PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=476848}

Gra o tron

Game of Thrones
8,8 381 773
oceny
8,8 10 1 381773
7,4 27
ocen krytyków
Gra o tron
powrót do forum serialu Gra o tron

Zacząć chcę od oświadczenia. Jestem fanem książki, nie serialu. Lubię go oglądać, a przynajmniej lubiłem, ale to co napiszę przedstawię z perspektywy czytelnika, nie widza. Bowiem po odcinku nr sześć ostatniego sezonu o prześmiewczym tytule "Unbowed, Unbent, Unbroken" me oburzenie sięgnęło absolutnego zenitu. Czemu prześmiewczym? Cóż... nie można tego lepiej wyjaśnić, jak podając czas "antenowy" jaki dostał wątek Dorne w tym odcinku. Było to zawrotne pięć minut! Wątek trwał tak długo, że Palikot zdążył zmienić poglądy polityczne dwa razy, nooo a to już sporo...
Z odcinka na odcinek liczyłem na coś lepszego, że w końcu trafi się jakaś część która wleje w me zbolałe serce kropelkę nadziei i przekona mnie, że GoT wciąż jest na podstawie sagi. Po tym odcinku jestem pewny, że ten oto serial książkę kreuje!
1. Wątek Brienne
Co ona ma do roboty w tym sezonie? Poważnie, przyglądając się fabule już przy końcówce poprzedniego sezonu (słabego, ale o niebo lepszego od piątego) wiadomo było, że nic tu po niej. Znalazła Sansę, ta ją odrzuciła i co teraz?
Otóż wydaje się oczywiste (przynajmniej mnie), że to bohaterska Brienne uwolni ciemiężoną Sansę ze szponów okrutnego Ramsay'a, bo kto miałby to zrobić skoro Abel/Mance został "zaszczelony" tudzież spalony na stosie? Nie widzę innej drogi dla tej postaci niestety, a to bardzo rzutuje na ewentualną fabułę książki...
2. intrygi
O tyle o ile w poprzednich sezonach scenarzyści trzymali się w miarę idei Martina i odwzorowywali jakiekolwiek plany odbicia kogokolwiek z miejsca domniemanej kaźni (np Tyrion czy choćby Jaime) według książki to w tym sezonie jadą z fantazją jak Komorowski z obniżaniem podatków na wczorajszej debacie... Odbicie Myrcelli to istna wisienka na torcie. Biały dzień, Doran w ogrodzie, ludzie spacerują, a tu wpada jeden z drugim (w tym jeden prosto z kasyna-jednoręki bandyta) i porywają podopieczną głowy rodu (!). A tu festiwal dobrych chęci się kręci i Bękarcice wysłane przez Bękarta (bo w końcu Unbowed, Unbent, Unbroken) też chcą Myrcellę. A tu zonk. Ktoś się zorientował, że na dziedzińcu się leją i przyszedł czarny ochroniarz i koniec... Myślałem, że misji odbicia Theona przez Ashę (tudzież Yarę), nic nie przebije...
3. Littlefinger i Sansa
Tu akurat mam gwoździa co Littlefinger planuje, mam nadzieję, że ktoś mi tu przedstawi swoje pomysły. Natomiast kwestia Sansy, to kolejny bolec w książkę... W książce Sansa dopiero poznaje Harry'ego Dziedzica... Czyli albo jej rola zostanie ograniczona w książce albo podąży tym szlakiem który przetarł serial (w co nie chce mi się wierzyć). Jakby nie było wyjdzie koślawo.
4. No i Meeren
Ten wątek mnie drażni od zawsze. Nie wina w tym scenarzystów tylko ogólnego mdłego tła w Zatoce Niewolniczej, w której się nic nie dzieje, a biorąc pod uwagę że wycięto Greyjojów będzie ino gorzej. Chodzi o Barristana. Jak można skrzywdzić niewydane jeszcze dzieło, spoilerem o śmierci jednej z postaci prowadzących fabułę? Pomijając oczywiście okoliczności jego śmierci, bo poważnie to było tak durne, że ser w lodówce pleśnieje.
Wymieniłbym jeszcze kilka faktów, które mi ciążą na wątrobie, ale pewnie nikomu się nie będzie tego chciało czytać. Myślę, całkiem prywatnie, że lepiej byłoby być "nieskalanym" i nie czytać Pieśni Lodu i Ognia przed serialem, bo człowiek niepotrzebnie się uruchamia widząc takie rzeczy.
Oczywiście to tylko moja opinia. Bardzo chciałbym się mylić w kwestiach, które przedstawiłem bo chciałbym aby serial podniósł poprzeczkę do poziomu na jakim była w pierwszych dwóch sezonach oraz chciałbym przeczytać książkę nie czekając na jawny przebieg zdarzeń.

Co złego to nie ja
Pozdrawiam

Lurtz

"że w końcu trafi się jakaś część która wleje w me zbolałe serce kropelkę nadziei i przekona mnie, że GoT wciąż jest na podstawie sagi"
Ale że co? 0_0 Człowieku, Ty wciąż żyjesz złudzeniami? Porzućcie wszelką nadzieje, wy, którzy tu oglądacie - że pojadę klasykiem :D

ocenił(a) serial na 7
fune

ja wciąż liczyłem (jak kretyn, nie kryję), że może coś wprowadzą co trochę fabułę ruszy w stronę książki. Ty fune rozumiem, już od dawna nie liczysz na jakąś poprawę? :)

Lurtz

Odkąd Martin na zeszłym San Diego Comic Con wyraźnie podkreślił, że serial to serial a książka to książka i że to są dwa zupełnie różne uniwersa a następnie odciął się od serialu - to nie liczę. Tym bardziej, że twórcy wyraźnie zapowiedzieli, że z tym sezonem nie będą już się pieścić i będzie wyraźnie fanfikowy. A przejawy swojej fantazji to wkładali do fabuły od samego początku, z tym, że w pierwszym sezonie bardzo delikatnie, sondowali co i jak, ale odkąd serial stał się takim sukcesem stali się niezależni i zaczęła się hulaj dusza. Gdy wprowadzili Talisę, a jaime zamordował totalnie bez sensu swojego kuzyna w drugim sezonie, wszystkim czytelnikom powinna zapalić się lampka, że coś się dzieje. W każdym razie przygotuj się psychicznie na to, że będziesz oglądał coraz więcej fantazji benioffów, ale na samym końcu spotkają się z Martinem we wspólnym miejscu. I nie sugeruj sie tak ich pomysłami, że znajdą swe odzwierciedlenie w sadze, bo to nie jest przesądzone. No w wyjątkiem samego zakończenia, ale droga postaci do niego będzie się różnić. Serial to poprawianie Martina na modłę twórców, czyli jak to powinno wyglądać wg nich.

ocenił(a) serial na 7
fune

Masz rację. Chociaż na pewno nie uderzały Cię zmiany w fabule serialu odnośnie sagi, tak bardzo jak w dwóch/trzech ostatnich sezonach. Faktycznie Martin wspominał, że jedno idzie swoją drogą, a drugie swoją, ale mi chodzi o fakt, że jedno działa na drugie. Każdy kto przeczytał Ucztę dla Wron i Taniec ze Smokami zauważy ewidentne spoilery serialu dotyczące książek. I to mnie boli najbardziej. Nie to jaki jest ten sezon, bo już teraz oglądam go na poziomie wyłącznie rozrywkowym, bez wkręcania się i tym podobnych.

Lurtz

Ja serial oglądam jak wersję w krzywym zwierciadle dzieła Martina, bo inaczej się nie da, tam nic nie trzyma się kupy jak tylko benioffy wprowadzają swoje zmiany ;) Oni nawet sami nie wiedzą, co piszą, teraz dali przepowiednię młodej Cersei, że Robert będzie miał swoje dzieci, a ona swoje, podczas gdy w pierwszym sezonie przecież beztrosko obdarzyli ich wspólnym synem :D Mnie raziło w serialu wiele rzeczy (w pierwszym sezonie były to zmiany dla samych zmian, nie mających żadnego wpływu na fabułe, ot byle zmienić Martina), ale od drugiego zaczęło się straszne spłycanie postaci i relacji między nimi oraz brak logiki w ich działaniach, ale razem z tym sezonem uzyskałam niespodziewane zen :D Rychło w czas, biorąc pod uwagę, co tam wyprawiają z moim rodem.

ocenił(a) serial na 7
fune

Jakby nie było to pierwsze sezony jeszcze trzymały się kupy (1 i 2, w 3 już zaczęło się kombinowanie, przeinaczanie i szukanie dziury w całym, byleby coś zmienić). Oczywiście zgadzam się z Tobą, że i w tych sezonach były zmiany czy durne wątki (na czele z chorążym niedorzeczności - homoseksualnym związkiem Lorasa i Renly'ego), ale jednak linia fabularna nakreślona przez książki pozostawała bez zmian. Natomiast teraz?
Nie przestanę oglądać, bo to już mój cotygodniowy rytuał i bez tego czułbym się źle :D Aczkolwiek moja sympatia do tej serii (oczywiście mam na myśli serial, bo Pieśń Ognia i Lodu to wciąż absolutny top i ma miłość do niej jest niezachwiana) wygasa z odcinka na odcinek.

ocenił(a) serial na 6
Lurtz

Ja też wole książki niż serial dlatego że w serialu ucinają wątki i usuwają ważne postacie
Oto moje zastrzeżenia co do serialu
1.Wątek Sansy jest nie logiczny i na dodatek głupi nie tak jak w książce który ma sens
2.Dorne i Martellowie w serialu zostali zepchnięci do roli podrzędnej w książce jest więcej ale powinien Martin więcej im poświęcić książki bo miałem nadzieje że po nawałnicy mieczy będzie o nich więcej
3.Śmierć Balona Greyjoya została pominięta oraz wątek walki o władze też i to jest wkurzające w serialu
4.Meeren to najnudniejszy wątek w porównaniu do książki gdzie jedynym problemem smoczej królowy harpie
Zgadzam się z twoimi faktami zwłaszcza ze śmiercią ser Barristana o którym mają być rozdziały z jego punktu widzenia
Serial oglądam tylko zobaczyć jak to się zakończy

użytkownik usunięty
Lurtz

"Pomijając oczywiście okoliczności jego śmierci"

Nie że bronię serialu, ale scena śmierci Tywina w książce też była idiotyczna. Nagle Tyrion idzie prosto w paszczę lwa, kiedy ma jedyną szansę ucieczki i przypadkiem ojciec siedzi bezbronny na kiblu.

Też uważam ten sezon za znacznie słabszy od poprzednich, a Uczta dla wron to mój ulubiony tom, ale jest kilka plusów, wątek Tyriona świetny, brak LS co według mnie jest jedną z lepszych zmian (chyba że zamierzają ją wprowadzić to zmienię zdanie :P).

ocenił(a) serial na 7

Hmmm czy ja wiem, czy scena zabójstwa Tywina była bezsensowna? Tyrion darzył nieprzejednaną nienawiścią swojej rodziny, a ojca zwłaszcza. Toteż jestem w stanie zrozumieć motyw jakim się kierował kiedy nie znalazł ojca w swoich komnatach razem z Shae. Poszedł go szukać, a z uwagi na późną porę rozsądek wskazywał sprawdzenie klopa. I tadam! Jest - dwa bełty i pozamiatane.

Brak LS faktycznie nie jest jakoś bardzo uderzający, ale jej pojawienie się mogłoby nadać jakiś sens bezsensownemu wątkowi Brienne i Podricka. Ale skoro wszystko wskazuje na to, że panna z Tarth będzie ratować Sansę to bardzo wątpię w pojawienie się LS.

użytkownik usunięty
Lurtz

Nie chodzi o motywy Tyriona tylko raczej o to, jaki miał plan, po co poszedł do komnaty namiestnika, jak sobie wyobrażał spotkanie z ojcem. Przypuśmy, że Tywin jednak nie siedział na kiblu, albo właśnie z niego wracał i co? Tyrion zaczyna przemowę "ojcze jak mogłeś" jakby Tywina cokolwiek to obchodziło czy rzuca się karzełek z pięściami? Miał jedyną szansę na ucieczkę, Tyrion nie jest typem osoby, której nie zależy na życiu, a przecież po wizycie u Tywina już by nie uciekł, gdyby stary nie siedział na kiblu czego Tyrion nie mógł przewidzieć. Jak mu było wszystko jedno co się z nim stanie co jest "out of character" dla Krasnala to mógł poczekać na egzekucje. Moim zdaniem ta scena miała tyle sensu co najlepszy wojownik zamordowany przez facetów z kuchennymi nożami.

ocenił(a) serial na 9

Dokładnie. Martin zwyczajnie tej sceny potrzebował by dalej pchnąć akcję. I już nie patrzył że to jest out of character.

ocenił(a) serial na 9

E tam motyw był i to bardzo silny - Tysha a raczej prawda na jej temat, którą usłyszał od brata takie moje zdanie...

użytkownik usunięty
Arti58

Nie chodzi o motyw tylko o samo pójście do komnaty Tywina, przeczytaj jeszcze raz mój komentarz, Tyrion straciłby jedyną szansę na ucieczkę, gdyby Tywin nie siedział na kiblu, ta scena była idiotyczna i miała na celu szokować, czyli coś co teraz robią twórcy serialu.

ocenił(a) serial na 9

Mi chodzi o to samo, wiedział ze będzie bardzo daleko i może nigdy nie będzie miał możliwości wygarnąć tego papie wiec postanowił tam pójść przed opuszczeniem KP.
Jakby nie siedział na tronie to by dostał bella w łóżku/ na krześle / czy gdzie Tam by był ;-)
Mam wrażenie ze Tyrion doskonale wiedział po co tam idzie i jak to się skończy....

użytkownik usunięty
Arti58

Nieprawda, poszedł tam bez broni i nie dałby rady zrobić Tywinowi krzywdy. Tywin zresztą miał gdzieś tą całą Tyshę.

ocenił(a) serial na 10

A nie pomyśleliście, że chciał go zamordować we śnie? Przecież to była 3 w nocy wedle książki.

Także nie jest to wcale tak niedorzeczne jak niektórzy utrzymują.

użytkownik usunięty
megoznik

Nie, bo chciał się dowiedzieć prawdy o Tyshy.

Jak to bez broni? Miał kuszę w ręku. W książce, w serialu nie pamiętam czy miał ją już na starcie. A pójść tam mógł z pobudek nieracjonalnych, przeczucia. Bywa.

ocenił(a) serial na 7

Z pewnością sobie wyobrażałaś śmierć Tywima na polu bitwy? Jakoś nie zauważyłem by ci królowie/lordowie ginęli w taki sposób. Mordują sie nawzajem podstępnie kiedy sie nadarzy okazja. Tyrion wchodząc na górę słyszał gdzie są gwardziści. Był wkur.....ny maksymalnie i podjął ryzyko.

użytkownik usunięty
Wolfman_PL

To wyobraź sobie, że Tywin nie siedzi na kiblu tylko z niego wraca i widzi karła w jego komnacie. Jakie miałby szanse przeżyć? Jak na razie tylko na tym mu zależy, pogodził się ze śmiercią, gdy nadarzyła się okazja na ucieczkę więc zamiast iść do ojca dać się zabić powinien jak najszybciej uciekać. Tywin mógłby umrzeć po prostu od trucizny Oberyna, bez tego ojcobójstwa.

ocenił(a) serial na 7

Bezsensowne założenie.
Autor książki kreuje świat, a Ty próbujesz wtrącać tu swoja "logikę".
Zlituj się.
Zakładając , że ojciec gdyby tam był, to by się gził lub spał. Sytuacja po wejściu była przecież klarowna. Niestety po dobrym bzykanku miał ochotę na kibelek. Więc zamiast spotkać go w sypialni i tam użyć kuszy, którą zdjął ze sciany. Użył jej w kiblu. W najgorszym wypadku mając dwa cele w sypialni i tak by zastrzelił starego.

użytkownik usunięty
Wolfman_PL

Tyrion nie mógł niczego przewidzieć. A mając dwa cele nawet nie zdążyłby przeładować kuszy, Varys stwierdził, że to szaleństwo.

"Potem znalazł sztylet lorda Tywina na nocnym stoliku i zatknął go sobie za pas. Na ścianach wisiały buzdygan z głowicą w kształcie lwiego łba, halabarda oraz kusza. Halabarda byłaby nieporęczna w zamkniętym pomieszczeniu, a buzdygan wisiał zbyt wysoko, by zdołał go dosięgnąć, lecz tuż pod kuszą przy ścianie stał wielki drewniany kufer z żelaznymi okuciami. Wdrapał się nań, zdjął kuszę i skórzany kołczan pełen bełtów, wsadził stopę w strzemię i pociągnął mocno, aż cięciwa się napięła. Potem nałożył bełt."

ocenił(a) serial na 7

I o to mi chodziło.
Mając dwa cele została by mu kur....a. Ją to by wciągnął nosem i zrobił plasterki. W końcu walczył z groźniejszymi przeciwnikami.

użytkownik usunięty
Wolfman_PL

A mi chodziło o to, że Tyrion równie dobrze mógł nie mieć żadnej broni (patrz fragment).

ocenił(a) serial na 7

To niemożliwe gdyż autor książki napisał

""Potem znalazł sztylet lorda Tywina na nocnym stoliku i zatknął go sobie za pas. Na ścianach wisiały buzdygan z głowicą w kształcie lwiego łba, halabarda oraz kusza. Halabarda byłaby nieporęczna w zamkniętym pomieszczeniu, a buzdygan wisiał zbyt wysoko, by zdołał go dosięgnąć, lecz tuż pod kuszą przy ścianie stał wielki drewniany kufer z żelaznymi okuciami. Wdrapał się nań, zdjął kuszę i skórzany kołczan pełen bełtów, wsadził stopę w strzemię i pociągnął mocno, aż cięciwa się napięła. Potem nałożył bełt."

Gdyby w Twoim uniwersum karzeł miał nie znaleźć broni to pewnie by jakąś ukradł śpiącemu gwardziście.

użytkownik usunięty
Wolfman_PL

Ale do czego konkretnie zmierzasz? Ja zwracam uwagę, że gdyby nie sztylet i kufer przez co Tyrion nawet nie dosięgnąłby kuszy, byłby bezbronny. A nie mógł tego przewidzieć. Więc plan nie tylko był ryzykowany, to było praktycznie samobójswo. Dlatego według mnie scena jest idiotyczna, bo Tyrion cudem przeżył. Martin chciał po prostu zaszokować czytelników śmiercią Tywina z ręki własnego syna, nie mógł po prostu zostać otruty, a Tyrion po prostu uciec.

ocenił(a) serial na 7

Nie mógł zostać otruty , gdyż Tyrion nie planowal jego smierci.
Znalazł się pod jego sypialnią i zaryzykował.
Nie wiem co tu idiotycznego?
Otarł się o smierć wielokrotnie, prawie go skazali. Dziwisz się nagle, że Tyrion ryzykował swoim życiem. Gotów był je poświecić byle usłyszeć od ojca prawdę.

użytkownik usunięty
Wolfman_PL

Przecież nie Tyrion miał go otruć lol
http://fsgk.pl/wordpress/?p=507
Tak, dziwię się, ponieważ poznaliśmy karła, który w jednym ze swoich pierwszych rozdziałów mówi "śmierć jest tak przerażająco ostateczna" i dostał jedyną szansę na przeżycie. Zamiast jednak uciekać decyduje się iść bez broni wprost do paszy lwa.

ocenił(a) serial na 7

Powiem , że cięzko Ci przyznać , że racji kompletnie nie masz. Argumentów praktycznie sensownych brak.

To co cytujesz to po prostu słowa Tyriona, który sobie siedział spokojnie przy stoliku dyskutując w czasie krótkiego pokoju. Po tych wypowiedzianych słowach jego życie wywróciło się do góry nogami. Zmieniło się wszystko.
Tyrion nie był robotem, jego też można było wyprowadzić z równowagi, zresztą mało to razy ryzykował życiem?? Zanim trafił do Orlego Gniazda dał się poznać jako nadzwyczaj odważny karzełek . Przykładów jego męstwa poźniej również nie brak, jak na kogos jego postury i siły.
Zgadzam sie z przedmówcami. Zrozumieli postać lepiej od CIebie.

ocenił(a) serial na 10

Ale piszesz bzdety.

Po pierwsze :
Tyrion uciekał o 3 w nocy. Śmiało mógł założyć, że stary raczej śpi. Podjął ryzyko ale nie było ono tak wielkie jak je przedstawiasz. Sam pytał Jaimie'go która godzina. Wiedział, że najprawdopodobniej zastanie ojca śpiącego w łożu. Tak się nie stało. Pech dla Shae.

Po drugie :
Nasz karzełek był w amoku bo dowiedział się, że jedyna osoba w rodzinie, która darzyła go uczuciem - jego brat go zdradził ; jego ojciec zniszczył jego prawdziwe małżeństwo i zrobił dziwkę z kobiety która kochała Tyriona ze wzajemnością. Do tego okłamał Tyriona i zmusił go do zrobienia czegoś tak okropnie podłego kobiecie która go kochała na oczach swoich ludzi?? Chcesz mi powiedzieć, że ktoś komu całe życie zawala się na jego oczach i kalkuluje na zimno?? Cała ta scena jest świetnie wymyślona, napisana i dobrze osadzona. Nie ma w niej zupełnie nic nielogicznego.

użytkownik usunięty
megoznik

Ale piszesz bzdety, Jaime powiedział mu, że Tyshy zależało tylko na złocie. Tywin nie spał i Tyrion postąpił głupio ryzykując, co jest niezgodne z charakterem postaci, i gdyby nie plot armor byłby martwy (dlatego Martin wymyślił to tak, żeby Tyrion miał wyjątkowe szczęście). Ale nie mógł niczego przewidzieć, powinien posłuchać Varysa i jak najszybciej uciekać.

ocenił(a) serial na 10

Jaimie powiedział tak bo musiał tak powiedzieć na swoją obronę. Było to jego założenie a nie oczywisty fakt.
Tyrion wiele razy postępował odważnie, nieraz właśnie głupio, nie znasz postaci jeśli twierdzisz inaczej.

użytkownik usunięty
megoznik

Gdyby chciał się bronić nie wspominałby o Tyshy w ogóle. On chciał to z siebie wyrzucić i powiedział całą prawdę, łącznie z tym, o co chodziło Tyshy.
Znam postać, która najbardziej ceniła życie, bo "śmierć jest przerażająco ostateczna, a życie obfituje w niezliczoną ilość możliwości". To nie jest typ, który ryzykuje, on chce zrobić wszystko, żeby przeżyć. Tutaj nie miał żadnego planu, nie wiedział co go czeka, był bezbronny. Miał wyjątkowe szczęście, że jednak udało mu się uciec (a tak naprawdę plot armor).

ocenił(a) serial na 7

Tyrion był wk***ny i tyle :). Miał gdzieś jak zastanie ojca. A patrząc z perspektywy prawdopodobieństwa, to i tak większe było, że zastanie go śpiącego w łóżku niż stojącego na baczność z mieczem u pasa

O, to jednak nie miał jej w ręku wchodząc do komnaty, źle pamiętałam. Byłam przekonana, ze dał mu ją Varys i zastanawiałsm się, czy właśnie nie po to, by Tyrion dokonał zemsty na Tywinie.

ocenił(a) serial na 8

Śmiem się nie zgodzić godzina była późna Tyrion mógł zakładać że papcio słodko śpi + element zaskoczenia .
Plan ryzykowny ale jednak nie pozbawiony sensu .

użytkownik usunięty
czaromaro

Ale on by go obudził, żeby zapytać o Tyshe.

ocenił(a) serial na 8

Ale przed pobudką mógł zrobić z nim wszystko i się uzbroić .

użytkownik usunięty
czaromaro

A co jeśli sztyletu nie byłoby na stoliku, a kusza byłaby zbyt wysoko? Powiedziałby: "Ojcze, czy mógłbyś wstać i podać mi kuszę, żebym mógł cię zabić?"

ocenił(a) serial na 8

Tyrion znał komnaty namiestnika jak własną kieszeń na siłę czepiasz sie szczegółów xd

użytkownik usunięty
czaromaro

Nie wiedział, że sztylet będzie leżał na stoliku, nie wiedział, że kufer pozwoli mu dosięgnąć kuszy, praktycznie nic nie mógł przewidzieć, łącznie z tym czy przeżyje co moim zdaniem nie pasuje do postaci Tyriona, który dzięki bratu miał jedyną szansę uciec. Gdyby jednak ojciec nie siedział na kiblu i karzeł zostałby schwytany i stracony ciekawe co by sobie pomyślał w momencie ścnania mu głowy. "Trzeba było jednak uciec".

ocenił(a) serial na 8

Nie mógł przewidzieć że ojciec puka jego nałożnice , mógł przewidzieć że tatko śpi i go czymkolwiek trzasnąć w głowę potem 2 raz, a potem jeszcze 3 i 4 na koniec .

ocenił(a) serial na 8

A i nie musiał wcale z nim rozmawiać o Tyshy ponieważ wiedział że Jaime powiedział mu prawdę , a pytał tylko dla tego że miał ku temu okazję czyli miał bezbronnego ojca na muszce .
Czy zanim zabił Shea to z nią rozmawiał ?

użytkownik usunięty
czaromaro

Nie wiadomo czy on w ogóle spał z Shae, jak już był chodzącym trupem. Tyrion musiał dowiedzieć się, co Tywin zrobił z Tyshą. I nie mógł nic przewidzieć, bo Tywin nie musiał spać, mógł przykładowo wracać z kibla, i zobaczyć karła. Bezbronnego, bo kusza za wysoko.

ocenił(a) serial na 8

A co mogła robić roznegliżowana ladacznica w jego łóżku ? omawiać plan zagospodarowania zapchlonego tyłka chyba :D.
Jakie jest prawdopodobieństwo że ktoś w środku nocy bedzie łaził po komnacie zamiast spać .

użytkownik usunięty
czaromaro

Jest teoria, że została podstawiona tak jak moneta Tyrellów.
Jeśli ktoś ma pecha, a Tyrion w tym czasie miał wielkiego to nawet duże prawdopodobieństwo. Gdyby nie plot armor Martina, warto byłoby ryzykować jedyną szansę ucieczki, żeby zapytać ojca o Tyshe, która obchodzi go mniej, niż zeszłoroczny śnieg?

ocenił(a) serial na 8

Teorie można dopisać prawie do wszystkiego u Martina , czasem ludzie pod wpływem silnych emocji zachowują się nieracjonalnie .
Kto nie ryzykuje ten nie pije szampana .

użytkownik usunięty
czaromaro

Niektóre teorie się sprawdzają, jak ta o Freyach, którą Martin potwierdził.
Ktoś musiał mieć cel podkładając monetę Tyrellów. Tywin już wtedy umierał, poza tym gardził takimi jak Shae. To do niego nie pasowało.
Tyrion najlepiej potrafi przeżyć, tutaj nie miał pewności co go spotka w komnacie Tywina. Czy będzie w stanie się bronić. Świadomie ryzykował życiem co po prostu nie pasuje do tej postaci.

ocenił(a) serial na 10

Przecież nie pierwszy raz świadomie ryzykował życiem, ba on stawiał swoje życie na szali w bardzo wielu przypadkach. Sam jestem w stanie z głowy na szybko podać ze cztery.
O Tyrionie można powiedzieć wiele, ale na pewno nie można odmówić mu jaj.

użytkownik usunięty
megoznik

Pierwsze co zrobił po zostaniu namiestnikiem to pozbył się potencjalnych zdrajców, nie chciał ryzykować, że zostanie zabity jak Jon Arryn i Ned Stark. PRZED zabiciem Tywina nie przypominam sobie, żeby szczególnie lubił narażać własne życie, raczej robił wszystko, żeby przeżyć.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones