I Drogon.

I o ironio! Postacie, które zostały budowane przez tyle sezonów zostały zeszmacone z wyjątkiem Theona, Ogara i może Cersei (bo dużo się na szczęście w tym sezonie nie wypowiadała xD).

Brak slow... tak zmarnowany watek Jona Snowa jako Targaryena... nie wspominając o śmierci Nocnego Krola i Cersei. Shame!!!!
Musze zmienić swoja ocena na FW, ktora wystawilam serialowi killa lat temu...

właśnie bez sensu był budowany ten wątek kim naprawdę jest Jon i to całe dochodzenie Sama bo tak naprawdę powstało z tego jedno wielkie zero. W pewnym momencie myślałam, że może ktoś wspomni tam na tej arenie o tym, że Jon może zasiąść na tronie bo przecież jest Targaryenem itp a tutaj wszystko pominięte

Dokładnie na to samo czekalam i takim sposobem zakonczyl sie rod Taragrenow, bez sensu, z reszta jak wiele innych watkow w 8. Sezonie. Np. Od 1. Sezonu fascynuje historia z nieumarłymi, czekamy na rozwoj wydarzen i sens historii, Nocnego Krola, po to, zeby w 8. Sezonie zabic go i tym sposobem usunac wszystkich nieumarłych. Nie rozumiem tez w tej sytuacji watku Brana, tylko po to byl zeby zostac krolem??? To po co wogole zrobili z niego trojoka wrone itd????

Miał jedno uszko bardziej...

Arya i Drogon wygrali Grę o Tron - uciekli od tej żenady w siną dal...

Jestem tak zawiedziona, że jedyne o czym marzę teraz, to zapomnieć. Mam wrażenie, ze nawet wątki, które zakończyły się tak jak powinny (smierc Danuty, Sansa jako królowa Północy, Tyrion jako namiestnik) zostały splycone do tego stopnia, że nie zrobiły jakiegokolwiek wrazenia, nie zostawiły żadnej refleksji na temat postaci i serialu jako całości. O Jonie nawet się nie wypowiadam, bo to chyba największy zawód i zniszczenie potencjału postaci jaki można sobie wyobrazić w GoT. Uważam, że najbardziej oklepany scenariusz zakończenia, typu Arya zabija Dankę, Jon królem, smok kocha Jona, wszyscy szczesliwi- byłby lepszy niż to coś.

Zgadzam się :( I co z tego, że jest pół-Starkiem, pół-Targaryenem, skoro skończył jak bękart na murze :/ Prawowity dziedzic tronu :/ Poprzednie sezony i prowadzenie postaci można wyrzucić do kosza.

Obejrzyj jeszcze raz końcówkę, bo nie rozumiesz co stało się z Jonem

no co się stało ? Został skazany na mur i nocną straż której istnienie jest totalnie bezcelowe... Po tym jak zjednoczył ludzkość aby pokonać umarłych, odbił Winterfell, przepuścił dzikich za mur chroniąc ich przed śmircią, zabił Danke uwalniając Westeros od tyranii, a co dostał w zamian ? wygnanie.... żałosne

Jon wyjechał sobie z dzikimi na prawdziwą północ, a co do samego finału to czysta żenada zamiast dobrze napisać zakończenie potraktowali postacie strasznie niehonorowo i z lekceważeniem, ten finał nie był ani zaskakujący ani szczęśliwy tylko nijaki i niesatysfakcjonujący spieprzyli cały serial jednym odcinkiem, ale po wypowiedziach aktorów można się było tego spodziewać. Żałuje ze już nie zobaczymy GOT, ze twórcy odpuścili ostatni sezon, pozostaje nam tylko cieszyć się 7 świetnymi sezonami :))

Nie rozumiesz, chodzi o to, że tak naprawdę wielka tajemnica pochodzenia Jona tak naprawdę nie miała żadnego znaczenia! Żadnego! Można było zostawić go jako bękarta Neda i wszystko potoczyłoby się tak samo. Po co więc to było?

A Nocna Straż... przecież jej istnienie nie ma teraz najmniejszego sensu! Tak, wiem że pojechał z dzikimi, ale został wysłany do Nocnej Straży, co sensu nie ma wcale. Całe zakończenie Jona jest po prostu głupie i niesatysfakcjonujące. I nie, nie chodzi o to, że lubię Jona i chciałem w 100% happy end, tylko chciałem zakończenie z sensem.

Tak, niby Jon jest szczęśliwy i wreszcie wolny, przecież nigdy nie chciał korony blablabla. Bezsens totalny. Poprzednie sezony nie mają sensu.

Smutna prawda, niestety :(

Dla mnie cały 8 sezon jest mało satysfakcjonujący. Wątek Nocnego Króla, Danka która tak naprawdę jednym smokiem zdobywa tron, śmierć Cersei, no i Jon. Wątki spłycone do maksimum. Wydawało mi się, że jeżeli każą czekać dwa lata na ostatni sezon to będzie on dopracowany w każdym calu.

Moje rozgoryczenie jest tak duże, że nie mogę do końca ochłonąć .
Jestem wielką fanką książek G.RR. Martina,a zwłaszcza Gry o Tron. Kiedy pojawił się serial byłam zachwycona, bo był rewelacyjny, oddający ducha książek i bohaterów.
Nie mogę zrozumieć jak można tak s.......ć tyle lat twórczości pisarza, budowania postaci i wątków, a zwłaszcza odrodzenia smoków, które zostają uśmiercane a w konsekwencji,jedyny żyjący Drogon zabiera truchło swej matki i odfruwa aby umrzeć w zapomnieniu.
Matka smoków nagle okazuje się być szaloną tyranką, co jak dla mnie zostało chyba wymyślone na prędce. Z całym szacunkiem ale ta postać nie była szalona w książkach, ja dostrzegłam faktycznie - impulsywną, emocjonalną ale sprawiedliwą królową, doświadczaną batem zwanym życiem. Dodatkowo była matką smokow,jedynych,ktore narodzily sie po latach. Jak mozna tak to zniweczyc i spłycić postać do wariatki, która nagle zaczyna wyżynać kobiety i dzieci, które wcześniej wyzwalała z niewoli.
Kolejny, najbardziej wy.......ny bohater, John Snow, a tak naprawde Aegon Targaryen,ostatni żyjàcy z rodu władających smokami, (baaa, który dosiadł smoka) ,którego tożsamość była owiana tajemnicą, która umarła i została wskrzeszona przez pana światła i budowana przez cały cykl powieści zostaje najbardziej spłycona i oszukana. Uwięziony przez Szarego Robaka, i wysłany przez swego brata i nowego króla za mur,który już btw ...nie istnieje i za którym nie ma już ani jednegi Nieumarłego, co było wątkiem wiodącym całej sagi.
Dodatkowo, gdyby pan Benioff i Weiss zaznajomili się z historią rodu Targaryenów może uruchomiliby mózgi celem napisania godnego scenariusza do ekranizacji finałowego sezonu.
Staram się zrozumieć mętną ideę zakończenia świata, który był dotychczas, zakończenia ery żelaznego tronu, walki o władzę, nowego porządku i tak dalej, ale i tak uważam, że to co zostało nakręcone jako zakończenie jest kpiną i żałosnym gniotem z kilkoma dobrymi momentami.
Aż ciężko mi uwierzyć, że Martin uczestniczył i miał wpływ na ekranizację ostatniego sezonu.
Pozdrawiam fanów.

Nawet nie ma co dyskutować, bo zgadzam się z Tobą w każdym calu.

"Aż ciężko mi uwierzyć, że Martin uczestniczył i miał wpływ na ekranizację ostatniego sezonu."
Martin od 5 sezonu nie ma żadnego wpływu na serial. Ostatni napisany przez niego scenariusz to odcinek z wesele Joffreya.

Czuje się jakbym była jedyna osoba na tej planecie której się podobało zakończenie.

Ale podobał Ci się odcinek, czy sam koncept zakończenia? Myślę że sam koncept zakończenia naprawdę nie był zły. Dany od początku była budowana na taki koniec. Bezwzględna i msciwa. Czy sprawiedliwa? Nie. Miała tendencje do zabijania wszystkich, którzy się z nią nie zgadzają. Bezpieczni byli tylko ci, którzy się w nią ślepo wierzyli.
Jon jako połączenie lodu i ognia, jeden z najbardziej prawych i dobrych ludzi w Westeros, jakby te przeciwstawne siły się w nim rownowazyly. I przekaż że bez względu na pochodzenie, każdy powinien żyć w zgodzie ze sobą i tak, jak chce o ile nikogo nie krzywdzi.
Bran jako dobry król, pozbawiony żądz i pragnień to też dobry koncept.
Myślę, że wszystkie te elementy miały pewien przekaz dla współczesnego widza, ale podany bardzo niesmacznie, bardzo topornie. Droga do tych rozwiązań była zbyt spłycona właśnie w ostatnim odcinku.

"Bran jako dobry król, pozbawiony żądz i pragnień to też dobry koncept. "

A po co taki król? Po co w ogóle w Westeros król? Jeden monarcha na 7 królestw, to pomysł najeźdźców Targaryenów, obcy w ok. 10 tys lat historii od przybycia Pierwszych Ludzi. Centralistyczna monarchia to jedynie 300 lat. Aż się dziwię, że po obaleniu dynastii Targaryenów wybrano Baratheona. W Polsce po 1918, pomimo czasowego trwania Rady Regencyjnej, jakoś nie przywrócono monarchii.

Hmm... tak, podobał mi się koncept i ogólnie jak postacie skończyły. Myśle ze każdy dostał koniec na jaki zasłużył może za wyjątkiem Jona. Czuje się zawiedziona co do jego wątku bo skonczyl tam gdzie zaczął tylko ze po tylu przejściach i po tym jak już wie kim naprawdę jest musi mu być... dziwnie? Chociaż to Jon, myśle ze nie czułby się dobrze będąc królem i koniec końców było mu dobrze na północy z dzikimi i myśle ze jednak jest szczęśliwy. Moim zdaniem wątki były po prostu słabo rozbudowane przez to skok akcji i niektóre decyzje były bezsensu... powinni było zrobić 10 odcinków, zrobić walkę z umarlakami na dwa odcinki gdzie tłumacza wszystko co ich dotyczy no i zdobycie Kings landing tez powinno być dłuższe. Wszyscy szaleja ze to co Dany zrobiła było jak nie ona ale ona od początku się mscila na wszystkich i wszystkich wybijała (nawet jeżeli myślała ze robi to w imieniu wyższego dobra) wiec nie wiem skąd to zdziwienie. Ja ogólnie widzę sens w każdym wątku i każdej postaci jak skończyła dlatego w ogóle mnie nie rusza to zakończenie jak i ostatni sezon mimów iż jestem wierna fanka i oglądałam serial od 2011. Może tez dlatego ze mam życie :D czekam na to co napisze Martin z ciekawością a tak to w międzyczasie oglądam stare sezony.

"Bran jako dobry król, pozbawiony żądz i pragnień to też dobry koncept. "

WTF? Bran to kaleka, który do niczego się nie przyczynił, niczego nie dokonał, a kiedy mógł wwargować się w smoka, żeby tylu cywilów nie zginęło, to siedział na wózku i nic nie raczył zrobić.
I kto powiedział, że nie ma pragnień i żądz? D&D może? Tylko znowu kinda forgot, żeby wytłumaczyć chociaż widzom, czym jest właściwie Bran, bo jego status jest nieznany.

"Wszyscy szaleja ze to co Dany zrobiła było jak nie ona ale ona od początku się mscila na wszystkich i wszystkich wybijała"
W którym miejscu wybija cywilów, którzy nie zawinili w poprzednich sezonach, proszę o przykład.
Jej głównym motywem było: WYZWALANIE LUDZI OD TYRANÓW, a nie okrutne palenie i realizowała to aż do ostatniego odcinka, zamiast wystrzelić ogniem w ryj Cersei i zakończyć wojnę.

No wlasnie w zadnym ,nawet zamkneła smoki bo spaliły córkę wiesniaka,no ale antyfani Danki z uporem szaleńca będą bronić tej scenopisarskiej bzdury I przemiany w 5 sekund

Tylko tobie

Jesteś jedyna