PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=476848}

Gra o tron

Game of Thrones
8,8 381 773
oceny
8,8 10 1 381773
7,4 27
ocen krytyków
Gra o tron
powrót do forum serialu Gra o tron

Czytam Wasze opinie i często pojawiają się podobne pytania typu "czemu tak ktoś zrobił, a nie inaczej". Nad produkcją każdego odcinka nie siedzi 5 osób, lecz cały sztab ludzi, którzy starają się, by każda sekunda była dopracowana. Oto moje przemyślenia na temat tego odcinka.
Ciekawy przytyk Tyriona w kierunku swojej królowej, pokazujący jak cienka granica jest pomiędzy chęcią zemsty, a obłędem. Granica którą przekroczył jej ojciec.
Dialog z panami był istotny, wiedzieliśmy ich jako pyrrusowych zwycięzców (choć tu zwycięstwem był częściowe zniszczenie miasta, strach), którzy w kilka sekund stali się przegranymi. Smoki i palenie statków to okazja do wykazania się grafików i ekspertów od efektów specjalnych. Masakra niektórych mieszkańców i to wiele mówiące "spojrzenie" osoby w złotej masce, w jak wielkiej dupie się znaleźli widząc szarżę nacierających Dotrakhów. Zabójstwo panów jakże symboliczne i popularny motyw "zabijcie wszystkich, jeden niech ocaleje i powie reszcie co ich spotka jak z nami będą zadzierać". Smaczku dodało to, że zginęli ci, którzy byli najbardziej gadatliwi i chcieli „sprzedać kolegę”.
Wracamy do Winterfell, gdzie słuchamy dialogu Jona i Ramsaya. Usilnie powtarzanie słowa „bękart” brzmi śmiesznie w ustach młodego Boltona, choć pewnie nikt z jego ludzi nie miałby odwagi nawet się przy tym uśmiechnąć.
Znalezienie przez Davosa figurki jelenia pozwala snuć domysły, że domyślił się jak skończyła jego ulubiona księżniczka.
Czy Tyrion był dupkiem nabijając się z Theona? Trochę tak, ale to też sprawdzenie jego reakcji, nie sądzę by chciał sojuszników bez jaj. Dosłownie i w przenośni. Ciągłe doszukiwanie się podobieństw Yary (aka Ashy) Greyjoy pomiędzy nią, a Królową Smoków pozwoliło sobie ją zjednać. To nie był przypadek, w końcu w prawdziwym życiu bardzo często naszym przyjaciółmi zostają osoby o podobnych zainteresowaniach, celach, doświadczeniach.
Wracam na pole bitwy.
„O Boże, co za kretyn z Rickona? Czemu biegł prosto?! Mógł uciec”. Nie, nie mógł. Tak musiało być i dokładnie tak jak zostało to pokazane. Rickon to mały chłopiec, w ostatnim czasie ciągle uciekał bądź był więziony. Nie myśli, a Ramsay już zadbał, by jedyne co czuł to strach. Kazał mu biec, to biegł. To nie jest „Matrix” czy „Szklana pułapka”. Bohatera nie będą omijać kule, bo po prostu miał zginąć. Kilkunastoletni chłopiec nie będzie myślał czy może powinien biec slalomem czy zmieniać tempo biegu, bo po pierwsze jego umysł nie pracuje jak należy, po drugie miał zginąć. Czemu prawie ostatnią strzałą jak już był blisko brata? Tak jest bardziej efektownie, granie na emocjach widza („tak blisko, tak daleko”). Czy mógł go zastrzelić ktoś inny? Mógł, ale musiał to zrobić sadysta, by dopełnić swój obraz skurczybyka bez skrupułów.
