Dziewczyna w masce
powrót do forum 1 sezonu

Serial wart obejrzenia. Brutalny, momentami zabawny, ogląda się jednym tchem.

gitarzysta300

Dlaczego po japońsku?

Wiktoria_Gronda

Koreańsku miało być, przepraszam ;)

gitarzysta300

A brutalność i "Tarantino" to niby kiedy tam wchodzi??? Bo w 1 odcinku mamy jakąś typową azjatycką dramę, z ugrzecznioną erotyką i schematycznym melodramatyzmem... :P

ocenił(a) serial na 8
Koper

Totalnie się zgadzam, gdzie tu Tarantino??? Przez cały sezon nie było ani jednej scen wskazujących na fetyszt stóp!

A tak serio, to po prostu jest Thriller/Czarna Komedia, dużo brutalności, żarty w momentach które są najmniej odpowiednimi momentami na żarty, a jeżeli nie uważasz dokładnie nawet ich nie wyłapiesz. Nie dziwię się że ktoś mógłby wyczuć nutkę kina Tarantino od tego serialu.

Swoją drogą azjatyckie kino, a szczególnie koreańskie w ostatnich 10 latach wymiata, coraz lepsze produkcje i coraz nowsze koncepty totalne przeciwieństwo komercyjnego kina Hollywood. Od 30 lat filmy powstają z tymi samymi trope'ami, gdzie jesteś w stanie przewidzieć fabułę i zakończenie filmu po pierwszych dwudziestu minutach. Co prawdą są filmy które wybijają się ponadto, ale bardzo rzadko są to filmy dużych studiów (może z 2/3 filmy na rok, które dostają trakcje tylko i wyłącznie z tego powodu że nie są kopią dobrze przyjętych filmów a raczej są to filmy indie (niezależne). Parę przykładów które podcza pisania tego komentarza przyszły mi na myśl to dzieła jak: Parasite, Everything Everywhere All at Once (Wszystko wszędzie naraz), Alchemia dusz (Hwan-hon), Niezwykła prawniczka Woo (Niezwykła prawniczka Woo), Mr.Sunshine, Chwała (Deo Geul-lo-ri), Kingdom (King-deom) i pewnie wiele wiele innych o których zapomniałem. A Japonia dominuje anime, to nie tylko bajki dla dzieci typu Pokemon, Naruto, Dragon Ball Z ale wiele anime dla nastolatków i dorosłych. Gdybyście dali szanse takim anime jak Attack on Titan, Death Note, Neon Genesis Evangelion, Cowboy Bebop, Tokyo Ghoul or Berserk. Większości z Was by się spodobała, rozumiem że animowane seriale/filmy kojarzą wam się z kreskówkami i bajkami dla dzieci, ale wiele Anime porusza bardzo głębokie filozoficzne jak i dojrzałe tematy, które zrozumiesz tylko jeżeli sam jesteś dorosły lub doświadczyłeś takich rzeczy za młodu. Dlatego spróbujcie może zacząć od filmów animowanych dla widowni 16+, dam tylko dwie rekomendacje bo większość z Was nie obejrzy, ale warto spróbować. "Ghost in The Shell" (1995) i Perfect Blue (1997). Dajcie szanse produkcjom koreańskim i japońskim, nie macie nic do stracenia a możliwe że odkryjecie całkiem nowy gatunek kina oraz zobaczycie koncepty, których NIE DA SIĘ ukazać dostatecznie dobrze w filmie live-action (z aktorami) gdyż wypada to niepoważnie i sztucznie, a czasem wręcz komicznie. Genialnym przykładem jest próba adaptacji anime "Death Note" (2006 - 2007)(opartej na mandze o takiej samej nazwie). Było to pierwsze anime które zobaczyłem i które otworzyło mi oczy na to że anime nie jest tylko dla "kujonów" oraz dzieci. W każdym razie adaptacje live-action i ta z 2006, jak i ta z 2017 dokładnie pokazuje że pewnych rzeczy nie da się pokazać bez animacji, nie ważne jak dobrzy aktorzy wzięli by w nich udział. Już nie mówię o czymś takim jak "Attack on Titans", które żeby wyglądało dobrze i było przynajmniej 7/10 to musiałoby wydać Marvelowskie kwoty aby uzyskać akceptowalne CGI.

ocenił(a) serial na 8
N030

Znowuż nie przesadzajmy z tymi ochami-achami nad Atakiem Tytanów. Odbiorcy anime zafiksowali się, że to jest najlepsze anime (a nie jest), i tak samo jak w odniesieniu do "Miecz zabójcy demonów" mają na tym punkcie bzika.
Zgodzę się, że jest mnóstwo ciekawych (świetnych) animowanych produkcji. Ale spłycanie japońskiej kinematografii wyłącznie do segmentu anime jest rażącą ignorancją.
Wracając do Korei. Faktycznie mam podobne odczucia, że ambitne i ciekawe produkcje realizowane są prawie wyłącznie poza Hollywood. I koreańskie filmy/seriale są ostatnio doskonałym tego przykładem. Kiedy zaś pomyślę o kolejnym odcinku serialu pt Stajnia Marvella, zbiera mi się na wymioty. Ok. Obraźliwe to jest w stosunku do fanów tego nurtu, ale tacy odbiorcy, jakie czasy. Sami się ograniczacie do efekciarskich fajerwerków, kosztem ciekawej fabuły. Już o wyższych wartościach nie wspomnę.
Jeśli chodzi o podobieństwo do Tarantino. No to już doszukiwanie się na siłę.

ocenił(a) serial na 8
srick.pl

Zgadzam się z Tobą w 100%, spłycenie Japońskiego kina do anime było słabe z mojej strony. Tylko że co przeciętny widz filmwebowy myśli jak słyszy kino japońskie? Anime. Może ktoś wymieni "Ring" (który de facto nazywa się Ringu (1998), u nas zwany The Ring - Krąg), chociaż często ludzie myślą o nędznej adaptacji, nie o prawdziwym Ringu. Zwracałem się do tłumu w tym komentarzy nie do koneserów filmów, klasyków i indie, i produkcji zagranicznych. Z nimi często jest problem z dostępnością, indie movie nie mają za sobą multimilionerskich kampanii i kontraktów z portalami streamerskimi po paru miesiąch od produkcji. Filmy zagraniczne, rzadko widuje się profesjonalną translacje, o ile w ogóle w kinach, może kinach typowo "artystycznych. Z wschodnioazjatyckim kinem jest podobnie, te które są u nas puszczane to są filmy które już zdobyły nagrody i prestiż jak "Parasite", czy właśnie "Everything Everywhere All at Once"

Co do koreańskiego kina, w 90% jak wybierzesz losowy film/serial sprzed 5-10 lat będziesz zadowolony lub zachwycony albo zdziwiony (ale w taki sposób że nie możesz oderwać oka. Np. dowolny film Joon-Ho Bonga (reżyser parasite) pokaże większości perspektywy na które byli zamknięci bo tylko Hollywood potrafi robić dobre produkcje, szczególnie że budżety są nawet 10x+ wyższe, prawda? NIEPRAWDA, to nie przypadek że coraz częściej słyszy się o koreańskim kinie, filmy i seriale są dużo bardziej popularne i również coraz częściej te produkcje pokazywane są w kinach.

Nie odbieraj tego personalnie, napisałem komentarz pod znacznym wpływem substancji i emocji. Zirytowało mnie to jak wiele osób nawet nie daje szansy się wykazać, "bo to nie ich klimat" "bo to narysowane i animowane". I pisałem co mi przyszło na myśl. Teraz robię to samo, ale jestem trzeźwy i już emocje opadły, mam nadzieję że to co napisałem jest zrozumiałe. Co do filmu o którym zapomniałem, jeżeli lubicie horrory/thrillery psychologiczne i chcecie się poczuć na fazie będąc czystym jak łza to polecam film "Paprika".

Raz jeszcze przepraszam za uproszczenie kina japońskiego do anime, chciałem podać przykład krajów wschodnioazjatyckich które odnoszą niebywały sukces z zagorzałym fanbasem. Oraz pokazać jak zamkniętą głowę mają polscy kinomaniacy, gdzie najlepsze koreańskie filmy mają między 1-2k ocen, a każdy film Marvela 50k+. I moim zdaniem głównie kino koreańskie zasłynęło z głębokich, ślicznych live-action filmów, a Japonia dominuje rynek animowany W KAŻDYM GATUNKU. Moim zdaniem do nic złego, ale rozumiem kinomanów słusznie oburzonym moim komentarzem. Jest wiele dobrych filmów nieanimowanych z Japonii, ale a) przyznam że widziałem kilka, z 6 może 7 b) Filmy animowane to nic złego i są dla widza w każdym wieku, gdyż mogą poruszać każdy temat i każdy gatunek. Jestem pewny że Japończycy są z tego powodu dumni, że na każdym kroku mówi się o ich bogatej biblioteki filmów animowanych. Musimy pozbyć się stygm filmów/seriali zarówno zagranicznych jak i animowanych.

Dzięki za komentarz, nie mam nic do zarzucenia, pozdrawiam.

ocenił(a) serial na 8
srick.pl

I fakt z tym Tarantino to przesada, ale myślę że op mówił półżartem, więc "stanąłem w jego obronie" haha

ocenił(a) serial na 10
gitarzysta300

nie przesadzałabym, ale jest spoko serialem.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones