zapomniałem dodać że jednym z nielicznych ciekawych postaci w tym serialu jest Lafayette

Hehe... Najlepsze jest to, że Lafayette jest jedną z najbardziej charyzmatycznych postaci, a na dodatek jest gejem... a za "propagowanie" homoseksualizmu ten serial jest w naszym kraju dość mocno krytykowany.

Jak dla mnie serial ma swoje dobre i słabe sezony. I zdecydowanie najsłabsze są te, które zaczynają wciągać do dość skomplikowanego świata istoty z innych wymiarów, a na bok odrzucają to co było motorem napędowym pierwszych sezonów... relacje między ludźmi a wampirami.

Wilkołaki też są. I masz racje - serial jest kiczowaty. Mogę Ci jednak powiedzieć co z mojego punktu widzenia mnie do niego przyciągnęło; facety. W prymitywnym tego słowa znaczeniu. Oglądałam to tylko dlatego, że męska częśc obsady jest mega przystojna i seksowna.

w takim razie jesteś rozgrzeszona ;) hehehe

Dziękuję :P

Wg mnie Czysta Krew to taki podręcznikowy przykład kampu. Ten serial ma taki być. On świadomie ucieka w kicz i w momentami groteskę. Te rzewne wyznania miłości niczym z telenowel, te dopasowane do tego aktorstwo, wróżki, wampiry, jakieś światło, trójkąty miłosne, wydumana dramaturgia. To serial, który z założenia trzeba oglądać z przymrużeniem oka. Nawet "denność" fabuły jest celowa. Był moment, kiedy zaczęłam brać Czystą Krew na serio i musiałam przestać oglądać, będąc zażenowaną tym co wyrabiało się na ekranie. Odpoczęłam, wróciłam. Obejrzałam ostatnie dwa sezony i znowu dobrze się bawiłam. Co do aktorów: Skarsgård, Kwanten, Ellis i Bauer van Straten chyba najlepiej rozumieli kampowość scenariusza, temu ich postaci najlepiej się oglądało.

być może, nie mówię że nie ale jakoś mam wrażenie że jest to serial jednak NIE celowo Kiczowaty robiony typowowo pod nastolatków. Szkoda bo spodziewałem się po nim troszkę więcej

Chyba żartujesz :) 1 sezon był naprawdę udany, później po prostu wyszedł brak pomysłu i inwencji twórczej, a' la milion seriali, które parafrazując bankierów 'były zbyt popularne, żeby upaść' :) Wszystko rypło kiedy został zamówiony 2 sezon, nie wiem czy twórcy po prostu wyszli z założenia, że można napisać nawet i gówno, byle to nakręcić, bo widzowie żądni, czy po prostu zabrakło czasu na dopicowanie. Na szczęście ten potworek już się dawno skończył, oby HBO już nie brodziło w takim gównie tyle czasu - nigdy więcej.

Nie żartuję. Ale też nie mam zamiaru zabijać się o dobre imię Czystej Krwi. Ja uważam jedno, wy drugie, każdy z nas ma takie prawo.

Kasiu, Kasieńkooo...

Dałem rade obejrzeć siedem odcinków, takiego gówna dawno nie widziałem. Ten serial to jest dziwne i rzadko spotykane połączenie soft porno z fantasy. Główna bohaterka sprawia wrażenie upośledzonej, fabuły się nie doczekałem w ogóle… masakra.

true story

Miałam podobne odczucia. Obejrzałam cały sezon (żeby być fair) i cały czas miałam wrażenie że ten serial jest zwyczajnie głupi. I nie chodzi mi tu o temat, opisana rzeczywistość czy stylistykę. Wydał mi się niezmiernie kiczowaty i naiwny, bo odniosłam wrażenie że traktuje swoich widzów jak ostatnich idiotów. Nie wiem jak to zrobili bo oglądałam już różne głupoty :P ale przy tym serialu czułam tylko niesmak. Bohaterowie w ogóle mnie nie interesują a sceny które mają budzić emocje budzą tylko śmiech (przez łzy straconego czasu).

Każdy ma prawo do kreatywności. Autorka książek stworzyła świat w którym wampiry oraz inne humoidalne istoty żyją wśród ludzi. Mnie to "zajarało", odkryłam, że znowu lubię fantastykę i uciekałam od sztampowych CSI i Bones w fantastykę...

oczywiście, nie neguję osób którym podoba się ten serial. Dla mnie po prostu jest slaby i tandetny ale każdy ma inny punkt widzenia i rozumiem tych, którym może się podobać, pozdrawiam ;)

Książki nie były dziełami, ale można je było przeczytać . Za to przez serial nie przebrnęłam ( choć po lekturze miałam do niego pozytywne nastawienie). Głupie teksty i groteskowe zachowania bohaterow-to nie mój klimat.