Zgadzam się, epopeja scen o stopach Stone'a - już dawno straciłam do tego cierpliwość:) aż zaczęłam szukać w tym wątku drugiego dna bo absurdalne wydało mi się tak nadmierne jego eksponowanie, ale nie znalazłam...

Ja tak mam z kotem - może skrywa jakąś prawdę o zabójstwie? Też poświęcają mu wiele uwagi

kot był w pewnym sensie odzwierciedleniem tego co dzieje się z samym Nasirem. Kiedy go zamknęli, Jack oddał kota do schroniska, gdzie był praktycznie skazany na śmierć. Kiedy zdecydował się pomagać Nasirowi zabrał kota do domu, ale ten i tak cały czas był trzymany w zamknięciu, choć nie był już sam i miał się nim kto zaopiekować. Pod koniec, kiedy proces już praktycznie uważali za przegrany, postanowił oddać kota ponownie do schroniska. A koniec pewnie każdy tutaj już widział. Chociaż nie wiem czy to istotny motyw ;)

pierwsze dwa odcinki mega, później jest gorzej... ja bym jednak ocenił nieco wyżej, na 7. Chyba, że w ostatnim epizodzie wydarzy się coś ciekawego.

co do śledztwa to mam wrażenie, że miało ono być tak przedstawione, jako prowadzone nieudolnie. Śledczy przed samą emeryturą, znudzony pracą, wypalony, chce jak najszybciej zakończyć sprawę, tak jak większość osób z nią związanych. Mają gdzieś to czy Nasir jest tak naprawdę winny. Większość dowodów rzeczywiście wskazuje na niego, poza tym to "brudas", więc tym bardziej jest winny. Chyba chodziło tu o pokazanie nieudolnej pracy policji i niekoniecznie sprawiedliwego systemu. Nie jak się przyzwyczailiśmy do świetnych i bezbłędnych śledztw. Tak ja to odbieram. Pozdrawiam

Ja bym się nie zdziwił jakby w ostatnim odcinku okazało się, że Nasir z nas wszystkich robił głupków i tak naprawdę był zabójcą.

No i bingo wosz85. Po ostatnim odcinku ciężko do końca zrozumieć koncept tego serialu, nie wiem czy do końca jest to kryminał, czy bardziej 'procesowy' ukazujący (wydawało by się) z góry przegraną sprawę. Najlepsi są w nim aktorzy i stworzone postacie. Cała reszta 'wydaje są' dziwna, razem z całym scenariuszem, wszystko nie jest domknięte.. jest też mało wątków, a te które są, ciągną się bez żadnego efektu 'wow'. A wątek 'miłosny' Chandry i Nasira jest żenujący, słaby i wciśnięty na siłę.

Wątek kota opisałem przed chwilą parę linijek wyżej ;) A motyw "miłosny" rzeczywiście "z dupy", ale może chcieli zostawić sobie otwartą furtkę do kolejnego sezonu :)

wnikliwa ocena. Ja bym jeszcze dodała ten wątek nienawiści rasowej i uprzedzeń, które są wyraźnie zaznaczone. Nawet czarni zachowują się jak rasiści:)

Zgadzam się. Nie chodzi o brak akcji, to nie jest film typu "Szybcy i wściekli", tylko o to że sama fabuła nie jest proporcjonalna do gry aktorskiej i sposobu w jaki są przedstawiane postacie. To tak jak by ktoś "truł o dupie Maryny" w bardzo ciekawy sposób. Człowiek ma wrażenie, że czegoś brakuje, obraz nie jest kompletny. Trochę zmarnowany potencjał. Wydaje mi się, że to celowe zagranie, po to, aby widz bardziej się skupił na głównym bohaterze i przeżywał jego dramat. Ludzie na siłę szukają drugiego dna, całe "piękno" tej produkcji polega właśnie na tym, że takowego nie ma. Można by rzec : "naga prawda" i wcale bym się nie zdziwił gdyby to wszystko było oparte na faktach. Serial prezentuje wysoki poziom. Polecam.