PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=679417}

Dom grozy

Penny Dreadful
7,7 33 950
ocen
7,7 10 1 33950
7,5 4
oceny krytyków
Dom grozy
powrót do forum serialu Dom grozy

Takie powinny być zakończenia. Cios prosto w twarz.
Smutek, brak nadziei. Śmierć Vanessy z ręki jej miłości, bo i tak co by nie zrobili zło zawsze ich odnajdzie.
Żaden z bohaterów nie zaznał spokoju, metafora walki bez końca, pętli z której nie mogli się wydostać od pierwszego odcinka, chociaż ciągle się starali. Nikt nie dostał tego co chciał, każdy dalej będzie żył ze skazą.

Jedyny minus jaki w tym wszystkim widzę - gdzie na koniec zwiał Dracula i dlaczego tak łatwo mu poszło?

Ogólnie serial mistrzowski. Wspaniały klimat i super postacie, trochę zmarnowane wątki Dr. Jeckyla i Doriana Greya ale pewne niedopowiedzenia w ich historiach mają też swój urok. Generalnie - polecam!

abracadaver

mi w finale zabrakło mr lyla - wiem, że wyjechał, ale z racji tego, że to był finał mógł się pokazać choćby w scenie pogrzebu...bardzo lubiłam tę postać.
co do finału to do dziś nie mogę się pozbierać...:) niby było wiadome, że nie będzie happy endu, ale los mys ajws...cały czas myślę o ostatniej scenie finału 2 sezonu, gdy wszyscy ją opuścili i została całkiem sama i że w sumie to był początek końca...nie da się samemu walczyć ze złem, które czai się wszędzie, we wszystkim, nawet w rzeczach z pozoru dobrych...a ona już miała dość walki i się poddała...odsiecz zjawiła się zdecydowanie za późno (eh...wszystko przez tę szlachetność ethana, który postanowił oddać się w ręce władz), chociaż muszę przyznać, ze w pierwszej chwili myślałam że vanessa pogrywa z ethanem w ostatniej scenie...mam nadziej, że zaznała wreszcie spokoju po śmierci...
co do otwartych zakończeń to tak sobie myślę, że może przynajmniej w odniesieniu do dr jeckyla zrobili to celowo planując jakiś spin off...? bo wątek doriana i lilly był najsłabszym wątkiem wg mnie w tym sezonie...

ocenił(a) serial na 8
ewabres

Też myślę, że gdyby Vanessa miała kogoś przy sobie nie doszłoby do wydarzeń z trzeciego sezonu. Według mnie to było dosyć okrutne, że pozostawiono ją samą sobie w tym wielkim domu, co zresztą pokazał a końcówka drugiego i początek trzeciego sezonu - czuła się okropnie samotna, opuszczona (czemu Victor nigdy jej nie odwiedzał?), a później wyjechał jeszcze pan Lyle. W ogóle jak myślę o tej scenie, w której Vanessa prosi Ethana by z nią został... rozumiem, że zmagał się z własnymi demonami i poczuciem winy, podobnie zresztą jak pozostali, jednak trochę mnie to denerwuje zważając chociażby na jej stan psychiczny - nie chodzi mi tu o to, że nikt nie przewidział, że może pojawić się Drakula, bo to mogło być ciężkie do przewidzenia. Vanessa miała silny charakter, a poddała się, według mnie, bo była zmęczona i czuła się samotna, nie miała dla kogo walczyć i nie miała oparcia wtedy, kiedy najbardziej go potrzebowała. Niestety ratunek przybył zbyt późno. Co do tej sceny z finałowego odcinka, to też myślałam na początku, że Vanessa tylko pogrywa sobie z Ethanem. Teraz to nawet trochę żałuję, że tak jednak nie było.

yousmile

dokładnie! :)...jak uświadomiła sobie kim jest drakula nie było przy niej nikogo, kto stanął by u jej boku i dał jej siłę i coś czego mogłaby się trzymać, aby nie ulec słowom drakuli...a tak nie miała nikogo/niczego takiego...
Frankie jej nie odwiedzał, bo sam był w fatalnym stanie, z którego dr jeckyll go w końcu wyciągnął...ale faktycznie pomimo wspólnych przejść z 1 i 2 sezonu mógł do niej wpaść zwłaszcza, że przecież byli w dobrych stosunkach...
jeśli chodzi o ethana to mnie wkurza to, że nie mógł odpuścić i poświęcić się dla mys ajws i z nią zostać; to samo dotyczy sir malcolma; każdy pomimo że ją kochał myślał wyłącznie o sobie, podczas gdy to jej wciąż groziło największe niebezpieczeństwo, bo chyba naiwnością było sądzenie, że lucek czy drakuś odpuścili... to wszystko srawia, zę jest mi tak przykro z powodu jej losu...
zresztą watek ethana w tym sezonie był ogólnie średni, pod wpływem czarownicy dał upust mrocznej stronie, a gdy skończył jatkę postanowił wrócić na łono Pana...poza tym oddał się w ręce komisarza tylko po to, żeby go potem zabić...przecież do tego musieli się ganiać po pustyni...a i jego ojciec też nie wydawał się taki almighty, jak był kreowany w 2 pierwszych sezonach...

jedyne czego żałuję poza panem lylem w finale, to to, że nie mogliśmy zobaczyć prawdziwie mrocznej strony Vanessy...mogła trochę porządzić, jako królowa ciemności u boku drakusia..., w wykonaniu Evy Green mogłoby to być spektakularne...

ocenił(a) serial na 8
ewabres

Racja, Frankie rzeczywiście był w złym stanie, w dodatku mało kto wiedział, że eksperymentuje ze śmiercią do tego stopnia. Ethan zabił Sembene, a Vanessa dowiedziała się kim on naprawdę jest (chociaż Vanessa i tak chciała, żeby został). Sir Malcom wyjechał pogrzebać przyjaciela. Oboje byli najważniejszymi osobami w jej życiu, oboje ją kochali, a największym błędem było to, że opuścili ją w tym samym momencie. Co zabawne, wiem, że Ethan czuł się winny pozbawienia życia tylu osób i rozumiem, że nie mógł z tym dalej żyć, w dodatku bał się, że może być zagrożeniem dla Vanessy. Ogółem to większość 3. sezonu czekałam na tę scenę ze zwiastuna, gdzie Vanessa zbiega po schodach i wpada w ramiona Ethana. Później się okazało, że to tylko wizja tego Apacza, a moja reakcją na to było "Are you f*****g kidding me?". Liczyłam na więcej wspólnych scen tej dwójki w tym sezonie, ale w zamian dostałam tę absolutnie cudowną scenę z finału - coś za coś.
Wątek Ethana, nieważne jak słaby by był, podejrzewam, że i tak by mi się podobał. Nie przepadałam, co prawda za Apaczem, no i nie lubiłam Hecate, jednak cały ten pomysł z kuszeniem Ethana na "pustyni" wypadł dosyć biblijnie (tylko po co się z nią przespał?!) i nawet ciekawie. W ogóle bardzo mi się podobała scena przy stole, kiedy ojciec Ethana (z początku taki miły) zaczyna mu wyrzucać zamordowanie rodziny i każe mu odmówić modlitwę przed posiłkiem, a Ethan zaczyna mówić "Ojcze nasz" w trochę innej wersji i dochodzi do tej całej jatki. Zastrzelenie komisarza może i bezsensowne, ale Ethan był wtedy "pod wpływem zła". Ojciec Ethana rzeczywiście okazał się nie taki wszechmogący, zwłaszcza kiedy zginął, jednak scena w kaplicy uświadomiła mnie całkowicie, dlaczego Ethan nie miał ochoty wracać do domu. Ogólnie bardzo podobały mi się sceny w jego domu rodzinnym i tyle, no a Ethan... myślałam, że będzie po tej mrocznej stronie trochę dłużej i będzie to wątek na 4 sezon, a tak to bardzo szybko powrócił do normalności, brakowało mi tu trochę takiej konsekwencji tej sytuacji.
Też żałuję, że nie było "złej Vanessy". Mogło to być naprawdę świetne, biorąc pod uwagę, że to jednak Eva Green. No i pan Lyle - nie było go i może dlatego jako chyba jedyny miał szczęśliwy koniec w ostatecznym rozrachunku ;)

ewabres

Nie było mrocznej Vanessy, bo ona przeszła na stronę zła nie po to, żeby rządzić u boku Drakuli, tylko po to, żeby Ethan nie miał oporów przed jej zabiciem.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones