Gdybym miał takiego teścia jak Lawina to 5 minut w tym domu bym nie wytrzymał. Jak istnieją archetypy wrednej teściowej tak to jest archetyp wrednego teścia. I nie chodzi o to że Talara nie akceptował, ale o tą jego wyniosłość i wielkopański sznyt który był tak naprawdę przykrywką dla mieszczańskich kompleksów. Genialna rola Zaczyka zresztą.
W tym filmie jest wiele nielogiczności zresztą. Skala napięcia miedzy Lawiną a Talarem jest tak duża że trudno uwierzyć że ci ludzie stali się zięciem i teściem oraz żyli od jednym dachem. Wrotek, który uwiódł Bawolikową i Kostkowi przyprawił rogi jak gdyby nigdy nic w późniejszych odcinkach z Wrotkiem żyją w najlepszej komitywie. To samo Lidka Jasińska ze starą Lermaszewską co pluła jej pod nogi. To są kandydaci na mordy sasiedzkie a nie na modelowe stosunki dobrosąsiedzkie.
Dziwne że Talar z Wrotkiem mówią do siebie per pan aż do bodaj 8 odcinka. Halina to samo. "Panie Jędrku" by w późniejszych odcinkach robić za ciotkę dla jego dzieci
A już humory Lawinówny od 'kochania na zabój" po 'daj mi święty spokój" są tak nienaturalne że oczy bolą jak się na to patrzy. Generalnie te wątki romansowe w tym serialu są kompletnie nieudane (może poza Lawinówna-Talar). Wątek Klary i generalnie całej tej rodziny jest tak mdły i rozciągnięty że osobiście jak powtarzam ten serial to po prostu przewijam. jedna ze słabszych kreacji Fronczewskiego,który nijak nie pomógł tej produkcji.
Dużym błędem chyba jest to że w późniejszych odcinkach przeszłość jakby nie istnieje. Pojawiają się jakieś reminiscencje, ale na tyle płytkie i krótkie że właściwie w tym filmie nie istnieje. Zresztą późniejsze wypusty z lat '90 to już też problem młodych aktorów którzy nijak nie potrafili udźwignąć zadania. Problem charakteryzacji (współczesne fryzury, kostiumy) i chyba koncepcji jako całości