PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=771080}

Cloak & Dagger

6,6 2 882
oceny
6,6 10 1 2882
Cloak & Dagger
powrót do forum serialu Cloak & Dagger

Nie, no... W tym odcinku historia została poprowadzona tragicznie – a w poprzednim już zaczynało być nieco lepiej...
Najpierw przez pół sezonu mamy do czynienia z naprawdę dłuuuuugą ekspozycją, wprowadzaniem bohaterów, niesamowicie rozciągniętymi scenami ze słabymi dialogami. Teraz, w ósmym odcinku fabuła jest strasznie rwana, wydarzenia przyspieszają i sytuacje znajdują rozwiązania „deus ex machina”; postacie drugoplanowe okazują się bardzo płytkie lub nie pojawiają się wcale już drugi odcinek z rzędu; główni bohaterowie podejmują działania pod wpływem emocji, a mimo iż są nieletni (co nawet dobitnie wybrzmiewa w dialogach), to dorośli traktują ich jak dorosłych, a nawet realizują ich nieprzemyślany plan. I to mundurowi...
Twórcy tego serialu naprawdę nie wiedzą dokąd chcą poprowadzić serial ani jaki ma konkretnie mieć wydźwięk/ton, szamoczą się i ten dysonans widać. Chociażby w tym, że serial nie stroni od ukazywania brutalnej śmierci, zakrwawionej lodówki czy oszalałych postaci tłukących innych narzędziami na prawo i lewo – a z drugiej strony np. jako największy koszmar i strach pani Bowen (matki Tandy) ukazany jest moment, kiedy jej zmarły mąż „strzela jej z liścia” za wylaną na dokumenty kawę... Pardon za tek kolokwializm, ale kontekst całej sytuacji jest tak kuriozalny, że pusty śmiech bierze: Tandy bowiem (przypominam: żyjąca OSIEM LAT praktycznie na ulicy, włamująca się, kradnąca, ze znienawidzoną matką-alkoholiczką zmieniającą partnerów co 5 minut itd., czyli teoretycznie oswojona z różnymi i stopniami przejawami patologii oraz życia na marginesie społecznym) jest tak poruszona tą sceną, że zapomina o nastawieniu do matki, zapomina o idealnym wizerunku ojca [naprawdę, jednak kruchy to ideał był, który podwaliny dał pod postać] i woli wejść w konszachty ze znienawidzonym wrogiem, który przecież zniszczył życie także właśnie jej matce i jej samej... Co prawda pan Bowen przekroczył pewną granicę w tej sytuacji, ale można było pokazać w lepszy sposób, że tata Bowen wcale taki „święty” nie jest, jak jego córka myśli.
Tyrone ni stąd ni zowąd nagle ma skończony płaszcz po bracie, choć mieli go dokańczać w tym samym odcinku, nagle ten płaszcz okazuje się idealny, żeby kontrolować jego moce. Złowieszczy wzrok złapanego brudnego gliny zwiastował zemstę na tej policjantce – ale żeby stało się to w ciągu następnej minuty odcinka?! Skąd nagle ten pośpiech? Bo sezon się kończy?
Dziewczyna Płaszcza kolejny epizod jest nieobecna – wykorzystał i porzucił? ;> O dziwo z jej babką/matką [whatever] Tyrone spotkał się wcześniej, jak to widzimy w retrospekcji...
Właśnie, retrospekcje... Element, który znów nic nie wnosi do fabuły, zabierając tylko cenny antenowy czas aby sprawy z „dnia dzisiejszego” mogły znaleźć swoje rozwinięcie i rozwiązanie we właściwym tempie.
Nie chce mi się nawet dalej pisać, bo cały ten sezon nie ma sensu, jest chaotyczny i ślamazarny do bólu, a kiedy trzeba popchnąć akcję, to rozwiązania pojawiają się znikąd...
Szczerze mam nadzieję, że serial zostanie skasowany i zapomniany, bo to kolejna wtopa Marvela w serialach; trzeba było wyciągnąć wnioski po Inhumans (a jeśli wyciągnięto i mają być tak zaimplementowane, to lepiej dać sobie spokój z telewizyjnym MCU...)

ocenił(a) serial na 7
IndianaKingston

Z tymi policjantami, to masz absolutną rację, zwłaszcza że chyba nawet ni stąd ni zowąd ta policjantka zaczęła zgodziła się na plan Peleryny we wrobienie tego złego gliniarza.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones