Osz Ty, wyprzedziłeś mnie, myślałam, że ja pierwsza założę temat :P
Retrospekcja spoko, ale brakowało mi domknięcia w postaci "powrotu" do rozmowy Vanessy i Ethana. Tyle jeśli chodzi o kompozycję.

Pani Cut-Witch bardzo mi się podobała - ładnie pograli stereotypem rodem z wiejskich legend o starej, wrednej złośliwej jędzy rzekomo spędzającej dnie i noce na wymyślaniu jakby tu ludziom dokuczyć. Z Joan była fajna babeczka, zdecydowanie nie zasłużyła na taki los. Udało im się znowu zręcznie przemycić feministyczne przesłanie, na którym "Penny Dreadful" w dużej mierze się opiera.

Ta panienka, która najpierw dzielnie zagrzewała do spalenia wiedźmy, a później rzuciła pochodnię, nie była czasem omotana przez Khali? Bo stała w tawernie tuż obok niej, a Madame intensywnie się jej przypatrywała jakby rzucała urok, a później odwróciła się z satysfakcją. W każdym razie, ładne pociągnięcie psychologiczne - dziewczyna, której Joan pomogła, tak ja w efekcie za to nienawidzi, że zostaje jej zabójcą.

Hm, od czasu jak Vanessa narysowała skorpiona na podłodze, sądzę, że to jak potoczy się historia było zaplanowane od samego początku - skorpion był przecież w naszyjniku Vanessy na plakacie do pierwszego sezonu. No, chyba że scenarzystom tak spodobała się koncepcja grafika, że postanowili oprzeć na niej dalszą fabułę ;) Czyli ja bym to teraz rozumiała w ten sposób, że wampiry i ten produkt draculo-podobny to byli słudzy Gwiazdy Zarannej, który uknuł cały misterny plan, żeby schwytać Vanessę i uczynić z niej naczynie dla swojej demonicznej kochanki. Odnośnie tego wątku znalazłam info o istnieniu takiej opowieści:

"Według starej Legendy, Lucyfer na początku istnienia Świata zapałał miłością i pożądaniem do pewnej ziemskiej kobiety. Został jednak strącony do otchłani, przez co nie mógł wyjść do niej, na ziemię. Anioły Światłości, widząc jego tęsknotę, zdecydowały się poprosić Boga, by Lucyfer mógł się związać z kobietą, którą kochał. Po wielu namowach, anioły zdołały Go przekonać. Jednak decyzja Boga była taka, że Upadły Anioł może wychodzić na ziemię raz na sto lat. W ten sposób Lucyfer został upokorzony, ponieważ po stu latach spędzonych w Otchłani, gdy wreszcie wolno mu było wyjść na ziemię, owa kobieta już dawno zakończyła życie. I tak Legenda głosi, że raz na sto lat Lucyfer błąka się po Ziemi, tęskni, szukając tej, która już dawno odeszła."

Vanessa i Helen jak zwykle świetne. Jak zwykle super klimat epoki - zamglone wrzosowiska, zabita dechami wieś na końcu świat, budzący grozę domek wiedźmy, ciemnota ludu, pazerność ziemianina, zakłamanie pastora, całe to kłębiące się ludzkie zło, przy którym wiedźmy nie wydają się takie straszne. Fakt, zaszaleli z perwersjami. Niestety, jeśli chodzi o szpicrutę itp. to od czasu "50 twarzy Greya" takie sceny wzbudzają tylko mój śmiech ;) Większe wrażenie wzbudziło we mnie zabicie króliczka i egzekucja Joan :/

Ups, powinno być wyprzedziłAś. Sorry :) Czy tu naprawdę nie ma opcji "edytuj" czy ja jej po prostu nie umiem znaleźć?

Tuż pod twoim postem jest taki mały dzyndzelek po prawej stronie. Po odświeżeniu strony jak najedziesz na niego, to wyświetli się zgłoś nadużycie i edytuj.
Oczywiści jeżeli trafisz na dobry dzień, w którym fw będzie współpracował. Nieraz jest tak, że po odświeżeniu strony twój post na ten przykład znika i pojawia się kilka godzin później :D

O, dzięki. Tak to, skubani, ukryli ;) Wypróbuję przy najbliższej okazji.
Ostatnio znikał mi Twój post - w powiadomieniu na mailu był, ale za nic nie chciał się wyświetlić na Filmwebie. Sorcery.

Witchcraft!

Wedle Pseudomonarchia Daemonum jest 69 szlachciców Piekła, wedle innych źródeł, jest 6666 legionów piekielnych, każdy składający się z 6666 diabłów. Zaiste, Lucyfer upadając miał kompanię. Z tym że owe towarzystwo nie jest zgodne, wręcz odwrotnie – zawistne, krnąbrne i rywalizujące ze sobą. Tym razem o to, kto pierwszy przed oblicze Szefa przyprowadzi Vanessę. Więc być może produkt draculo – podobny to legioniści, dajmy na to Agaresa, a wiedźmy to agentki Byletha. Albo odwrotnie.

Czyli teoria o jednym i tym samym Masterze, któremu służyły wampiry i teraz wiedźmy może okazać się prawdziwa?
Mam mocne postanowienie obejrzenia ponownie 1 sezonu, to będzie ciekawe doświadczenie z posiadaną już wiedzą, może zwrócę uwagę na zignorowane wcześniej wątki :)

No myślę, że to żadna teoria a oczywistość raczej, że wszyscy służą temu samemu.

No właśnie, że nie żadna oczywistość - inaczej zdania nie byłyby podzielone a wszyscy pisali by, że chodzi o jednego 'mastera' :)

Naprawdę? No to ja nie mam właściwie żadnych wątpliwości, że chodzi o Lucyfera. Było to kilka razy dość wyraźnie nakreślone.

W sumie to mogę odwrócić kota ogonem: w takim wypadku serial się nie spisał, albo dopiero ma być to wyjaśnione bo ja nie jestem tego pewny. Jeśli masz czas, możesz mnie przekonać, że było to już 'wyraźnie nakreślone' :D

Napiszę tak- nie znam dokładnie Biblii i opisów Szatana, ale wiem, że często mówi się o nim, że ma wiele imion. Odnoszono się do tego, kiedy prześladowca odwiedził Vanessę pod postacią sir Malcolma. Joan również do tego się odnosiła. Wspomniała również, że kiedy postanowił odwrócić się od Boga, nie zrobił tego sam i idą za nim zastępy. Wyraźne odniesienie do upadłego anioła. Podobnie gruby, rudy profesor zaznaczył, że Vanessę prześladuje diabeł we własnej osobie, który chce z nią zawładnąć światem człowieka. Zastępy lucyfera prześladują teraz Vanessę, rywalizując ze sobą, wykorzystując różne sztuczki, uderzając w różne punkty. Twórcy tutaj jako diabelskie zastępy wykorzystują różne dziwne stwory z legend i strasznych historii, łącząc wszystko ze sobą w zgrabną całość.
Jeśli jednak chodzi o samego diabła, zgodzić tu mogę się z tym, że nie jest to byt, który można jednoznacznie określić, jest po prostu wszystkim tym, co czai się w mroku, jak to prosto określiła Vanessa- jest złem.

Ja to w każdym razie tak widzę i tak odbieram tę historię.

Podoba mi się to, co napisałaś :) Nie mniej kolejny odcinek już, nr 4, a choćby jakaś króciutka wzmianka z ust np. Malcolma, że mają do czynienia z tym samym mistrzem czy coś.. a tutaj nic, jakby to, z czym Vanessa się mierzy byłoby czymś/kimś zupełnie innym. Przyznam jednak, że musiałbym ponownie obejrzeć s1 aby wybadać wszystkie za i przeciw ponieważ odnoszę tylko wrażenie, że tamto to tamto, a obecne to obecne (a teoria to teoria, która swoją drogą mi się podoba na chwilę obecną).

A jest jeszcze jedna sprawa. Po smierci wampira, Mina zyla nadal, nie umarła jak inne jego stwory, znaczylo to, ze ona akurat byla pod panowaniem kogos potezniejszego. zlapala Vanesse i mowila, ze wezmie ja do Pana, zeby zostala matka zla. I dla mnie to juz jest najwiekszy dowod, ze pan nie zostal pokonany w 1 sezonie a w 2 jest ten sam, tylko kto inny chce zdobyc Vanesse.

Możesz mi przypomnieć, który to był odcinek z tą sceną z Miną? Bo wiem, że takowe coś miało miejsce i chętnie obejrzałbym to ponownie :)

Ostatni odcinek pierwszego sezonu. Scena w teatrze, już końcówka.

Dzięki! :)

Ogólnie zastanawiałam się ostatnio, po scenie ze skradzionym puklem włosów, dlaczego wiedźmy czy wcześniej wampiry, nie porwą po prostu Vannessy, że to się kupy nie trzyma. Ostatecznie jednak doszłam do wniosku, że tu nie chodzi o dostarczenie jej ciała, ale o zawładnięcie jej umysłem. O to, żeby poddała się złu, zaprzedała duszę diabłu, żeby pozwoliła zwyciężyć mrocznym siłom w sobie. Bardzo lubię ten serial właśnie za jego elastyczność, za to, że można znaleźć w miarę sensowne wytłumaczenie dla każdej swojej wątpliwości.

Pewnie o to właśnie chodzi. Zresztą jeśli chodzi o mnie to inaczej sobie tego nie wyobrażam :D

"brakowało mi domknięcia w postaci "powrotu" do rozmowy Vanessy i Ethana. Tyle jeśli chodzi o kompozycję."
Fakt, też mi tego brakowało, i byłby wręcz odcinek idealny.

Jest za to w odcinku następnym:)

Cudności. Potrzebowałam tego, intryg, złożonych ludzkich relacji, psychologii, magii, klimatu, wspaniałych kobiet, których cierpienia nie są wynikiem związków z mężczyznami, gmatwaniny uczuć - po ostatnim odcinku GoT :D

Nie śmiem zakładać, że ktokolwiek czyta moje posty, ale jeżeli jakaś zbłąkana duszyczka zapoznała się z moimi skromnymi opiniami to wie, że krytykowałam te tak zwane wiedźmy w PD.
No to teraz odszczekuję, bo dostałam wiedźmę. A właściwie Wiedźmę.
Posępne okoliczności przyrody, a zarazem uroczny las, ziółka, wiedza, zgryźliwość, dupkowatość, chatka prawie na kurzej nóżce, paranormalne zdolności zmieszane z całkiem przyziemną wiedzą, rzucanie uroków na bydło, zabobonna społeczność lokalna, długowieczność, wiejska akuszerka/ aborcje na życzenie, zmęczenie życiem, zakon czarownic, wątek feministyczny, o którym wspomina Wieża Jaskółki wyżej :) , subtelne aluzje do kobiecych związków, uczeń czarnoksiężnika, tarot, Bóg i Diabeł, przewidywanie przyszłości, czytanie przeszłości, zaklęcia, rozmyta granica między dobrem a złem, spalenie czarownicy.
Zaiste, jedyne czego brakowało, to czarnego kota :)

Niestety madam nie jestem w stanie zaakceptować. Zbyt wielka jest z niej sucz. Ponad moje siły.

Czego do końca jeszcze nie kumam, to reakcji Vanessy na Noce Wiedźmy, tego przerażenia po ich ataku. Przecież ona nie wie, że za straszną śmiercią jej Nauczycielki stoi inna wiedźma, dla niej były one tylko 3 postaciami, które i tak udało się w końcu przegnać Jane. I oficjalnie za wszystkim stał zwykły motłoch. Jakby nie było bardziej ją skrzywdził demon rujnując życie, wampiry "zawłaszczając" Minę, żądna krwi tłuszcza, pan na włościach, który wypalił jej krzyż na plecach, niż te wiedźmy.
No chyba że jest coś, czego jeszcze nie wiemy :)

W każdym bądź razie cieszę się, że wytłumaczono motyw skorpiona, bo te doskonałe rysunki krwią na podłodze mnie oryginalnie zdziwiły.

Poza tym - miodzio. Uwielbiam retrospekcyjne odcinki o Vanessie :3

jakim cudem Vanessa nie rozpoznała M. Kali na seansie? widziała ją dobrze przynajmniej raz, nawet jeśli nie poznałaby jej od razu to powinien to za nią zrobić jej "dar" [tak jak wiedziała kto naznaczył starą czarownicę] i nawet jeśli nie wie, kto stoi za śmiercią jej nauczycielki dlaczego nie była zdziwiona, że kobieta z wioski jest nagle medium w Londynie?

Macie ten odcinek z napisami?

Nie. Trzeba będzie katować po angielsku, co akurat w przypadku tego serialu, mnie nie cieszy

Ciekawe czy ta Vanessa ciągle będzie robić za ofiare, czy kiedyś użyje mocy tak by pozamiatać swoich wrogów.

Są dostępne w sieci angielskie napisy. Idzie zrozumieć ;)

właśnie wczoraj znalazłem trzeci odcinek z lektorem polskim. Nie wiem jaka stacja nadaje serial, ale jest dostępny chyba dzień po premierze angielskiej :)

Zgadza się, odcinki z lektorem pojawiają się bardzo szybko, ale ja wolę oglądać z napisami. Lubię słyszeć głosy aktorów :)

Na seansiku.pl też macie odcinki z profesjonalnym polskim lektorem. I to już następnego dnia po premierze odcinka. W ogóle polecam tę stronę, bo - co mnie bardzo cieszy - są wersje z angielskimi napisami i wersji oryginalnej też.

Wciąż nie ma napisów do 3 odcinka ;/

Można pobrać angielskie. Nie jest źle, nawet jeśli nie znasz dobrze angielskiego, zawsze pomogą. Zachęcam ;)

Nie, naprawdę da radę, trzeba się skupić i wolno się ogląda, ale idzie.

Spoko, dałem radę. Oglądam również Flasha z 1990 z angielskimi i tutaj angielski jest na poziomie GlaDos w ziemniaku.

Vanessa jej nie widziała, przy pierwszym spotkaniu jak Kali przychodzi do chaty cut wife na widok Vanessy natychmiast zasłania się kapturem, a pod koniec odcinka Vanessa mogła dostrzec jedynie jej sylwetkę.

Nie bardzo widziała.
Kiedy ta przyszła w odwiedziny po raz pierwszy była w kapturze, na dodatek było ciemno, a kiedy Vanessa wybiegła z chatki madam jeśli dobrze pamiętam kucnęła i potem zakryła twarz. Podczas palenia czarownicy Mis Ajws była skupiona na Jane, a madam stała za tłumem.

No i intertekstualna pajęczyna tkana, wiedźma cytująca „Mackbetha” to coś, co mnie wielce ucieszyło. Fajny odcinek.

"By the pricking of my thumbs, something wicked this way comes."
aż sobie kwikłam, jak to usłyszałam :)

Czy PD wraca na stare śmieci, jakże lubiane przeze mnie? :) Oby tendencja się utrzymała, bo po dotychczasowych odcinkach miałam mieszane uczucia.

Oloboga, no przecież Joan powiedziała jej wszystko o swojej siostrze. Wie, że to Wiedźmy służące szatanowi i że chcą ją do niego zabrać.

Odcinki-retrospekcje w tym serialu są naprawdę dobre. Na tyle jestem zainteresowany po obejrzeniu, że od razu chciałbym załączać następny odcinek a historia naprawdę wciąga i świetnie się dowiedzieć tego i owego o teraźniejszych wydarzeniach poprzez retrospekcje. Ogólnie najlepszy obecnie odcinek wg mnie.

Aha, babka-wedźma ogromniasty plus, a Madame Kali chyba jest perełką tego sezonu. Naprawdę ciekawy antagonista jeśli chodzi o dobór aktorki (ciekaw jestem, czy było to już w planach przy wprowadzeniu postaci w s1 czy też wymyślili na poczekaniu, żeby wykorzystać tę postać w następnym sezonie i dopisać jej rozbudowany, nikczemny wręcz wątek).

Aha2, Day Waker, Night Waker, brakowało mi White Walkera xP <no musiałem :D>

Nigdy nie mów nigdy ;) Kto wie, jaki walker jeszcze dołączy do ferajny, tym bardziej że łinter ys kaming tu Landan ;)

Dizajn wiedźm nie zachwyca po transformacji (szczerze? widziałyby mi się jako wampirzyce Draculi xP) więc inne walkery mogłyby mocno rozczarować pod tym względem :D Ale fakt, śniegu w Londynie coraz więcej (chyba, że to okres zimowy i nadchodzi wiosna xD)

A Walker Dead to nie łaska? :D

Znaczy, Dead Walker w takim wypadku musiałoby być, ale fakt :D

No jakże to, przecie podług tytułu będzie The Walker Dead!

Ale chciałem zachować to słowo 'walker' na końcu członów xD

No chyba że :D

Widać, że wpadli na pomysł tej retrospekcji przy pisaniu scenariusza bo Vanessa z tego co pamiętam w tym odcinku musiała widzieć Madame Kali co najmniej trzy razy, a podczas tego wieczorku egzorcystycznego w pierwszym sezonie nie wydała się zbytnio zdziwiona obecnością Czarownicy....w każdym razie odcinek bardzo mi się podobał i sama się wzruszyłam na koniec jak palili Cut-Wife na 'stosie'.

czy ja wiem? Bardzo wyraźnie było pokazane, ze Kali chowa twarz, zeby Vanessa jej nie zobaczyła. Podczas egzakucji stała daleko z tyłu, było ciemno a Vanessa przeżywała wielki dramat. Nawet wiarygodne wydalo mi sie to, ze Kali nie poznala Vanessy. Inne stroje, okolicznosci...