PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=476848}

Gra o tron

Game of Thrones
8,8 381 773
oceny
8,8 10 1 381773
7,4 27
ocen krytyków
Gra o tron
powrót do forum serialu Gra o tron

Patrząc na końcowe "dzieło" zastanawiam się, kto uczestnicząc w "grze o tron " ugrał coś dla siebie i to nie przypadkiem. Kto dobrze obstawił, plótł intrygi, manipulował ludźmi.

Miejsce 1 - Bran Stark
A może już nie Bran? Wykorzystał młodych Reedów, Hodora, Lato ponad wszelką przyzwoitość. Pośredni sprawca śmierci poprzedniej Trójokiej Wrony. W pewnej mierze przyczyna niedoli Północy i śmierci tysięcy za nią walczących, skoro był wabikiem NK. Manipulował Jonem dla końcowego efektu "po to przyjechałem". Wyprany z empatii pasożyt.

Miejsce 2 - Tyrion Lannister
Grał, przegrywał, ale zawsze wychodził bez szwanku. Pomimo wielu błędów, zdrad, no i zbrodni, nigdy nie poniósł za to faktycznej kary. Mistrz w wykorzystywaniu brata i napuszczaniu ludzi na siebie. Pomimo ojcobójstwa odziedziczył rodową prowincję i tytuł, ze o zaszczytach nie wspomnę. Niegdyś błyskotliwy mistrz riposty skończył jako nudny leśny dziadek-opowiadacz.

Miejsce 3 - Samwell Tarly
Sprytniejszy od innych, zawsze o krok przed nim, choć udający naiwniaka i ofiarę. Przyklejony do Jona jak podnawka, powodujący jego działaniami osiągnął wszystko czego pragnął. Uwolnił się od Nocnej Straży, ojca despoty (to akurat przypadkiem) zyskując tytuł lorda i rodową siedzibę. Zdobył wykształcenie jakiego pragnął, wysokie stanowisko, no i własną rodzinę (wbrew przysiędze).

Miejsce 4 - Sansa Stark
Choć poza sceną z psinkami trudno jej zarzucić okrucieństwo, była bezwzględna. Osiągnęła w życiu niemal wszystko czego pragnęła, choć miała na sumieniu nielojalność wobec rodziny. Zamieniła miejscami Południe z Północą, bycie żoną króla na bycie "panią król". Wprawdzie mniejszego królestwa, ale własnego. Mistrzyni w opowieściach o swych cierpieniach i poświęcaniu się.

Miejsce 5 - Bronn jakiś tam
Szef westerowskiej mafii, najprawdopodobniej dzięki umiejętnościom, pieniądzom i przysługom, za które trzeba się odwdzięczać, mający władzę nie mniejszą niż namiestnik. Kalkulator w głowie sprawnie przeliczający przysługi na korzyści. A mimo to mający jakiś urok łotra, no i pewnie dobry kompan do męskich rozrywek.

Miejsce 6 - Davos Seaworth
Niemal self made man. Mistrz dyplomacji (choć w wielu płomiennych wystąpieniach przynudzający) i pozyskiwania coraz to nowych panów, oraz sojuszników. Zmieniał barwy, ale nigdy nie zdradził, nawet gdy tracił ukochane osoby.

bazant57

Z tych wszystkich ludzi to Davos mi odpowiada, Bronna można lubić bo to taki swój chłop, taki kolega-łobuz co wpakuje w kłopoty, ale i stara się z nich wyciągnąć ( o ile mu się opłaca) Sansa ugrała coś tylko dzięki Branowi wobec którego LF był bez silny, Tyrion plot armor - albo zginął by utopiony, zaszlachtowany, a najpewniej spalony jak Varys za te pseudo pożal się boże dobre rady. Gdyby Jorah przeżył bitwę o Winterfell, a jeszcze lepiej Baristan lub wzięła by Dario ze sobą to karzeł by zadyndał ( lub wcześniejsze opcje) Samwell podobnie śmiech że przeżył tą bitwę bez uszczerbku. Bran - no cóż. Właściwie nie pokazali nic że dąży do władzy, ale to co napisałeś jest zastanawiające. Być może w książce będzie to lepiej wyjaśnione - może Bran jest kawałem sk**wysyna. WRÓĆ on JEST na 100 % kawałem skur**yna. Danka chciała poświęcić KP by uwolnić przyszłość od tyranów. Czy Bran po prostu nic nie robiąc rękami Denerys uzyskał władzę, na nią spadło zło, a tak naprawdę to Bran jest winny tak jak piszesz wielu rzeczy. Być może wiedział jakie będą rządy Danki, albo w wizjach widział siebie jako króla i parł do przodu bez względu na wszystko. Widać że nawet za rodziną za bardzo nie jest, LF podkapował tylko dlatego że ten był potężnym graczem i to on i Varys by rozdawali karty w powojennej rzeczywistości.

BlackPiterback

To nie była lista łotrów, tylko klasyfikacja wg największej wygranej. Oczywiście rozumianej jako efekt osiągnięty najmniejszym kosztem, lub wręcz wbrew elementarnej sprawiedliwości. Na tym tle Davos świeci jasno, bo nawet jeżeli sprzeciwiał się niesprawiedliwym decyzjom swego króla, to był gotów ponieść tego konsekwencje.

bazant57

No to taka lista jak najbardziej, i jak mówię Davos z nich się najlepiej odznacza, jedna z lepszych postaci i chyba nie zochydzona jak idiota Tyrion którego fanklub jest mocny do samego końca bo nie ma co się oszukiwać w pewnym momencie historii był naprawdę fajnym gościem, ale od tego wina go pogrzało. Dla mnie większa kutwa ostatecznie od Jaimiego.

BlackPiterback

Davos trochę przejął cech Stannisa. W jego przypadku dążenie do korony wynikało z troski o państwo. Kiedy zdobył środki od Żelaznego Banku i zatrudnił najemników, pojechał jednak na Północ. I to był jego najwspanialszy moment. Potem już tylko w dół...

bazant57

Kompletnie nie w temacie. Możesz mi powiedzieć, w którym momencie extrasa jest coś o reakcji aktorów czytających scenariusz?

Treehouse

Chyba pomyliłaś tematy...

ocenił(a) serial na 8
bazant57

w sumie wszyscy coś zyskali oprócz Jona dlatego tym bardziej bez sensu

Ami_656

Tu bym polemizował. Lista przegranych jest jeszcze dłuższa. Począwszy od Daenerys, poprzez Szarego Robaka, Cersei, Jamiego, Qyburna , braci Clegane, Mormontów, Umberów, Karstarków, Nocnej Straży.

ocenił(a) serial na 8
bazant57

chodziło mi o tych, którzy zyja no tamci to zycie przedewszystkim stracili , Szary robak i jego watek jest dziwny dla mnie z całym tym romansem z Misandei

Ami_656

Cała koncepcja Nieskalanych, jako poddanych emaskulacji w wieku lat pięciu, nie trzyma się kupy z medycznego punktu widzenia. Ze względu na niedobory hormonalne rozrost kości długich jest nieproporcjonalny, a ofiary takiej praktyki mają zbyt długie kończyny i rozkloszowane klatki piersiowe. A przy tym śladowe umięśnienie, bo dla rozwoju muskulatury niezbędny jest testosteron. Dość słabo nadawaliby się na żołnierzy. Do tego mało prawdopodobne jest zainteresowanie płcią przeciwną. No chyba, że chodzi o intelekt wzmiankowanej.

ocenił(a) serial na 8
bazant57

no nie trzyma sie kupy hehe chocby własnie z powodu braku testosteronu ,

ocenił(a) serial na 8
bazant57

Brawo całkiem inteligentne zestawienie. Niestety, to wciąż za mało żeby się nad GOT rozwodzić, bo trzeba by uznać, że prowadzono historię konsekwentnie.
A jak wiemy 8 sezon solidnie, tak z pół obrotu, kopnął widzów w dupę i położył fundamentalne wątki. Także nie, szkoda na to czasu.

ocenił(a) serial na 10
bazant57

Bran zawsze był mi obojętny. Ale do 6 sezonu chociaz potrzebował pomocy to dąrzyl do jakiegoś oswiecenia i rozwikłał kilka zagadek. Ale potem nie robił już nic. Co prawda chodzić nie mógł. Ale przeciez jako dziecko uczył sie strzelać z łuku. Do tego chodzić nie trzeba. Mógł strzelać z niego do umarłych. Lub wargować innych i ich atakować. A on nawet sie nie skrzywił jak przyszedł Nocny Król bo wiedział, że mu tyłek uratują. Tron mu się w żadnym wypadku nie należał, a Tyrion to zgłupiał na ostatek. Z tym wyborem.

A myslalam, ze tylko ja Sansy nie lubię.
Nigdy jej nie lubiłam, i nie polubię. Co prawda inni bardziej odwazni i mniej ulegli szybko umierali. To był jakis jej sposób na przeżycie. Ale dała soba pomiatać i obrażać swoja rodzine bez mrugnięcia okiem. Tylko w serialu pomogła w bitwie bękartów bo w książce nie była żoną Ramsaya, a co za tym idzie nie pomogła nic. W serialu za to chełpiła się jaką to ona wiedzę nie nabyła poprzez gwałt. Była tak samo wkurzająca jak Cercei. Obie miały o sobie wysokie mniemanie jakie to nie są sprytne i mądre, a tak serio to miały tylko farta.

ignis_2

Z łuku nie da się strzelać na siedząco...
Co do Sansy, to z tego co pamiętam Baelish przekonał ją do ślubu z Ramsayem wizją bycia panią Winterfell i pilnowania swoich interesów na wypadek niepowodzenia Boltonów. Uczyniła to prawie dobrowolnie. A do jej losu motyw gwałtu nie był wcale niezbędny. Osobowość Ramsaya pokazywała, że wcale nie musi "obrabiać" swoją ofiarę przemocą fizyczną. Dla przeciętnej osoby samo życie u boku okrutnika i oglądanie jego oskórowanych ofiar może wpędzić w ciężką depresję. Opowieści Sansy o biciu tak, żeby nie było widać, stoją w sprzeczności z oczekiwaniem przez Boltona potomka ze Starkówną, bo musiałby liczyć się z poronieniem.

ocenił(a) serial na 10
bazant57

"Z łuku nie da się strzelać na siedząco..."
A co ze strzelaniem z końskiego grzbietu? Zresztą niewazne. Nie znam się na łucznictwie. I nie takie błędy przechodziły w serialu. Bran mógł zrobić cokolwiek podczas bitwy. A on się nawet nie spocił i nie zasmucił jak wszyscy wokół padali jak muchy.
Sansa była jeszcze głupiutką dziewczyną. Ale Boltonowie byli chorążymi jej ojca i na pewno słyszała cos o nich. A nawet jeśli nie to argumenty Baelisha by była panią były beznadziejne. A ona głupio uwierzyła. Albo chciała wierzyć. Kimkolwiek Boltonowie by nie byli to była głupia spodziewając się, że ludzie, którzy odebrali pozycję jej rodzinie i zdradzili bedą ją dobrze traktować. Ramsay delikatny nie był, ale jak mówisz na pewno nie bił jej. Jeszcze...dopóki nie urodzilaby prawowitego następcy i nie umocniła jego pozycji.
Jak dla mnie Sansa nie zmądrzała, ani trochę, a wygrała los na loterii. Ale ona uważa, że skoro uciekła od gwałcącego ją męża to jest niezwykle mądra. Bran został królem i pozwolił jej na bycie niezależną. No sorry. Lyanna Mormont mialam wiecej odwagi i rozumu. Arya nie chciała być lady. Jona pomogła załatwić i dzięki temu mogła rządzić na północy.

ignis_2

Konni łucznicy używali łuków o innej budowie, tzw. kompozytowych, dużo krótszych (wyjątkiem są japońscy konni łucznicy, ale oni ćwiczyli strzelanie z długich łuków w bok). Ponadto pozycja na koniu jest inna niż dla siedzącego i nogi mniej przeszkadzają. Inna rzecz, że często trzymają łuki odchylone od pionu, czy wręcz w poziomie (choćby filmowe przedstawienia Indian, czy Tatarów). Ale to fatalnie wpływa na celność.
Co do Brana, to zdumiewa mnie współpraca magicznych sił. Brana jako Trójoką Wronę wykreowała moc Starych Bogów, a uchroniła zapobiegliwość R'hllora (Melisandre, Berrick), czy Boga o Wielu Twarzach (choćby przygotowanie Aryi). Jeżeli jest to faktycznie koncept Martina, to bardzo interesujące może być sensowne wytłumaczenie. No chyba, że będzie na wzór Olimpu, wtedy kicha.

ocenił(a) serial na 7
ignis_2

Ja przestałem się nim interesować jak uciekł Theonowi. I dopiero w ósmym sezonie utwierdziłem się w przekonaniu, że to dobra decyzja. On powinien zginąć w drugim odcinku z rąk zabójcy i cała fabuła byłaby lepsza.

ocenił(a) serial na 6
bazant57

Miejsce 1 - Bran Stark

Racja, "hejtowanie" tej postaci tekstem "nic nie zrobił a został królem" jest absurdalne, ponieważ (inna sprawa na ile udało się to wiarygodnie przedstawić scenarzystom) był postacią makiaweliczną, do tego od początku (łatwo mówić z perspektywy całości heh) był kreowany na sukcesora:
- próbował go w I sezonie ubić... królobójca
- następnie próbował go ubić zbir używając nie trucizny, nie kuszy, nie zwykłego sztyletu lub miecza, ale sztyletu akurat z valyriańskiej stali, tego samego który później trafił do Littlefingera, który oddał go Branowi, a on Aryi by zabiła Nocnego Króla.
- pierwszej elekcji Brana na władcę dokonał Nocny Król - zignorował w polu Snowa jako nieistotnego i ruszył zabić kluczową postać.
- na jednym z plakatów promujących emisje I sezonu na tronie siedzi Eddard Stark i wrona. Dlaczego nie Stark i wilkor? Według interpretacji fanów, to nie przypadek, bo wrona + Stark na tronie = ...
- co do samego Brana: napuścił na siebie dwóch ostatnich Targaryenów. Na pożegnanie rzekł Jonowi: byłeś dokładnie tam gdzie miałeś być.
- w uniwersum Pieśni lodu i ognia imiona mają znacznie symboliczne. Ostatni najsłynniejszy Brandon Stark nosi te samo imię co założyciel rodu Stark. Tak jak ostatni Targaryen - Jon Snow - to Aegon, czyli imię pierwszego z Targaryenów w Westeros.

ocenił(a) serial na 7
Chomone

Spierałem sie z Tobą , nad rolą Sroki w serialu jak i w tym sezonie , mogę się zgodzić że Martin chce jego na tronie , ale odkąd stał się Sroką w serialu akcentuje się że nic go nie obchodzi , los ludzi , przyszłość , kto jest królem , gdzie , jak , nawet mężczyzną nie jest ( sam to powiedział ) , można powiedzieć , że jest książką historyczna , tak DDeki go przedstawiają .
I tutaj pojawia sie problem , bo to wersja oficjalna .
Twoja wersja to wersja interpretacyjna , nie wynika z tego co nam DDeki chcą wmówić ( ostatnia scena z radą to podkreśla ) "Bran jako elekcyjny król jest lepszy od dziedzicznych , i teraz będzie lepiej niz było , jeszcze podkreślaja że sroka poszuka smoka , po co , żeby upewnic sie że nie wróci palić KP ( i to kompletnie nie pasuje do jego narracji )" , tak to wygląda z ich perspektywy , lepsza przyszłosć z Sroką kalekim . Może Martin dał im tylko ogólniki ( Bran będzie na tronie , zrobcie to ) a oni to zrobili , żeby było , bez żadnej głębi . Bo nic nie wynika , tak jak z Varysem ( choć tam przynajmniej jest to jakos zaakcentowane ) który pyta czy Danka cos jadła , podejrzewamy że chciał otruć Dankę , ale to tylko przypuszczenia , bo w akcie oskarżenia tego nie ma .
I to samo jest ze Sroką ( żeby chociaż pokazali , jak z perfidnym uśmiechem patrzy z Czerwonej twierdzy na KP , jakiś znak , intrygi , albo planu ) .
Tu jest wręcz przeciwnie , Bran , dobry król , który słucha doradców oraz idzie szukać smoka zeby sie upewnić że nie zagraża KP . Jeśli to wymyślił Martin , a Twoja interpretacja jest z tym zgodna , to DDeki zawaliły całkowicie .
Bo zrobili z niego , (zgodzę sie z Bażantem) pasożyta który przychodzi na gotowe , a sam robi tyle co nic .
Zreszta gdyby nie Pan Światła , to Bran byłby jednym z umarłych NK ( To Pan światła ożywił Jona , to za pomocą Melisandre rozdawał przepowiednie , takze Arii , to on kilka razy ożywił Bernica , to on za pośrednictwem swej kapłanki połączył Dankę i Jona .) .
Więc , jak to było ustawione przez Brana , to raczej większy udział miał Pan Światła , pewien polityk by to nazwał
R'hllorowym kondominium , pod Branowskim zarządem powierniczym .

ocenił(a) serial na 6
Pallando

Spoko, tyle, że po bitwie w Nocnym Królem w jednym z dialogów chyba Tyrion i Davos zastanawiają się jaki cel miał R'hllor? i uznają że nie wiadomo. Więc jeśli przyjąć interpretacje, że po coś ożywił Jona to możliwa odpowiedz:
- aby uśmiercił Daeyneris i udostępnił tron Branowi.

"Może Martin dał im tylko ogólniki "

nie "może" a na pewno:
"George RR Martin zaplanował dwie rzeczy dla Brana - objawienie Hodora i że będzie królem." (http://www.makinggameofthrones.com/production-diary/season-8-episode-6-finale-i saac-hempstead-wright-bran-interview)

Poza tym o możliwej zdradzie Varysa, o Branie (o Starkach) powiedziała Daenerys prorokini Quaithe (w 2 sezonie GoT), chociaż jej słowa podlegają takiej interpretacji najmocniej po finałowym sezonie.

ocenił(a) serial na 7
Chomone

To Jon i Bernic w 7 sezonie w wyprawie za mur zastanawiają się , dlaczego powrócili , i jakie plany są z tym związane .
Tylko że dlaczego Danka miałaby być gorsza od NK , chyba że tak jak napisałem niżej chodzi o grę , miedzy Bóstwami .

Pallando

"[...] R'hllorowym kondominium , pod Branowskim zarządem powierniczym ."

Nadal pozostaje kwestia Starych Bogów, bo to im Bran zawdzięcza swoje moce, wciąż funkcjonujące. Niestety NK również z tego korzystał, że nie wspomnę o Murze zatrzymującym umarlaków. Czyli na logikę po pierwsze mamy namacalny dowód istnienia bóstw, po drugie nie są one wszechmocne, po trzecie w jakiś sposób ze sobą współpracują. Dodatkowo R'hllor, pomimo wkładu w ocalenie ludzkości, pozostawił Północ Starym Bogom. Polityka na całego.

ocenił(a) serial na 7
bazant57

A moze to gra , np szachy , gdzie ludzie robią za figury i pionki , pasowałoby to do dyskusji Bernica i Jona , nie chodzi o wygraną a o grę ( w końcu to GRA o tron , idealnie pasuję ) ciągłą rozgrywkę bóstw .
które też zawieraja sojusze , zdradzają , wykorzystują siebie nawzajem .
Ale to tylko przypuszczenia , bo wątek bóstw w GoT prawie nie istnieje .

Pallando

Tyle, że przy takiej interpretacji tron nie jest wcale ważny. To trochę tak, jak z Hiobem, ofiarą zakładu.

ocenił(a) serial na 7
bazant57

A ten tron kogoś jeszcze interesował , bo mnie przestał po wysadzeniu Septu , wiem że fabuła kręciła się wokół niego ,choć 7 sezon przeniósł ciężar fabularny na konflikt z NK , i tam mozna było wpleść grę Bóstw .
A tak nic nie wiadomo , dlaczego Pan Światłą pomaga starym Bogom , i na odwrót , przeciwko komu , i dlaczego w ten sposób .
Nic nie wiadomo .
Hiob nie był ofiarą zakładu , bo to nie był zakład ( po za tym tu mamy Boga wszechmogącego , i upadłego anioła , bynajmniej nie wszechmocnego ) , tylko próba , w której nawet nie chodzi o samego Hioba co do którego Bóg miał pewność że da radę , to była lekcja dla ludzi , wszystkich : „vanitas vanitatum, et omnia vanitas" cytując Księge Koheleta .
Ale to nie jest forum religijne .
Co do Bóstw może być też tak że te Bóstwa to tak naprawdę , jeden Bóg , ale w wielu wcieleniach w różnych religiach Westeros , ale pozostaje problem wszechmocy , stworzenia NK i trochę różnego spektrum działania ( widzenie w ogniu/widzenie przez czardrzewa , ożywianie zmarłych/tworzenie innych przez wbicie smoczego szkła w serce , rozpalanie ognia / przejmowanie kontroli nad zwierzętami , itd ) , i to burzy monoteistyczność Bóstw Westeros .

Pallando

Serial pominął książkowego Wielkiego Innego, z którym R'hllor toczy zmagania. To wyklucza jedność bóstw. W wersji serialowej po unicestwieniu NK zniknął problem uosobienia zła. Pozostaje kwestia Siedmiu, którzy w żaden sposób nie objawili ani swej mocy, ani nawet istnienia. Teoretycznie R'hllor, Bóg O Wielu Twarzach i Utopiony Bóg mogą być postaciami tego samego bóstwa. Ale nie Starzy Bogowie. Jeszcze jest sprawa magicznej mocy smoków, których pojawienie się przywróciło magię w Qarth.

ocenił(a) serial na 7
bazant57

Tyle pytań , a tak mało odp.
Możemy zastanawiać się , interpretować pewne zdarzenia , fakty łączyć je z danymi Bóstwami , próbować dać im sens , ale i tak odp jak wygląda duchowy świat GoT , czym kierują sie dane Bóstwa w swych decyzjach oraz czy współpracują , czy walczą , czy graja ludźmi czy chcą ich "wybawić " jak przebiega ich interakcja ?
Z Serialu tego sie nigdy nie dowiemy , pytanie czy odp będzie w książkach ?

Pallando

Z serialu, to już niczego się nie dowiemy. Musieliby zrobić wersję rozszerzoną. Temat wpływu bóstw na wydarzenia w Westeros jest o tyle interesujący, na ile ludzie działali autonomicznie. Może siły nadprzyrodzone mają na sumieniu zbrodnicze sprawstwo, o ile oczywiście mają sumienie.

ocenił(a) serial na 8
bazant57

Apropo po 1 osobie powinien być długo długo nikt xd

ocenił(a) serial na 8
bazant57

Gorąca Bułka ugrał najwięcej, bo robi to co lubi.

sebogothic

On raczej hołdował zasadzie nie wychylania się. Korzyści z tej postawy wyszły przypadkiem. równie dobrze jego karczmę mogła najechać zgraja żołdaków, jak ci lannisterscy spotkani przez Aryę i Ogara. A wtedy z racji wyglądu stałby się obiektem znęcania i być może stracił życie.Jego sukces jest splotem korzystnych okoliczności.

Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
ocenił(a) serial na 10
bazant57

"Miejsce 4 - Sansa Stark
Choć poza sceną z psinkami trudno jej zarzucić okrucieństwo, była bezwzględna. Osiągnęła w życiu niemal wszystko czego pragnęła, choć miała na sumieniu nielojalność wobec rodziny. Zamieniła miejscami Południe z Północą, bycie żoną króla na bycie "panią król". Wprawdzie mniejszego królestwa, ale własnego. Mistrzyni w opowieściach o swych cierpieniach i poświęcaniu się."


Idealne podsumowanie. Nauki pobierała od Cersei i Litterfingera, którzy nigdy nie dotrzymywali przysięg. Nigdy nie wykazała sie odwagą, zawsze ktoś ją ratował. Zawsze była samolubna i wpatrzona w siebie.

ignis_2

W pewnej mierze odebrała tez naukę od Daenerys. Szybko nabrała przekonania, że jakiś tron jej się należy, więc po niego sięgnęła. Bez przebierania w środkach, bez sentymentów. Nikt mi nie powie, że Tyrionowi o prawdziwej tożsamości Jona powiedziała bez ukrytego celu. Zresztą już wcześniej była przekonana, ze rządziłaby Północą lepiej od Snowa. Nie rozwinięto tego w serialu, ale sądzę że po formalnym wstąpieniu na tron Sansa przeprowadziła czystkę wśród lordów. Pozostały nierozliczone rachunki z Gloverami, a i Cervynom oraz Manderlym mogło się oberwać. jakoś ich wojska i znaki nie były pokazane w bitwie pod Winterfell, ani pod KP. No chyba, że te "wojska Północy" stojące pod murami w 6 odcinku przysłali właśnie oni. Moim zdaniem Sansa była dobrym materiałem na tyrana.

ocenił(a) serial na 10
bazant57

Sansa zawsze chciała być wielką panią. Chciała być królową. Za Joffreya chciała wyjsc bo jej sie podobał i miał miec władzę. Arya słusznie wytknęła jej błędy kiedy ta sie tłumaczyła, ze była dzieckiem. Lyanna Mormont była młodsza i nie postapilaby tak nielojalnie jak Sansa wzywając Robba do okazania posłuszeństwa Lannisterom. Świadczyła rowniez przeciw Aryi w sadzie nad nią, gdy bronila się po ataku Joffreya. Co jej kazali to robiła. Oczywiscie jest to pewien sposob przetrwania bo inni bardziej odważniejsi ginęli.
Sansa powiedziała o pochodzeniu Johna by sie go pozbyć z Północy i zrobić na zlosc Daenerys. Myslala, że zajmie sie on obejmowaniem władzy w innym miejscu lub zginie i jej zostawi Winterfell. Bracia lubili Johna bo sie razem wychowywali w męskim towarzystwie, jedynie z Arya łączyła go silna więź. Sansa raczej podzielała zachowanie matki. Jedynym jej argumentem za to jak wiele wie było to, że zostala zgwałcona. Było to wytłumaczeniem na wszystko. Uczyła sie szyć w domu będąc dziewczynka, a knuć, gdy dorastała wsród wrogów. Wieć co ona umiała?Była zła jak John darował winy nielojalnymi chorążym. Nje dosć, że sie wtrącił w jej wyrok to nie pozwolił pokazać jej siły. Chciała postąpić jak Cersei, ktora brutalnie karała przeciwników. Wsrod silniejszych była potulna i uległa, trzęsła sie ze strachu, a jak poczuła władzę chodziła dumna bo lubiła to.

ignis_2

Odnoszę wrażenie, że Sansa wręcz wstydziła się swojego pochodzenia. W KP, aby nie czuć się prowincjuszką, zaczęła ubierać się i czesać wg tamtejszej mody. Ona wybrała siebie, cena była mniej istotna. Co by było, gdyby zdążyła poślubić Joffreya, zanim Ned odkrył prawdę o jego pochodzeniu?

ocenił(a) serial na 10
bazant57

Co by zrobiła? Wydaje mi się, ze namawiałaby ojca do milczenia. Wątpie by zrobiła mu krzywdę. Ale płakałaby, wrzeszczała i prosiła by zachował tajemnicę dla jej szczęśliwego zycia by utrzymać władzę.
Z jej zachowania jak wrocil Bran i Arya było widac, ze nie jest zadowolona z ich powrotu. Bran był legalnym męskim potomkiem i miał większe prawa do Winterfell. Arya mimo, ze od niej młodsza była wojowniczką i lordowie bez problemu mogliby się za nia opowiedzieć. Poza tym kazde z rodzeństwa coś umiało. Bran wrocil jako mędrzec, John jako lider, a Arya była wojowniczką. A ona była kim? Zgwałconą dziewczyną. Niestety tacy ludzie jak ona zazwyczaj najwiecej ugrywają. W przyszlosci bedzie drugą Cersei. Tamta tez niewiele umiała, ale była podła. Władza i urodzenie dawały jej poczucie nieomylności.

ignis_2

Chodziło bardziej o sytuację gdy Ned już siedzi w lochu, a Sansa jest królową. Bronienie ojca kłóciło się z jej karierą. Powodowałoby stwierdzenie nieprawego pochodzenia małżonka i związaną z tym utratę własnej pozycji. Obawiam się, że była w stanie zapłacić taką cenę i wyrzec się rodziny. A nawet żyć potem z zabójcą ojca.
O zaślepieniu dążeniem do władzy i zaszczytów świadczy też zgoda na małżeństwo z Ramsayem. Ułuda "bycia panią Winterfell" i późniejszego przejęcia Północy przesłoniła wszystko. To nie tylko Baelish zmanipulował Sansę, to jej wydawało się, że jest sprytniejsza. Już dawno przestała być "ptaszyną". Nie wiem, jak ta postać może budzić sympatię.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones