Również uważam, że pierwsza Cristal była najlepsza i szczerze mówiąc, miałam nadzieję, że utrzymają tę tendencję ze zmianą Cristal co sezon, tzn. jak zniknęła pierwsza, to pomyślałam, że coś tam poszło nie tak, ale jak zniknęła druga, zaczęłam myśleć, że jest to jakiś pomył, zamysł twórców. Pierwsza Cristal zginęła, druga przeszła operację plastyczną nie do poznania, trzecia mogłaby coś tam... i tak przez pięć sezonów - to mogłoby być komiczne. Ale jak już trzecia Cristal został na czwarty sezon, to wiedziałam, że oni wcale tych zmian nie planowali... i to zniszczyło cały urok. Druga Cristal była tragiczna, nie mogłam na nią patrzeć, w ogóle tam nie pasowała, do trzeciej przyzwyczajałam się bardzo długo, ale pod koniec zaczęła być znośna, chociaż mam wrażenie, że postać Cristal została strasznie spłycona. W pierwszym sezonie bardzo podobał mi się konflikt Cristal z Fallon, tam się coś działo - dwie piękne i bogate kobiety walczą ze sobą. A w ostatnim sezonie Cristal była tak trochę na doczepkę, zrobili z niej na siłę partnera biznesowego Blake'a, wszędzie swoje trzy grosze musiała wtrącić Cristal, każdy pomysł Blake'a był głupi, więc musiała to na prawić oczywiście Cristal. Czy ja gdzieś coś przegapiłam? Czym ta Cristal się w ogóle zajmowała? Kojarzę, że w drugim sezonie (przed zmianą twarzy) pracowała ona w weterynarii? Albo było fizjo? Pochodziła też z bogatej i mafijnej rodziny, ale nie przypominam sobie, żeby była jakimś geniuszem biznesu.

Zgadzam się w 100%. To jest porażka i chyba najgorsza postać w całym serialu. Pierwszą Cristal bardzo lubiłam, przyjemnie było na nią popatrzeć, to była piękna kobieta z klasą. Teraz ciężko się to ogląda pomimo tylu odcinków, w których mamy Cristal 3.0… Wygląda wciąż jak przebieraniec, ma w sobie coś denerwującego ta aktorka.