Obejrzałem 2 sezon i jest jeszcze lepszy niż sezon 1.

Pierwszy sezon fajnie pokazywał realia tam panujące, ale faktycznie ciężko go nazwać bezstronnym. Tak jak zarzucali mu Palestyńczycy nie pokazuje okupacji, pomija checkpointy, mur itd. - czyli to co jest codziennością dla Palestyńczyków. Z drugiej strony oglądając 1 sezon miałem wrażenie, że wróciłem do tych palestyńskich uliczek, obozów uchodźców itd. Klimat jest świetnie oddany, to trzeba przyznać.
Pierwsze 2 odcinki 2 sezonu są natomiast już nieco większą "strzelanką". Widać już prawie tylko waleczność dzielnych Izraelczyków i zło Palestyńczyków. A to jak dla mnie duży minus, bo wcale tak to nie wygląda.

Dlaczego nie jest bezstronny. Moim zdaniem jest. Pokazuje do jakiego okrucieństwa jest zdolna jedna i druga strony. Każdy z nich kieruje się zasadą cel uświęca środki.
Mimo wszystko w tym konflikcie popieram Izrael i jego działania. Hamas to jest dzicz. Zwykli barbarzyńcy.

Odnośnie drugiego sezonu - mam nadzieję że nie będzie kolejnych :-)

I to w sensie pozytywnym, uważam że obecnie serial się zakończył i kontynuacja to będzie tylko odcinanie kuponów i generowanie kolejnych niepotrzebnych wątków. Ktoś pewnie znajdzie się do poszczenia, ktoś się wysadzi i serial mógłby się toczyć w nieskończoność. A to by było źle i rozmienianie się na drobne - takie zakończenie jak jest zamyka książkę i wolałbym aby tak zostało.

Końcówka sezonu rewelacyjna, bo ryje banię. Bo im mniej pokazuje, tym jest straszniej, chociażby pierwsze sekundy. Ekipa wpada, ekran robi się czarny i tylko słychać dwa ciche strzały. Scena niebo lepsza niż miała być pokazana cała akcja, z latającą kamerą, wybuchami i okrzykami. A tu tylko dwa strzały, które pokazują więcej niż sceny akcji w 3D.

Super pokazane bestialstwo dwóch stron, chociażby propozycja Eyov wobec Marwy. Facet na poziomie, ale jak trzeba to jest zdolny do rzeczy strasznych.

Kilka wad: sporo głupot. Jak już pisałem w tym wątku - ludzie za szybko w serialu miękną na przesłuchaniach, wydaje mi się że idee się zdradza przy nieco większym nacisku :-) Ostatnia ze scen - no nie wiem jak trzeba być głupim, aby nakazać przeciwnikowi podniesienie rąk w górę i NIE kazanie mu rzucić broni. Montaż zapalnika od bomby, a wśród elementów transformator i wentylator do procesora. Ot, takie tam smaczki :-)

Najbardziej mnie zastanawia współpraca kapitana Eyov-a z tym drugim (imienia nie pomnę), jego odpowiednikiem po stronie arabskiej. Trochę dziwi mnie ta "przyjaźń". Rozumiem pewną potrzebę współpracy i politykę zagwarantowania jako-takiego pokoju, ale... dziwne to jest. To tak jakby w czasie wojny spotykał się przedstawiciel polskiej i niemieckiej policji na herbatce. "'Słuchaj Kaziu, doszły mnie słuchy że planujecie koło Arsenału akcje zbrojną na nasz transport Gestapo żeby bandytę odbić". Sporo naszych może zginąć więc daj mi namiary na spiskowców". "Sorry Hans, wiesz że nie mogę, ale dam znać chłopakom aby nie robili głupot. Ale oddaj nam tego chłopaka, Rudego, bo to wporzo gość". "Spoko, ale musimy go przesłuchać, wiesz jak jest, potem go oddamy". "No to deal! Dolać herbatki?"'

Jak ten serial pokazuje obydwie strony konfliktu ?? Neutralnie czy jednych jako dobrych a drugich jako złych oślepionych islamem zwyroli i łotrów ??

Hmmm, ale pytasz czy stwierdzasz?
Jeżeli pytasz: pokazuje jako ludzi z dwóch stron konfliktu. Serial oglądałem dawno i o ile pamiętam nie było tam bardzo wyróżnionych aspektów religijnych. Tzn były ale stanowiły raczej tło.
Pokazuje jako zwyczajnych ludzi, którzy nie mogą się dogadać. Każdy z nich ma swoją rodzinę, każdy ma jakieś wierzenia, każdy widzi w przeciwniku przeciwnika, każdy sądzi że ziemia jest jego na mocy woli ojców i pra-ojców. Patrząc na jedna stronę można powiedzieć - tak, mają rację! Zabili mu rodzinę, zabrali ziemię, chcą ich zniszczyć. Ale patrząc na drugą, hej, jest dokładnie tak samo! Też walczą o swoje.
A to czy walczą z karabinem czy pasem sachida - jest jakby wtórne. Po prosu serial pokazuje, że w tych miejscach nigdy nie będzie pokoju, bo wrogość ma tradycje wieloletnie i nie sposób już dojść "kto zaczął" a to jest bez winy. Bo jest 50/50 i nikt nie odpuści.

