Zgadzam się w 100%. Bez szumnych zapowiedzi, bez marketingu. Włączając Netflixa nie spodziewałem się, że dostanę coś aż tak dobrego. Serial pochłonąłem w jeden wieczór. Spodziewałem się głupiej komedyjki. Na szczęście zawiodłem się pozytywnie. Postacie są genialnie rozpisane. Nie mogę doczekać się drugiego sezonu.

właśnie też Final Space skojarzył z BoJackiem Horsemanem (którego szczerze i absolutnie ubóstwiam). spodziewałam się jakiegoś może trochę zbereźnego animowanego serialu dla dorosłych i w sumie czegoś przeciętnego a tak mnie wciągnął że obejrzałam za jednym zamachem. "Final Space" jest świetnym serialem komediowym (to absolutnie moje poczucie humoru), ale absolutnie nie spodziewałam się tego że jednocześnie rozbawi mnie i zdołuje. ogółem nie przewidziałam tego całego ładunku emocjonalnego.


i teraz weź człowieku czekaj cały rok na 2 sezon. o ile w ogóle będzie...


Mooncake również skradł mi serduszko ;)

Mnie nie podszedł zupełnie. Gary strasznie irytujący... a kiedy nie lubi się głównego bohatera ciężko ogląda się serial.

mi serial się w większości podobał. świetnie się bawiłam wyszukując nawiązania do coraz to kolejnych tekstów kultury, ale muszę się zgodzić, główny bohater to najsłabsze ogniwo. co kto lubi, mnie osobiście tak rozkrzyczane postacie denerwują.

Na szczęście prace nad 2. sezonem ruszyły już w styczniu, więc historia na pewno zostanie pociągnięta dalej. Premiera za rok.