Serial jest dla telewizji tym czym onegdaj Matysiakowie dla radia. Narracja płynie, bohaterowie pełnokrwiści, dialogi prawdziwe, wzruszenia, humor i kawałek historii. Jednak jak dla mnie, to zbyt mało było rozrachunku z komunizmem. Zawitał on do Warszawy ot tak sobie, zadomowił się i już. A winni gdzie? Ani nie Poznański, ani Jasiński, Talar też nie... Troszkę nakręcony jakby dla pacyfikacji nastrojów. Ale daję dychę bo gapię się na ten film już prawie 40 lat z tym samym zainteresowaniem.
Ostatnio okazuje się że pełnokrwiści komuniści to właściwie od zawsze byli szczerymi demokratami i pracowali dla dobra kraju. Ale spokojnie, znam wielu ludzi którzy krzycząc " precz z komuną" stawiali na szalę wszystko. I dzisiaj różnie im się wiedzie.
Serial przeczołgany przez cenzurę, ale i tak przemycono w nim więcej prawdy o Polsce niż we wszystkich filmach "wolnej Polski" razem wziętych.