Ach gdyby nie ten ostatni sezon.. Zakończenie w ogóle mnie nie przekonuje a wszystko co było wcześniej, zbyt szybko zbyt skrótowo.. Nie dziwie się wszystkim tym, którzy krytykują ósmy sezon bo po tylu latach dostali "to coś" w formie ostatniego sezonu. Obejrzałem serial ciągiem w przeciągu 1,5 miesiąca i zauważyłem, że gdy ogląda to się jako jedną całość nie sprawia to aż tak fatalnego wrażenie. No, ale niestety absurdów było pełno. 7 sezonów straszyli wielką bitwą z umarłymi a zamknięto ją w jednym odcinku (jak dla mnie ta bitwa to powinien być odrębny sezon..), a już jej zakończenie i zabójstwo Nocnego Króla pozostawię bez komentarza. Zbrakło szczegółów, lepszego rozwinięcia i zakończenia niektórych wątków, przydałby się jeden dodatkowy sezon.
Samo zakończenie fatalne. Ludzie, którzy przyczynili się do zwycięstwa życia nad śmiercią zostali ukarani a Ci którzy przy końcu irytowali najbardziej zwyciężyli; Sansa i Bran. Sam wątek szaleństwa Dany był w porządku, ale po co kazali mi ją lubić przez siedem poprzednich części.. Mogli to zrobić zdecydowanie lepiej, z otwartą furtką na zakończenie, które (miejmy nadzieje) nadejdzie w powieści Martina.
Świetny post, ja również obejrzałem serial ciągiem (i trochę żałuje, że jednak nie brałem udziału w tym fenomenie) i mam podobne odczucia
Dobrze, że trafiłam na tego posta, bo zaczynałam mieć wrażenie, ze inny serial oglądałam. Nie czytałam książek, nie byłam fanem gdy trwał w najlepsze hype na ten serial ale oglądając to jednym ciągiem miałam wrażenie, ze względnie dobrze spędziłam czas i niektóre buble nie były aż tak widoczne, gdy nie trzeba czekać za odcinkami. Był nierówny z końcem serii ale warto było nadrobić te pozycje.