Dlaczego mimo już 8 sezonów nadal oceniamy ten serial przez pryzmat tego co się działo w książkach? Już od dawno było wiadomo że serial nie jest dokładnym odwzorowaniem tego co się dzieje właśnie w powieści Martina. I tak, bardzo mi się podobał ten odcinek, i tak, bardzo dobrze że to akurat Arya zabiła NK. Pozdrowienia dla wszystkich, którym nie podobał się odcinek 3 ósmego już sezonu. Proponuję przestać oglądać skoro to takie słabe było
Też odcinek bardzo mi się podobał - dużo emocji i zaskoczenie. Ludzie tworzą sobie własne historie, w głowie nakręcają swój serial, a później się złoszczą, że ich pomysły nie znalazły odzwierciedlenia. Żenujące. I ta rozpacz, że tak mało ważnych postaci zginęło, nawet listy sobie tworzą. Dla mnie to, że Aria zabiła Nocnego Króla jest jak najbardziej uzasadnione jej losami i całą drogą, którą przeszła.
Odcinek mnie nie zawiódł, wręcz przeciwnie, był najlepszy. Chyba nie muszę dodawać, że to jest moja opinia ? To raczej jest logiczne ale nie dla wszystkich. W innym wątku, zbiorczym zostałam prawie shejtowana za wpis chwalący odcinek... Ktoś ma pretensję do kogoś innego, że mu się coś podoba - absurd...Tyle wylewania pomyj i pseudorecenzji już dawno nie czytałam. Powtórzę po Tobie: nie podoba się - nie oglądać .
A w jaki inne sposób można ocenić, czy coś się podoba czy nie, jeśli się tego nie obejrzy? To po pierwsze, a po drugie jeśli komuś nie spodoba się jeden odcinek to nie znaczy, że ma nie oglądać reszty serialu, więc ''jak się nie podoba to nie oglądaj'' jest głupim argumentem.
Ale przecież nikt nie narzeka że serial nie trzyma się książek ponieważ... już książki wyprzedził. Narzekania są że scenariusz jest słaby, a widać jak na dłoni że stał się słaby w chwili gdy zabrakło materiału książkowego. A to że Arya zabiła NK, no cóż trudno, mi to przeszkadza o tyle że zrobili z tej postaci jakąś karykaturę która w sumie z niczego stała się nadludzkim assasynem będąc jeszcze młoda itd. Mogłaby jednak go zabić gdyby inaczej to rozegrali, jak na moje np. armia NK powinna się "wykrwawić" po walce z Dothrakami i przed murami w taki sposób że to uciekanie przez komnaty i garstka broniąca się wewnątrz murów czy w Gaju miałyby sens dlatego że z drugiej strony też byłyby niedobitki, wówczas można by też zrozumieć że NK został wystawiony na atak więc i ktoś zadał cios.
A co do tego żeby przestać oglądać to przyznam szczerze że moje zainteresowanie serialem przed włączeniem odcinka i po jego zakończeniu to niebo a ziemia.
Taaa, "to nie książka, to serial", "to nie serial historyczny, tylko fantasy", pal licho logika, pal licho spójność fabuły, pal licho poprzednie 7 sezonów.
A niech w następnym odcinku przyleci ciągle żywy Ned Stark, którego wcale nie ścięli, a przez ostatnie sezony siedział sobie na plaży w Malibu i popijał drinki z parasolkami, no więc niech przyleci Ned na Różowym Jednorożcu Zagłady, miotającym Tęczowy Promień Śmierci i owym promieniem zabije Eurona i jego flotę, Daenerys i jej smoki, a przy okazji trzy kozy i Jona Snow, bo tak, któremu powie przed śmiercią że wcale nie jest Aegonem Targaryanem tylko synem Rysia z "Klanu" i Hanki z "M jak miłość". Bo to jest serial, serial fantasy.