Cloak & Dagger (2018-2019)
Cloak & Dagger: Sezon 1 Cloak & Dagger Sezon 1, Odcinek 6
Odcinek Cloak & Dagger (2018-2019)

Funhouse Mirrors

7,3 161
ocen
7,3 10 1 161
Cloak & Dagger
powrót do forum s1e6

Odcinek nie był jakiś porywający, tempo ma dość powolne (nic nowego...). W sumie to wiele się nie działo, a to, co się działo było trochę chaotycznym zlepkiem wątków.
Co mi się nie podobało, to po pierwsze wątek z wróżeniem, a może bardziej sposób jego ukazania – najpierw retrospekcje, teraz jakieś rozkminy voodoo? Co to ma być? Jak już, to dajcie całość od razu, bez sensu takie pocięte... I jeszcze ten bełkot... Zwykle taki sposób narracji (przeplatanie scen) ma bezpośredni związek, jakiś wspólny motyw; tu jakieś ogólnikowe stwierdzenia odnoszące się do tytułowych bohaterów, nie mające przełożenia na ich „przygody” w tym odcinku. Ewidentnie trzeba by dać to albo na początek, albo na koniec odcinka, lepiej by się komponowało. Po drugie pośpieszne i pobieżne potraktowanie wątków kolegi Tyrone'a (pomijam te nachalne Afro-wibracje z półświatka) oraz tej Azjatki, tak jakby twórcy chcieli na siłę przeskoczyć pewne fabularne kwestie, bo „kończy im się czas”. Jedna i druga praca pod przykrywką wymagałaby nieco przygotowania, jakiejś głębi, a nie półśrodków – ledwo poznaliśmy Murzyna, on już nie żyje; ledwo Azjatkę – a tu chodziło o dojście tylko do jej ojca... To nie można było tak od razu (jak zresztą powiedziała ta Azjatka)?
Co do rozwoju postaci, to WRESZCIE nieco więcej mamy go u Tandy, a niestety mniej u Tyrone'a (który w tym odcinku aktorsko mnie już nie przekonał), choć opanowanie mocy u Dagger jak pstryknięcie palcem mi nie pasuje. Tandy jest ekspertem w dziedzinie korzystania z mocy tak z odcinka na odcinek, ze spokojem i opanowaniem, jakby używała ich z pół sezonu – normalnie rozwój chyba na scenariuszowych dopalaczach... Dodatkowo „deus ex machina” na potrzeby fabuły jest specem od pracy pod przykrywką w dość wąskiej dziedzinie – a niby taka ambiwalentna na wszystko nastolatka... ;> (całe szczęście szybko została zdemaskowana, o co aż się prosiło). Cloak z kolei stracił kolejną bliską osobę, co wyzwoliło w nim emocje (tylko że... na koniec); niestety wszystkie sceny z jego wątku wyglądały bardzo sztucznie: to mówienie sobie „bracie”, obejmowanie i poklepywanie – brak „chemii” między bohaterami, którzy wg scenariusza powinni być zżyci w pewien sposób. Wplecenie wątku policjantów wyglądało na siłę, oboje mnie zresztą nie przekonują ani grą aktorską, ani motywacjami jako postacie.
Generalnie określiłbym ten epizod jako „zapychacz”, a przecież to otwarcie tzw. „midseasonu” w 10-odcinkowej serii i powinno się tu coś „dziać” po prostu. Oby nie było tak, że z 1. serii warte obejrzenia będą tylko dwa odcinki: pierwszy wprowadzający postacie i ostatni, dający rozwiązanie i zawiązanie dalszej akcji...
Ale kasacja dla tego serialu jakąś krzywdą specjalnie by nie była dla nikogo, a dla aktorów może nawet lepiej...
P.S. Nowa postać kobieca, Azjatka, oczywiście też musi mówić z tą irytującą zachrypniętą manierą ;>

IndianaKingston

W 7 odcinku pokazują nieco więcej co potrafią moce bochaterów. Może zrobią z tego procedural w takich sprawach oby nie szli tą drogą. I tak jest nudno od początku, trochę serial na siłę robiony.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones