Zastanawia mnie chwila, w której jeden z super żołnierzy zostaje aby reszta mogła uciec. Mianowicie jego śmierć była całkowicie daremna. Mógł luzem wsiąść do samolotu z resztą. Właściwie wcale nie spowolnił tych napastników, jedynie dał się rozstrzelać. Chyba scenarzyści postanowili wcisnąć scenę o tym jacy to ci super trepiki nie są oddani sprawie ale dla mnie wyglądało to komicznie. Ktoś jeszcze czuł podobnie?
Zwolnił ich. Nie zdążyli oderwać się od ziemi kiedy tamci już nadjechali. Zdążyliby podjechać i byłoby po ptokach:)
Oczywiście tak to wyglądało ale w rzeczywistości jadący samochodami mogli bez zatrzymywania ominąć przewrócony słup po trawniku obok, a żołnierzyka rozstrzelać z okna auta, a i tak samolotu by nie dogonili. Cała akcja trwała kilka sekund, a samolot już ruszał, biorąc pod uwagę szybkość z jaką mutanty biegają, z powodzeniem dobiegł by do lekko już rozpędzonego samolotu. Dla mnie nadal to jest chybiona scena.;)