PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=856226}

Fundacja

Foundation
7,2 6 594
oceny
7,2 10 1 6594
7,8 4
oceny krytyków
Fundacja
powrót do forum serialu Fundacja

Obecne pokolenie milenialsów prawie nie czyta książek (statystyki czytelnictwa przerażają!).
I właśnie dla nich to jest serial. Bo na pewno nie dla tych, co czytali Fundację.
Ja odpuszczam, wolę ponownie przeczytać ksiązkę.

danielp

Jestem millenialsem, czytam 3-5 książek miesięcznie, nie czytałam Fundacji bo ten gatunek zarzuciłam jakiś czas temu i ten serial po 2 odc mi się podoba. A i jeszce jedno - nie cierpię generalizacji. To, że ktoś nie czytał Fundacji nie znaczy, że w ogóle nie czyta.

Lothluin

dobrze napisane

ocenił(a) serial na 6
danielp

Czytałem Fundację i kilka kolejnych tomów blisko 30 lat temu. Może nawet trochę więcej. Pamiętam, że mi się podobał ten cykl, pamiętam kilka wątków i oczywiście postać Seldona, ale niuanse i szczegóły zniknęły w zakamarkach pamięci.
Serial obejrzę na pewno i potraktuję jako kompletnie odrębne dzieło. Oceniać to będę jako serial, a nie jako ekranizację bądź adaptację, właśnie dlatego, że książkowego oryginału nie pamiętam.

Zgodzę się, że spada poziom czytelnictwa, że niższa jest w kolejnych pokoleniach tzw. wiedza ogólna. Nie ma już "nocnych Polaków rozmów" na tematy wszelakie, a gdy na imprezie spróbujesz porozmawiać o naturze wszechrzeczy, to obecni młodzi nie zrozumieją przesłania :D

Wróciła era populizmów, które pociągają za sobą też młodych, bardziej na populizm i demagogię podatnych, bo mniej wiedzących. Ignorancja jest znakomitym gruntem pod radykalizm. Ale era rozumu też wróci, za jedno czy dwa pokolenia, bo takie są naturalne cykle społeczne. Wtedy znowu młodzi będą wymagający, ciekawi świata, poszukujący nowych horyzontów. A obecne pokolenie młodych, to bardziej konserwatywne, tradycjonalistyczne czy jak go zwał, zasili w jesieni swojego życia nowy odłam moherowych beretów. I świat będzie się kręcił dalej.

per333

Czy ty tutaj przypisałeś populizm konserwatyzmowi i tradycjonalizmowi? Według ciebie nie ma liberalnego czy socjalistycznego populizmu? Patrz współczesne USA i chociażby emocjonalne odwoływanie się do historii niewolniczej. Trzeba chyba wprowadzić dla takich osób jak ty słowo "postępak". Jak zawsze nie zawodzisz w stronniczości swoich poglądów i pretensjonalizmie swoich wypowiedzi.

ocenił(a) serial na 5
danielp

Nie ma czegoś takiego jak "obecne pokolenie millenialsów", bo Ci skończyli rodzic się przed 2000. Do tego mogę Cię zapewnić, że czytamy i to całkiem nie mało, do tego dochodzi dywersyfikacja na książki, audiobooki, słuchowiska i podcasty. Za niską wiedzę ogólną dziękuj naszemu wspaniałemu rządowi zmieniającemu programy nauczania jak rękawiczki oraz specjalizacji, bo teraz człowiek nie idzie do pracy po ogólniaku, tylko dwóch kierunkach studiów. Do tego nie mamy problemów z Makbetem, Salvadorem Dali, Złotem Renu czy Scorpionsami i Bobem Dylanem, więc wszechświat nie jest całkiem taki, jak myślałeś, zatem czas już, byś zmienił poglądy. Pewne jest bowiem, że nie zmienisz wszechświata.

ocenił(a) serial na 6
Sajgoniarz

Na jakiej podstawie uważasz, że to pokolenie czyta dużo? Na podstawie własnego przypadku? Ale wiesz, że jednostkowe doświadczenia nie oddają tej skali, o której tu mowa? Statystyki mówią jednoznacznie: pokolenie Twoich rodziców czytało więcej. Różne są tego przyczyny, pojawiła się cyfryzacja i nowe formy rozrywki, ale fakt jest faktem, że czytelnictwo (dłuższe formy literackie, takie jak powieści) spadło w ciągu ostatniego pół wieku, choć ten spadek nie jest drastyczny. I z pewnością nie dotyczy to jakiejś Polski, ale całego świata wysoko rozwiniętego. W Europie najwięcej czytają Szwedzi, Niemcy i Czesi, ale tam też odnotowuje się spadek. Generalnie spadek to kilka procent na dekadę, jeśli chodzi o badanie określające, jaki odsetek populacji ma na koncie przeczytanie przynajmniej jednej powieści rocznie. Trzeba też rozumieć, co oznacza czytanie, bo co innego beletrystyka, a co innego pozycje popularno-naukowe. Ludzie czytają też periodyki i dużo krótkich artykułów w internecie, ale nadal kluczem do zrozumienia zjawiska jest literatura piękna czyli coś kreującego opowieść, posiadającego fabułę, narrację, świat przedstawiony oraz bohaterów.

per333

W moim przypadku rozpoczęcie przygody z czytaniem książek na serio to była kwestia przypadku. Jedyna lektura szkolna jaka mnie zainteresowała to było "w pustyni i w puszczy" Nie pamiętam ile miałem lat ale bardzo mało. Potem przewinął mi się Harry Potter jak byłem chory i leżałem w łóżku(jakoś gimnazjum) pomimo tego że lektura mi się z podobała nie uczyniła mnie czytelnikiem. Dopiero kiedy kolega w technikum polecił mi "Wiedźmina" przepadłem bez reszty. Wtedy nie wiedziałem nawet że książki mogą być tak dobre i że to tak górnolotna rozrywka. Ile mamy jakiś dobrych seriali(filmów) fantasy które wywołują jakieś większe emocje. Można policzyć na palcach jednej ręki. Za to książek takich jest mnóstwo. Myślę że spora część ludzi która nie czyta i nie interesuje się czytaniem nawet nie wie jak świetną rozrywką może być książka. Być może odpowiednia osoba która poleciła by i odpowiednio zachęciła do odpowiedniej dla danej osoby historii również zmieniłaby jego podejście. Niech rodzice się nie boją zachęcać dzieci do ambitniejszych pozycji. Jeżeli chłopak czy dziewczyna powiedzmy 16 lat i tak ogląda filmy(anime) w których krew leje się strumieniami nie zaszkodzi kiedy zaczną o tym czytać. Przynajmniej zaczną rozwijać się językowo.

ocenił(a) serial na 6
damian788

Czytanie to nie tylko rozrywka, co potwierdzają wszystkie badania naukowe. To odpowiednik siłowni, tylko rozwija co innego niż mięśnie. Bakcyla najlepiej złapać poprzez rodziców. Moje mieszkanie to mała biblioteka, w każdym pokoju są półki uginające się od książek i rozciągające się na całe ściany. Pomogli też koledzy w ukierunkowaniu zainteresowań (np. sf w młodości), ale oni też pochodzili z podobnych rodzin. Natomiast jeśli się takiej inspiracji nie ma, to faktycznie może być trudniej. To jest i kulturowe, i trochę cywilizacyjne.

ocenił(a) serial na 6
danielp

Serial tylko luźno nawiązuje do cyklu Asimova, nie jest adaptacją powieści. Trzeba też dodać, że książki pisarza jednak trochę się zestarzały (odświeżyłem sobie niedawno pierwszą część czyli Fundację). Co do młodszych pokoleń, to niestety statystyki są jasne: dłuższe formy, takie jak powieści są czytane rzadziej niż w pokoleniach urodzonych jeszcze w okresie PRL. Zresztą nie tylko Polski to dotyczy. Epoka cyfryzacji zmieniła nawyki, przyzwyczajenia, pojawiły się nieksiążkowe formy rozrywki.

per333

co to za bezsensowne kryterium że "książki czytają tylko ci co przeczytali Fundacje i nie podobał im się serial" Zrób sondę np w Instytucie Badań Literackich Polskiej Akademii Nauk, zdziwisz ile ludzi nie dość że nie przeczytało Fundacji, to o tym arcydziele nawet nie słyszało. Szczerze ja bardzo rzadko oglądam filmy będące adaptacjami książek, które już przeczytałem, szkoda mi na to czasu. Serial niezły i pewnie dobrze, że nie przeczytałem książki. Wolę przeczytać nowego Cootzee'ego czy Paula Lyncha. A ocena powyżej 7 świadczy że więcej osób podobnie podchodzi do serialu i czytania książek...

ocenił(a) serial na 6
Jutro_futro

Gdzie ja napisałem, że ludzie czytający muszą przeczytać akurat Fundację?

danielp

przecież im starsi są ludzie, tym mniej czytają. Więc to nie millenialsi zanizają statystyki czytelnictwa tylko bommerzy https://lubimyczytac.pl/ile-ksiazek-czytaja-polacy-sa-wyniki-najnowszego-sondazu

Gaabs

Dokładnie tak.

ocenił(a) serial na 8
danielp

Adaptacje nigdy nie mogą być 100% wierne książkom. I nie powinny. To inne medium i posługuje się innymi środkami wyrazu. Serial jest całkiem udany i bardzo dobrze, że nie przenosi zerowo tej zasłużonej ale jednak ramotki. Książki mocno się zestarzały. Dobrzy tworcy potrafią wyłuskac esencję i przenieść ducha, bez niewolniczego odtwarzania ciała. To cechy najlepszych adaptacji: LOTR, Diuna, Expanse, Starship Troopers. Wszystkie daleko odchodziły od pierwowzoru. Wszystkie wnosiły nową jakość i poszerzały odbiór. Jak dotąd, zwłlaszcza oglądane 2 sezony łącznie, są dobrą adaptacją.

Woooo

Tylko tutaj trudno powiedzieć, że serial nie jest "100% wierny", skoro ta wierność to tak może 20%? Ot historia Fundacji opowiedziana inaczej, taka alternatywna rzeczywistość ;)

ocenił(a) serial na 8
SiNuS

I to jest spora zaleta tego serialu. Bzdurność niektórych rozwiązań cyklu mnie bije po oczach. Gdy czytałem go w latach 90. już wtedy czasami kłuł archaicznością. Nie wiem, czy mógłbym łatwo strawić dość nudny serial oparty (jak książka) na długaśnych ekspozycjach i deklaratywności niepopartej zdarzeniami.Dla mnie osobiście świat pokazany w serialu jest znacznie ciekawszy (i wizualny).

danielp

Już od jakiegoś czasu przestałem traktować wierność książkom jako zaletę filmów i seriali. Czytałem oryginalną historię, jeśli będę miał na nią ochotę to sięgnę ponownie - a pewnie tak się stanie w przypadku takiego klasyka. Tymczasem serial to niezależne dzieło, okazja by zobaczyć jak inaczej można opowiedzieć klasyczną historię.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones