Uczta, nic nie wiem o szachach, tylko tyle co znaczą figury, ale bardzo dobrze się ogląda, są emocje, fajne dialogi.
lektor męski, na szczęście dla tych co noszą aparaty słuchowe albo mają wadę słuchu co do wysokich dźwięków
nie tak trudno... w końcu lekko otarliśmy się o pedofilię kiedy to dzieci-dziewczynki pewnie 10 letnie z sierocińca omawiają robienie loda, no i oczywiście bez jakiegoś homo wątku tudzież choćby homo sceny Netflix nie byłby Netflixem... i tak na którymś z turniejów nasza bohaterka ląduję w łóżku z koleżanką.... w/g Netflixa jest to coś tak normalnego i powszechnego, że naprawdę zdziwiłbym się gdyby czegoś takiego nie było......
Naprawdę żal mi kogoś kto ocenia film na 10 - arcydzieło. Tzn. że już lepszych filmów w życiu nie zobaczy. A tak na poważnie to film najwyżej dobry. Bardzo przewidywalna, zbyt rozwleczona fabuła. Prośba o myślenie przy ocenianiu filmów, bo one potem mylą innych.
Tak czysto teoretycznie: potnijmy cały film na kilka kawałków i puszczajmy np. co tydzień w TV. Albo: sklejmy serial w jedną kobyłę. Zresztą pisząc to zajrzałem do definicji: wikipedia: serial = wieloodcinkowy film, sjp: rodzaj widowiska z użyciem zapisanych sekwencji ruchomych obrazów; (..) ogół utworów filmowych. Czyli każdy serial to film (Q.E.D.). Przy okazji: dychy bym nie dał z powodu błędów logicznych i czysto szachowych, od których niektórym hardcorowcom z chess.org krwawią oczy, także z powodu tego, co opisał wyżej dewille - nie może Netflix się choć raz powstrzymać od wsadu ideolo? Na plus: zdecydowanie popularyzacja szachów, sprzedaż szachownic i liczba nowych kont na portalach branżowych wystrzeliła.
przecież arcymistrzowie na youtubie omówili szachy z filmu i nie było żadnych blędów. Zagraniczni i polscy. Na chess dodali Beth jako bota.
Omówili partie na których się wzorowano, istotnie piękne. W samym filmie/serialu/whatever już tak dobrze nie jest, np. co innego słychać w komentarzu, co innego na szachownicy i jeszcze co innego na tablicy demonstacyjnej. Na szczęście większość widzów może nawet tego nie zauważyć (dlatego pisałem o hardcorach). W masie pochwalnych komentarzy można znaleźć i 'czepialskie', jeden przykład dla ciekawskich jak to wyglada: 'Ted Maly (13 dni temu): Sporo błędów jeśli chodzi o szachy. Zawodnicy z czołówki USA z rankingami 1800-2000, czyli jakoś wyjątkowo niskimi. Na dodatek dający się łapać na jakieś proste widły i podstawiający figury. W ostatniej partii na tablicy demonstracyjnej źle ustawione figury (zniknął czarnopolowy goniec, a na d3 pojawił się białopolowy, a hetman zmienił swoje miejsce i znalazł się na c3). Po odłożeniu ostatniej partii porady amerykańskich kolegów dotyczą posunięcia pionkiem na h3, który niestety na ich nieszczęście już tam stoi' albo: 'w analizie czarne przyjęły gambit, w filmie speaker twierdzi, że go odrzucono'. Co do bota, to chyba ustawiono Beth na ELO 2700, co circa odpowiada Judit Polgár w szczycie, rekord wszechczasów to 2882 Carlsena, nie wiem czy dodano jej(botowi) jakieś ulubione zagrania (filmowa Beth lubiła np. e2-e4). Bot i tak wygra z 99,99% populacji na globie.