PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=476848}

Gra o tron

Game of Thrones
8,8 381 773
oceny
8,8 10 1 381773
7,4 27
ocen krytyków
Gra o tron
powrót do forum serialu Gra o tron

Witam, własnie się zarejestrowałam żeby napisać słów parę o wątku Sansy w nowym sezonie. Na starcie napiszę, że nie jestem osoba która przeczytała książki. Nie mniej jednak, oglądając nowe odcinki, odniosłam silne wrażenie, że wątek Sansy i jej podróż do Winterfell kompletnie nie ma sensu. Przeczytałam więc parę tematów na forum i okazuje się, że scenariusz został mocno przemodelowany względem książkowego pierwowzoru. Jeden z użytkowników podsumował kilka faktów, które w sumie są równie logiczne dla osób które książek nie czytały. Cytuje:

"Dla ludzi którzy nie są zaznajomieni z książką szybko wytłumaczę w trzech punktach dlaczego (wątek Sansy to totalna bzdura).

1. Sansa i Balish mają w rękach Dolinę, krainę zupełnie nie tkniętą przez wojnę, z bardzo dobrym zapleczem militarnym i ekonomicznym. Niemal cała północ, jak i krainy położone na południe zostały zniszczone przez wojnę, do tego nadchodzi zima, a zapasów brak. Dolina za to ma się świetnie, dlatego ten kto ma w rękach Dolinę, ma bardzo silne karty do gry o tron.

2. Według powszechnych informacji, Sansa jest jedyną żyjącą dziedziczką Północy, jako że Rob został zdradzony i zamordowany, zaś Bran i Rickon oficjalnie zostali straceni w Winterfell, a Arya (która i tak dziedziczy po Sansie) została uznana za zaginioną/martwą.

3. Teraz biorąc pod uwagę pkt 1 i 2, oddanie Sansy w ręce Boltonów kompletnie nie ma sensu. Po co Balish miałby pomagać komuś, kto jest na straconej pozycji? Tywin nie żyje, Bolton stracił najsilniejszego sprzymierzeńca. Kto go wesprze? Frey? Cóż, wszyscy wiemy jakim sojusznikiem jest ród Freyów. Utrzymanie północy przez Boltonów stało się więc wielce mało prawdopodobną opcją, biorąc pod uwagę, że pod Murem Stanis przegrupowuje swoje siły i już niebawem ruszy na Winterfell. Littelfinger zna się na rzeczy i nie mógłby być, aż tak głupi. Podsumujmy: Balish mając w rękach Sansę, "jedyna żywą" dla świata dziedziczkę Północy, która z łatwością po przez mariaż mogłaby wejść w silny sojusz z Doliną, mógłby przejąć całą Północ, która oczywiście powstałaby dla ukochanej Starkówny. Wszyscy wiemy, że Północ Pamięta."

Od siebie dodam również kilka zdań. Po pierwsze, po jaką cholerę Littlefinger zadawał sobie tyle trudu z wyciągnięciem Sansy z Królewskiej Przystani, skoro teraz oddaję ją w ręce Boltonów? W ręce człowieka który jest bezpośrednio odpowiedzialny za śmierć jej brata i który własnoręcznie poderżnął gardło jej matce. Mam uwierzyć że Bealish zapomniał o tym co spotkało jego ukochaną Cat? Mariaż z bękartem którego ulubionym zajęciem jest ganianie z psami bezbronnych dziewczyn po lesie i obdzieranie ludzi ze skóry żywcem to ma być jakiś nowy mastermind plan Littlefinger'a? Nie, to jest jakaś kompletna bzdura. Po co była ta cała szopka w Dolinie? Chyba nikt nie wierzy w to, że przez te parę tygodni w Dolinie, LF dokonał jakiejś niesamowitej przemiany Sansy, i zrobił z niej gracza który teraz w pojedynkę będzie wodził Boltonów za nosy. Co za brednie... Najlepsze jest w tym to, że Bealish świetnie zdaję sobie sprawę z nikłych szans Boltonów na utrzymanie Północy, więc skąd taki ruch? Skoro wierzy iż Stannis odbije Winterfell, czyż nie lepszym pomysłem byłoby bezpośrednie dogadanie się z nim? W końcu Stanis desperacko potrzebuje kogoś dla kogo Północ powstanie, kogoś kto ma w swoich żyłach krew Starków. Wiem, że było już parę tematów o Sansie, ale chciałam przedstawić swój punkt widzenia, jako kogoś kto książki nie czytał i trochę szerzej podejść do tematu niż zwyczajne "o boże boże, w książce było inaczej". Zapraszam do dyskusji.

MissZaaZ

Popieram. Littlefingerowi bardziej opłacałoby się samemu poślubić Sansę lub wydać ją za Robina. Byłby wówczas głównym pretendentem do władania północą. Natomiast Bolton nie może mu nic dać w zamian, jego pozycja po śmierci Tywina jest słaba. Mam nadzieję, że to jednak jest część szczwanego planu i scenarzyści serialu nie zrobili z Littlefingera głupca.

NikKlik

I wtedy musiałby przestać grać na dwa fronty. Straciłby wpływy w stolicy.

ocenił(a) serial na 10
thikim

Nie, nie musi. Sansa dalej mogłaby się przedstawiać w dolinie jako bękart LF i zaczekać z małżeństwem do czasu aż Lannisterowie stracą zupełnie na znaczeniu.

ocenił(a) serial na 9
matips

Ona była jego siostrzenicą nie bękartem

ocenił(a) serial na 10
LeiaSkywalker

W książce była jego bękartem

NikKlik

Littlefinger jeszcze Cię zaskoczy :)

mientix

Owszem, w ostatnich odcinkach wyjaśniło się czemu LF zostawił Sansę na Północy i ma to sens.

ocenił(a) serial na 8
MissZaaZ

Jak narazie scenarzyści dawali sobie rade w pakowaniu książki w serial należy więc im zaufać i mieć nadzieje że wątek będzie ciekawy a przynajmniej nie nudny.
Ciekawe czy jestem jedyną osobą tu która nie spiraciła dziełka HBO?

użytkownik usunięty
sebastian7004

Jest ciekawy, ale nielogiczny.

i przez to po prostu słaby, bo to jest Gra o Tron, a nie jakieś produkcyjniak słabych lotów by zapchać czas antenowy.

użytkownik usunięty
MissZaaZ

Racja, kolejna głupia zmiana, a przecież w książce wątek Boltonów jest genialny.

ocenił(a) serial na 7

To prawda. Strasznie to spłycili w serialu. Ale co się dziwić 1000 stron ksiazki tomu 2 w dziesieciu odcinkach, za mało. Za dużo wycinają i upraszczają bo musi być taniej.
Bolton jest naprawdę groźnym przeciwnikiem, ludzie którzy tylko serial oglądają, mogą sie wręcz dziwić co on tam robi i jak sposób rządzi północą.
Nikt nie wie że Bolton rządzi strachem, gdy mówi do wojska szeptem. Panuje cisza by nikt mu nie zakłócił i był jak najbardziej "słyszalny". W książce jego bękart przejął Winterfell pokazując ojcu że zna wojenne rzemiosło. Wziął Greyjoya w niewolę i pokonał armię połnocy zebrana przez kasztelana Rodricka. O tym nawet wzmianki nie ma.
Można powiedzieć, że jakbym kręcił Dune i od czasu do czasu na minutę pokazał Haronenów. A jedni i drudzy odgrywają ogromna rolę.

użytkownik usunięty
Wolfman_PL

Moim zdaniem te kilka rozdziałów Theona z Tańca spokojnie można było przenieść na ekran tak, żeby wątek był ciekawy.
Swoją drogą oby teraz z Boltonów nie zrobili idiotów, ktorzy dadzą się zabić we własnym zamku, ktoś taki jak Ramsay na pewno utemperowałby Sanse, a jakby Stannis czy LF chcieli ją uratować to najwyżej pętla na szyję (coś takiego jak Theon zrobił z Beth Cassel w Starciu królów). Więc decyzja LF tym bardziej jest głupia, bo nie może przewidzieć ruchu Boltonów, a oddaje klucz do Północy tym, którzy nienawidzą Starków.
I Bolton też nie ufałby Baelishowi (to nie jest naiwny Ned Stark tylko Roose Bolton) i zabezpieczyłby się przed ewentualną zdradą jak tylko się da. No bo to trochę podejrzane, że człowiek, który zawdzięcza pozycję Lannisterom ukrywa przed nimi ściganą w Westeros Sanse i jeszcze miałby pomagać Boltonom utrzymać Północ.

ocenił(a) serial na 3

Dlatego to wszystko to totalna bzdura której mimo usilnych prób po prostu nie mogę przełknąć. Cały ten wątek jest tak głupi że trudno jest znaleźć jedne logiczny punkt zaczepienia. Ok, powiedzmy że Sansa i LF mieli jakiś plan, żeby wykiwać Boltonów. Tyle, że Bolton nigdy nawet na pół sekundy nie zaufa Sansie, ponieważ.
a) zdradził jej Brata który zginął na własnym weselu.
b) poderżnął gardło jej matki.
c) okupują jej rodowy zamek.
Wydaje mi się, że ktoś taki jak R. Bolton jest świadom iż Sansa całym sercem nienawidzi go i jego syna. Sansa może i ładnie się uśmiecha, ale wątpie by ktokolwiek się na to nabrał, a zwłaszcza Papcio Bolton i jego synalek. A jak słyszę tekst, że Ramsey się zakochał w Sansie to nie wiem czy się śmiać czy płakać. Kur**, co to jest, telenowela argentyńska? A może HBO zatrudniło scenarzystów z Mody na Sukces...

lpojar

To nie jest żadna totalna bzdura - po prostu jesteś uprzedzony do zmian w stosunku do książki. Po pierwsze dlaczego niby Północ jest zniszczona wojną w serialu? Wojna nie toczyła się na północy, Żelaźni Ludzie zajęli i zniszczyli tylko 2 twierdze (w serialu) - które Bolton odbudowuje. Nie pokazano żadnych ich najazdów na Północ. Po drugie Boltonowie to drugi po Starkach ród na Północy - który ma silną armię i poparcie wielu lordów. Ród numer 3 czyli Kastarkowie raczej Sansy nie wesprze po tym co zrobił Rod. Po trzecie Belish dzięki Sansie skłócił Boltonów i Lannisterów - a Lannisterowie będą jego śmiertelnymi wrogami gdy wyjdzie na jaw że zamordował Króla (a takie tajemnice nie są wieczne - za dużo osób o tym wie). Po czwarte dając Boltonom Sansę wzmocnił ich pozycję - dzięki czemu może uda im się pokonać a przynajmniej osłabić Stennisa - który jest obecnie najmocniejszym kandydatem do tronu. Po piąte - Belish chce zająć tron - a nie zostać władcą Północy - którą może jak wiadomo władać tylko ktoś miejscowy. Jeśli Bolton pokona Stannisa - to będzie słabym sojusznikiem Littlefingera, a jeśli wygra Stannis - to władcą Północy będzie wdzięczna Littlefingerowi Sansa. Tak czy siak Belish zyska. A po co mu Sansa u siebie? To tylko kłopot, zwłaszcza że dziewczyna robi się ambitna. Belish kochał Kat a nie Sansę - którą po prostu wykorzystuje.

kaus

Tylko, że Północ nie popiera Boltona dlatego potrzebuje Sansy.
A króla jeśli masz na myśli bękarta Cersey to zamordowała babka jego żony Tej co w ostateczności poślubia jego brata.

ocenił(a) serial na 9
Chile91

Na spółke z Ltf

Chile91

Belish co najmniej współpracował przy morderstwie. Czy północ nie popiera Boltona? A niby czemu? Bolton był 2 co do potęgi panem feudalnym na północy - a w systemie feudalnym wasale wspierają swojego bezpośredniego pana w konflikcie z suwerenem (Starkami) - i to jest pokazane w serialu patrz - Locke. Po drugie Rob zabił nestora rodu Kastarków - to ród numer 3 na północy, też ma wielu wasali i teraz albo popiera Boltna albo przynajmniej mu nie przeszkadza. Po trzecie Starkowie wyginęli - oficjalnie została tylko Sansa. Jest młoda i jest kobietą - nie ma żadnych silnych sojuszników za to ma potężnych wrogów. Dla Boltona jest cenna bo - jego wrogowie nie mogą z niej uczynić symbolu oporu. A kto popiera Sansę? Jakieś stare babiszony z Winterfell które ją wychowywały?

kaus

Mała uwaga - Północ spustoszona wojną jest pokazana w serialu - trzeba było uważnie oglądać wątek Ogara i Aryi, a także co Cersei mówi o Górze w poprzednim sezonie :)

ocenił(a) serial na 9
emo_waitress

mała uwaga, spustoszone jest Dorzecze po akcjach Góry, nie północ. Północ jest tylko (i aż) wyludniona, przez co głodna, bo Rob zabrał prawie wszystkich ludzi, którzy mogli walczyć i nie było komu obsiać pól.
podobnie wątek Ogara i Aryi rozgrywał się w Dorzeczu i Dolinie (gdzie się zakończył)

mnie zmiany w 5 sezonie strasznie irytują, tak jak do 4 sezonu potrafili nadążać za wydarzeniami z książki, tak teraz to odbiegają strasznie, co oni chcą całe dwa tomu Tańca ze Smokami zmieścić w 10 odcinkach?

MichuB_ten_pierwszy

Czyli to jednak ja nieuważnie oglądałam :D No popacz, a jakoś tak mi się wydawało, że oni w północnych rejonach kraju się szlajają, pewnie przez Freyów, których skojarzyłam z Północą, choć pewnie wcale tam nie bytują :)

ocenił(a) serial na 9
MichuB_ten_pierwszy

Ten sezon niby opiera się na uczie dla wron hehehe

ocenił(a) serial na 10
Arti58

Pozwól, że zacytuję Ci wstęp "Tańca ze Smokami":
"Książka, którą macie w rękach, jest piątym tomem Pieśni lodu i ognia. Czwartym tomem była Uczta dla wron. Niemniej ten tom nie następuje po poprzednim w tradycyjnym sensie, lecz raczej jest do niego równoległy.
Zarówno Taniec, jak i Uczta zaczynają się bezpośrednio po wydarzeniach rozgrywających się w trzecim tomie serii, Nawałnicy mieczy." - Tak rzecze George R.R. Martin przełożony przez Michała Jakuszewskiego.

ocenił(a) serial na 10
Celcia_MDTDD

no chyba nie

ocenił(a) serial na 10
emo_waitress

a jo albo osiem

ocenił(a) serial na 7
kaus

Tak dodam od siebie (nie wiem, czy to dotyczy też serialu, ale książki na pewno), że drugim najpotężniejszym rodem po Starkach jest Ród Manderlych, który, jak dowiadujemy się w Tańcu ze Smokami "Mimo strat na południu wciąż ma najwięcej ciężkiej jazdy na północy", a dodatkowo kontrolują jedyny port i właściwie jedyne miasto na północy. I oni akurat lojalni wobec Boltona nie są. Bolton zaś musi łatać swoje skąpe siły Freyami.

Rozczarowany

Ale w serialu po nich ani widu ani słychu. W serialu mieliśmy rozmowę Robba i Cat - gdzie jedyną wartą wzmianki armią byli Freyowie. Mieliśmy też rozmowę Boltonów że jedyną twierdzą na północy która im się nie podporządkowała jest opanowana przez Żelaznych Ludzi Fosa Cailin. Z kolei w książkach Manderly są sojusznikami Boltonów a przynajmnie Freyów (przez małżeństwa) i odmówili wsparcia Stannisowi przeciw Boltonom.

kaus

Racja.

ocenił(a) serial na 10
lpojar

aha

ocenił(a) serial na 10
lpojar

ej

ocenił(a) serial na 10
lpojar

Po 1 Robb nie zginął na swoim weselu, a na weselu swojego wuja.
Po 2 Roose Bolton wbił nóż w Robba, a Catlyn poderznął gardło jeden z Frey'ów.

MissZaaZ

niskich lotów* czemu tu nie ma opcji edycji?7

ocenił(a) serial na 8

Za wcześnie by rzucać takimi opiniami.

użytkownik usunięty
sebastian7004

Nie, bo to już się stało. Za wcześnie to było jak dyskutowaliśmy o tym kilka miesięcy temu.

ocenił(a) serial na 8

Ten wątek nie jest skończony, nie wiadomo do czego prowadzi.

użytkownik usunięty
sebastian7004

Ale chodzi o samą decyzję Littlefingera.

Kompletnie nielogiczną decyzją należy dodać, co zresztą zostało odpowiednio uargumentowane w pierwszym poście tego tematu, ale jak widać Twój rozmówca nie pojmuje zagadnienia.

ocenił(a) serial na 8
Treehouse

Sądzę że w dalszych odcinkach logika tego postępowania się wam ukaże ;)

Treehouse

A co jeśli LF umieścił Sansę w Winterfell bo już jest dogadany ze Stanisem (dobrze wie gdzie jest Stanis i jakie ma plany) i umieścił ją tam tylko po to by dać kolejny powód Jonowi by wziąć ze sobą dzikich i wyruszyć do Winterfell? "Uratuj siostrę, ostatnią ze Starków".

ocenił(a) serial na 3
Szapio

można to obalić na wiele sposobów, ale napiszę tylko że LF i Sansa wyruszyli do Winterfell jeszcze zanim Jon został Lordem Dowódcą. Po za tym, Stannis nie starałby się namówić Jona do złamania przysięgi i nie kusiłby go rodowym nazwiskiem gdyby wiedział o Sansie. Słaba teoria.

użytkownik usunięty
Szapio

po co miałby się dogadywać z człowiekiem,który jest na straconej pozycji?Stannisa oficjalnie nie poparła nawet połowa lordów Północy,a LF szpiegów "fszędzie" nie ma.I po co miałby dawać pretekst Jonowi,skoro gdyby wydał Sansę za Harryego bądź Robina miałby całą armię Doliny,jak w książce?To się nie trzyma kupy,dlatego ja przestałem to oglądać.Czytam teraz tylko książki i czekam na Wichry.

Popieram, decyzja LF to porażka. Chociaż prawdą jest też, że wątek nie jest skończony i teraz wszystko możliwe. Jak twórcy zechcą to Stannis wbije do WF, po drodze dołączy do niego LF na białym koniu i będzie ratowanie Sansy niczym księżniczki w bajce. A jak im się zechce to Sansa będzie ofiarą Ramsaya, którą ratuje Theon, bo przecież musi sie czymś odkupić.

sebastian7004

Nie chodzi o to do czego doprowadzi, ale o to w jaki sposób został napisany i przedstawiony. Na szybko możemy rozważyć dwie najbardziej prawdopodobne rozwiązania. Pierwsze, w którym Blotonowie utrzymają Winterfell i Północ, oraz drugie w którym to Stannis jest górą. Jakie korzyści czerpie z nich LF? Znikome w porównaniu do tego co mógł osiągnąć mając Sansę i Dolinę. Jeśli Stannis wygra, odbije Winterfell i "uratuje" Sansę, co z tego ma LF? Nic. Skoro LF obstawia takie rozwiązanie, to czemu od razu nie dogada się z Stannisem? Może zaoferować mu dziedziczkę północy i poparcie Doliny. Dlaczego nie grać z pozycji silnego negocjatora, po co bawić się w te śmieszne zagrywki? LF którego poznaliśmy w poprzednich sezonach, nie jest osobą która zdaje się na przypadek, czy też zostawia sprawy w rękach innych. Wydaję mi się, że scenarzyści mocno przesadzili, chcąc w łatwy sposób zszokować widza.

ocenił(a) serial na 8
MissZaaZ

LIttlefinger nie chcę stawać po czyjejś stronie, chce aby każdy miał go jako potencjalnego sprzymierzeńca, a sam czeka jak najmocniejsze rody powybijają się nawzajem by mogł on sam zając tron.

ocenił(a) serial na 3
acaaab111

Ziomuś, możesz sobie wierzyć w te brednie o królu Littelfingerze Pierwszym tego imienia, nikt nie będzie Cie przekonywał że jest inaczej. Nie spamuj jednak każdej osobie w tym temacie która potrafi przyswoić kilka prostych argumentów i wypunktować logiczne dziury w scenariuszu. Dodam również, że jeśli chcesz kogoś przekonać do swoich racji, postaraj się nieco bardziej, bo wątpię żeby argument typu, "zobaczycie, Bealish będzie królem" na kogoś podziałał.

lpojar

Pięknie.

ocenił(a) serial na 8
Treehouse

Kolego, nie chcę nikogo przekonywać do własnych myśli, tylko je przedstawiam. Poza tym nie sądzę, aby Litterfinger został królem. Piszę tylko o jego planach, marzenia które patrząc z szerszej perspektywy mają nikłe szanse powodzenia.

ocenił(a) serial na 10
MissZaaZ

Gdyby LF został z Sansą w Dolinie to pojawiłyby się głosy Północy, że jej miejsce powinno być w Winterfell, co zdecydowanie nie przypodobałoby się Boltonom.
Teraz LF ma spokój, bez względu czy wygrają Boltonowie, czy Stannis, LF jest bezpieczny i albo utrzyma aktualny sojusz, albo nawiąże nowy.
Jest też trzecie rozwiązanie - Bolton zamarza razem ze Stannisem...
Tak czy inaczej, LT ma Dolinę i sojuszników na Północy.
A z resztą, to tylko dywagacje, twórcy serialu pewnie mają jeszcze inny pomysł. Bierzcie pod uwagę, że LT jeszcze nigdy się nie pomylił...

ocenił(a) serial na 9
Matrixiu

Ogólnie chyba sojusze w dotychczasowej formie będą traciły na znaczeniu. W 8 odcinku dość wyraźnie zasugerowano, że jednak fabuła będzie powoli skręcać w stronę wędrowców, zimy, coraz grubszą kreską są nakreślane najważniejsze postaci i wydarzenia.

ocenił(a) serial na 10
MissZaaZ

watpie to falsz i zaklamanie rodem z prl

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones