Faktem jest, ze ten serial jest nieglupi i dobrze zagrany (zwlaszcza McShane, ktory jest klasa sama dla siebie). Ma jednak swoje mielizny, ktorych ilosc narasta gdzies tak od polowy drugiego sezonu. Niektore watki opowiedziane sa sprawnie, inne sa slepymi uliczkami, zmierzaja na manowce. Serial ma tez inna potezna wade - pod pewnymi wzgledami ma strukture opery mydlanej. A musze powiedziec, ze ja nienawidze oper mydlanych. Męczą mnie i nudza. I tak jest tez z tym serialem - czasami męczy, bywaja tez momenty zwyczajnie nudne. Niektore watki sa zupelnie niepotrzebne, psuja klimat opowiesci, zamulaja i zaburzaja harmonie. Odnosi sie od czasu do czasu wrazenie, ze cala ta historia zmierza donikad, dokladnie tak jak w operze mydlanej. Postacie sa nakreslone ciekawie, ale jest ich taka mnogosc, ze znowu nasuwa sie skojarzenie z opera mydlana, ktora tez serwuje nam cala palete barwnych postaci, a wszystko to podlane sosem wzajemnych zmiennych relacji i intryg.
Moja ocena oscyluje pomiedzy 6 a 7, ale wiem tez, ze ten serial moglby byc lepszy, gdyby byl bardziej zwarty i spojny, i gdyby nie pachnialo od niego brazylijsko-wenezuelskim tasiemcem.
Głos McShane'a jest powalajacy - że też wcześniej nie znałem tego aktora, a to koleś który wiekiem dorównuje Hopkinsowi. Facet genialnie odegrał rolę Ala Sverengera, w pełni zasłuzony glob. Zresztą Powers Boothe też znakomity.
Na plus także role molly Parker, następnie tej gościówy co grała prostytutkę Trixie, nawet drewniany Olyphant wypadł dobrze (role szeryfów bardziej mu pasuja niz jakichś łysych Hitmanów). A najlepsza to Robyn Weigert jako ten chlejący babochłop Jane - LOL - powaliła mnie ta aktorka (widziałem ją tylko w serialach "Life" i "Sons of anarchy") - to naprawdę ładna aktorka, jako Jane wygląda jak bezzębna menelka:D
Ciekawostka jest to, ze w serialu wystepuje corka Powersa Boothe'a - Parisse Boothe. Wystepuje tez corka Brada Dourifa (lekarza) Fiona Dourif. I wystepuje chyba syn McShane'a (tutaj nie jestem pewien) Jamie McShane. Ot, takie rodzinne przedsiewziecie.
No Garrett Dillahunt zagrał dwie różne postacie - zabójcę Dzikiego Billa McCalla w 1 sezonie, w 2 serii Walcotta.