PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=476848}

Gra o tron

Game of Thrones
8,8 381 868
ocen
8,8 10 1 381868
7,4 27
ocen krytyków
Gra o tron
powrót do forum serialu Gra o tron


Czytając opinie innych widzów na FW odpowiednio się przygotowałem. Kilka kartek A4, długopis miały mi pomóc w wypisywaniu wszystkich bzdur, które B&W przenieśli do serialu. Pierwsza scena „Retrospekcja z młodzieńczych lat Cersei, przepowiednia itd.” Długopis idzie w ruch, notuję : młoda Cersei mówi z brytyjskim akcentem, dorosła nie (chyba, że Lena się stara, ale ja tego nie zauważyłem). Wpis drugi: Maggy nie jest wcale paskudną starą wiedźmą z czyrakami, tylko brudną laską z niezłym dekoltem. Dwa wpisy po pierwszej krótkiej scence – zapowiada się nieźle. No i jestem po 4 odcinkach, zerkam na kartkę – dalej są tylko dwa wpisy, z czego pierwszy to czepialstwo na siłę, a drugi nie powinien w ogóle się na niej znaleźć (scenarzyści mieli taką a nie inną wizję Maggy, a ja się uczepiłem jej książkowego wizerunku).
Co to wszystko oznacza ? To, że po oddzieleniu serialu od książki, zaprzestaniu psucia sobie seansu narzekaniem „a na papierze było tak, dlaczego tego nie pokazali” dostajemy wspaniały początek 5 sezonu. Przede wszystkim jest interesująco, choć momentami osiąga się to tanią sztuczką. Zacznę od tego, co mi się nie podobało. Jest to wątek Brienne i Poda (Apple nie pozywajcie mnie ;P). Nie rozumiem jego celu, nie podoba mi się gra aktorska Gwendoline, która ciągle sinieje na buzi, napina policzki i ma wyraz zatwardzenia na twarzy. Do tego przypadkowe spotkanie z Sansą i Petyrem było taaaak naciągane. My czytelnicy kręciliśmy nosami, kiedy Jorah spotkał Tyriona w karczmie, ale taki przypadek w opowiadanej historii mógł się zdarzyć raz w sezonie. Niech już sobie będzie, jednak teraz mamy po prostu za duże natężenie zbiegów okoliczności, zwłaszcza, że ten z Sansą był zupełnie niepotrzebny. Dodatkowo zmniejszył rozmiar Westeros w wyobraźni widza. Żmijowe bękarcice – jestem zawiedziony castingiem, a raczej wyborem. Wstrzymam się z narzekaniem, aż zobaczę więcej.
Przyjemniejsza część, w zasadzie nie muszę nic punktować, wszystkie pozostałe wątki mi się podobały. Najbardziej przypadło mi do gustu to, co się działo na Murze. Coś czuję, że Stannis zyska sporo fanów po tym sezonie. Pamiętacie jak marudziliśmy na niepotrzebne sceny i epatowanie golizną ? Może i nagość jest dość powszechna, ale nie w tak bezmyślny sposób jak dawniej. Początkowo na swojej kartce miałem umieścić scenę Lorasa i jego Kena. Sądziłem, że nic nie wnosiła. Dopiero później połączyła się w logiczną całość, spinając wątek pojmania Lorasa przez wróbli do kupy. Burdel-scena z Wielkim Septonem- mimo, że cyc latał gęsto, całość miała znaczenie dla historii przedstawiając degenerację duchowieństwa i początki zrywu milicji. Do tego była całkiem zabawna ;) Jest też dość czułostkowo, tzn. jak na Grę o Tron. Mi akurat to odpowiada, mimo, że scenariusz gra wtedy na emocjach widza w najprostszy sposób - scena wyboru Lorda Dowódcy, Stannis rozmawiający z córką. Tutaj wspomnę o kolejnej wielkiej zalecie, jest zauważalnie więcej nawiązań do przeszłości. Co powinno się spodobać czytelnikom. Dowiadujemy się np. jak Shierren zaraziła się łuszczycą, Rhaegar zgrywał grajka i lubił popić z Barristanem, Lyanna i róże. Mimo, że niektóre z nich to autorskie serialowe pomysły, są sensowne i ciekawe. Wątek królobójcy i Bronna w Dorne jest strzałem w dziesiątkę. Co z tego, że w książce jest inaczej, skoro w serialu również jest mega ciekawie. Do tego dostajemy więcej Bronna, co jest bezsprzeczną zaletą. Trio Littlefinger/Sansa/Bolton nie ziębi mnie i nie grzeje. Nie mniej nie jest nudno, ale zapowiada się interesująco. Podoba mi się również to, że akcja nie jest przeciągana – wróble pojawiają się w stolicy, raz dwa mamy przewrót, Cersei powołuje milicję. Pozostaje tylko wypatrywać w tłumie pod septem kulawego grabarza* ;) Podobnie ma się sprawa z Synami Harpii. Nie ma serii pojedynczych morderstw, nudnych podchodów. Na chwilę obecną (Barristan i Szary Robak zostają ranni w zaułku) ten wątek jest prowadzony bardzo sprawnie i nie mogę się doczekać aby zobaczyć ciąg dalszy. Troszkę mało jest samych intryg. To już nie Soprano w Śródziemiu, mniej tu polityki, ale Wojna Pięciu Królów przycichła. Sama Cersei i Belish starają się jednak jak mogą ;) Nie będę tu wypisywał wszystkich postaci i wydarzeń (np. nie wspomniałem o Starkóweczce w Braavos, Tyrionie). Sezon, póki co uważam bardzo dobry. Gdybym miał się co chwila powoływać na książkę, pewnie rzuciłbym oglądanie w diabły. Nie mam jednak zamiaru psuć sobie oglądania. Co jest w książce, a co jest w serialu wszystko mi jedno. Czerpię przyjemność z obu przekazów.

*nie mogłem sobie darować ;)

Edit. Przepraszam, że dość pobieżnie wszystko opisałem i dużo rzeczy pominąłem. Jednak, to co najważniejsze zawarłem w tekście.


PieczykM

Daję okejkę temu tematowi, zgrabnieście to ubrali (ubrali! ha, nie możecie pracować w hbo) w słowa Pieczyk, recenzja wyszła zacna, wszystko jest na miejscu :)
Widzę tu nawet echo naszej rozmowy, super!

ocenił(a) serial na 9
emo_waitress

Nie możemy, jesteśmy przyzwoitym człowiekiem ;)
Dzięki :)

PieczykM

I ta przyzwoitość zaprowadziła was na lukratywne stanowisko mojego sensei :)

PieczykM

Pieczyk no co Ty, Kulawy Grabarz pojawi w Winterfell i uratuje Ptaszynę ;)

" kiedy Jorah spotkał Tyriona w karczmie" - w burdelu, nazywajmy rzeczy po imieniu :P

Poza tym mnie brakowało w tej 1 scenie części o valonqarze :(

P.S. czekam na prv dot. przemyśleń na temat JH w wątku Aryi:)

ocenił(a) serial na 9
Qwertyna71

<Pieczyk no co Ty, Kulawy Grabarz pojawi w Winterfell i uratuje Ptaszynę ;)>
Co za pomysł :O jeszcze dojdzie do rewanżu ze Ślicznotką ;) Ciągle zapominam, że to nie książka i czekam na wyjaśnienia teorii ;)

<Poza tym mnie brakowało w tej 1 scenie części o valonqarze :( >
Ja się cieszę, że w ogóle dostaliśmy tą przepowiednię. Jasne, wspomnienie o valonqarze dodałoby smaczku, ale B&W aż tak o czytelników nie dbają :(

<P.S. czekam na prv dot. przemyśleń na temat JH w wątku Aryi:)>
Wstrzymałem się bo chcę poczekać jak to się wszystko potoczy. Na teraz mogę napisać, że obdarto nas z kilku teorii względem książki (na które miałem nadzieję uzyskać odpowiedzi), a tym samym z kilku intrygujących wątków. Nie wiem, czy to dobrze, czy źle. Bo szczerze mówiąc zawsze uważałem, że Martin trochę nabałaganił z Ludźmi bez Twarzy, Cytadelą... Zresztą naskrobię Ci na ten temat wiadomość na priv. Nie chcę w tym temacie nic spoilerować. W wielkim skrócie - podoba mi się serialowe rozwiązanie (póki co).



PieczykM

"Ja się cieszę, że w ogóle dostaliśmy tą przepowiednię."
Tą przepowiednią to się możesz co najwyżej podetrzeć, jako że Cersei miała dziecko z Robertem :P Jaka wróżka taka i przepowiednia :D (taki dżołk, ze te "paskudną stare wiedźmy z czyrakami" są jednak bardziej profesjonalne. Wiem, że słaby:D)
Smaczek jak smaczek, to żadne dbanie o czytelników, volonqar rozjaśniłby serialowy stosunek Cersei do Tyriona. Ale jeszcze nie skreślam, bo mam nikle, bo nikłe, ale zawsze, że może jeszcze będzie.

ocenił(a) serial na 9
fune

Może Cersei kłamała aby zmylić Catelyn lub wzbudzić współczucie w Robercie. To manipulantka.
Zresztą mi ta scena wisi, dostałem to co najważniejsze. Benioffy wymazali Tyshę, co się będę złości o noworodka.

<volonqar rozjaśniłby serialowy stosunek Cersei do Tyriona>
Myślę, że widzowie doskonale wiedzą, dlaczego Cersei nienawidzi Tyriona.

PieczykM

jak współczucie w Robercie? Może i chciała, ale nie kłamstwem o istnieniu dziecka, bo ono się urodziło przecież :D
jak wisi, skoro się cieszysz, że przepowiednie dostałeś :P
Bo to zła kobieta jest, że polecę klasykiem. Wredna szmata, o to chodzi w ogole chodzi tej k#rwie, niech zdechnie, że dalej już nie będę cytować :D Tak Ci odpowiedzą.

ocenił(a) serial na 9
fune

Czekaj, tego chyba nie było w książce... aaa, dziecko to serialowy wymysł. Najwyraźniej tak mnie ta Cersei obchodzi, że o tym zapomniałem ;)
Precyzuję - wisi mi, że nie dostałem całej przepowiedni. Przecież to serial nie książka. Na ekranie jej głównym przekazem było nadejście "młodszej i piękniejszej". Pokazanie widzom, dlaczego Cersei obawia się Margaery i to, że nie jest tylko psycho-nadopiekuńczą mamusią. Wspomnienie o "młodszym braciszku"- napisałem: "dodałoby smaczku". Tylko widzowie naprawdę wiedzą dlaczego Cersei nienawidzi brata. Uważa, że zabił jej syna, zamordował jej ojca. Ona sama próbowała przecież ukatrupić Tyriona przez ręce gwardzisty. Tak Ci powiedzą. Po co od razu przywoływać cytaty jakiś gówniarzy czy trolli.Nie zaczynaj tej prolannisterskiej krucjaty, wrzucając każdego kto nie lubi Cersei do jednego worka, proszę. :P

Co do zmarłego noworodka - punkt dla Ciebie, to nieścisłość. Powód do takiego plucia jadem - nie sądzę.


PieczykM

A to my nie piszemy o serialu?
Nie zaczynam, cytaty wcale nie są od gówniarzy czy trolli, poza tym jak najbardziej serio piszę i w ogóle nie miałam intencji, o które mnie tu podejrzewasz :P Z wątku zamordowania syna to pamiętam straszną jazdę na Cersei, czego ona w ogóle chce od Tyriona i jak może mu to robić. I w ogóle dlaczego go tak strasznie nienawidzi, skoro nic jej nie zrobił a złe doświadczenia ma tylko z Robertaem i Tywinem, to cytat nawet całkiem niedawny i bynajmniej nie od trolla. Jeżeli chodzi o zabicie ojca to Tyrion ma pełne poparcie (z małym, ale jak kropla w morzu, wyjątkiem)
Dlatego uważam, że ten element przepowiedni jest o wiele bardziej istotny niż jakaś tam młodsza i piękniejsza (która jak dla mnie i tak okaże się Sansą, co nawet w serialu widać - mam tu na myśli urodę tych trzech pan), bo i bez tego wiadomo, dlaczego ta Margaery jest wrzodem na tyłku dla Cersei.
Przepowiednia w ogóle nie jest przepowiednią, to trochę więcej niż nieścisłość. Wyraźnie się Cersei pytała, ile będzie mieć dzieci z Robertem i wyraźnie usłyszała, że zero. Aż się musiałam cofnąć do moich postów, stwierdzenie tego faktu, do tego w żartobliwym tonie, to "takie plucie jadem"?

ocenił(a) serial na 9
fune

Przepraszam, że tak późno odpisuję.
Po prostu bardzo bym chciał, abyś również czerpała taką przyjemność z serialu, ale nie mogę Cię naprostować ;P Fune - serial to serial, książka to książka. Jak mawiają teraz dzieci "Let i go" ;) tra la la Can’t hold it back anymore... ech, nie mogę wyrzucić tej piosenki z głowy.
Wracając do tematu, oboje wiem co myślimy o serialu. Oboje wiemy, że książka jest lepsza. To, że Bienioffy nie dodali jakiegoś elementu przepowiedni jest akurat jednym z ich mniejszych grzechów. Nie psuj sobie popsutego ;)

