90 % osób wskaże na Janka albo Gustlika, więc za bardzo nie ma sie co pytać :) jesli chodzi o mnie to Gustlik argumentując tym że był ślązakiem i ta postać jest dla mnie osobiście najbliższa. za to ciekawszy byłby "pojedynek" między Lidką a Marusią, tu już dylemat jest większy.

Gustlik i... Tomuś. Nie wszyscy go lubią, ale też jest niezły (pamiętacie krowę?)

Janek Kos.:).

Gustaw Jeleń, bardzo też lubie pana Czereśniaka :)

Olgierd. Jeszcze w wieku przedszkolnym co dzień przez całe lato sypałem z żółtego piasku grób Olgierda na środku podwórka, stawiałem krzyż i trzymałem wartę. A mieszkam na wsi, więc jak to na wsi, zawsze coś jest do zrobienia, toteż co chwilę ktoś chodził przed mogiłą. I wtedy młody patriota stawał w obronie czci poległego i nie przepuszczał nikogo, kto minutę na baczność salutowaniem nie oddał honorów. Kilkakroć nawet męczeńsko rózga dostałem za nieustępliwość. Do dziś mi tą historię rodzina wypomina :)

Haha, jaka fajna historia. :D Też najbardziej lubię Olgierda. I zasmuciła mnie jego śmierć, szkoda, że scenarzyści dochowali wierności książce i uśmiercili mego ukochanego bohatera. :/ Charakter prawdziwego dowódcy, mądry, charyzmatyczny. No i był najprzystojniejszym Pancernym. :D Janek niby taka główna postać, a lubię go najmniej. Nudny jest i tyle. Książkowy podoba mi się bardziej.

Jasne, że Szarik. Ma największe jaja z nich wszystkich. Przemyka się pomiędzy Niemcami jakby to była dla niego wycieczka szkolna do muzeum Lenina. Wyzwala z rąk niemieckich kiełbasę, zagryza innego owczarka tyle że niemieckiego. Nie sposób zauważyć, że Szarik w serialu częściej lizał po twarzy Marusię niż Janek Kos. Kto wie jak dalej potoczyłby się losy, gdyby nakręcono dalsze odcinki, kto naprawdę swym nasieniem zapełniłby kołyski podarowane na weselu kończącym serial. Śmiem stawiać właśnie na Szarika.
Jego obrazu macho dopełnia skłonność do alkoholu, choć to typowa przypadłość stworzeń urodzonych i wychowanych w Kraju Rad. Owszem na końcu daję plamę z materiałami wybuchowymi, no ale czymże jest prawdziwy bohater bez skazy albo wtopy? A Szarik był psem z krwi i kości, jak wykonywał szalenie niebezpieczne akcje dywersyjne na tyłach wroga, to jeszcze merdał ogonem - co wyraźnie widać, i co świadczy o jego jajach i owłosionej klacie!
Reasumując - Szarik the best! Reszta daleko w tyle, dopiero gdzieś sto metrów dalej drepcze Tomasz Czereśniak, który plusuje w przeciwieństwie do reszty załogi, tym że wyzwala z rąk niemieckich maść do szczepienia drzewek i chroni kulturalne dziedzictwo narodu - harmonię.

Nie zdołuj się za bardzo,ale przy noszeniu trotylu Szarika jeden jedyny raz w serialu zastąpił inny pies,a konkretnie to nawet suka. ;))) Prawdziwy Szarik za cholerę nie chciał tam wejść czy jakoś tak ...

To akurat nie ma znaczenia liczy się wszak grana postać - a ta w przypadku Szarika jest posągowa. Pułkownikowi wszak pod koniec serialu także głos się zmienił - a nie wyjaśniono widzom serialu, dlaczego - czy z powodu zejścia aktora, nadmiaru palenia marihuany, a może nadużywania alkoholu?

Tadeusz Kalinowski grający tę rolę zmarł nagle na serce w trakcie wspólnego łowienia ryb z innymi aktorami z serialu. Głos podkładał Józef Nowak i wydaje mi się, że kiedyś w napisach końcowych to się pojawia. Co do Szarika, to pierwsze słyszę o "dublerce". Z tego co wiem, to w sumie w pierwszej serii występowały w jego dorosłej roli trzy owczarki niemieckie (tym jeden tylko w scenach bójek) i jeden spaniej jako Szarik w szczenięctwie.

Grzesiu:)

1. Grześ 2. Tomuś 3. Gustlik 4. Janek

Gustlik jego teksty są świetne. Można się pośmiać :) !!!

Grigorij-zdecydowanie. Jak w 13 odcinku Niemcy go wnerwili i czołgiem bez amunicji rozwalił im baterię dział (wtedy poległ pierwszy "Rudy") gdy widziałem to po raz pierwszy jako dzieciak to pół godziny wstać z miejsca nie mogłem,a w szkole z kolegami było tylko o tym przez tydzień. Zbliżenie oczu Grzesia i jak ściska szable nim uruchomił czołg to dla mnie jedna z najlepszych scen w polskim kinie.

O! To! Podpisuję się pod tym, to był rewelacyjny moment i prawdziwy popis zarówno samego Grigorija jako kierowcy jak i w pewnym sensie "Rudego".

No i miny Niemców, kiedy zorientowali się co się tak właściwie dzieje i że to chyba nie był najlepszy pomysł :D

Ja chyba w dzieciństwie aż tak bardzo tego nie analizowałem,więc to musiało przyjść za którymś z tam z kolei obejrzeniem - ale po samych oczach Grzesia można było wywnioskować,że Niemcy już nie żyją ... Pozdrawiam !

Świetnie to było skonstruowane - pamiętasz moment, kiedy Grześ zamyka właz kierowcy? To oczywiste nawiązanie do rycerza (tak jak szabla i gruzińska pieśń bojowa) zamykającego przyłbicę i gotującego się do bohaterskiej szarży.

No pewnie - tego się nie da zapomnieć ... Nawet dźwięk rozrusznika,a potem silnika "Rudego" brzmiał wtedy pompatycznie.

Temat do odkopania;)

Ulubiony pancerny? Grigorij. Od początku sympatyczny, całkiem zgrabnie przedstawiono jego patriotyzm (nie tylko względem Gruzji, ale i Polski). Fajna postać, zawsze pogodny i uśmiechnięty... Wydawał się być z całej załogi najbardziej... bezinteresowny? Nie wiem, jak to nazwać.
Przy Gustliku chyba nie muszę dać uzasadnienia.
I Olgierd. Prawdziwy DOWÓDCA, nie to co nadęty z odcinka na odcinek Kos. Widać, że mu naprawdę zależało na chłopakach, a nie zaszczytach i przymilaniu się Pułkownikowi; dla dobra swoich złożył największą ofiarę...

Tomek? Może i był sympatyczny, nie powiem (do teraz pamiętam jego sceny z krową!), ale miał trochę odrzucający styl życia.

Janka nie znosiłam od początku. O ile na początku był nawet znośny, to potem zaczął się zmieniać - jak dla mnie, w negatywnym znaczeniu. Stał się nadęty. Pyszałkowaty. Olgierd miał w sobie to coś jako dowódca, autorytet, charyzmę - Janek zaś sprawiał wrażenie wręcz zachłyśniętego władzą oraz kolejnymi awansami, jak dzieciak, który chce cukierki i potem się nie podzieli. Sytuacji nie poprawia wyraźne faworyzowanie go przez Pułkownika. Odniosłam wrażenie, że gdyby dać mu pod koniec wybór - obecna załoga albo kariera w kadrze oficerskiej - to wypiąłby się na chłopaków.


Podejrzewam, że mając na myśli postać Kosa, scenarzyści chcieli pokazać, że każdy może do czegoś dojść, że wystarczy walczyć o swoje; jednak nie wyszło. Z tego, co widzę, dla części forumowiczów Janek kojarzy się - tak jak mi - z kumoterstwem, z sukcesem zdobytym głównie przez znajomości i podlizywanie się.
Oraz z tym, że nie ważne, co złego zrobi - i tak mu się upiecze. Wręcz dostanie za to nagrodę (mam tu na myśli wątek, kiedy załoga bez Kosa sama zniszczyła niechcący niemiecki skład broni[?], zaś Janek w tym czasie został zaaresztowany za to, że wałęsał się za brak dokumentów - nie dość, że Pułkownik go wypuścił bez konsekwencji, to jeszcze dał mu srebrny [!] medal, a załodze "tylko" brązowy...

Trochę się rozpisałam, ale musiałam gdzieś wylać żale;)

To prawda - Janek z odcinka na odcinek, stopniowo robił się coraz bardziej apodyktyczny i niemiły. Janka wtedy zwinęli bez dokumentów,ale za to Tomek odegrał na harmonii najlepszy kawałek w serialu ... Pozdrawiam !

1. Gustlik.
2. Grigorij.
3. Olgierd.
Za to nienawidzę Janka, wkurza mnie jak ciągle krzyczy "Chłopaki!" :/

Zdecydowanie Gustlik ;) zawsze kojarzył mi się jako sympatyczny gość. Ceniłem jego poczucie humoru, barwę głosu i miał taką dobroć w sobie. Wydaje mi się, że jeśli chodzi o udzielenie pomocy, to akurat na tą postać można by było najbardziej liczyć. Po prostu taki dobroduszny Gustaw. Zdecydowanie to sceny z jego udziałem uwielbiałem najbardziej oglądać ;)

grigorij gustlik i Lidka chociaż nie była pancernym lepsza od marusi
mnie teaż Janek wkurza

a szarik sie liczy?

hmm jak narazie najwiecej glosow na gustlika, potem grigorij, a twoj glos jest drugim juz dla szarika :)
czyli malo kto lubi janka mnie tez irytowala ta postac

Postać Janka podoba mi się w sensie literackim. Nie jest tak sympatyczny jak Grześ albo Gustlik, ale wydaje mi się, że właśnie o to chodziło. Chłopak od początku usiłował zrobić wrażenie na starszych kolegach i myślę, że w pewnym sensie czuł się winny za śmierć Olgierda i dlatego usiłował go zastąpić, przyjmując rolę dowódcy - Z którą niestety wyraźnie sobie nie radził. Ale tutaj z kolei podkreślona jest rola jego przyjaciół, którzy zawsze pozostawali wobec niego lojalni i nawet jak popełniał błędy, pomagali mu bezinteresownie. W pewnym sensie traktowali go jak młodszego brata, który musiał nauczyć się życia i zostać mężczyzną.

Jego postać dorasta i wydaje mi się, że awans na porucznika i ślub na koniec wojny stanowi swego rodzaju symbol wejścia w dorosłość.

Także o ile sama postać i jej charakter nie są sympatyczne, to cenię ją za konstrukcję literacką, chociaż można mieć parę zastrzeżeń co do realizacji. Oczywiście z drugiej strony, to jest jednak serial przygodowo-rozrywkowyo-propagandowy a nie głęboki dramat, więc trudno ocenić czy w ogóle jest tutaj na miejscu :D

Olgierd.

Tomasz Czereśniak

Janek Kos, Gustlik, Grigorij , Lidka, Marusia, Wichura,Czereśniak,Honoratka.

Gdybym miał wybierać to z pewnością Gustlik - głównie ze względów humorystycznych.
Jeśli chodzi o Kosa to tak jak pierwszej serii go lubiłem tak w drugiej czy trzeciej bywał nie do zniesienia przywódczymi zachowaniami i przemądrzałością w stosunku do starszych kolegów.