pewnie że pytam. serialu nie widziałem a w końcu obejrzał bym coś oryginalnego a nie w kółko tylko seriale gangsterskie albo fantasy... dzięki za odp

A, to co innego. Polecam obejrzeć.
Serial pokazuje, że nie ma dobrych/złych. Ktoś ma z kimś zatarg to rodzinę mu wymorduje, więc tamci mordują rodzinę pierwszego, pierwszy się wkurza, ogłasza zemstę i morduje kolejną ekipę która zaczyna się mścić. I nikt teraz nie odpuszcza i tak konflikt izraelsko-palestyński kwitnie sobie w najlepsze. "Fauda" po hebrajsku znaczy "chaos" i tak to tam wygląda
Z opinii wynika, że bardzo realistycznie konflikt pokazany. Trochę polityki, trochę sensacji, trochę strzelania i wybuchania, trochę psychologii i ludzkich słabości. Hollywood mógłby się uczyć :-)

Czyli cała masakra jaka się tutaj dzieje ( a widzę że jest jej nie mało bo przeskipowałem kilka odcinków różnych sezonów ) nie rozgrywa się o włądzę i narkotyki jak we wszystkich gangsterskich produkcjach tylko tutaj motywacją jest wiara , ochrona swojego ludu/ rodziny i oczywiscie ideały ?? A skoro mówisz że Hollywood mogło by się uczyć zakładam że też nie jest to pokazane jak w Homeland gdzie Stany Zjednoczone ( to jest oczywiscie zrewidowane w ostatnich sezonach ale początkowo nie ) to ten dobry gracz a cała reszta to chołota i Swołocz. Zainteresowałeś mnie Kolego ;) Skończę oglądać Top Boy'a i się zabieram za to dzięki :D :D :D Tego wlasnie szukam w serialach - czegoś czego nie miałem okazji zobaczyć wcześniej. Dlatego ostatnio zwróciłem sie ku serialom innym niż te z U.S.A bo tam często mżna się doszukać motywów które Hollywood omija szerokim łukiem ; ). Ale też np serial Geniusz ( ten akurat jest from USA ) pokazuje nam całe życie Alberta Einstaina i jest to zrobione w sposób wyśmienity. - Gdzie ja kiedyś bym się zabierał za serial o naukowcu jednak po latach oglądania non stop tych samych generycznych seriali. Gangi vs policjanci, Gangi vs Gangi, Komedie , Czy seriale o danych grupach społecznych jak lekarze , strażacy czy seriale Wojskowe. Jedne są lepsze inne gorsze - w każdym razie po latach człowiek dostrzega tą powtarzalność i takie seriale które wyłamują się z tej konwencji i pokazują coś co jeszcze nie zostało przetrawione przez telewizję są czymś czego szukam. Także dochodząc do konkluzji Do takich seriali Jak Geniusz czy ten tutaj, Fauda trzeba po prostu dorosnąć żeby zrozumieć jak unikatowe są .

Dlatego dałem Faudzie 9/10. Bo pokazuje że nie ma dobre/złe czy białe/czarne. Wszystko jest szare i każda stron uważa że ich racja jest większa/ważniejsza/własciwa a przeciwnik to ten niedobry i paskudny. W serialu dobrzy stają się źli, źli chcą czynić dobro, ale nijak to nikomu nie wychodzi do końca tak jak być powinno. A wiadomo - pogadać sobie można ale jak przychodzi co do czego to jednak pełen magazynek ostrej amunicji albo zapalnik jest przeważającym argumentem.

No i nienawiść - religijna, państwowa, rodzinna. Trudno przejść do porządku dziennego jak ekipa wparowuje na wesele i robi masakrę. Nik nie powie, "spoko, zdarza się, wybaczam" tylko bierze swoją ekipę i robi to samo (albo jeszcze gorzej, żeby pokazać siłę). I co kolejny ruch to bardziej brutalnie i bardziej mściwie. Kto winien - nie wiadomo...

Lior Raz mówił w wywiadach, że celem tego serialu było pokazanie okrutności wojny. Z obu stron. Sam był komandosem w Unit217  i przeżył niejedno. Być może dlatego sceny walk są bardzo realistyczne. Język mówiony też dodaje realiów. W większości jest to Arabski i to mówiony z akcentem Zachodniego Brzegu, albo Gazy. Twórcy filmu byli zdziwieni, że serial został również bardzo dobrze przyjęty w krajach arabskich, nawet w Palestynie. Pokazuje eskalację konfliktu, który nigdy się nie zakończy (chociaż Lior mówi, że ma nadzieję, że pewnego dnia się zakończy). Obydwie strony są okrutne, nie przebierają w środkach, rzekłbym nawet ze wskazaniem na Israeli Defense Force, bo Żydzi górują nad Arabami wyposażeniem i wyszkoleniem. Wystarczy policzyć, ilu Arabów zabitych jest w serialu, a ilu Żydów.  Wywiad można zobaczyć na YT w wersji angielskiej. Polecam.