PieczykM

Ależ mnie mój drogi naprostowałeś :) Przed tym sezonem, co mnie samą zaskoczyło, przejęłam Twą filozofię, jak to zresztą pisałam, nawet chyba i w tym temacie, do Dwighta. No prawie Twoją, bo na moją modłę przerobioną, ale zawsze :D Nie zrozum mnie źle, to było tylko stwierdzenie faktu, jak dla mnie dość istotnego - błędna przepowiednia o dzieciach plus brak volonqara - ale nie, żebym podchodziła do tego jakoś za specjalnie osobiście czy żeby broń Boże Cię urazić. Sama scena mnie nie powaliła (wróżka jak wróżka, ale uważam, że został dokonany nieudany casting młodej Cersei), ale jak doszło do przepowiadania przyszłości to wyśmiałam tę wróżkę i tyle. Po prostu nie rozumiem, po co w ogóle te benioffy dały to dziecko w pierwszym sezonie. Pijarowi Cersei to i tak nic nie pomogło, a teraz to wygląda po prostu śmiesznie. Toteż się śmieję. Jak z wielu innych scen, które w zamyśle miały być poważne.
I to co powiedział w zeszłym roku Martin, właśnie serial to serial, ksiażka to ksiażka, to też do mnie w końcu dotarło :) Btw. nigdy byś się nie domyślił, ale zdarzyło mi się nawet, że bronię tu na forum jak lwica benioffowym fanfków, które inny hejtują jak stąd do księżyca :D

Qwertyna71

"" kiedy Jorah spotkał Tyriona w karczmie" - w burdelu, nazywajmy rzeczy po imieniu :P"
dokładnie, nie bójmy się tego słowa :D

To jak się bohaterowie potykają o siebie w Westeros jest strasznie fajne. Jon jest akurat pod wieżyczką z Branem, a potem po drugiej stronie ledwo parę metrów ich dzieli! Sansa i Brienne, Brienne i Arya na bezdrożach Północy, Tyrion i Jorah, Ogar i Arya, Arya i Igła, Melissandre i Arya, Bran i Sam... szaleństwo :D jakie to Westeros jest małe!

ocenił(a) serial na 9
emo_waitress

...a będzie takich spotkań więcej ;)

<jakie to Westeros jest małe!>

Uwaga NERDBOMB ;)
http://www.iv.pl/images/14116426855610000049.jpg

PieczykM

Świat jest mały mój drogi, znam osobiście przypadek dziewczyny z Polski, która wyjechała za Ocean, gdzie wyszła za mąż za gościa z jej wsi w Polsce :D
W serialu GoT mały świat występuje po prostu w natężeniu, na bogato! ;)
Najbardziej zdumiewa, że w całej Skandynawii (że użyję twojej nerdbomby) Brienne udało się znaleźć właściwy pagórek, za którym Ogar robił kupę. Uważam to za większy przejaw magii, niż wszystkie pijawki Melissandre razem wzięte :D

Jorah i Tyrion w sumie nie powinni dziwić: Tyrion prędzej czy później szukałby kolejnej czarnuszki w stylu Shae, a Jorah siedział tam, gdzie obnosił tyłek sobowtór Dajnerys. Tak samo LF akurat siedzi w popularnej karczmie, bo robi wszystko, żeby o Sansie dowiedziało się jak najwięcej osób, bo... bo tak, a Brienne akurat... um... zgłodniała.
Zostaje ten Magiczny Ogarowy Pagórek :D

ocenił(a) serial na 9
emo_waitress

"Najbardziej zdumiewa, że w całej Skandynawii (że użyję twojej nerdbomby) Brienne udało się znaleźć właściwy pagórek, za którym Ogar robił kupę. Uważam to za większy przejaw magii, niż wszystkie pijawki Melissandre razem wzięte :D"

RYCZĘxdddddd

ocenił(a) serial na 10
WhiteDemon

Ja też :)

ocenił(a) serial na 9
emo_waitress

"Świat jest mały mój drogi, znam osobiście przypadek dziewczyny z Polski, która wyjechała za Ocean, gdzie wyszła za mąż za gościa z jej wsi w Polsce :D"

A to dobre, serio:))

WhiteDemon

To nie koniec - facet ma nazwisko jak panieńskie nazwisko jej matki :D
Its madżik.

ocenił(a) serial na 9
emo_waitress

Ja pierniczę, żartujeszxd
Nie no serio że magia^^. To się faktycznie odnaleźli. Fajnie przeczytać znać taką niezwykłą historię:)

WhiteDemon

No śmiechu było, jak żeśmy się dowiedzieli... :)
Mam parę takich, nawet własnych historyjek w tym stylu, tak że suchary o tym, że świat jest mały, lub że życie pisze bardziej niezwykłe scenariusze, niż najdziwniejszy film, są akurat prawdziwe ;)

emo_waitress

Można by to podsumować następująco: "Co nam przeznaczone, to nas nie minie, nawet na końcu świata". Muszę przyznać, że w moim własnym życiu też pełno było takich hmm "zbiegów okoliczności". Kiedyś mnie dziwiły, obecnie już rzadko ;)

ocenił(a) serial na 9
emo_waitress

No z tym się zgodzę^^.

ocenił(a) serial na 9
emo_waitress

Znam laskę w której jeden koleś ( i to z takich niby rozsądnych^^) zakochał się w tydzień od poznania i dla niej odwołał ślub ze swoją narzeczoną na miesiąc przed uroczystością bo chciał być z tamtą^^.
I waliło go to że ona jest 8 lat starsza od niego, dzieciata i mężata^^.
I teraz kolo nie ma ani narzeczonej, ani ślubu ani nic^^.

WhiteDemon

Brzmi jak przypowieść biblijna :D

ocenił(a) serial na 9
emo_waitress

<Świat jest mały mój drogi, znam osobiście przypadek dziewczyny z Polski, która wyjechała za Ocean, gdzie wyszła za mąż za gościa z jej wsi w Polsce :D>
Ludzie nie znający Prawa Wielkich Liczb nazwaliby to przypadkiem, ale w sumie - jak romantycznie, przebyć pół świata się odnaleźć ;)

<Brienne udało się znaleźć właściwy pagórek, za którym Ogar robił kupę.>
Cóż, Brienne jest wysoka i widzi daleko, a Ogar to kawał chłopa, kiedy postawi klocka to pewnie czuć zza pagórka ;) Nie podobało mi się to, że się spotkali, walka zresztą też. To była jedna z najgorszych scen poprzedniego sezonu. W książce tego nie było ;)

Co do tych zbiegów okoliczności - w Essos jest wiele miast. A tu Jorah i Tyrion lądują akurat w tym Volantis w tym burdelu, w tym momencie. Czekaj znowu to sobie tłumaczę, ;) Było minęło, słabszy moment scenariusza i tyle. Mam nadzieję, że ten nadchodzący zbieg okoliczności zrobią z sensem.

PieczykM

Mnie się ta scena podobała, bo Brienne została olana przez Aryę, potem była fajna walka, w której Brienne i Ogar zdrowo się okładali i nawet kopali po tyłku (ile razy to widziałeś w filmach?), no i potem było dławiąco podczas rozstania Aryi z Ogarem (tzn. dławiłam się ja, Arya miała wy*ebane, a Ogar ledwo zipiał). Ogólnie było ok, olałam kwestię cudownego odnalezienia się w Skandynawii, choć jak mówisz, może Brinne szła za nosem :D (znowu znalazłeś logiczne wytłumaczenie ^^).
No i mam tam prywatną, wyimaginowaną scenę, którą odgrywałam w wyobraźni tyle razy, że jest już dla mnie jak żywa. Otóż końcówka sezonu, Ogar dogorywa w samotności, nagle słyszymy stukot końskich kopyt. Koń zatrzymuje się przed Sandorem, ten zmęczony podnosi głowę i BAM - tak jak kiedyś zimne oczy Innego spoglądały w naszą duszę, teraz paczy na nas Kamienne Serce :D
KONIEC. Czekajta teraz na następny rok frajerzy!
No taki cliffhanger to ja rozumiem!

PieczykM

A co powiesz na taką NERDBOMBĘ?

Westeros na googlemap:
http://i.imgur.com/rJd34hP.jpg

PieczykM

Zazdroszczę ci tego zen -podejścia, bo ja zyskuje je tylko w porywach ;). Tzn. szat nie rozdzieram, ale nie jestem w stanie aż tak abstrahować od oryginału. A zwłaszcza w tych wątkach, które uważam za bardzo dobrze prowadzone w sadze.
Co do piątego sezonu ... Przede wszystkim (póki co) brak mi postaci na miarę Oberyna/Pascala. Kogoś o takiej charyzmie i tak dobrze osadzonego, że rozbieżności stają się mniej ważne. Być może dla serialowców plus niektórych książkowców taką postacią staje się Stannis, ale ja się akurat do tego fandomu nie zaliczam ;). Podoba mi się wątek Muru, ale chyba głównie ze względu na Jona.
Co do serialowych twistów w stylu Sansa w WF i Jaime w Dorne, na razie nie mam zdania, bo nie wiem jak zostaną dalej poprowadzone. Póki co, mogę powiedzieć, że podobał mi się Doran i Obara, ogólny klimat Dorne fajnie pokazany poprzez architekturę, stroje, typ urody Dornijczyków, a nawet trochę piachu ;). Ale to za mało by wyrokować dalej. Bronn jak to Bronn - dobre teksty na sporym luzie.
Spore rozczarowanie to wątek Brienne. Nie dość, że schamiała to jeszcze zachowuje się, jak dla mnie, niezrozumiale. Co będzie dalej czas pokaże, ale jej obecność na ekranie zaczyna mnie męczyć.
Nie mam nic przeciwko retrospekcjom uważam, że są cenne, zwłaszcza dla serialowców, ale nieszczególnie mi się podoba sposób w jaki są przedstawiane. A już to bredzenie Barristana ... Sorry, dla mnie kompletna porażka.
Co do cycków, na razie nie przekroczyli mojego progu tolerancji. Może z wyjątkiem Lorasa, ale tam akurat cycków nie było ;)

sts111

Obawiam się, że ktoś taki jak Oberyn to jest gwiazda zdarzająca się raz na 5 sezonów - i teraz musimy czekać na nową pięciolatkę i nowe objawienie :D Bo Pascal chyba faktycznie miał samych fanów, czyż nie? Do dziś pamiętam wprowadzenie Mr O. do fabuły, szał na forum :3

Co do reszty to fakt: można się pośmiać z Sansy w WF, ponarzekać na Dorianki, ale z ostatecznym osądem należy poczekać do końca sezonu. Chociaż na ten moment ciężko mi sobie wyobrazić mocarny wątek w przypadku Oberianek, ale kto wie, może mnie zaskoczą. Sansa - powiem tak: może trzeba się już pogodzić z tym fabularnym fak apem i delektować się tym, co może powstać w kociołku, w którym kotłuje się Sansa, Theon i Boltonowie :) Bo wiesz, logicznie może i ten wątek jest naciągany, ale za to sceny mogą być z tą czwórka zajefajne :)
No i nie ma LF, dla mnie to plus, a może i on zaliczy poprawę w znajomym środowisku KL.
Stalkerka Brienne jest dla mnie na ten moment na całkowicie przegranej pozycji.

"Być może dla serialowców plus niektórych książkowców taką postacią staje się Stannis, ale ja się akurat do tego fandomu nie zaliczam ;)."
eee, raczej nie na tym opiera się fascynacja Stannisa :D a już na pewno nie można jej porównać z tym co wzbudzał u widzów Oberynek, to jednak dwa różne typy, no i nikt nie forsował Uroczego Zabijaki na króla-lula Westeros. Ze Stachem to trochę inaczej wygląda, to jednak taki trochę dupek jest i na pewno nie jest urokliwy.
Powiedziałabym wręcz, że jeżeli już, to bardziej Jon zajmuje miejsce Oberyna.

emo_waitress

Jedyny zarzut do Pascala był taki, że przyjął role, która trwała tak krótko ;)
Możliwe, że gdyby pojawił się wątek braci Greyjoyów, to przy równie trafnej obsadzie moglibyśmy dostać coś na miarę Oberyna, ale skoro najprawdopodobniej ich nie będzie, to skłaniałabym się do stwierdzenia, że jakiegoś specjalnego objawienia nie będzie i musimy się cieszyć tym co mamy, a na szczęście (imo ofc.) wciąż mamy czym, w zależności co kto lubi.
Ogólnie można się pośmiać w tym sezonie, nie tylko z Sansy, bo jak inaczej oglądać chociażby Nieskalanych madafaków czy to-ja-może-przyjdę-później-Tommena, że o samym wątku jak to rozpieprzają w p#zdu Petyrowi interes nie wspomnę :D
Oberynkom daję duży kredyt zaufania, choć castingowo szału we mnie nie zrobiły, ale ich sam ich wątek może być fajny. Niech tylko dadzą więcej Dorana :)
Co do WInterfell to cały ten wątek ratuje obsada, i jak się wyłączy mózg to ogląda sie to wyśmienicie :D Choc i tak wolałabym, żeby wątek Sansy, a już zwłaszcza Petyra, poszedł innym torem. Ale jak piszesz, można się przynajmnie delektować tym kociołkiem, jaki nam został zaserwowany.
Co do Brienne to cóż ona ma biedna tam robić, skoro dedeki jej zabrały Bractwo i LSH? ;) Przecież to Jaime ją wysłał na misję i do tego dał jej miecz o nazwie Wierny Przysiędze, więc ona będzie jak te lemingi uparcie dążyła do celu (kojarzy ktoś jeszcze taką grę o takich małych stworkach z zamierzchłych już czasow?:D), nawet jeżeli to będzie, jak wspomniane lemingi, oznaczało jedynie walenie głową o ścianę. To jest jedyne, co łączy ją z Jaimem (jak miło, że ten płynął obok Tarthu, dla tego spojrzenia mogę wybaczyć tę jego wyprawę do Dorne:D) i jedyny cel w życiu, jaki jej został. Bez tego nie ma nic i równie dobrze może skoczyć z mostu.
I choć żal na nią patrzeć to jakoś tam ją nawet rozumiem.
(za to Sansa była trochę chamska w rozmowie z nią, nie uważacie? wypominając jej Joffa, podczas gdy sama powinna najlepiej ją rozumieć)

ocenił(a) serial na 3
fune

Odniosę się tylko do tej nieszczęsnej Brienne - skoro rzeczywiście Brienne nie ma już w tym serialu nic ciekawego do roboty (z czym się zgadzam, jej wątek to imho dno), to powinna po prostu zniknąć, odejść ku zachodzącemu słońcu, nadziać się na swój valyriański miecz, albo dać się pochlastać Ogarowi w poprzednim sezonie. Serio, nie wiem po co dedeki ją ciągną. Skoro oficjalnie olali pierwowzór, to mogli ją po prostu uśmiercić i nikt by po niej nie płakał. A tak dostaliśmy nużący zapychacz, wątek bez żadnego potencjału, bez pomysłu, który jest, bo... no, po prostu jest i uj. Marnotrawstwo cennego czasu antenowego.

ocenił(a) serial na 8
Dwight_

Ktoś musi zabić JPK w najgłupszy, najżałośniejszy możliwy sposób. I tu pojawia się nasza kochana Brienne z Tarthu.

ocenił(a) serial na 3
KarmazynowyKokos

Błagam Cię, nie kracz! ;)

Dwight_

Przyszło mi też do głowy, że ja trzymają bo Brinne oraz aktorka ją grająca są chyba dość popularne wśród fanów - gdzieś nawet widziałam gify z konwentów i panna ma chyba wierną publikę. Naturalnie mogę się mylić, nie znam się jakoś szczególnie na zagramanicznych fandomach :) ale takie odniosłam wrażenie. Więc może Brienne będzie się snuła jak smród po gaciach do ostatniego odcinka, bredząc jakieś tam łzawe historie, aby na koniec dokonać jakiegoś Heroicznego Czynu po czym umrzeć w ramionach Poldka.

ocenił(a) serial na 3
emo_waitress

Jeśli tym heroicznym czynem miało by być ukatrupienie Staszka (tfu, tfu), to niech lepiej umrze wcześniej. Też się nie znam, ale możliwe że masz rację. W końcu oglądalność ważna rzecz... Choć doprawdy nie wiem jak po zabiciu Ogara można być popularnym wśród fanów :/

Dwight_

Jak się nie wierzy w śmierć Ogara to można :P

Dwight_

tfu tfu
Ja myślę, że bardziej chodzi o uratowanie Sansy z tarapatów. O Tym Innym Scenariuszu nawet nie chcę myśleć bez wchodzenia w fazę Hulka.

Ogar nie żyje? Proszę nie siać mi tu defetyzmu Panie Dwighlight :D Widziałeś zwłoki? Jakieś robaki toczące Psinę? No wuaśnie. :D
Wierzę w żywot Ogara jak w duszy zbawienie, jeszcze się zdziwicie wszyscy jak wyskoczy zza krzaka w którymś momencie. Skoro połowa ekipy GoT jest w serialu w innych miejscach, niż w książce, to Ogar pewnie też gdzieś tam zajada kurczaki i czeka na sposobność, żeby się godnie objawić swym wyznawcom :D
I w tej intencji wypiję kawę i zakąszę ciastkiem. Na zdrowie Ogara!

ocenił(a) serial na 3
emo_waitress

W sumie jak się nad tym zastanowić, to może macie rację. Aktu zgonu nie widziałem, truchła również nie, więc wszystko jest możliwe :) W końcu to GoT, tu nawet umarli powracają do życia, jak im Benioffy łaskawie pozwolą ;)
Ejże! Przyszło mi do teraz do głowy, że być może dedki szykują twista i zamiast LSH dostaniemy zombie-Ogara, którego ożywiło Bractwo bez chorągwi i który będzie mścił się na Brienne za to, że przerwała mu robienie kupy :D

Dwight_

Jeżeli ktokolwiek myśli, że nie kupiłabym w ciemno opętanego zemstą zombi-Ogara to się grubo myli :D A jakby wpakował swój wyk*rwisty miecz w trzewia Bronki, to aż by pasowało jakiegoś plusika dać GoT, czy cuś.
Wiesz, technicznie to mu ARYA przerwała stawianie klocka, więc problem zemsty byłby bardziej skomplikowany... i Ogar musiałby się jeszcze pofatygować i złożyć uszanowanie na modłę Mace'a kolosowi z Braavos :)

emo_waitress

Widzę, że fantazja was ponosi :D. Nie sądzę, żeby Ogar rzucał się o jedno małe gówienko. Gość ma zdecydowanie większe problemy.

sts111

Azali znasz ty desperacje człowieka, który ma problemy gastryczne? Ja też nie, ale może być to powodem do krwawej zemsty, nie oceniajmy :D

emo_waitress

No, może. Ale jakbym nie miała połowy twarzy, to gówniane (nomen omen problemy ;)) wisiałyby mi równo. Z drugiej strony, nie sposób przewidzieć reakcji zdesperowanego człowieka :D

ocenił(a) serial na 3
emo_waitress

Racja! Być może było to jedno z tych posiedzeń, których pod żadnym pozorem przerywać nie wolno...

ocenił(a) serial na 3
emo_waitress

Tak myślałem, że przypadnie Ci ten pomysł do gustu :)
Wizja krwawego Ogara przebijającego Brienne gdy ta będzie akurat wygłaszać jakiś kolejny smętny kawałek przy ognisku bliska jest również memu płonącemu dla Rulora sercu ;)
Technicznie tak, jednak zrobiła to z powodu Brienne. Że też musiała się franca napatoczyć w takim momencie... Tak więc niech się lepiej Ogar do Braavos nie wybiera. Tym bardziej, że Arya może być już wtedy ninja-assasynem i tanio skóry nie sprzeda ;)

Dwight_

"zamiast LSH dostaniemy zombie-Ogara"
Ołmajgad! 0_0 :D
Przynajmniej by się w końcu wykazali kreatywnością, choć SanSan to wtedy by już raczej diabli wzięli :D

ocenił(a) serial na 3
fune

No, z tym byłoby już ciężko :) Zwłaszcza, że opętany zemstą Ogar nie miałby wiele czasu na rozkminy związane z Sansą. Chociaż z drugiej strony można by te wątki połączyć - Brienne zmierza do Sansy do Winterfell, a tropiący ją Ogar też tam trafia, następuje emocjonalna scena z cyku "nie możemy być razem, bom nieżyw" czy coś w ten deseń ;)

Dwight_

Skoro nie możemy to znaczy, byśmy byli, gdyby okoliczności były inne :D Ok, to - biorąc pod uwagę atrakcyjność zombie-Ogara - by mnie spokojnie usatysfakcjonowało :) Do tego ten cały tragizm sceny, mogłoby być epickie bez dwóch zdań :D

ocenił(a) serial na 9
Dwight_

"Ejże! Przyszło mi do teraz do głowy, że być może dedki szykują twista i zamiast LSH dostaniemy zombie-Ogara, którego ożywiło Bractwo bez chorągwi i który będzie mścił się na Brienne za to, że przerwała mu robienie kupy :D"

Kwikam^^ to by było dobre^^

ocenił(a) serial na 3
WhiteDemon

Stawiam tezę, że byłby to jeden z najlepszych wątków sezonu :)

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones