Idealnie napisane

A dziękuję

Niet towarzyszu Trocki to tylko jakiś kontrrewolucjonista. To takie typowe dla lewaków przy braku argumentów zaczynają się wycieczki osobiste, wyczuwam przy tym marksistowskie zacięcie tak charakterystyczne dla fanklubu Wybiórczej

Wyczuwaj, wyczuwaj, tylko nie zapomnij wziąć tabletek...;-)

Dam ci małą radę. Jak nie wiesz co napisać, to nic nie pisz, bo wtedy istnieje duże prawdopodobieństwo, że napiszesz coś głupiego.

Jak można się było spodziewać - kolejny internetowy niedouczony prymityw...

Widzę, że trafiony, zatopiony...;-)

sam siebie zatopiłeś, ja tylko wrzuciłem cytaty z twoich wypowiedzi - no fakt mój błąd zapomniałem je wziąć w cudzysłów :)

Napisałam to w osobnym wątku ale skopiuje też tutaj.

Przeglądnęłam całe forum, ale nie znalazłam nic na ten temat. Po zakończeniu serialu myślałam, że ten serial to coś rewelacyjnego, ale to zakończenie coś mi nie leżało. Po całości walki głównej bohaterki z nałogami i utratą bliskich było zbyt słodko zbyt cukierkowo po prostu coś mi nie pasowało. I wtedy porozmawiałam ze znajomą, która podzieliła się ze mną teoria, która znalazła. Że Beth po uderzeniu w głowę o stół już nie wstała. Ze to był moment, kiedy zmarła a ostatnie realne wydarzenia to odwiedziny Harry ego, który jednak poddał się w pukaniu do drzwi. Siódmy i ostatni odcinek dzieje się w umyśle Beth na co wskazuje wiele małych detali. Po pierwsze przedstawienie Rosji, która nie wyglądała tak w latach 60. Ale tak wyobrażała sobie ją Beth, która nigdy w Rosji nie była. Następnie śmierć konserwatora z sierocińca oraz stwierdzenie dyrektorki, że powinna być w kaplicy. W końcu umarła... Oraz że nagle wszystko było tak idealne że aż niemożliwe. Nagle znalazła się przyjaciółka z sierocińca. Świetnie się jej powodzi, ma drogie auto i nawet masę pieniędzy, które może pożyczyć. Następnie Rosja, gdzie Beth bez tabletek i alkoholu wygrywa wszystko i kłaniają jej się mistrzowie z Rosji. Kraj jej dopinguje a mistrzowie podziwiają i przegrywają i gorąco gratulują. I ta scena na końcu jakby idealne zakończenie. Ta biel... Jestem ciekawa co sądzicie o takim zakończeniu? Mnie bardzo satysfakcjonuje, bo nie jest cukierkowym typowym zakończeniem Hollywood, przynajmniej nie w realnym życiu.

wystarczy odpisac ze sie nie zgadzasz z teoria, nie trzeba od razu obrazac ludzi

Nie obrażaj się tak szybko, tu nieraz faktycznie nie da się normalnie porozmawiać, no i jak się czyta takie kocopoły jak tego badcośtam, to trudno jest nie napisać coś dosadnego. Twoja teoria wydaje mi się mocno naciągana, ale nie miałem zamiaru cię obrazić. Sorki.

Lewak któremu wydaje się że jest dziesięciotysięcznym wykastrowanym byczkiem wyzywa innych paradne, kocopoły sam bredzisz jeszcze ani razu nic merytorycznie nie napisałeś trollu lewacki - spadaj na forum Wybiórczej

Nie licz na więcej pokarmu nieuku.

nie wdawaj sie w dyskusje z debilem bo zanizasz swoj poziom ...

Fora na filmwebie pełne są wariatów, podziwiam że chce Ci się z nimi w ogóle dyskutować :) Najlepsze gdy tam na początku rzuciłeś jakąś prowokacyjną ripostę temu głuptaskowi który założył wątek, a ten udzielił Ci na to aż 3 różnych odpowiedzi, aby pokazać Ci jak bardzo Twoje słowa go "nie ruszyły" :D Komedia.

Bo zdaje się, było ich nie trzech, a czterech: TheBadGoodUglyAndSupid. I to jest czwarty z tego kwartetu... ;-)

Nie zgadzam się a odp. poniżej

hej!
super teoria i ma to dla mnie sens, bo tez coś mi nie grało właśnie od pojawienia się tej przyjaciółki z sierocińca.
nagle zrobiło się tak cukierkowo, a ta ostatnia scena właśnie wywołała we mnie podobne odczucia - Beth cała na biało, jakby już nie należała już do tego świata.

Ponoć możliwy jest drugi sezon, także ta teoria, mimo że ciekawa, raczej nie wchodzi w grę.

"Beth cała na biało, jakby już nie należała już do tego świata."

Cholera, ja pewnego razu po wyjściu z kościoła spotkałem swojego wujka, który był ubrany cały na biało. Czy to znaczy, że on nie żyje? A może po prostu lubi taki styl?
Jedyne słuszne, prawdziwe zakończenie to to, które zostało pokazane w serialu, a wszelkie teorie tego typu to tylko wymysły widzów, którym się chyba za bardzo nudzi.

Grubo, ale ja aż takiej abstrakcji nie kupuję :)

Twoją teorię można bardzo łatwo obalić. Napisałaś, że Beth umarła, a cała reszta dzieje się w jej umyśle. Jeśli ktoś umrze, to jego umysł już nie działa, więc to co było w tym siódmym odcinku nie mogło dziać się w jej umyśle. Tyle.

Takie zakończenie byłoby fajne i sensowne, ale raczej ultra poprawny politycznie Netflix chciał pokazać, że kobieta w pojedynkę może ograć mężczyzn co prawie się nie zdarza, a z pomocą w dużej części amatorów nawet mistrza świata i jego ekipę. Pod względem szachowym liczyłem na coś więcej, ale chyba niepotrzebnie, bo szachy wyglądają trochę inaczej i nie jest to aż tak ekscytujące.

W punkt mój Drogi, a już sądziłam, że nikt tego nie zauważy. Ukryte wątki, mające na celu być może jakiś przekaz o równości, nie wiadomo czego ...
Jak Koleżanka poniżej wysnuła, zakończenie już w umyśle shizofremika toczy się w bajkowym krajobrazie
P.s co złego, to nie ja. Przepraszam za możliwe literówki

Takiego fikuśnego zakończenia nie brałem pod uwagę gdyż brak ku temu przesłanek. No w ten sposób jak powyżej to można w istocie wszystko wytłumaczyć, to nie jest film Ingmara Bergmana, wieloaspektowa analiza psychologiczna gdzie można się doszukiwać niuansów. Uważam że autorzy musieliby dać jakiś WYRAŹNY sygnał, że tak jest. Weźmy taki przykład, który męczyłem w innym wątku - były opinie że KGB otruło bohaterce przybraną matkę ale dlaczego się pytam, żeby ją rozkojarzyć przed meczem, ale ona nie wiedziała że matka została otruta, no ale rozpraszało ją puste miejsce, no ale KGB z tego powodu nie otrułoby kogoś bo to za duże ryzyko trupa wystarczyłyby środki przeczyszczające na cały dzień albo narkotyk, no ale może im coś nie wyszło, a skąd to wiadomo że nie wyszło itd itp można to ciągnąć w nieskończoność. A wiadomo na pewno że matka było ciężko chora i nadużywała a alkohol w Meksyku był podłej jakości.

Żeby przyrodnia mame otruli to mi się też nie wydaje. Szczególnie, że ona od dawna była wciąż chora no i faktycznie nadużywała. Ale np. czytałam gdzieś, że Cleo była podstawiona, żeby ją upić przed meczem w Paryżu. I też Townsen mówił w Rosji, że szybko nagle wizę dostał może coś tu jest na rzeczy. A co do zakończenia tak po prostu mi się podobało takie, bo było bardziej prawdziwe i życiowe i sama na nie nie wpadłam, ale daje mi większą satysfakcję z całości serialu i mniejsze rozczarowanie tą końcówka rodu z kiepskich komedii romantycznych, gdzie wszystko zawsze się idealnie układa. Zbyt idealnie :)

Fakt, nadinterpretacja z mojej strony.
Ogólnie bardzo mnie zawiódł ten serial, a może moje oczekiwania były za wysokie. Zapowiadało się dobrze, skończyło przyjacielską 'zagranicą ' co w tamtych czasach nie miało racji bytu.
Po prostu słaby serial tak na 6pkt

Ja się zastanawiam jaka ta zagranica miałaby być, wszak szachy to sport a Beth to zawodnik a nie amerykański szpieg.

Jej znajomi dzwonili o 7 rano, nie wiadomo o której był pojedynek. Może nie zdążyli sprawdzić. W dodatku dzwoniła od Townesa a nie ze swojego pokoju. "Narkotyki" to środki uspokajające, więc nie do końca zakazana substancja, tutaj fakt powinni poddać ją testowi i wkurzyć się że nic nie wykryli.

Co do reszty się zgadzam, idealistyczna wizja komunistów : )

Prawdę mówiąc szczegółów już dokładnie nie pamiętam, jestem do przodu o kilkanaście innych filmów ;), ale tak czy inaczej podsłuchy na pewno były w każdym pokoju hotelowym zajmowanym przez obcokrajowca w Moskwie, tym bardziej międzynarodowe połączenia z USA musiały być podsłuchiwane. A o teście na narkotyki nie pomyślałem, nie wiem czy wtedy były, ale fakt takie coś też na pewno w realu zostałoby odpowiednio wykorzystane.

Ale przecież jak najbardziej mogli podsłuchiwać - w końcu telefonicznie przeanalizowali wszelkie możliwości, po czym Borgov po wznowieniu partii wykonał ruch, który Townes skomentował bodajże: "Nie tak miał się ruszyć".
Więc jeśli już to właśnie zostało zasygnalizowane, że Borgov o tych konsultacjach doskonale wiedział.

Ach tak, zapomniałem, że każdy rosyjski dziadek spędzający ostatnie lata na grze w szachy to tak naprawdę emerytowany agent KGB, który każdemu szachiście, który jest w rankingu FIDE wyżej niż Ian Nepomniachtchi, najchętniej sprezentowałby kurs nurkowania w betonowych butach.

A tak na serio: Jak pokazuje historia, bywa tak, że ludzie którzy doszli do władzy zrobią dosłownie wszystko by tą władzę zachować czy też poszerzyć. Co nie znaczy, że wszystkie osoby 'pod' nią są dokładnie takie same. Mowa tutaj oczywiście o nas, szarych myszkach, a czy to Polska czy inny kraj nie ma większego znaczenia.

TL;DR "Uwaga! Uwaga! ZSRR w 60' złe". Niespotykane. A USA w 60' dobre? A 'wstaw dowolny kraj' w XXI wieku dobry?

Fabuła nie ma wiele wspólnego z faktami? Owszem to nie dokument.

Co ja wyniosłem z tego serialu: Jeśli władza czy pieniądze nie popsuły Ci jeszcze wzroku jest duża szansa, że jesteś normalny. Jeśli znalazłeś prawdziwych przyjaciół, pomogą ci nawet jak jesteś na samym dnie. Ciężka praca zawsze daje więcej niż droga na skróty.

Cukierkowe? Może i tak. Oczywiste? Dla niektórych na pewno. Ja przy oglądaniu dobrze się bawiłem.

A, jeszcze jednego się nauczyłem: istnieje co najmniej jedna produkcja Netflixa, która nie wychwala Stanów Zjednoczonych pod niebiosa. ;)

Pozdrawiam

No tak tak, sami przyjaciele u tych Sowietów ;) strzeż nas Panie Boże. Słodkie bąki możesz zachować dla siebie bo nic nie wnoszą do sprawy, ani nic nie wyjaśniają. Jak film się odnosi się do konkretnych stanów historycznych powinien zachowywać realność, inaczej ludzie inteligentni widzą w tym bzdurę albo niezamierzony pastisz, i tak rodzi się podejrzenie o celowym lewicowym bełkocie. Reszta też taka sobie. Ludzie są różni w różnych krajach, także w masie, nieprzypadkowo w Rosji większość popiera Putina, tak jak wcześniej Stalina i Lenina (tych dobrych jest zdecydowana mniejszość choć nie twierdzę, że nie ma ich wcale, byli i u Sołżenicyna wspominani pomagający uciekinierom z gułagów). Generalnie jednak u nich życie ludzkie jest warte mniej niż życie psa (to cytat z pewnego enkawudzisty). Nic nie pisałem o dziadziach z KGB na emeryturze, po prostu realnie nie zostawiono by jej bez opieki (radzę poczytać jak autostopowiczów z Zachodu lewicowców zresztą woziło po ZSRR KGB w latach 70/80 tych XX w., a przypadkowi kierowcy musieli potem zdawać raporty). No i człowiek radziecki kibicowałby swoim do śmierci a nie przedstawicielce zgniłego kapitalizmu - także bujda na resorach ;).

Nie tylko ciebie ostatni odcinek zirytował. Mnie osobiście nawet zdenerwował tym ''Związkiem Radzieckim jak z bajki''- ale poza tym serial mi się podobał. Twórcy mieli osadzoną fabułę w takich czasach, że mogli pokusić się o wątki KGB które miało za zadanie pomóc swoim zawodnikom w wygraniu partii szachowej. Trochę za dużo w nim naiwności i wybielania Sowietów. Dla mnie nawet ci Rosjanie byli jakoś tak mało ''rosyjscy''.

Dzięki, a mogli przenieść akcję do Reykjaviku i od razu inaczej by to wyglądało

Albo, skoro twórcy chcieli pokazać finałowy pojedynek w kraju komunistycznym, to mogli wybrać Berlin - symbol ''granicy'' żelaznej kurtyny z zachodem. Zwłaszcza że postać tej dziewczyny jest wymyślona więc mogli zagrać gdzie scenarzyści chcieli.

Tak jest, Związek Radziecki przedstawiony w miarę korzystnym świetle, a nie jako banda morderców, zbirów i degeneratów jest nie do przyjęcia. Zwłaszcza dla Prawdziwego Polaka...

Zgadzam się z Tobą 100%

Naprawdę nie sądzisz, że takie zachowanie Sowietów wynikało z zachowania przez nich pozorów, że są tak naprawdę spoko ludźmi? W prawdziwym życiu dyktatury również robią propagandę, że u nich jest spoko, jak III Rzesza (Igrzyska Olimpijskie w 1936 roku), czy Iran za czasów Rezy Pahlawiego (wesołe społeczeństwo podobne do tego z zachodu, a tymczasem służby torturowały opozycjonistów).

nie tyle chodziło mi o zachowanie tzw zwykłych ludzi ale systemu jako takiego tzn funkcjonariuszy itp, poza tym tzw zwykli ludzie mogli być i sympatyczni ale na pewno nie kibicowaliby amerykance, za tym szła przecież mocna propaganda

lewacka propaganda xDDDDDDDDDD ludzie którzy stosują taką retorykę musza mieć smutne żyćka xD

Ciesz się zatem paradami gejów :) naiwniaczku, no bo przecież lewackiej propagandy ni ma, to tylko wymysł prawicowych ekstremistów, ja podałem wyżej rzeczowe argumenty a Ty co ? NICO xD

trollu nie projektuj na mnie jakiś swoich fiksacji ok?

Sam wywalasz projekcje swoich fiksacji i trollujesz, lewak hipokryta jakie to typowe

xD no kur*a chyba nie, ja tylko wyśmiałem twój jakże oczywisty w pewnych kręgach punkt widzenia, pełen stereotypów i niechęci xD

hipokryzja? dobra, nara, nie mam czasu

chyba jednak ty, ZERO argumentów, a stereotypowe to jest tak popularne w pewnych "postępowych" kręgach myślenie, że to co bredzą to nie jest propaganda - niechęć i agresja kiedy ktoś zwraca uwagę że to jednak brednie, wystarczy poczytać ciebie i tego bałwana eltoro10000