytał, co było napisane w liście podpisanym przez Sansę w komnacie Małego Paluszka?

Zdaje się, że był to list napisany pod wpływem Cersei przez Sansę do Roba (nie pamiętam dokładnie ale zdaje się, że było cos takiego), a Arya może to teraz poczytywać w kategoriach zdrady. Stąd wredny usmiech Middlefingera.

Śmiać mi się chciało jak Davos mówił Gendry'emu o wiosłowaniu. Dobra ekipa idzie za Mur. Szkoda Randylla. Sam się wkurzył a Goździk wyczytała praktycznie najważniejszą informację o Rhaegarze to akurat musiał wybuchnąć gniewem. No i Cersei znowu brzemienna? A jak to się ma do przepowiedni? Chyba, że nie donosi ciąży.

No i maślane oczka Daenerys do Jona, nie lubię tego.

ej a przepowiednia nie mówi że to młodszy ją zabije ?? ale tak ogólnie młodszy nie że brat?? bo jak tak to ja stawiam 10 do 1 że zginie przy porodzie

Skoro wszystkie spoilery już się spełniły, to nie będzie niespodzianką, że SPOILER! Poroni i przeżyje, bo zdąży wszystkich zdradzić. Przepowiednia była taka, że więcej dzieci mieć nie będzie, wszystkie już zginęły. (w odróżnieniu do dzieci króla), natomiast Cersei zginie z rąk brata, zapewne Jaimea, pytanie tylko czy pod jego postacią (Arya) czy osobiście (na co najbardziej liczę)

Co do Cersei, to irytujące są jej ciągle krótkie włosy, biorąc pod uwagę, że taki Jon Snow zdążył dwa razy przejechać całe królestwo, o przemarszach armii nie wspominając

Może spodobał jej się taki look :D

Racja, Tyene zdążyła zapuścić włosy, a Cersei nadal wygląda jak żeńska wersja Joffreya.

Bo jej się spodobało, teraz w KL jest taka nowa moda, jej służąca tak samo się otrzygła i zajbiście wygląda
https://pbs.twimg.com/media/DGEmjIIWAAEPacc.jpg
https://pbs.twimg.com/media/DGEmljoWAAASE9W.jpg

Szkoda im pieniędzy na nową perukę :P

Danuta miala swoj najlepszy odcinek w serii,spalenie zdradzieckich Tarlych-ogromny plus a na drugim biegunie przywitanie Joraha-urocze i jakze ludzkie:D
Czyli tak,chyba tylko Ciebie Danka irytuje:P (nie,pewnie kilku podobnym Ciebie znajdziesz)

Wszystkich cos w tym serialu iryuje, a to teleportacja, a to ten zginal, a tamten przezyl. Ze ten, a tamten. Kurde, ludzie, to jest fikcja, bajka o smokach, tu sie moga dziac naprawde dziwne sprawy. Poza tym takie "przenoszenie sie w czasie jest usprawiedliwione"- no bo jak inaczej wyobrazacie sobie sens istnienia tak wielu postaci, laczenia poszczegolnych watkow w spojna calosc, bez takich wlasnie kwiatkow?
Zwroccie uwage, ze np. armia umarlych z Innymi idzie na Mur juz od pierwszego sezonu, gdzie Sam zdolal z Gozdzikiem i dzieckiem obleciec pol swiata z Cytadela wlacznie, dzialo sie milion roznych rzeczy, bitew, akcji, to tu, to tam, a oni ciagle ida i dojsc nie moga. No, maruderzy straszni. Juz nie mowie o tym,,ze ktos ostatnio w innym watku na forum klocil sie czemu Danerys palila wozy z zarciem, a powinna tylko ludzi Lannisterow i ze to bylo bez sensu, no jasne..
Najbardziej irytujacym jak dotad fragmentem w calym serialu ( i uwazam o za powazne naruszenie zasad) jest pokazanie pracy Sama w Cytadeli- a wlasciwie sposob montarzu z przyspieszeniem. Takie sztuczki to mozna stosowac w serilach osadzonych we wspolczesnych realiach, gdzie np, pokazuje sie efekt zazywania narkotykow, a nie w serialu o smokach. Zrobilo mi sie po prostu glupio, bo to jest tak, jakby ktos w srodku czytania dobrej ksiazki o smokach palnal mnie w leb i powiedzial 'ej, to tylko ksiazka,ogarnij sie"!

Jak czytałeś to wiesz, że przeniesienie książki na ekrany wiązałoby by się pewnie z kilkunastoma sezonami. Akurat w przypadku Sama wyglądało to nieźle. Szkoda, że RR Martin nie skończy powieści w tym tempie za 20 lat(młody nie jest),bo naprawdę ciężko się oderwać od książki.

to kiedy on skonczy to juz jest dla mnie niezbyt wazne, sage skonczylem czytac jakies 3 lata temu i jak wiesz przy tak roznorodnych watkach jakie pojawialy sie w ksiazce powrot na nowo i wbicie sie w nia bylo by karkolomnym zadaniem, tym bardziej, ze przed oczyma bede mial zapewne final conajmniej 7 sezonu.
a co do realiow ksiazkowych, to o ile pojawienie sie pani Stark- zombie bylo by bez sensu, o tyle smierc Brienn fajnie wpisywalaby sie w koncepcje filmu ;-) pozatym, nie rozumiem dlaczego scenarzysci nie uwzglednili rogu ktory przywiozl Euron- moglaby byc ciekawa sprawa z tym artefaktem. Nie pamietam, ale byl zdaje sie jeszcze jeden wazny ksiazkowy watek ktory zosta pominiety w filmie. Chodzi mi o tego chlopaka ktory plynal na lodce (syna jakiegos ksiecia, czy cos) to przeciez moglaby byc mega wazna sprawa dla ogolnej fabuly filmu, a oni zrezygnowali z tego. Dziwnie sie zachowuja ci scenarzysci czasami.

Odcinek spokojny, coś na zasadzie pierwszego epizodu tego sezonu, tyle, że wyszło lepiej, ciekawiej. Kilka spotkań po długim czasie, kilka pierwszych spotkań: Jorah-Jon, powrót Gendry'ego. Ogólnie taka długa zapowiedź finałowych epizodów. Mam nadzieję, że finał będzie epicki i uzupełni brak scen batalistycznych.

Tak, niezła komedia się robi. Zbyt dużo heheszków jak na jeden odcinek. Zbyt dużo przypadkowych spotkań, w których nagle splatają się 3 odrębne wątki (ja znam ciebie, ty znasz jego, a on zna mnie, więc wszyscy się znamy). Szczytem były ostatnie sceny, w których sojusz zawiązało chyba z 10 postaci, które trafiły w to samo miejsce, w tym samym czasie, "bo tak". I mamy drużynę pierscienia. Ja wiem, że akcja musi pędzić do przodu ale sprawiało to takie nienaturalne wrażenie marnego fan-fiction. I ten fan-service w tekscie o wiosłowaniu. Niby zabawne ale takie intertekstualne zabawy i burzenie czwartej sciany psują odbiór. Nie tego oczekiwałem. Miałem nadzieję, że tego typu zagrania wyjdą bardziej zgrabnie.

Jeśli teraz akcja w odcinku pędziła, to w szóstym sunie z prędkością światła, a bohaterowie mają moce avengersów. Jedna dziewczyna na filmwebie świetnie to zobrazowała w temacie z opiniami

Wyraźnie widać, że skleili w nim dwa odcinki:) Ale niespodzianek nie było, jeśli słyszało się to i owo przed premierą tego sezonu. Wyprawa za Mur okazała się być jednym z największych idiotyzmów a cała "bitwa" siedmiu na dziesięć tysięcy trwała o wiele za długo. No i ten smok... Ciekawe czy finał też przecieknie:)

Suicide Squad - pierwsza myśl Jak zobaczyłem kto wychodzi na końcu przez bramę:)