zgadzam się absolutnie:) wiem, że niewiele widziałam anime, ale wydaje mi się, że ciężko będzie trafić na równie dobre :)

oglądałem 3 pierwsze odcinki i były trochę nudne, mam pytanie naprawdę warto oglądać dalej? jest chociaż porównywalne do Death Note czy Elfen Lied?

też znam osobę, która zrezygnowała po 3 odcinkach, ale w końcu osobnik obejrzał w całości i był również pod wrażeniem. także sądzę, że warto się nie poddawać po tych 3 odcinkach. co prawda jeden z końcowych zupełnie nie pasuje stylistyką do całej serii, ale to moje jedyne zastrzeżenie. Death Note to klasyka! :D oczywiście mam na myśli anime, nie film. ale jeśli chodzi o anime, zaryzykuję stwierdzenie, że jest porównywalny. Elfen Lied niestety nie oglądałam :x

Nie ... jest bardziej inteligentne . trzeba pomyslec czasem :) ... niemniej jednak poczatek tez wydawal mi sie bardzo skomplikowany ale potem mnie oczarowalo

Czasem pomyśleć? ;-)
Czytałem kiedyś dokładne wyjaśnienie tej opowieści - wyszło mi, że zrozumiałem poniżej 1 go %, a byłem pewny, że wszystko zakumałem.
Ten serial jest tak wysycony symbolami, że nawet prawdziwi Japończycy nie rozumieją go w całości. Nawet to, że Re-I (czy jak jej tam) zmienia imię na bardzo podobne (dla europejczyka nie do odróżnienia gdyby nie tłumaczenie tekstowe) ma tutaj znaczenie.
Nie mniej jednak, film jest dla nas (Europa) do ogarnięcia - jest to, jak na razie, najlepsze anime, które widziałem.
Mnogość symboli w nim zawarta otworzyła mi oczy na ta kulturę (Japonia)

No szczerze powiem ze po obejrzeniu 1 odcinka wogole nie wiedzialem co sie dzieje i wydawał mi sie nudny . dopiero potem zaskoczylo, i swietnie :)

Mógłbyś podać jakiś link do interpretacji?
Pod względem trudności w odbiorze przesłania, to Ergo Proxy porównałbym do Texhnolize z tą różnicą, że po tym drugim byłem bardziej wstrząśnięty.

Szukałem i nie potrafię znaleźć forum z opisami.
Przez Texhnolize nie przebrnąłem - zamierzam podejść ponownie (jutro;-) - ponoć po kilku odcinkach akcja się rozkręca.

przebija oba :) choć mogę być nieobiektywny gdyż elfen lied nie cenie nawet trochę... ale to przemilczmy nie o tym rozmowa :) a Death Note jest dobry do połowy w której wiemy co się dzieje :)

Nie mniej oba wymienione przez ciebie tytuły są w miare proste fabularnie, nad Ergo naprawdę momentami trzeba się zatrzymać w miejscu i pomyśleć, co ja przed chwilą widziałem. Ososbiście moje ulubione odcinki to te które mają miejsce pod kopułą niestety jest to może 5 odcinków, reszta dzieje się po za i ...

dobra nie wiem czy zmierzam, powiem tak, jeśli lubisz pomyśleć przy oglądaniu, złapać chwilkę refleksji i lubisz gdy twórcy nei rzucają ci wszystkiego gotowego na talerzu to ta seria jest dla ciebie :)

Ja też się całkowicie zgadzam. Moim zdaniem jedno z najlepszych anime, porównywalne do Neon Genesis Evangelion (które jest dla mnie arcydziełem absolutnym). No, i daje do myślenia :)

Anime po obejrzeniu stało się moim numerem jeden. Jest arcydziełem przepełnionym symboliką, psychologią i klimatami rozpadu, dekadencji, bólu egzystencjalnego, ideologii Nietzscheanizmu i Schopenhaueryzmu, czyli tym wszystkim co uwielbiam w filmach, i co mogę utożsamić z samym sobą. Jest ciężkie do zrozumienia, ale jeśli zna się dobrze kulturę (nie tylko japońską), sztukę, i ma trochę wiedzy o filozofii i psychologii, wiele można zrozumieć. Mimo wszystko uważam, że ten serial w pełni mogą pojąć (i "poczuć") jedynie osoby mające w sobie dekadentów. :-)

Świetne anime, ale jeden odcinek jest taki... wyizolowany, trochę razi w całości. Mimo to mocne 8/10.