Reakcja Snowa. Gdyby to była prawdziwa bitwa to po kilku sekundach spadłby z konia najeżony strzałami. Przed zgonem ze strony szarży musiał zostać uratowany (oczywiście w ostatnich sekundach, bo jakby inaczej?), gdyż będzie on potrzebny w przyszłości, dlatego musiał przeżyć. Strzelanie łuczników do wroga, nie bacząc na swoich, na rozkaz lorda Winterfell, było bardzo w jego stylu. Skąd się wziął stos trupów? W normalnych warunkach, by go nie było, ale „utworzył się” sztucznie, na potrzeby sceny. Resztki wojsk Starków zostały otoczone przez mur włóczników Boltonów, a jedyna droga ucieczki wiodła przez górę zwłok. Pozornie tylko, bo stamtąd nacierały kolejne oddziały z herbem „człowieka obdartego ze skóry”, skutecznie uniemożliwiając odwrót wrogom. Jak to w Hollywoodzie popularne, w ostatniej chwili, gdy już nasi ulubieni bohaterowie mieliby ponieść klęskę i zginąć, nadciąga wsparcie i ratuje ich biedne tyłki.
Często pada zarzut: „Czemu Sansa nie wstrzymała bitwy, aż nadejdzie pomoc z Doliny Arrynów?”. Może dlatego że :
-Nie wiedziała o nim bądź nie była pewna (jeśli się mylę to czekam na Wasze odpowiedzi wskazujące gdzie padła wprost obietnica militarnego wsparcia od Littlefingera)
-Było jej to zwyczajnie na rękę. Jon ufał dzikim, ona nie musiała, bo nie znała ich i nie wiedziała co później z nimi zrobić. Najstarsi mieszkańcy Północy mogli być podobnie nastawieni do „uchodźców” niczym lord Randyll Tarly, a to powodowałoby tarcia i niepotrzebne problemy.
-Miała pojęcie o taktyce bitewnej niczym Tyrion o abstynencji. Nie można jej za to winić, choć przestrzegała „brata”, by nie ulegał emocjom i nie dał się zaciągnąć w pułapkę obecnego namiestnika Północy.
-A może w głębi serca nie lubiła Jona i życzyła mu śmierci? ;)
Pościg Snowa za zabójcą brata – bezcenny. I tak głupi, że aż się uśmiechnąłem. Czemu w zamku była taka bieda? Nie wiem. Trudno uwierzyć, że Ramsay był na tyle głupi, że wyciągnął 98% swoich wojsk poza mury twierdzy. Brak logicznych argumentów, ale wszystko na potrzeby odcinka (tak, ciągle się powtarzam). Czy łucznicy strzelali do olbrzyma? Tak, strzelali wcześniej, bo gdy wpadł za bramę to zaczynał przypominać jeża. Ramsay w roli Dawida powalającego Goliata – taki widok na pewno dobrze podziałaby na morale obrońców, gdyby jeszcze jacyś byli przy życiu. Czemu strzelał prosto w tarcze, a nie np. w nieosłonięte nogi Jona? Po pierwsze, nie nadszedł czas jego śmierci. Po drugie, będąc pod wpływem złości z nieuniknionej porażki nie kalkulował i może liczył, że strzała przybije mu rękę do tarczy. W przypływie bólu były Lord Dowódca Czarnego Zamku mógłby się odsłonić i dać głupio zabić.
Czemu Sansa go nie obdarła ze skóry/spaliła/posiekała na części/itp.? Zginął tak, jak zabijał innych. Miał zostać zapomniany i tak się stało. Zginął w celi sam, bez świadków, bez pamięci. I tyle. Ze swoimi pieskami, choć tym razem jako ich ofiara.
Podsumowując, nie ma co się spinać czemu twórcy zdecydowali się na takie rozwiązanie wielu scen. To jest serial, a nie realistyczne odwzorowanie średniowiecznej bitwy czy symulator zachowań ludzkich w prawdziwym świecie. Dodatkowo niektóre decyzje zostały podjęte, by móc kontynuować wątki tak naprawdę w kolejnym sezonie. Ostatni odcinek będzie raczej spokojny i ugruntowujący pozycje rodów w Westeros, choć chciałbym się mylić.
Na plus i jednocześnie minus śmierć bękarta Boltona, który świetnie odgrywał swoją rolę. Było dużo krwi (jak to w GoT), zginął ważny bohater (jak to w GoT), nie pokazali ani razu damskich piersi (jak to nie GoT) ;). Pewnie wielu się ze mną zgodzi, że był to jeden z lepszych odcinków tego sezonu.

st3fan0

Powiedziałbym, że jeden z lepszych odcinków całej serii. Czego by nie mówić o naiwności w momencie uratowania Jona przed stratowaniem kopytami i tego co było potem, do momentu otoczenia, była to bodaj najlepiej zrealizowana scena średniowiecznej bitwy w historii kina.

ocenił(a) serial na 8
st3fan0

"A może w głębi serca nie lubiła Jona i życzyła mu śmierci? ;)" - hahahaha, no mogło tak być ;)
i kto by pomyślał, że z takiej pierdoły zmieni się w laskę, którą bawi widok "jedzących psów" ;)

ocenił(a) serial na 9
st3fan0

"nie pokazali ani razu damskich piersi (jak to nie GoT) ;)"

ostatnio częściej niż piersi pojawiały się genitalia :P A odcinek - kapitalny. Bitwa o Winterfell to była prawdziwa uczta duchowa.

ocenił(a) serial na 9
Lotta_Rosie

Oby takich uczt było jak najwięcej. Pamiętam z jakim zażenowaniem oglądałem pewne sceny, na siłę umieszczone w serialu, by przyciągnąć uwagę nastoletniego widza.

ocenił(a) serial na 9
st3fan0

No w pierwszym sezonie oni się borykali z brakiem kasy, co nie było tajemnicą. Teraz jak była premiera 6. sezonu, to na czerwonym dywanie jeden z aktorów mówił, że pobili kolejny rekord jeżeli chodzi budżet. Wtedy osoba przeprowadzająca wywiad zasugerowała, że to są większe gaże dla aktorów, a on na to, że to nie o to chodzi. Więcej pieniędzy, to lepsze efekty, kostiumy, większy rozmach i więcej zabawy dla widza. Rzucił wtedy, że mamy poczekać aż zobaczymy bitwę w okolicach lasu. Na pewno chodziło o wczorajszy odcinek. Nie pamiętam tylko który z aktorów to mówił, ale wydaje się, że to był Kristofer Hivju grający Tormunda :)

Lotta_Rosie

Na 6 sezon HBO zainwestowało ok. 100 mln dolarów, suma zbliżona do jednego sezonu 'Rzymu' swego czasu (co wtedy było olbrzymią kwotą). GoT odnosi sukces komercyjny z sezonu na sezon, to i rekord budżetu na sezon padł :)

ocenił(a) serial na 9
st3fan0

Nic mnie nie przekona że zachowanie Sansy miało jakikolwiek sens. Pomijam już odrzucenie pomocy Littlefingera na samym początku, ale uznam, że poniosły ją emocję. Natomiast to, że mając bardzo małą armię, nie wspomina Jonowi ani słowem o tym, że jest możliwość pozyskania znacznych sił, jest niewytłumaczalne. Może i nie miała pewności, że Baelish odpowie na jej prośbę, ale Jon mógłby przynajmniej spróbować się z nim dogadać przed bitwą. Jedyne sensowne wyjaśnienie to takie, że miała jakiś ukryty motyw, o którym może się dowiemy w finale.

Madoq

Bo Sansa jest kobietą a ich logiki i postępowania nie zrozumiesz, w którymś odcinku kiedy Danny weszła do jakiegoś budynku były jakieś wizje i tam była pokazana zniszczona sala tronowa..... myślę, że ta wizja pokazywała co się stanie kiedy całym Westeros będą rządzić baby xD Przez większość czasu mieliśmy zły charakter który mnie zachęcał do oglądania, mianowicie Joffre'a po nim był Ramsay ale teraz po jego śmierci nie ma ciekawej złej postaci i mam obawy, że będziemy oglądać jak baby wszędzie przejmują władzę :(

ocenił(a) serial na 8
kokon303

Historia pokazuje ,ze swiat rządzony przez męzczyzn jakis wspaniały , dobry i poukładany wcale nie jest , wręcz przeciwnie to pasmo wojen, tortur i wielu głupich nielogicznych rzeczy.

ocenił(a) serial na 9
Ami_656

Ami_656

Powiedz mi o tych nielogicznych rzeczach, bo chętnie posłucham :).

ocenił(a) serial na 8
st3fan0

co ja ci bede mowic, historie ludzkosci znasz chyba? mozna jej wiele zarzucic

ocenił(a) serial na 8
Madoq

Odrzuciła jego pomoc bo ją zdradził, wydał za Ramseya. Tam samo, więc ona jak i Jon nie mieli powodów, żeby z nim się zbratać, Sansa się już chyba nauczyła, że robi on wszystko pod siebie. A drugi powód może być taki że jednak chciała mieć swojego asa w rękawie, żeby pokazać bratu, że nie ma z nią żartów.

ocenił(a) serial na 9
st3fan0

Mnie tylko zastanawia, nie jestem wszak ekspertem od wojskowości, jak w tym chaosie i zamęcie, oni potrafią poznać kto jest swój a kogo trzeba ubić. Wiem, że po to są noszone barwy, herby, ale w ferworze bitwy gdy za chwilę możesz zostać posiekany mieczem trudno zachować zimną krew i mieć oczy dookoła głowy, uważając by nie zranić swojego. Np. konnica Arynnów...Przedarli się przez krąg wroga, ale w środku przecież też trwała bitwa. Skąd wiedzieli kogo lać, skoro dwóch podobnie ubranych gości walczy na miecze? A co do Rickona, twoje tłumaczenie mnie nie przekonuje. Ja już jako parolatek oglądając np. horror "Christine" zastanawiałem się dlaczego ludzie uciekają przed samochodem-zabójcą po szosie zamiast uciec choćby do budynku. Tak samo w tym przypadku. Rickon w książce ma chyba 6-7 lat, a ten serialowy wyglądał na 12-13. Niewiele starsze dzieciaki naparzały się z Niemcami w Powstaniu Warszawskim a ten nawet zygzakiem nie potrafi uciec przed strzałą wystrzeliwaną z odległości dwóch boisk piłkarskich, litości. Tłumaczenie, że tak się musiało stać to wygodna wymówka i mydlenie sobie samemu oczu. Dzieciak był szlachetnie urodzony, był uczony walki od małego a zachował jak ostatnia oferma. A strach przed śmiercią i Ramseyem powinien właśnie pobudzić jego szare komórki do działania. Uciekanie zygzakiem to nie jakaś wymyślna strategia wymagająca dodatkowo akrobatycznych zdolności.

killer83_2

to z tym kto jest swój, a kogo ubić to też się zastanawiam w takich scenach walki ;)

killer83_2

Też się zawsze nad tym zastanawiałam ;) Bo w bitwie chyba nawet już nie było widać barw, bo wszystko było ubabrane krwią i błotem...
Co do konnicy, to wydaje mi się, że ona najeżdżała na tą falangę z włóczniami (czy jak to się nazywa ;) ), a ci "dobrzy" byli już tylko wewnątrz, więc łatwo było załapać kto jest kim (?).

innertia

Jakbyś oglądał uważniej to zauważyłbyś, że podczas ujęcia początku bitwy z Jonem to on zabił kilku swoich ( bodajże jednego, bądź dwóch ). Jasne, że to trudna sytuacja i najważniejsze w tym aby zachować zimną krew, ale on po prostu albo atakował albo się bronił przed kimś kto podniósł na niego miecz. A jeśli chodzi o atakowanie to po to są chorągwie, herby czy charakterystyczne stroje aby rozpoznać swoich. Przykładem rycerza Boltona mieli jako jedyni bardzo charakterystyczne hełmy, które raczej dość trudno było przeoczyć, biorąc pod uwagę, że tylko oni ich używali.

Arynowie rozdarli jedynie szyk, za pewne po jego rozproszeniu niedobitki zacząłby uciekać. Poza tym w tej sytuacji także było wiadomo, kto jest w jakiej pozycji. Boltonowie duże tarczę i piki, przytłaczali falangą do muru z trupów wojska Jona, więc nie trudno byłoby się domyśleć o co tam gra. W środku, chociażby później żadna bitwa nie mogłaby trwać, biorąc pod uwagę fakt, że byli tak tam ściśnięci, że ledwo co mogli się ruszać a co dopiero mówić tu o walce.

Jeśli chodzi o samego Rikona to zazwyczaj się tak mówi, że mógłby biec inaczej, tutaj jakiś slalom, bądź coś innego. Rzeczywiście, mógłby. Ale za pewne w takiej sytuacji nie ma czasu na myślenie i rzadko się zdarza, że ktoś od strzałów ucieka w jakiś akrobatyczny sposób. No chyba, że mówimy np. O filmie Apocalypto. Poza tym nie znamy dokładnie losów Rikona a jeśli dobrze wiemy, był on po prostu więźniem co w przypadku Ramsay nie brzmi zbyt dobrze, biorąc pod uwagę załóżmy Theona.

ocenił(a) serial na 9
killer83_2

Jak gościu tłucze się/zabija Twojego ziomka -> to jest Twój wróg.
Jak gościu leci z mieczem/pałą/toporem/inną bronią w Twoim kierunku -> to jest Twój wróg.
Jak gościu ma emblematy, symbole, zdobienia, ubiór związany z tym z kim walczysz -. To jest Twój wróg.

ocenił(a) serial na 8
killer83_2

Te dzieciaki w Powstaniu Warszawskim przegrały z kretesem ,czesto wpadajac w panike, i tracąć głowe niestety.

ocenił(a) serial na 10
st3fan0

z tego co pamiętam krew córki Stannisa była przelana, by wesprzeć "prawowitego" króla. to co się działo na polu bitwy pokazywało wg mnie, że bóg jest po stronie Snowa. on sam wydawał sie zaskoczony, gdy udawało mu sie przeżyć tyle ataków :)

ocenił(a) serial na 8
st3fan0

Zachowanie Sansy (chyba że miała motyw by wystawić na niemal całkowitą hekatombę armię Jona Snowa...) z ukrywaniem do końca pomocy Littlefingera jest dla mnie absurdalne i okrutne. Wiedziała, że nadchodzą posiłki (wysłała list przecież), czy naprawdę nie mogli poczekać z kluczową bitwą kilku godzin, żeby zdobyć Winterfell przy dużo mniejszych stratach własnych?!
W tym momencie jej brat jest osłabiony militarnie, Littlefinger triumfuje, a jeszcze niedawno nienawidziła go za wystawienie jej na małżeństwo z Boltonem.
Nie rozumiem tego. Może to będzie wytłumaczone w kolejnym odcinku, może Sansa jest taktyczną debilką, może chce być wyłączną panią Winterfell i życzyła śmierci Jonowi (w co ciężko mi uwierzyć), może myślała że zaskoczenie armią Arrynów da im przewagę bitewną (pewnie tak - ale jakim kosztem?). Odcinek świetny, ale Sansa.... pod koniec życzyłam jej obecności w klatce z psami u boku swego prawowitego małżonka ;>

pris

no ale ona przecież w tym 9 odcinku namawia brata by poczekał z bitwą bo potrzebuje więcej ludzi, ale on jej nie słucha, bo jaki facet świadomie posłucha kobiety ? ;)

pris

plus przecież Jon zakładał, że Ramsey ich nie otoczy ? a czy nie zrobił tego ? dokładnie to zrobił, dlatego Sansa była sprytniejsza i dzięki Littlefingerowi otoczyła Ramseya :)

ocenił(a) serial na 8
Malvy87

tak, ale jakim kosztem otoczyła Ramsaya? :) Plus Sansa nie mówiła, konkretnie, że te wiecej ludzi ktorych potrzebują to niemal pewna pomoc Littlefingera z armią Arrynów. Ani słówkiem się nie wypuściła o tak "mało znaczącym" szczególe ;)

pris

I tak nic z tego nie wyszłoby, tak jak pisałem już wcześniej.. Jon po prostu uległ prowokacji Ramsay wobec jego brata Rikona, czego Sansa mu odradzała i była pewna, że to zrobi. Gdyby przybyła wcześniej, pewnie wojsko Littlefingera dołączyłoby do tych trupów. Ramsay nie żałował swoich ludzi, jedyną ich szansą było oczekiwania na jego atak a więc szarże, bo Jon był w dużej lepszej pozycji np. Dzięki okopom. Boltonowie jedynie czekali, aż ostatni oddział starków ruszy do boju, aby oni mogli ich sprawnie okrążyć. Poza tym Arynowie posiadali samą konnice a nie wiem czy wiesz jaka jest szansa konnicy na piki. Więc dyskutując, Sansa przybyła w najlepszym momencie jakim mogła, nie tylko dla niej ale i dla przebiegu wojny. Zwróć uwagę jak ich konie sprawnie rozproszyły falangę.

ocenił(a) serial na 9
pris

Właśnie ja się zastanawiam jak z tą Sansą było. Znaczy jasne mogła wysłać list, z drugiej strony nie miała pewności, że Dolina rzeczywiście przybędzie - w końcu nie ufała Petyrowi. Niby rozmawiała z Johnem, że powinni pozbierać więcej - co było głupie, bo nie mieli czasu (Winter is cooming). Ale co innego chodzenie po mniejszych rodach, by prosić o ludzi, a co innego powiedzenie: wiesz w sumie Dolina oferowała swoich żołnierzy, ale nie wiem czy na pewno się pojawią, bo nie ufam Petyrowi. Teraz sobie myślę, co by było gdyby rzeczywiście powiedziała Johnowi? Z jednej strony nie mógł dłużej czekać, z drugiej Dolina mogła przeważyć szalę zwycięstwa. Jednak czekanie na niepewnego sojusznika jest bardzo ryzykowne - John mógłby równie dobrze powiedzieć, że chodzi nam o realnych żołnierzy, a nie tych obiecanych - walczymy teraz. Trudno powiedzieć jakby potoczyła się ta sytuacja, gdyby Sansa podzieliła się tą informacją.

Więc, o ile jestem jeszcze w stanie bronić Sansy w tej kwestii, to jest to naprawdę beznadziejna postać. Jeszcze te jej pretensje to Johna, że nie zapytał jej o zdanie - no przecież zaprosił Cię na naradę, trzeba się było odezwać, czekałaś na specjalne zaproszenie? Długo czekałąm, żeby coś zmieniło się w tej postaci, ale chyba już straciłam nadzieję.

ocenił(a) serial na 8
kundzia44

Moim zdaniem miała pewność, że Littlefinger jej pomoże - oferował jej pomoc wcześniej, wręcz ją błagał by tą pomoc przyjęła, przepraszał i się kajał. 99% szansy, że przybędzie z odsieczą na jedno wezwanie Sansy. Petyr jest wytrawnym graczem i wie, że jeśli Starkówna ze Snowem zwarli szyki to stali się mocną kartą w grze o tron. Na takich warto postawić, plus miał osobisty dług u Sansy, której życiem rozrywał dość brutalnie wcześniej.

Też nie znoszę postaci Sansy, nie rozumiem skąd ta fanowska miłość - chyba że do urody aktorki ;)

ocenił(a) serial na 9
pris

Mi się wydaje, że Petyr im by nie pomógł na samą "wiarę", ma już szczegółowo przygotowany plan. Było nie było, Sansa wyszła za Boltona w związku z czym Winterfel należy do niej w momencie, gdy nie ma dziedzica, a jej mężulek nie żyje. Petyr na pewno sprawnie zmanipuluje faktami i tak przedstawi sytuację, żeby wyglądało, że działał w interesie korony. Bo nie wiem czy ktoś zauważył, ale Petyr się tutaj sprzeciwił królestwu i to jednak jawnie, bo zaatakował ich sojuszników.

ocenił(a) serial na 9
pris

Nie pomyślałeś o tym, że gdyby wojska z doliny pojawiły się i to Ramsay miał mniejsze siły mógłby nie
walczyć na polu tylko broniłby się miesiącami w Winterfell.

ocenił(a) serial na 8
returner

jak widać oblężenie Winterfell załatwił kilkoma ciosami pięści olbrzym ;) więc nawet gdyby Ramsay nie wypuścił się z armią na pole to i tak był skazany na porażkę ;)

ocenił(a) serial na 9
pris

Możemy gdybać w nieskończoność np.

Gdyby Ramsay nie wyszedł z zamku, nie straciłby olbrzymiej ilości strzelców. Olbrzym nim zbliżyłby się do bramy to jego ciało byłoby pokryte strzałami i bełtami w każdym możliwym miejscu.
Trzymałby się jak długo mógł, a po wsparcie wysłałby kruka do Riverrun, gdzie przebywa Jaimie z olbrzymią armią.


ocenił(a) serial na 10
st3fan0

Ale było powiedziane, że rody są z Ramsayem ze strachu i jeśli Ramsay nie pokaże siły, to mogą go zacząć opuszczać - musiał wyjść w pole i atakować...poza tym był pewny siebie, bo miał dwa razy więcej ludzi...poza tym cała nasza dyskusja jest bez sensu bo to tylko film i wszelkie niedorzeczności wymyślone przez scenarzystów są tutaj możliwe:-)

ocenił(a) serial na 9
Boomslang76

"..poza tym cała nasza dyskusja jest bez sensu bo to tylko film i wszelkie niedorzeczności wymyślone przez scenarzystów są tutaj możliwe:-)"

Dokładnie o tym cały mój temat :).

ocenił(a) serial na 8
st3fan0

...tak, ale jak miło rozmawiać :P w końcu po to są tego typu fora, żeby sobie pogadać a dlaczego, kto, po co i co by było, gdyby ;)
peace.

ocenił(a) serial na 8
pris

W tym wypadku nienawisc nie ma nic do rzeczy. Żeby wygrac potrzebowała jego pomocy i tyle, kazdy z gowa na karku by tak zrobił, nieraz w historii zawierano sojusze z potrzeby chwili zeby pokonac wspólnego wroga . Byłaby głupia i bardzo złym pol89tykiem by sie okazała gdyby kierował sie jakimis osobistymi animozjami w takiej sytuacji.Jesli nie rozumiesz to chyba juz nie zrozumiesz.

ocenił(a) serial na 8
Ami_656

oh Lord, czytanie ze zrozumieniem widzę że boli: nie rozumiem zachowania Sansy z ukrywaniem przed Jonem, że napisała do Littlefingera o pomoc. A nie, że w ogóle zwróciła się o pomoc.

ocenił(a) serial na 8
pris

>>Wiedziała, że nadchodzą posiłki (wysłała list przecież), czy naprawdę nie mogli poczekać z kluczową bitwą kilku godzin, żeby zdobyć Winterfell przy dużo mniejszych stratach własnych?!
W tym momencie jej brat jest osłabiony militarnie, Littlefinger triumfuje, a jeszcze niedawno nienawidziła go za wystawienie jej na małżeństwo z Boltonem.<<

Z tego zdania wynika ,ze dziwi cie ,ze napisała list bo jeszcze nie dawno nienawidziła go za wystawienie jej na Boltona, mozna to wywnioskowac z tego co napisałas, jak widac to ci do głowki nie przyszło ,ze własnie na podstawie tych słow to napisałam .Wiec jednak tobie tez czytanie ze zrozumieniem sie kłania i to własnych słow.

Ami_656

oj Ami, chyba troche nadinterpretowales to co napisal Pris, raczej z tego co on napisal, wynika ze -zle, ze Samsa nie powiedziala Jonowi zeby zaczekal na posilki, bo Bolton wybil mu prawie cala armie wiec "jest oslabiony militarnie". "littlefinger triumfuje" wlasnie przez to, ze pojawil sie na koncu, i nie dosc, ze Jon mu zawdziecza wygrana, to jeszcze stracil tyle wojska... Sansa sprawila, ze Jon jest na gorszej pozycji niz Littlefinger (ktorego jeszcze niedawno nienawidzila). czyli wszystko zwiazane z tym, ze Sansa nic nie powiedziala, a nic zwiazanego z listem... zacytuje teraz klasyka "jesli nie rozumiesz to chyba juz nie zrozumiesz" :)

ocenił(a) serial na 8
tuniatunia

ale jak pisałm gdzie indziej miał sie pojawic na końcu a gdyby go tam nie było to by przegrali, rozumiesz, mieli za mąło ludzi, gdyby nie sansa to była by porazka totalna oj chyba jednak nie rozumiesz
i ty nadintpretowujesz jednak , bo ja tylko czytam co pisze , a jest napisane jakby ktos sie dziwił, a niesnaski osobiste nie mają nic do takich sytuacji, LF po prostu przybył wtedy kiedy miał a ze sansa poprosiła o pomoc to raczej madrze zrobiła i te wojska uderzyły wtedy kiedy miały uderzyc, nikt sie tego nie spodziewał i tak miało byc, szczerze mowiac tez bym nic nie powiedziała, nikomu bym nie powiedziała, Sansa z johnemm mieli za mało ludzi po prostu by wygrac te bitwe potrzebowali tego sparcia jak powietrza do zycia, sansa myslała madrze i zrobiła co zrobiła i było to jedyne dobre wyjscie,dawało w sumie pewnosc wygranej,gdybby nie te posiłki to oboje lezeli by i kwiczeli cieńko u boltona, po prostu obrazajac sie za jakies osbiste rzeczy w takiej sytuacji to głupota a pana paris i ciebie dziwi , ze ona sie nie unisła honorem, w takich sytuacjach to se honor mozesz w dupe wsadzic, była im ta pomoc potrzeba i co tu dziwic sie, swiat jest pełen sojuszy zawartych z potrzeby chwili, lepiej dobrze oglądnij jest wyraźnie powiedziane ,ze maja za mało ludzi zeby wygrac i co z tego ,ze go nienawidziła jak był jej potrzebny

ocenił(a) serial na 8
Ami_656

masz racje, nie rozumiem nic z tego co piszesz:)! ja jedyne co chcialam napisac to bylo wytlumaczenie tego co napisal Paris i wykazanie Ci nadinterpretacji, ale widze, ze to nie ma sensu, bo w mojej krotkiej wypowiedzi doszukalas sie pogardy dla Sansy i zlej oceny podjetej przez niej decyzji, czego bron boze nie robilam, bo zachowala sie mistrzowsko wzywajac LF:)! podziwiam Cie, jestes w szukaniu drugiego dna (albo siodmego:)) lepsza niz nie jeden polityk:)!

ocenił(a) serial na 8
tuniatunia

daj mi dziecko spo9koj idx posprzatac pokoj

ocenił(a) serial na 8
tuniatunia

gra o tron ,zajmowała mnie wczoraj dzisiaj juz po zabawie, nie wykazuj, błagam, nie wykazuj, to w końcu i tak naprawde gówno znaczace gadanie na forum, moje, twoje i kazdego innego , nie ma sie co obrazac, ja tak sobie pisze co tam sobie pomysle szybko i w danym czasie, zapominam, i tylko te powiadomienia mi przypominaja tak jest po prawdzie, sorry jesli uraziłam, ale tak na powaznie to tak jest, pozdro, zapewniam ,ze niczego takiego nie doszukałam sie w twojej wypowiedzi,napisałm co sama mysle o sytuacji i ja wytłumaczyłam, bo zaczełas do mnie pic, ze ja nie rozumiem i ze to przez to ze niepowiedziała , a ja uwazam inaczej tyle w sumie i nic wiecej,koniec rozmowy, bez sensu

ocenił(a) serial na 10
st3fan0

Dlaczego Ramsey tak bardzo wygrał taktycznie? Przecież Jon był od dziecka wychowywany przez wielki ród i z tego co pamiętam w ten sam sposób jak Robb jeśli chodzi o edukację, a na murze zaznał co nie co praktyki. Ramsay z kolei pojawia się w wielkim świecie już jako dorosły i poza wygraną ze Stannisem (mając sporą przewagę) większego doświadczenia nie posiadał. Coś mi umknęło?

ocenił(a) serial na 9
DzielnyKompanion

Bo Snow zamiast zaczekać na atak wojsk Ramsaya dał się sprowokować i ruszył sam do ataku na całą armię. Rozwalił tym samym całą taktykę swoich wojsk co skończyło się okrążeniem i rzezią.

ocenił(a) serial na 8
Filmowy_lord

dokładnie

ocenił(a) serial na 10
st3fan0

Śmierć Ramsay'a była chyba nawet bardziej satysfakcjonująca niż Joffrey'a, właśnie dlatego, że bardziej brutalna i Bolton sprawiedliwie cierpiał. Patrzenie jak Jon go okładał pięściami było baardzo satysfakcjonujące (tak jak każda scena policzkowania Joffa), a w nakarmieniu nim piesków była sprawiedliwość dziejowa. To była zdecydowanie śmierć jakiej mu życzyłam.

st3fan0

militarna pomoc od Littlefingera padła kilka odcinków wcześniej, ale Sansa wtedy odmówiła

st3fan0

a co do tego czemu Sansa nie zaprosiła Littlefingera wcześniej to myślę że powinieneś to wywnioskować z ich spotkania w namiocie bodajże, tego samego podczas którego Littlefinger zaproponował pomoc militarną, a które to spotkanie (odcinek?!) pominąłeś - w skrócie - Sansa czuła się oburzona tym, że Littlefinger oddał ją Boltonowi i jej duma nie pozwalała zgadzać się na pomoc, ale jak widać kobiety potrafią podejmować właściwe decyzje i dzięki temu Jon i ona przeżyli

ocenił(a) serial na 10
st3fan0

ja mysle ze to bylby dobry pomysl

st3fan0

Bardzo wyczerpujący post i zarazem dobry . Mądrego po szkole to nawet warto poczytać choć nie ze wszystkim się zgadzam i tak jest ok. Pozdrawiam

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones