Dexter (2006-2013)
Dexter: Sezon 7 Dexter sezon 7, odcinek 10
odcinek Dexter (2006-2013)

The Dark…Whatever

54m
8,4 2 301
ocen
8,4 10 1 2301
Dexter
powrót do forum s7e10

s07e10

ocenił(a) serial na 8

Witam opowiadać jaki był poziom odcinka ;P Ja niestety obejrze po pracy ale lubie wiedziec jak oceniacie ogolnie odcinek ( także uprzedzajcie o spojlerach zeby nie zepsuć zabawy ;))

Grajcz

Może jeszcze nie spotkałeś kobiety, która by Ci tak zawróciła w głowie ;)

SilverShade

Odróżniam zauroczenie od miłości.
Nie ma czegoś takiego jak miłość od pierwszego wejrzenia, to się po prostu popęd seksualny nazywa.
Nic dziwnego że ludzie rozwodzą się po kilku latach jeśli potrafią wszystko porzucić bo ktoś im zawróci w głowie.
Tylko że to nie trwa wiecznie.

Grajcz

Nie napisałam, że mam na myśli miłość od pierwszego wejrzenia. Zawrócić komuś w głowie można także stopniowo, na przykład pracując na co dzień z jakąś osobą w pracy.

Chodziło mi o przypadki, gdy ludzie wiążą się ze sobą z "braku laku".
Albo dlatego, że ktoś ze wszystkich znanych opcji wydaje się najlepszą partią.
A potem mija kilka lat i boom!! - w Twoim życiu pojawia się osoba, do której dużo lepiej pasujesz. Nie musisz udawać kogoś innego, by czuć się kochany i akceptowany.
I to właśnie wg mnie przede wszystkim przyciągnęło Dexa do Hannah.
Popęd seksualny - zgoda - ale na dalszym miejscu.
Zresztą ostatnio już nie ma scen łóżkowych :)

Niemniej wyrazy szacunku dla tego, co napisałeś, podobają mi się Twoje zasady. Ja również nie popieram porzucania rodzin, dzieci, dlatego że komuś czyjaś fizyczność zawróci czasowo w głowie.

Podobnie każdy związek ma mocniejsze i słabsze strony, w każdym będzie coś nie tak. Trzeba się z tym liczyć i nie można przekreślać wszystkiego przy pierwszych problemach.
Ale bądźmy szczerzy: czym innym są po prostu różnice charakteru, a czym innym przepaść dzieląca prawdziwy świat Dextera i Rity. Myślę, że gdyby Hannah pojawiła się w serialu za życia Rity, scenarzyści mieliby możliwość napisania prawdziwie dramatycznych scen rozwodowych ;)

ocenił(a) serial na 10
Grajcz

Każdy człowiek może się zmienić w bardzo krótkim czasie, wręcz w jednej chwili pod wpływem silnych emocji, jakiejś niezwykle emocjonującej sytuacji itp. Nie zauważamy tego na co dzień ale my wszyscy się zmieniamy pod wpływem tego co nas spotyka, i ludzi i sytuacji. A gdy w grę wchodzi miłość, żaden człowiek czy młody czy dorosły nie jest w stanie przeciwstawić się tak potężnej sile. Mówię tu o prawdziwej miłości, jak nie zaznałeś takiej nie będziesz wiedział o czym mówię. Ja osobiście zmiany Dextera odbieram bardzo naturalnie.

marcing4

Tak samo mówią faceci porzucający rodzinę dla kochanki.
Szkoda tylko że po kilku latach kochanka staje się tak samo nudna jak żona i człowiek żałuje tego co zrobił.

ocenił(a) serial na 10
Grajcz

no włąsnie, a Dextre przecież zawsze kierował się rozsądkiem, co w jego przypadku jet niesłychanie istonte, a teraz mózg mu się zaczął przegrzewać i tyle... :)

ocenił(a) serial na 10
vasil_zajcev

a jak już dojrzeje, to spadnie xd

Sylwiaczek666

sok tymbark

Sylwiaczek666

spadła gruszka do fartuszka :)

8azyl1szek

"LaGuerta i Matthews szybko doszli do sedna sprawy. Dexter będzie żałował, że się z nią w 1 sezonie nie przespał :)."

Może właśnie dlatego LaGuerta tak gorączkowo szuka zemsty ;) (kwestia honoru sierżanta Doakesa to bardziej przy okazji... )

8azyl1szek

Moim zdaniem to kwestia głębszego spojrzenia w sprawę. Cały Kodeks Dexa stworzony przez Harrego miał go docelowo chronić ze względu na specyficznie dobrany rodzaj ofiar. Drugi aspekt tej selekcji to nadanie działaniom Dextera jako takiego pozytywnego zabarwienia. Widz oglądając jak Dex morduje przez wszystkie sezony nabiera do niego sympatii począwszy od pierwszej ofiary, gdyż dosztrzega sprawiedliwość w tym co robi - widzi dobro (nieliczne wyjątki jak bad guy w barze są potem wybaczalne). Normalny zabieg, który paradoksalnie z mordercy czyni bohatera. Nie będę ukrywał, że sam uważam Dextera za dobrego człowieka pomimo tego co robi. Nie wiem czy to wynika z faktu mojej moralności czy jest dowodem jak skutecznie twórcy zbudowali główną postać. Wracając do tematu, widz nie dostrzega jednak faktu (albo dostrzega jednak go odrzuca), że tak naprawdę faktem jest iż Dexter nie zabija "złych ludzi" z powodu moralnych przesłanek, ale dlatego że musi kogoś zabić, a kim będzie ta osoba - to już wyznaczał kodeks. Można na to patrzeć w ten sposób - efekt działań dexa jest jaki jest, mniej morderców i ich ofiar na świecie, jednak powody i przesłanki działań Dexa to marginalna sprawa (po prostu widzimy pozytywy, a powody są nieistotne). Aby zobrazować tą sytację mogę przytoczyć taką sytuację - na rwącej rzecze odpływa łódka z malym dzieckiem i kupą kasy pewnego obriabiacza banków, chcąc uratować pieniądze rzuca się on do wody mimo zagrożenia i przyciąga łódkę do brzegu. Ludzi nie będzie interesowało, z jakiego powodu zrobił to ten człowiek, ważne że uratował dziecko. Oczywiście o ile dziecko i kasa znalazły się w tym samym miejscu przypadkowo rodzice będą kasiarzowi dziękować na kolanach. Nawet jeśli tak naprawdę miał to dziecko gdzieś. Może skrajny przypadek ale nie udało mi się w tej chwili nic lepszego wymyślić :P. Oglądając film ciągle nam się wydaje, że Dexter zabija bo to źli ludzie, mordercy itd. tymczasem umyka nam fakt, że to jest zbudowane na zasadach. Może i to gdybanie, ale zapewne bez nich pierwotny instynkt nakazałby Dexterowi zabić pierwszą lepszą osobę która doprowadzi go do furii (gość w ubikacji). W ostatnim odcinku cała ta skorupa zostaje zdjęta i widać wszystko co jest pod nią. Dexter rozumiejący własny wybór i widzący swoją możliwość decydowania o potencjalnej ofierze. Może dlatego tak wielu ludziom ciężko to przyjąć bo wydawało im się, że Dexter zabijał morderców "z własnej woli", a w rzeczywistości był po prostu pozytywnie nakierowanym przez kogoś mordercą. Z drugiej strony nikt nie wie co dokładnie siedzi mu w głowie, żeby wiedzieć co i jak trzeba by było pewnie to poczuć. Nie chciałbym, żeby ktoś pomyślał, że podciągam wszystkich pod swój sposób myślenia. Wiem że to może być irytujące. Wiem też że każdy ma prawo odbierać to inaczej, tym bardziej w takim wypadku gdzie postrzeganie głównego bohatera jest jak najbardziej subiektywnym odczuciem. Dlatego jeżeli ktoś się nie zgadza to niech nie czuje się urażony. Sorry, że się tak rozpisałem i dzięki jeśli ktoś to przeczytał :). Pozdrawiam

Fifarafabongo

Przeczytałam :) I uważam, że warto było. Spostrzeżenia jak najbardziej słuszne... Przyznam się szczerze, że czytając Twoją wypowiedź czułam coś na kształt wyrzutów sumienia, jako że również sympatyzuję z postacią Dextera, choć tak naprawdę jest to "dobrze wychowany morderca".

Możliwe, że w tym kierunku pójdą scenarzyści, to jest ukażą nam postać Dextera jako po prostu mordercy, już bez tej lukrowanej otoczki. Tak, żeby widzowie stracili dla niego sympatię i chcieli jego pojmania w 8 sezonie.

ocenił(a) serial na 8
Jurigag

Rozwiązany wątek Nadii? Jak dla mnie to ktoś się w końcu dowie co Quinn odpier. ostatnio i będzie miał kłopoty. Może nawet go nie zoabczymy w kolejnym sezonie kto wie.

modzel94

Mam takie wrażenie, że Batista może polecieć razem z Quinnem Pewnie wpadną na trop tej kasy, którą dostał na kupno baru i jakoś to powiążą.

ocenił(a) serial na 8
Filip29

Pasowałoby że Batiście się też dostanie, bo to częste zagranie filmowe. Ktoś chce odejśc, a się okazuje że przez emeryturą coś się zaczyna dziać. Oby tak nie było, bo szkoda Angela

ocenił(a) serial na 8
modzel94

Wszystkim się dostanie. Rozwalą cały wydział. Debra, Dex, Quinn i Batista. Masuce by się upiekło ale walnie jakiś dowcip i też go kopną na doczepkę :)

ciosina

Dobre :D

ocenił(a) serial na 7
modzel94

Może ktoś się dowie, może nie. Kogo to tak naprawdę obchodzi? Quinn od dawna postępuje jak idiota więc szczerze wisi mi to czy wpadnie czy nie. Batista od jakiegoś czasu jest tylko tłem więc równie dobrze piorun mógłby go piznąć i tak to kompletnie niczego nie zmieni to w serialu.

majinus

Oj, nie zgadzam się, Batista to ostatni przykład całkowicie uczciwego gliniarza w wydziale. Poza tym pozytywna postać, życzliwy, z poczuciem humoru, bardzo by mi brakowało jego osoby w serialu.

Zresztą już i tak tych policjantów wydaje się być mało, nie wyobrażam sobie przetrzebienia znanej nam załogi jeszcze bardziej.

rumuniarz

Dark Rider? WTF?
Czy scenarzyści za punkt honoru wzięli sobie odebrać z serialu wszystko co do tej pory było jego fundamentem?
Bez kodeksu Dexter stanie się już zwykłym Rambo wśród morderców który zabija dla korzyści.

Raz Quin się na coś przydał chociaż wolałbym żeby George zginął z ręki Dexa.

Cały wątek romansu, miłości szmira i tandeta.
Niedługo pan i pani bay harbor butcher radośnie będą eliminować każdego kto spojrzy na nich krzywo i powie że są niegrzeczni.

Rozkręca się wątek La Guerty co daje nadzieję na porządny koniec sezonu.

Pozostaje nadzieja na to że Debra wygra, trzymam kciuki żeby własnoręcznie przestrzeliła łeb Hannah:)

ocenił(a) serial na 7
Grajcz

Dex zawsze był zwykłym Rambo, tylko nie przyznawał się jednoznacznie do tego. Dex sam nie raz mówił/myślał, że po prostu ma potrzebe zabijania i patrzenia jak życie odpływa z oczu jego ofiary. Ja się cieszę, że wreszcie "uwolnił się" od "That's what Harry said!" "So said Harry" "That's what Dad would do". Dla mnie Dex nigdy nie był kimś na miarę superbohatera, raczej człowiekiem zaprogramowanym przez Ojca do robienia tego co ten mu powiedział. Bardzo dobrze, że wreszcie jest to jasne również dla widza xD

flying_robert

Kodeks czynił Dexa wyjątkowym, teraz jest zwyczajnym mordercą.
Serial dla fanów nietykalnych morderców którzy w przerwach między zabijaniem uprawiają seks?

ocenił(a) serial na 7
Grajcz

No nie wiem, dla mnie to nie takie jednoznaczne ;-) Dex za pomocą kodeksu oszukiwał siebie, że nie jest złym człowiekiem, podczas gdy jego prawdziwa motywacja istotnie nie stawia go już w tak dobrym świetle, poza tym kodeks był wgrany przez ojca - nie dlatego Dex sie do niego stosował, że on uważał, że to słuszne, tylko dlatego, że ojciec tak uważał... Zresztą Ojciec chciał, żeby Dexter "przetrwał", a nie żeby świat był lepszy. Ani Harry, ani Dex nie są i nigdy nie byli biali :P

Nie koniecznie ogląda się serial bo się jest "fanem" głównego bohatera, Dex nie jest ani wzorem do naśladowania i podziwiania, ani postacią w żaden sposób moralnie pozytywną ze względu na swoje zabójstwa. Pozytywna strona Dexa to jego poszukiwania poza tym, co wgrał mu ojciec(że nie może kochać i nie ma uczuć), czyli odkrywanie emocji i normalności. Uważam, że to nie jest naciagane, ponieważ Dex poza krwawym szokiem we wczesnej młodości, otrzymał także możliwość dorastania we w miarę "normalnym" domu, gdzie o niego dbano, doświadczył bardzo silnej troski, dlatego być może może się to teraz w nim odradzać.... trochę jak Dahmer, który miał normalną rodzinę i mordercze skłonności. miał w sobie współczucie dla swoich ofiar, o ile nie był właśnie w "ciągu". Starał się z tym skończyć, ujarzmić "potwora". Taki profil psychologiczny mordercy nie jest niewiarygodny... jest niejednoznaczny, bo daje nadzieję, hmm, chyba dlatego to jest dla mnie interesujące?

Więc mnie fascynuje bardziej ta "tragedia" niemożności bycia normalnym i wątki pogrążenia w mroku z konieczności, bynajmniej nie kibicowałam mu nigdy jako "superbohaterowi" oczyszczającemu świat ze zła.
pozdrawiam :-)

flying_robert

Widzisz, mi chodzi głównie o tandetę z odkrywaniem potwora w sobie.
Dexter zawsze uważał siebie za "potwora", jakoś nigdy nie miał rozterek z zabijaniem a mrocznego pasażera uważał za potrzebę.
A tu nagle okazuje się że on nie uważa siebie odpowiedzialnego za to co robi?
Jak dla mnie wątek na siłę, coś się zmieniło?
Nie, mroczny pasażer był potrzebą i wciąż taką jest, tylko bez nazwy.
Wątek wprowadzony po to by dalej rozwijać miłość w końcu w związku nie może być nudno...

A to że Dexter odstępuje od kodeksu i zabija kogo chce czyni z niego zwyczajnego killera w stylu tych nasłanych na Sirko.
Skoro zabił ojca Hannah dla korzyści to czemu nie zacząć zabijać dla pieniędzy?
Dex nadał swojemu życiu sens dzięki temu że czynił na swój sposób świat lepszym, bezpieczniejszym.
I to go wyróżnia spośród dziesiątek albo i setek morderców przewijających się w serialu.

Nie znaczy to że go lubię, że usprawiedliwiam morderstwa ale po prostu taki "bohater" a jednocześnie bezlitosny i beznamiętny morderca jest moim zdaniem dużo przyjemniejszy w odbiorze i ciekawszy.

ocenił(a) serial na 9
Grajcz

Myślę, że jednak trochę usprawiedliwiasz Dexa. Zupełnie inaczej postrzegasz tę postać niż np. ja czy użytkownik flying_robert, z którym w zupełności się zgadzam co do oceny tej postaci.

Dexter zawsze był "zwykłym mordercą", który po prostu został tak ukierunkowany by zabijać "innych morderców". Ale czy tak naprawdę miało to dla niego jakiekolwiek znaczenie? Czy "nadał swemu życiu sens dzięki temu, że czynił na swój sposób świat lepszym" jak to ładnie określiłeś? Śmiem wątpić. Zawsze miał po prostu potrzebę zabijania więc ją zaspokajał. To, że czynił to w taki, a nie inny sposób to zasługa tylko i wyłącznie Harry'ego, który wpajał mu pewne zasady "przetrwania" od dziecka. W tym odcinku był niejako ukazany wpływ jaki mają rodzice na swoje dzieci. W tym przypadku ojcowie. Hannah nie miała łatwej relacji z ojcem, co zapewne przyczyniło się temu, że szukała innych męskich wzorców i uciekła ze starszym facetem w wieku 15 lat. Jak zostało pokazane, mimo wszystko pozostawała ze swoim rodzicem w patologicznej więzi. Wystarczył jeden miły dzień by staruszek ją urobił na swoją modłę. Ostatecznie nie pożyczyła mu pieniędzy, ale widać było jak wielki wpływ na nią wywierał ojciec. To samo było z Dexem. Został za młodu urobiony przez Harry'ego, który nawet nie próbował innego wyjścia, tylko pogodził się z tym, że "to wsiąknęło w Dextera" i postanowił tak nim pokierować, by ten zdołał przetrwać.

Dex raczej nigdy się nie zastanawiał czy robi dobrze czy źle. Po prostu MUSIAŁ to robić, ale łatwiej było mu się postrzegać przez pryzmat "Mrocznego Pasażera", który nim kieruje, niż przyjąć do wiadomości, że jest po prostu zwykłym mordercą. Tak samo jak Fantom, który twierdził, że to wszystko wina Bobby'ego. No bo on przecież nie chciał podpalić tej sali gimnastycznej. To był pomysł kolegi. Po prostu łatwiej jest zrzucić winę na kogoś innego, jakieś wydarzenie z przeszłości itd. Wówczas do Dexa dotarło, że od zawsze robi tak samo i w gruncie rzeczy jest to żałosne wytłumaczenie. Usprawiedliwienie dla swoich czynów - Mroczny Pasażer każe sługa musi. I nigdy (w pojęciu Dextera) nie była to zwykła potrzeba. Niejednokrotnie Dex zachowywał się jakby miał rozdwojenie jaźni. Zachowywał się jakby "Mroczny Pasażer" był jego wyimaginowanym przyjacielem. W końcu doszedł do tego, że tak nie jest, że jest zdolny sam siebie kontrolować i odpowiadać za swe czyny.

"A to że Dexter odstępuje od kodeksu i zabija kogo chce czyni z niego zwyczajnego killera w stylu tych nasłanych na Sirko. Skoro zabił ojca Hannah dla korzyści to czemu nie zacząć zabijać dla pieniędzy?" W mojej opinii wygląda to tak, że jedyną korzyść jaką Dex otrzymuje to zaspokojenie potrzeby zabijania. Po prostu odstąpił od zabicia Fantoma i zabił ojca Hannah. Co za różnica - cel wykonany: potrzeba zaspokojona. Nie zrobił tego dla żadnej innej korzyści. Chyba, że określimy tę korzyść jako bezpieczeństwo swoje i swoich najbliższych, ale z tego powodu Dex morduje w każdym sezonie, tyle że wcześniej ofiary pasowały do kodeksu (ale przecież też nie zawsze tak było). Czy Dex mógłby mordować dla pieniędzy? Mógłby, ale to byłoby trudne. Zabójcy na zlecenie mają spaczone poczucie moralności, ale robią to zwykle tylko i wyłącznie dla zysku. Dexowi nie zależy na pieniądzach czy innych dobrach - zabija dla czystej przyjemności. Dlatego też usprawiedliwianie go, że "zabijał szumowiny", albo "nadał w ten sposób sens swemu życiu" jest bzdurne. Jakoś nie przypominam sobie sytuacji, aby Dexter odczuwał satysfakcję, zadowolenie czy spełnienie bo "czyści świat". On zawsze chciał tylko zabijać, a że zabijał morderców to już zasługa Harry'ego.

banchoo

Porównam to do przeciętnego faceta.
Natura stworzyła nas tak że potrzebujemy samicy, jako że nie powiesz że jest ci potrzebna tylko do seksu to dorabiamy ideologię - miłość, małżeństwo itd.
I tak samo jest z Dexem, musi ona zabijać tak jak my musimy uprawiać seks.
I mimo że miłość platoniczna jest rzeczą nabytą, po latach staje się to po prostu przyzwyczajeniem to nadaje to naszemu życiu sens.
I tak jak Dexter bez dodawanie "wyższego celu" swoim morderstwom stanie się zwyczajnym killerem tak i facet posuwający kobiety tylko dla swojej przyjemności staje się zwykłym prymitywem a w skrajnych przypadkach gwałcicielem.
Dlatego nie podoba mi się ta przemiana, Dexter był wyjątkowy, "król morderców" a teraz tylko jeden z wielu, pryityw kierujący się instynktem.

ocenił(a) serial na 7
Grajcz

Co masz na myśli pisząc, że Dex zabił ojca Hannah dla korzyści, zabił go z tego samego powodu co każdego innego, chyba że korzyścią nazywasz zaspokojenie swojej potrzeby, jakaś korzyść w tym jest ;-P Przecież nie zabił go po to, żeby Hannah mogła zatrzymać pieniądze ;-P

Ok, ale w pierwszym swoim poście pisałeś, że chodzi Ci o zmiane Dexa w zwykłego pospolitego mordercę, i że to było jego(serialu) FUNDAMERNTEM. Otóż odpowiedziałam Ci bo moim zdaniem ta cecha Dexa nie jest żadnym fundamentem ;-P (dla mnie), IMO fundamentem serialu jest człowiek z nietypowymi problemami i ewolucja tych problemów xD
Więc generalnie chodzi o sam fakt posiadania kodeksu i to czy czyni go to lepszym czy nie. Czy nie ciekawsze jest
kiedy bohater zostaje odarty z pozorów i okazuje się zwyczajny? Nie wiem czy to kwestia gustu czy czego :D
Kwestia tandetności rozwiązania tego to już inna sprawa. Tandetne na pewno jest wszystko co dotyczy Quinna, a szkoda bo samą postać lubię :-> Natomiast czy Dex rzeczywiście uważał wcześniej czy nie uważał siebie za odpowiedzialnego... nie wiem czy można to stwierdzić na pewno, w końcu przez 6 sezonów miewał różne przemyślenia, ja na pewno tego nie pamiętam jakoś świetnie, ale wydaje mi się, że jednak częściej pojawiało się "muszę", niż "chcę", a muszę zdecydowanie nie pozostawia wyboru - w związku z czym rzeczywiście trochę zdejmuje odpowiedzialność i daje usprawiedliwienie. Zresztą nie byłabym taka pewna jakim wątkom scenarzyści otwierają furtkę - może od "chcę" zamierzają przejść do "nie muszę i nie chcę", bo "to zależy tylko ode mnie"???? Wiem, że Dex już tego próbował. hm.....czy to jest tandetne ni wiem...

flying_robert

Zabił po to by chronić swoją dziewczynę ---> chronić swój związek ----> chronić siebie.
Korzyść nie wyraża się tylko w pieniądzach.
Tak samo może zrobić z Deb, sytuacja analogiczna.
Zresztą tak przewiduję zakończenie sezonu, Dexter w tej sytuacji musi sam zdecydować co jest dla niego ważniejsze:
Przywiązanie do Deb która była z nim całe życie czy miłość przez którą musi porzucić wszystko co go do tej pory definiowało.
W 1 sezonie wszyscy pamiętają co wybrał.
A zastanów się co by było gdyby wybrał inaczej?
Dexter i Brian zabijający dla zabawy...to dopiero by było nudne.
Filmów o takich świrach było mnóstwo, Dexter się wyróżnia właśnie kodeksem.

ocenił(a) serial na 7
Grajcz

eee naciągasz, zabił bo musiał kogoś zabić, już sie podniecił jak miał w rękach podpalacza i nie wytrzymałby jakby tej nocy nie doszedł ;-P

Jak tak na to patrzeć jak Ty napisałeś teraz, to kodeks Harry'ego jest stworzony dla korzyści, bo jego pierwszym punktem jest "nie daj się złapać", czyli "chroń siebie". Czyli kodeks jest lamerski ;-) a zabijanie bez kodeksu to już czysta sztuka dla sztuki (sztuka też jest zaspokajaniem pierwotnych potrzeb, 'uspokajaniem się' :D)

Wiesz, pierwszy sezon jest moim ulubionym, wyjątkowo mnie fascynowały główne wątki, bo były o więzach krwi, nie wiem dlaczego, może dlatego że mam rodzeństwo i bardzo kocham ;-D Jak się skończył to byłam tak rozwalona, że uważałam że żaden kolejny sezon nie może wnieść już nic do świata Dextera, bo jedynka była piękną spójną, zamkniętą opowieścią, i niezależnie od tego jakby się skończył ten sezon, byłam zafascynowana samym problemem wyboru, który mógłby być inny i dalej mogłoby nie być kontynuacji serialu ;-D Więc nie oceniam tego czy dalszy ciąg byłby nudny, bo po obejrzeniu nie chciałam, żeby był jakikolwiek dalszy ciąg ;-)

flying_robert

Logika.
Gdyby nie było Hannah "doszedłby" z podpalaczem i nie miałby potrzeby.

Kodeks pozwala jednocześnie chronić siebie i zaspokajać potrzeby bez krzywdzenia niewinnych.
Coś jak imperatyw kategoryczny Kanta, uniwersalna zasada moralna.
To że Dexter kieruje się jakimś wyższym celem (oczyszczanie świata) nie usprawiedliwia go ale czyni wyjątkowym wśród morderców.

Grajcz

"Gdyby nie było Hannah "doszedłby" z podpalaczem i nie miałby potrzeby."

Nie doszedłby, nóż mu nie stanął ;)

SilverShade

Jak facet za dużo myśli to potem są takie problemy:)

Gdyby nie zastanawiał się nad swoimi motywami to stanąłby na wysokości zadania.

Grajcz

:D

ocenił(a) serial na 10
Grajcz

Odsyłam do oficjalnych podcastów realizowanych przez Showtime, każdego tygodnia publikują jeden w którym biorą udział wybrani aktorzy, producenci, scenarzyści, można tam poznać odpowiedzi dotyczące serialu np czemu uznali za słuszne wprowadzenie zmian w postaci Dextera, tylko trzeba angielski znać, ale to chyba żaden problem dla większości z was.

Grajcz

"pan i pani bay harbor butcher"
A ten tekst, to Ci się akurat udał :D

ocenił(a) serial na 8
rumuniarz

ogolnie bez Isaaka ten sezon mnie juz draznic zaczyna takze ten odcinek tylko poglebia frustracje;p

ocenił(a) serial na 9
Chelsea_AKA_Mrs_Blonde

Sezon umarł razem z Isaakiem.

rumuniarz

Swoją drogą co to za głupota żeby pozostawić podpalacza przy życiu?
On widział twarz Dexa i z nim rozmawiał a co jeśli zacznie się zwierzać policji?
Wtedy La Guerta podsunie mu zdjęcie Dexa i po zabawie.

Co za sezon, już 2 osoby uszły z życiem ze stołu Dexa;/

ocenił(a) serial na 8
Grajcz

On widział twarz Dexa i z nim rozmawiał a co jeśli zacznie się zwierzać policji?
Nie widział jak ma go niby rozpoznać skoro było zadymione ? Plus był zamroczony zresztą akurat mu uwierzą skoro leczył się w psychiatryku.

Robert831231

Początkowo było zadymione, przy ujęciu z boku widać że dym się rozszedł i Dexa widać zupełnie wyraźnie.
Rozumiem że pedantyczny Dex liczy na zamroczenie i farta?
A zapomniałem, teraz myśli fiutem, nie mózgiem.

ocenił(a) serial na 8
Grajcz

A widzisz tam też to iż koleś zamknął chwilę wcześniej oczy ?

Robert831231

Nie wiem, nie zwróciłem uwagi.
Jeśli tak to zwracam honor ale jak dla mnie mocno naciągane jak historia z tym że Dexter się odwrócił i akurat w tym momencie Travis zobaczył Gellera.

użytkownik usunięty
Grajcz

Pewnie to uciszą, chodziło o to aby Dex użył swoich umiejętności aby pomóc Deb.

Grajcz

przecież on go nie zobaczył (Gellera) tylko powiedział ze zobaczył Geller dawno nie zył

kuba1313

Gratuluję logiki.
To oczywiste, nie sądziłem że trzeba to tłumaczyć.

Chodzi o to że "powiedział że zobaczył" akurat gdy Dex odwrócił wzrok.
Bo przecież gdyby nie odwrócił wzroku to cała bajka wyszłaby na jaw.
Poza tym Geller był wizją Travisa więc dla niego naprawdę go zobaczył.

ocenił(a) serial na 10
Grajcz

Podpalacz mówił "kim jesteś? nie widzę Cię" albo coś w tym stylu.

Michalgab

Na początku, zanim dym się rozwiał.
Obejrzałem scenę jeszcze raz i przez większość czasu nie widać czy podpalacz jest przytomny i gdzie spogląda a dym się w tym czasie rozwiewa.
Także nie da się tu określić czy widział Dexa czy nie, tak samo jak w scenie z maską która spadła Dexterowi.
Nie widzimy twarzy podpalacza i nie wiemy czy zdążył zobaczyć twarz Dextera przed utratą przytomności.

Grajcz

więc dziwi cię że odwrócił wzrok, dla mnie byłoby dziwne gdyby cały czas patrzył w jedno miejsce jak wrona w kość

kuba1313

Obserwując kogoś (lub czekając na jego pojawienie się) gapi się w jedno miejsce.
Na tym polega obserwacja.
Nie byłby z ciebie dobry detektyw skoro nie potrafisz skupić uwagi na jednym miejscu.

ocenił(a) serial na 8
Grajcz

"Co za sezon, już 2 osoby uszły z życiem ze stołu Dexa;/"
Trzy przypominam mało brakło, a zabił by Luisa.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones