Był takim pięknym i eleganckim ZŁYM. Miał w sobie coś takiego nawet wampirycznego.
Na scenach Bunny z nim to kazałam spadać Tuxido, żeby dupy nie zawracał;)
He he, mialam podobnie - to byl wedlug mnie najprzystojniejszy przeciwnik, byla taki elegancki i dystyngowany,ech.. :)
Dokładnie tak, zawsze się mi się rozpaćkiwało mózgowie na jego widok, taka klasa:)
I żal mi go było, on tak tą Serenity kochał...
Mnie sie podobala nawet ta jego chora postawa (szczegolnie bylo to widac w mandze) - Niech sie pali i wali, byle tylko zdobyc Serenity.
Nic sie dla niego nie liczylo, poza ponownym zobaczeniem pieknej i niedostepnej Krolowej :)
To byla naprawde mega obsesja w jego wykonaniu - niewazne, ze widzial ja moze ze 2 razy w zyciu (zanim trafil na Czarodziejke z ksiezyca), ani tez to, ze Serenity miala juz meza i dziecko, a nawet gdyby nie miala to watpie, by zwrocila na niego swoja uwage.
Mimo wszystko byla to najciekawsza meska postac w Anime i Mandze. :)
"Mnie sie podobala nawet ta jego chora postawa (szczegolnie bylo to widac w mandze) - Niech sie pali i wali, byle tylko zdobyc Serenity."
Haha, miałam tak samo ;)
OMG Tak, tak! Ja go kocham razem z jego perwersyjno, zboczoną, gwałcącą stroną xD Całego jego kocham xD Nawet mi nie przeszkadzało, że chciał Usagi siła "wziąć" xD A właściwie... jakoś tak podobało mi się to xD Ja tam bym na jej miejscu się dobrowolnie zgodziła, po co się opierać xD On miał taką obsesję posiadania xD Lubię jego silny władczy charakter. Bardzo elegancki, dystyngowany, bardzo przystojny. Nie no ja na jego widok to miałam zawsze kisiel w majtach xD On taki majestatyczny... I jeszcze ta umiejętnośc hipnozy xD Zahipnotyzuj mnie Diamond xD Naprawdę on to był KTOŚ. Taki Facet przez duże F xD Boże ja nie mogę myśleć o nim bo mi wypływa z majtek xDDD
Diamond był the best. Uwielbiałam go :) Zresztą ja mam jakieś skrzywienie w psychice i kibicuję takim draniom jak: Diamond, Bohun i Upiór z opery.
Mam takie pytanie. Nie chcę offtopować, ale nie mam wyboru. Kiedyś oglądałam na kasecie VHS film animowany o brązowowłosej dziewczynce. Była bardzo samotna, więc narysowała na kartce lalkę. Pewnego razu trafiła do sklepu z zabawkami ze swoim kuzynem(chyba). Tam znajduje taką samą lalkę, jaką narysowała. Wtedy zabawki ożywają i bawią się z dziećmi. Pamiętam jeszcze, że ta dziewczynka się skurczyła. Był tam taki zły pajac, który chciał się ożenić z tą dziewczynką i uwięził ją. Chciałabym dowiedzieć się jak ta kreskówka się nazywała.
A pamiętasz jakieś inne szczegóły? Wbrew pozorom mogą być ważne. Czy dzieci są sierotami; które z nich jest starsze; czy któreś nosi okulary; czy ich stroje są z XIX wieku czy współczesne; czy kaseta była z lat 90 czy nowsza; czy był lektor, napisy, dubbing itd. I czy jesteś pewna, że to japońskie anime (np. język mówiony i wielkie oczy, a opening i tytuł w "krzaczkach", jak w "Muminkach" czy "Kapitanie Tsubasie"), a nie coś anglojęzycznego, bo wtedy to nie anime...
Pamiętam, że chłopak był jej kuzynem. Byli pod opieką starszej ciotki. Nie była to miłą kobietą. Przypominała mi opiekunkę Marie z serialu animowanego "Podróż do serca świata". Chłopak nosił okulary i miał czarne włosy. Stroje z XIX-tego wieku. Wyglądało to na lata 90. Nie pamiętam, czy było to anime. Chyba, nie. Teraz sobie przypomniałam! Był tam lektor. Bohaterowie mówili po angielsku.
Przykro mi, że nie potrafię Ci pomóc, zwłaszcza jeśli to prawdopodobnie nie jest anime. Pozdrawiam
Jeśli dobrze pamiętam, to to był odcinek jakiegoś serialu (który leciał na TVP z dubbingiem) - pamiętam, że w podobnej konwencji (od czasu do czasu pojawiały się stronice książki, która niby opowiada o wydarzeniach z tego filmu) widziałam inną opowieść: o rodzinie, która znalazła się na bezludnej wyspie. Niestety nie znam tytułu żadnej z tych opowieści.
O ja mam te samo skrzywienie i myślę że wszystko zaczęło się u mnie właśnie od Diamonda, fascynacji z dzieciństwa.:) Do tej boskiej trójki którą wymieniłaś ja jeszcze dodałam sobie Littlefingera, moją ulubioną postać z GoT i świra z podobną do Diamonda (najpierw "Matka" - Serenity z przyszłości, potem "Córka" - Bunny z teraźniejszości^^) obsesją, tam to akurat Catelyn/Sansa.
Pamiętam do dziś jaka byłam wściekła gdy Diamand chciał pocałować Bunny i wtedy zjawił się Mamoru z tą przeklętą różą. Normalnie wrzasnęłam do ekranu
TAKSIDO WEŹ SIĘ WYNOŚ, PRZESZKADZASZ TYLKO DURNIU WSZYSTKO ZEPSUŁEŚ! ON MIAAAŁ JĄ POCAŁOWAĆ!!!^^
Ach, dziecięcych wspomnień czar ;)
O LOL należy ci się nagroda za najbardziej perwersyjne, komiczne wyznanie na jakie natknąłem się w tym tygodniu w internetach xD
Jeśli chodzi o adoratorów Usagi, to ja uwielbiam Seiyę, no i oczywiście Mamoru. Diamond też miał charakterek, ale on jest jako trzeci na mojej liście. :-P
http://0lesya.deviantart.com/art/Prince-Diamond-and-Princess-Serenity-Dark-Moon- 452498260
Ciekawa koncepcja :)
Odświeżyłam sobie i przypomniałam serię z klanem czarnego księżyca, fakt Diamond jest super, ale ja w ogóle lubię często czarne charaktery, innych złych z "Czarodziejki" też lubiłam w sumie.
Ja też większość, zresztą tak już mam, po prostu uważam czarne charaktery za ciekawe^^.
No to tak jak ja. Może jestem jakąś ukrytą socjopatką :) A dla mnie byli nie tylko ciekawi, ale też po prostu fajni, tyle, że większości z Czarodziejki było mi żal. Zgadzam się, że Diamond jest miły dla oka wizualnie, i taki wyniosły, wampiryczny, Tuxedo nie był dla mnie fajny, jedynie w wersji Mamoru i jego spięcia z główną bohaterką.
Pamiętam, że Tuxedo lubiłam tylko w 1 sezonie i na początku 2. Tęskniłam za nim jeszcze w Sailor Moon Stars.
Tak sobie myślę, że gdy Diamand dowiedział się o naszej czarodziejce po jej rozstaniu z Mamoru miałby większe szanse.
Kiedyś czytałam nawet fanfic, w którym lider Czarnego Księżyca incognito
zostaje chłopakiem Usagi, właśnie po tym zerwaniu. Szkoda, że nie był dokończony. Sailor Moon nie dowiedziała się w nim, kim naprawdę był Diamand.
Czytam też taki, w którym Saphiro po ataku Wisemana trafia do Usagi i zaczyna rozumieć fascynacje swojego brata, ponieważ sam jej ulega.
Najbardziej podobał mi " Loyalty". Diamand zabija Esmeraldę na oczach wojowniczek, z powodu jej porażek. Wtedy Sailor Moon wdaje się w rozmowę z nim, a on dostrzega w niej Neo Queen Serenity. Później porywa ją. Ona znajduje nić porozumienia z Saphiro. Potem książę zmusza Usagi do małżeństwa szantażem. I nie ma tam Wisemana :))
https://www.pinterest.com/pin/228135537349528957/
Christine888, proszę podaj mi tytuły/linki do tych fanficów o Diamandzie. "Loyalty" znam, ale tych dwóch nie. Bardzo Cię proszę, z góry dziękuję :)
https://www.fanfiction.net/s/2617348/1/Sapphire-s-Angel
(SaphiroxUsagi)
Nie pamiętam tytułu drugiego opowiadania.
https://www.fanfiction.net/s/11470123/1/Operation-Re-birth
Operation Re-birth również mi się podoba.
https://www.zerochan.net/1918969#full
Niezły;)
Na zachodzie Diamand nie ma dobrej reputacji, pod odcinkiem, gdzie porwał Usagi połowa komentarzy była o tym, że chce ją zgwałcić, a druga to było gdybanie, jak Sailor Moon została przebrana w tę sukienkę, było tam wyraźnie sugerowane, że nasz książę osobiście zajął się tym. ( Ja jako dziecko miałam prosty sposób na wytłumaczenie tego - magia! Pstryknął palcami i pojawiła się piękna sukienka, nic więcej.) Włos się mi na głowie jeżył jak czytałam angielskie komentarze. Niezłą wyobraźnię mają tam.
Abstrahując od naszego ulubieńca, tu link do przepięknej czołówki zrobionej przez fana do Hasło brzmi: Sailor V ( dla niezorientowanych prequel Sailor Moon, trzy mangi opowiadające o przygodach Sailor V czyli Minako Aino).
Ten opening jest lepszy niż wszystkie openingi Sailor Moon razem wzięte!
https://www.youtube.com/watch?v=LfYOLBBRrgk
Tu druga, trochę zmodyfikowana wersja
https://www.youtube.com/watch?v=-lVgtrgn78s
Właśnie, Seiya! To jemu najbardziej kibicowałam, choć o ile pamiętam, okazał się... kobietą :) Mimo to, był dla mnie najfajniejszy, a Mamoru/Taxido to taka dupa wołowa według mnie :P
Też tak uważam.jakoś nie przepadałam za Taxudo Mask i kibicowalam każdemu kto starał się o względy Usagi.nawet Diamandowi.
Wiem, że odpowiadam już po latach... Ale jako, że odświeżam sobie po kolei stare Sailor Moon mogą powiedzieć tylko tyle, że nijak się nie zgadzam. ;P Książe Diamond chciał pocałować Usagi wbrew jej woli, co sugerują łzy dziewczyny gdy ją do tego przymusza... innymi słowy molestował ją seksualnie, na co chłopak dziewczyny dostaje wkur...wa i naturalnie ją ratuje z tego. Bo z tego co wiem... Kylo Rena z Star Wars nie lubisz właśnie dlatego, że też "molestował" Rey a fani nad siłę ich łączą, więc... jednego oprawcę lubisz, drugiego nie? :D Oczywiście Diamond jest ekstra i Kylo Ren to przy nim dupa wołowa, ale jest ekstra jako "czarny charakter" villain i o tym należy pamiętać.
BTW... Chyba jestem jedyna co lubi Mamoru ze starego anime. Chłopak ma swój nieidealny charakter, jest ludzki, potrafi być wredny, ale nie jest w żaden sposób zły... nie jest romantyczną pacynką, swoich uczuć nie manifestuje, ukrywa je głęboko w sobie przez co sprawia wrażenie wręcz mężczyzny bez uczuć (co baaardzo kontrastuje zwłaszcza ze skrajnie ekstrawertycznym i uczuciowym charakterkiem Usagi ze starego anime), a jeśli płacze to w na maksa ekstremalnych chwilach. Mi to pasuje. I szczerze mówiąc nie rozumiem, dlaczego ta postać nie zawsze jest lubiana w fandomie... A, że "Ciepłe kluchy"? To raczej Mamoru z Crystala. Jest tak "boski i kochany"... że nudny. :P
Ym nie. Kylo Rena nienawidzę za to że morduje każdego kto stoi mu na drodze, nie ma żadnych skrupółów, myśli tylko o własnej dupie i jest mentalnym śmieciem. Aco najśmieszniejsze grono osób broni go jakby był niewinnym chłoposzkiem którego największą zbrodnią jest np. kradzież jabłek z sadu wiekowej sąsiadki; co jest imo żenującym podejściem.
I ciut załamuje mnie Cleo że nawet Tobie muszę tłumaczyć wielką różnicę. Diamond chciał tylko pocałunku. Fakt, Usagi nie miała ochoty i się rozpłakała. Chciał ją zmusić i to było nieładnie. ALE. Kylo po prostu zgwałcił umysł Rey. Zajrzał jej do mózgu, co sprawiło jej potworny ból. Rey płacze z bólu i w lesie i na przesłuchaniu. Ten gnojek przykładał jej płonący miecz do szyi, zabił na jej oczach własnego ojca z którym ona się zaprzyjażniła. Próbował zamordować jej przyjaciela Finna, wreszcie próbował zamordować ją samą. Przy czym Diamond ma ten plus że poświęcił dla niej życie.
Ren zbokol nie ma startu do księcia Czarnego Księżyca.
Zresztą chyba podkresliłam że Diamand był eleganckim złym. Kylo to zupełny prymityw bez krzty klasy.
I nie mówię że Mamoru był be. Tyle że ja trochę oddzielałam jego wersję "zwyczajną" od "wypasionej". I mnie właśnie wkurzał jako Tuxido bohater. A gdy się przekomarzali z Bunny jako normalsi to było smaczne.
Inna sprawa że musiałabym sobie odświeżyć serial, bo teraz to grzebie w zakamarkach pamięci.;p
Diamand był prędzej kimś w rodzaju Anakina z "Zemsty Sithów" i fakt oddał życie dla osoby, którą kochał. Znaczy, ja nie mówię, że nie lubię tej postaci. :P Kylo Rena akurat też mocno nie znoszę i chyba o tym wiesz.
Co do przekomarzania... Kocham te sceny. <3
https://www.youtube.com/watch?v=wtujgvD5npQ
"Odango atama" rządzi. :P