PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=299616}
7,9 9 023
oceny
7,9 10 1 9023
Ergo Proxy
powrót do forum serialu Ergo Proxy

Trochę czasu już minęło, ale może uda mi się kogoś zachęcić, bo jest to bez wątpienia najciekawsze anime na jakie kiedykolwiek trafiłem. Także do rzeczy:

Ergo proxy to pozycja bez watpienia wybitna. Genialna, szokująca, zaciekawiająca, szalona, nieprzewidywalna, pokusiłbym się też na stworzenie terminu, nieoczekiwalna, zaskakująca, a także dojrzała i przemyślana. Anime jest ukształtowane i pełne w swojej formie. Niestety przez to jest pozycją wyspecjalizowaną, ukierunkowaną na konkretnego odbiorcę, bo tylko wąska grupa osób odkryje pełnię smaku tego dzieła. Od razu dodam, nie z powodu ich wybitnej wiedzy, znawstwa, inteligencji, obycia, smaku, czy gustu. Nie. Po prostu specyfiki. Jedni lubią programować, inni lubią pisać opowiadania. Ciężko to porównać. Oba doznania są inne. Podobnie jest z ergo proxy. To anime jest po prostu specyficzne, wyspecjalizowane na konkretny charakter. Co nie zmienia faktu, że bez wątpienia duża część może zakwalifikować to anime jako dobre i warte obejrzenia.
Dla kogo jest więc to anime? Dla geeków. Dla osób cierpliwych, upartych, którzy w dążeniu do celu potrafią się poświęcić, zbagatelizować resztę świata i zanurkować w serwowanym im świecie. Anime wymaga uważnośći, skupienia, szperania, odnoszenia się do literatury, takich „sław” filozofii jak Nietzsche, Schopenhauer, Platon, a także Orwella, Huxleya oraz różnorodnej symboliki kulturalno-społecznościowej, utopijnej, dystopijnej, hiperbolicznej, dekadentyzmie, fatalizmie, syndromie Boga. Do tego wszystkiego potrzeba idiotycznego przekonania „ja to dokończę, ja to zgłębię”. Naprawdę, trzeba się poświęcić. Niektóre odcinki będą z pozoru nudne, bezsensowne, oderwane od fabuły. Bez maniakalnej paranoi, że coś przeoczyliśmy, cofania scen, zatrzymywania i czytania chociażby wydruków z komputera, które migają nam pomiędzy wydarzeniami, nie uda nam się w pełni odkryć całej historii. Bieg wydarzeń, serwowany obraz trzeba wywracać do góry nogami, wykręcać i wyciskać. Następnie analizować, zakładać, tworzyć hipotezy i sprawdzać je w trakcie. Bez przygotowania na rzucanie naszymi pomysłami po ścianach i wycierania nimi podłóg się nie obejdzie. Na koniec nie dostaniemy jednoznacznej odpowiedzi, co wielu może zawieść. Dostajemy jednak przestrzeń do interpretacji i dywagacji. Poszczególne epizody pozostawiają nas z zasczepioną ideą, problemem do przemyślenia, a w którym kierunku pójdziemy zależy już tylko do nas samych. Warto zauważyć, że w samych ideach i poruszanej problematyce nic odkrywczego ani zaskakującego nie ma. Jednak anime oddziela nas od myślenia wytyczonego codziennością i daje szanse na zastanowienie się nad rzeczami często pomijalnymi. Warto dodać, nierzadko pomijalnymi przez bezsens ich niepomijania. Pozostaje czysta, dla niektórych wątpliwa, rozrywka i kluczenie między meandrami „prawdopodobnie”, „może”, „przewiduje”.
Świat, w jaki wpadamy to wyobrażenie i wyzwanie. Dostajemy niecodzienną sytuację, do której musimy dopasować nasze zwyczajne decyzje, naszą moralność, nasze pojęcie o życiu, jego wartości. Wizja autora bazująca na „gdyby” i „jeśli”. Robione jest to jednak z wielkim wyczuciem, nie przekraczając granic ani nie popadając w skrajności. Scenarzyści zmuszają do tego nas. Trochę się tym zasłaniając, bo całą winą za pokrętne teorie możemy być obarczani tylko my. To jak z subtelnymi podtekstami seksualnymi. Wszystko brzmi oficjalnie i ze smakiem, to w naszej głowie wychodzi poza ramy przyzwoitości. I do tego właśnie podjudzają nas autorzy.
Nie chciałbym rozwodzić się nad tematem postaci, które moim zdaniem są świetne i reprezentują wielość postaw społecznych, jednak to odczucie każdego z nas. Mogę jedynie dodać, że w całym tym pogmatwaniu ich rozwój jest ułożony, ciekawy oraz w miarę spójny. Pojawiają się różne smaczki, jak Iggy i jego kreacja bohatera tragicznego prosto ze starożytnego dramatu. Czy przekolorowana Pino, postać irytująca w każdym innym miejscu, poza tym anime, gdzie świetnie kontrastuje z całą resztą. O dziwo, po drobnej ewolucji i rozwinięciu postaci, Pino jest naszym największym kontaktem z rzeczywistością, normalnością i beztroską. Re-l, postać intrygująca, zastanawiająca, a na przestrzeni całej serii łagodna w odczuciu i odbiorze jej kreacji oraz miejsca w całej historii. A jest ich przecież tych postaci trochę więcej(choć jednak wcale nie tak wiele, lub są one widoczne tylko przez krótki okres).
Podsumowując, jest to uczta wytrawna. Oferująca różnorodność smaków, a czasem ich przesyt, pozostawiając o dziwo niedosyt zaspokojenia. Czasami musimy przystanąć i dać sobie czas na przetrawienie. Głód zmusza nas jednak do podjęcia działań i przemyśleń i to dopiero jest zwieńczeniem całego anime. Całość nie oddaje wielkich walorów w bepośrednim przekazie, a błyszczy dopiero w efekcie implikacji myśli w nas zasianych, które rosną w tylko nam znanych kierunkach. Bardzo wymagająca, ale i ciekawa przygoda. Właśnie, przygoda, bo nie jest to zwykła rozrywka, przekaz, odskocznia. To całe skupisko naszych przeżyć, emocji, wysiłku oraz przemyśleń. Dla osób zaciekawionych tą pozycją, polecam w pełni! Jeśli po pierwszym razie czuje się lekkie zaciekawienie, i mimo zmęczenia, dezorientacji, czujemy wewnętrznie potrzębę czegoś więcej, koniecznie trzeba anime obejrzeć raz jeszcze, co odkryje przed nami (prawie) całą gamę kolorów. Na zakończenie polecam przeczytanie opinii, wyjaśnień i teorii w internecie, aby złożyć z porozrzucanych puzlii naszą własną wizję, bo sami nie jesteśmy w stanie odkryć wszystkiego.

Molek_

i.imgur. com/HVNBWD5.gif

Molek_

zaciekawiłam się

ocenił(a) serial na 10
Molek_

Masz absolutną rację... długo będzie ze mną, wiem to na pewno. Długo zaprzątać myśli...

ocenił(a) serial na 3
Molek_

@ "Anime wymaga uważnośći, skupienia, szperania, odnoszenia się do literatury, takich „sław” filozofii jak Nietzsche, Schopenhauer, Platon, a także Orwella, Huxleya oraz różnorodnej symboliki kulturalno-społecznościowej, utopijnej, dystopijnej, hiperbolicznej, dekadentyzmie, fatalizmie, syndromie Boga."

Odwołania są dość przypadkowe. EP cierpi na kompleks przesycenia cytatami, które wbrew pozorom nie świadczą o wybitności twórców tegoż, a o umiejętności korzystania z wikiquote.

@ "Nie chciałbym rozwodzić się nad tematem postaci, które moim zdaniem są świetne i reprezentują wielość postaw społecznych, jednak to odczucie każdego z nas. Mogę jedynie dodać, że w całym tym pogmatwaniu ich rozwój jest ułożony, ciekawy oraz w miarę spójny."

Bohaterowie EP, zwłaszcza główna pannica to potraktowane zbyt serio przez twórców klisze klisz. Nie ma w tej serii ani jednej interesującej postaci.

Mam kompletnie odmienne odczucia niż OP. EP zapowiadało się fenomenalnie - pierwsze trzy czy cztery odcinki, okazało się jednak bezładną mieszaniną przypadkowych wątków okraszonych bełkotliwymi dialogami i absolutnie bezpłciowymi postaciami. Ponadto, im dalej w las, tym coraz gorsza animacja i coraz większy brak pomysłów (widoczny zwłaszcza w niedorzecznym zakończeniu). Jedno z najgorszych anime jakie kiedykolwiek oglądałem, poza "Kiri" nie mające absolutnie nic do zaoferowania. Szkoda, że taki kloc jest ikonicznym przedstawicielem anime sci-fi/cyberpunk dla lat 2000, podczas gdy genialne Texhnolyze przeszło właściwie bez echa.

razzly

Nie oglądałem tego anime, ale jest niezwykłe jak różne są opinie Twoje i założyciela tematu. Tylko jeden z Was może mieć rację, ale ze znajomości świata i prawdopodobieństw, myślę, że Ty ją masz. Możliwe, że jest to niezwykle trudne i intelektualne anime, którzy tylko nieliczni rozumieją, ale dużo bardziej prawdopodobne jest, że to kolejne dzieło, które tylko uważa się za wybitne, a jak się przeanalizuje dokładnie to wychodzi, że nie ma żadnego sensu. Tak jak ci "wybitni" współcześni artyści, którzy kładą ci buty na krześle i mówią, że to ich najowsze arcydzieło, które reprezentuje genialnie "dążenie ludzkości do zozumienia wszechświata".

Zresztą ci tzw. "wielcy" filozofowie to też w większości bezsens. Jeśli się przecyta uważnie Kanta, Descartesa czy Świętego Tomasza to też widać, że brali wszystko z sufitu jak im się podobało i według dziesiejszej wiedzy XXI wieku to mówili rzeczy absurdalne. Już nie mówiąc o wspomnianym Platonie, którego najważniejszym twierdzeniem było to, że gdzieś we wszechświecie istnieją fizycznie "idee", jak dobro czy piękno i "Bóg", którego nazywał Demiurg, zajmuje się tym, żeby zintegrować je jakoś ze światem materialnym. Największy problem to to, żedzieł tych ludzi uczą nawet dzisiaj w szkołach.

jfjsas07

Można powiedzieć, że tzw. "wielcy" muzycy jak Mozart, Beethoven, Chopin, Haendel,
"wielcy" malarze jak Michał Anioł, Da Vinci, van Gogh, "wielcy" pisarze jak Dostojewski, Tołstoj, Prus, Herbert to dla fana disco polo i literatury popularnej dno i 5 metrów mułu.
Problem stanowi to, że jesteś nieukiem, który bezczelnie chwali się swoją ignorancją.
Największy natomiast problem to to, że takich jak ty jest na tym smutnym świecie przytłaczająca większość.

TOMASZ_MOUR

Absolutnie nie. Jeśli mnie zmuszasz do obronienia mojej erudycji i kultury, to daję ci słowo, że moje IQ wynosi około 140 (mniej niż 1.5% ludzi je ma); studiuję Inżynierię Lotnictwa i Kosmonautyki w Hiszpanii i znam biegle cztery języki (angielski - poziom C2, hiszpański - C2, polski - C2 i rosyjski - B1). Do tego mam bardzo solidną wiedzę na temat nauki, historii i filozofii. Słowo honoru, czy mi wierzysz to już niezbyt mnie obchodzi. Nie wiem czy sam znasz płynnie jakikolwiek język poza ojczystym i czy sam masz imponujące IQ lub jesteś erudytą. No, ale ja wiem, że nie można oceniać nikogo na podstawie kilku zdań na forum.

Nie zrozumiałeś ewidentnie mojego postu, bo w tym co mówisz brakuje kongruencji i koherencji. Tych eminentnych muzyków, malarzy i pisarzy, których wyliczasz bardzo podziwiam i złego słowa o nich nie powiem. Mówię to bez kondescendencji. Muzyki disco polo nie słucham, literatury popularnej nie czytam, nie wiem skąd ta inferencja na mój temat.

Samo anime nie będę komentował, ponieważ go nie widziałem, jak już wspomniałem. Natomiast moja idea, którą przedstawiłem to ostra krytyka dwóch dziedzin: dużej części współczesnej sztuki oraz wielu "wielkich" filozofów. Nie można ekstrapolować tego ani na literaturę, muzykę, etc. Obie te dziedziny, które krytykuję, zarówno współczesną sztukę, jak i wielu słynnych filozofów (nie wszystkich oczywiście), skrupulatnie przestudiowałem, np. w liceum, gdzie z Filozofii miałem zdaje się 9 punktów na 10. Moje konkluzje to zdecydowanie nie opinia ignoranta, tylko ugruntowane solidnie refleksje.

Byłem np. w prominentnym muzeum Guggenheima w Bilbao (nie wiem czy w ogóle o nim słyszałeś) i mogłem tam "podziwiać" współczesną sztukę: dosłownie para butów na krześle była traktowana jako arcydzieło. Jeśli ty też myślisz, że para butów na krześle może być arcydziełem artystycznym na miarę wybitnych dzieł, to wnioskuje, że twoja inteligencja musi mocno odbiegać od mojej (statystycznie niewiele ludzi równa się z moją inteligencją, więc to by nie było dziwne). Ja zdecydowanie bronię tego, że sztuka to na przykład to co widziałem w wybitnym Museo del Prado w Madrycie (o tym to musiałeś słyszeć), gdzie rzeczywiście mogłem się zachwycać arcydziełami Diego Velazqueza, Francisco Goyi, El Greco, etc (nie wiem czy wiesz cokolwiek na temat tych znakomitych artystów, ja mógłbym ci o każdym wygłosić monolog). Dlatego są ludzie, którzy niestety nie rozumieją zupełnie sztuki i nie doceniają dzieł Rembranta (mojego ulubionego zdaje się malarza), Da Vinci'ego czy Velazqueza tylko zachwycają się krzesłem z butami czy obrazami typu Number 5 Jacksona Pollocka. To jest to co mówię na ten temat.

Z filozofami tak samo: po dobitnym przestudiowaniu Platona i Świętego Tomasza, moje refleksje, mówiąc lapidarnie, były takie, że większość ich twerdzeń była bez sensu. Bardzo lubię filozofię na przykład Bertranda Russella albo Kanta, ale nie zmienia to faktu, że wielu "wybitnych" filozofów w dużej części brało argumenty z sufitu i mówiło rzeczy, od których ręce opadają. Ty chyba też nie myślisz, że Platon miał racje opowiadając te brednie o Demiurgu na przykład, który miał łączyć niematerialne idee z materialnym uniwersum. Chociaż może i tak myślisz, skoro głosisz apoteozę Platonowi i gloryfikujesz Platona czy Świętego Tomasza.

Także jak widzisz twoja odpowiedź na mój post to jak kulą w płot. Pozdrowienia.

jfjsas07

Choć psychologiem z wykształcenia nie jestem, śmiało mogę stwierdzić, że cierpisz kolego na narcyzm, nie wiem tylko, czy zawsze ta przypadłość tak groteskowo się objawia. Posiadane IQ (Einstein może ci buty czyścić, ewentualnie sznurować), znajomość języków obcych, rodzaj i miejsce studiów oraz licealne rozważania nie obchodzą mnie.
Twoja bełkotliwa wypowiedź z roku 2014 każe mi wątpić w przypisywane sobie wybitne zdolność intelektualne.
Brakuje ci kolego wyobraźni i pokory. Takich "wielkich umysłów" jak ty od czasów Platona było na kopy. Jego koncepcje trwają, a tobie podobni giną niedocenieni w mrokach historii.
Stanowisz dobitny przykład stwierdzenia, że inteligencja (rzekoma w tym przypadku) nie idzie w parze z mądrością.
W sztuce i filozofii jest coś nieuchwytnego, nie można tego nazwać i opisać, coś czemu prosta, ludzka analiza logiczna nie jest w stanie sprostać.

TOMASZ_MOUR

Zapewniam cię, że praktycznie nigdy nie mówię w taki sposób o swoich zaletach, zwłaszcza tak diabelnie arogancko. Tutaj to zrobiłem, ponieważ to ty zażuciłeś mi fałszywy argument bycia nieukiem i ignorantem i na tym oparłeś swoją argumentację. Przypominało to zwykły argument ad hominem. Chodziło mi o to, żeby pokazać jak bardzo się pomyliłeś w doszukiwaniu się przyczyn mojej wypowiedzi; do głowy by mi nie przyszło, żeby bez powodu się tak chwalić.

Co do "bełkotliwej wypowiedzi" z roku 2014, to wczoraj ją poparłem wieloma konkretnymi przykładami. Ty mi zarzuciłeś domniemanie i karygodnie, że moja animadwersja ku tzw. sztuce abstrakcyjnej i filozofii Platona i Świętego Tomasza z Akwinu opiera się na niewiedzy; to jest kompletny absurd, dlatego, że na studiowanie obu tych dziedzin (i wielu innych), poświęciłem bardzo dużo czasu. Byłoby nieinteligentne krytykować coś nie znając sie na tym.

Nie przeobrażając tego postu w elaborat, ani dysertację, muszę skomentować jedno twoje zdanie: koncepcje Platona trwają, ale kompletnie nikt w nie już nie wierzy. Koncepcje Kanta albo Davida Hume'a z kolei, nadal stanowią fundament myślenia wielu współczesnych intelektualistów. To byli prawdziwi filozofowie. Zaraz powiesz, że należy docenić Platona za to, że już ponad dwa tysiące lat temu mówił takie "mądre" rzeczy, ja ci od razu replikuję, że tam mądrości nie było (przynajmniej w dużej części tego co głosił; NIE krytykuję całego Platona). Jeden przykład, bardzo relewantny: już jego współcześnik Arystoteles, rzeczywiście eminentny filozof, ostro krytykował wiele idei Platona i zarzucał mu ich absurd.

Reasumując, problemem jest to, że ludzie tacy jak ty, którzy ignorantami w sumie pewnie nie są, łykają wszystko co ma etykietkę "sztuki" i "filozofii". Nie analizujecie tego własnym umysłem. Zrób analizę jeszcze raz tekstów Platona, tak jak ja, i może zaczniesz go widzieć zupełnie inaczej. Konkludując, Platon to był człowiek na pewno nietuzinkowy, ale waga jaką jemu się przypisuje dzisiaj, przekracza wielokrotnie jego zasługi. Co do większości sztuki abstrakcyjnej, zobacz sobie Number 5 Pollocka (obraz, który został sprzedany za ponad 100 MILIONÓW dolarów) i szczerze pomyśl czy widzisz coś więcej niż nabazgrane płótno, sprzedane za gigantyczne pieniądze, które mogłyby zrobić wiele pożytecznych rzeczy.

ocenił(a) serial na 9
jfjsas07

Moja filozofia jest znacznie prostsza i mogę zawrzeć ją w zaledwie trzech punktach: po pierwsze nie wypowiadam się na temat filmu, którego nie widziałem, po drugie nie wypowiadam się na temat filmu którego nie widziałem i w końcu po trzecie nie wypowiadam się na temat filmu, którego nie widziałem.

W mojej opinii anime te można określić jako wybitne, ale również bardziej złożone, niż wspomniane wyżej Texhnolyze (które w mojej opinii jest również rewelacyjne i niestety niedocenione przez szerszą publiczność). Możliwe, że w Ergo Proxy upakowali zbyt dużo, ale na pewno nie można powiedzieć że "dużo bardziej prawdopodobne jest, że to kolejne dzieło, które tylko uważa się za wybitne, a jak się przeanalizuje dokładnie to wychodzi, że nie ma żadnego sensu".
W wielkim skrócie, anime Ergo Proxy jako tło rysuje wizję świata, w której nauka i technologia nie była w stanie poradzić sobie z problemami wynikającymi ze zdewastowania planety (podczas gdy w rzeczywistym świecie wielu ludzi chce wierzyć w coś dokładnie przeciwnego) oraz przestrzega ludzkość przed zabawą w boga: modyfikacjami genetycznymi oraz stworzeniem świadomej SI. Te dwa tematy dzielą się na jeszcze kilka mniejszych, ale o ile dobrze pamiętam, to wszystkie mieszczą się w powyższych ramach.
Smaczku całości dodaje fakt, że bogowie (czyli ludzie) po zniszczeniu ziemi opuścili ją (o czym było w jednym z odcinków), pozostawiając na niej tylko Proxy. Te zostały zaprogramowane w taki sposób, aby na jałowej pustyni stworzyli oazy życia, a gdy nadejdzie dzień powrotu bogów na ojczystą planetę unicestwili to co zbudowali i sami również ulegli zagładzie (dlatego też tytułowy bohater gdy odkrył tę tajemnicę nie potrafił sobie z tym poradzić i ostatecznie wykasował sobie pamięć). Podróż trójki bohaterów pokazała do jakiego stanu został doprowadzony świat, ile złego wynikło z zabawy w boga przez Proxy, dojrzewanie wzorowo traktowanej SI (Pino) do momentu osiągnięcia przez nią pełnego człowieczeństwa oraz wykazanie jeszcze większego zła prawdziwych ludzi, dla których cały ten świat który oglądaliśmy był tylko i wyłącznie zabawą/kaprysem.
Jedyną kwestia otwartą jest to, czy serial kończy się happy endem czy też nie. Bo z jednej strony Proxy, Pino, Re-l i jeszcze jedna SI przetrwały, ale z drugiej strony Vincent zasugerował walkę z prawdziwymi ludźmi, którzy na sam koniec wlecieli statkami kosmicznymi w atmosferę ziemską.

jfjsas07

Nie oglądałem ale się wypowiem typowy polak i tu twoja inteligencja sięgnęła bruku co za ignorancja i poco się kompromitować, a niby człowiek wykształcony..

jfjsas07

Czytam twoje wypociny w tym wątku i z przekonaniem mogę rzec, że w żenadometrze zabrakło skali. Szczególny ubaw mam z tych wszystkich pretensjonalnych słów, których używasz w nadmiarze. Winszuję "poczucia smaku".

Co się natomiast tyczy twojego stanowczego stwierdzenia, które brzmi: "Tylko jeden z Was może mieć rację", to spieszę donieść, że z dwóch zdań sprzecznych jedno na pewno jest fałszywe. Ale w naszej sytuacji mogą się mylić obie strony, bo serial ani nie musi być wybitny (opinia założyciela tematu), ani bardzo zły (komentarz i ocena Razzly).

razzly

2004 rok i wikiquote? Błysnąłeś :)

razzly

wiesz niskie iq psuje oglądanie serii ale co zrobić prawda

ocenił(a) serial na 6
Molek_

Skończyłem Ergo Proxy, ale z dużym trudem. Oczekiwałem dobrego Sci Fi, a oprócz tego,że to dzieje się w przyszłości, nie otrzymałem nic więcej jeśli chodzi o ten gatunek.
Kreska i animacja jest tragiczna, 2006 rok tu nie ma żadnego znaczenia, bo nawet w latach 90 wychodziło anime z piękną animacją. Wiało totalną sztucznością i nieudolnym 3dcgi, fuj.
Fabuła mnie totalnie nie porwała, dużo pseudofilozoficznej papki. Plus za to, że nie było dużo bezsensownych walk i akcji. Ale same postacie Proxy to dla mnie była porażka.
Generalnie okazało się, że to totalnie nie mój klimat, zacząłem oglądać bo uwielbiam sci fi, zawiodłem się totalnie.

Molek_

Dla kogo jest więc to anime? Dla geeków. Dla osób cierpliwych, upartych, którzy w dążeniu do celu potrafią się poświęcić, zbagatelizować resztę świata i zanurkować w serwowanym im świecie. Anime wymaga uważnośći, skupienia, szperania, odnoszenia się do literatury, takich „sław” filozofii jak Nietzsche, Schopenhauer, Platon, a także Orwella, Huxleya oraz różnorodnej symboliki kulturalno-społecznościowej, utopijnej, dystopijnej, hiperbolicznej, dekadentyzmie, fatalizmie, syndromie Boga. Do tego wszystkiego potrzeba idiotycznego przekonania „ja to dokończę, ja to zgłębię”. Naprawdę, trzeba się poświęcić

Fak siet i o w morde! Az tyle roboty, zeby sie troche rozerwac i obejrzec ciekawa historie? To juz wole sie cofnac w czasie i kartkowke z fizyki maznac, bo z tego co napisales wynika, iz to podobna "zabawa".

ocenił(a) serial na 10
Molek_

@molek_ sam bym tego lepiej nie napisał. Tłumaczy dokładnie moje odczucia co do tego fenomenalnego anime.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones