Nie spodziewałam się, że tak mnie wciągnie świat wykreowany w tej produkcji. No bo to jednak fantasy wymieszane z teen dramą, więc można było się spodziewać różnej dynamiki. A tu nie! Fabuła jest bardzo spójna, mimo dorzucenia wątków z drugiej serii książek autorki. Zresztą gdybym o tym nie wiedziała, to pewnie bym nawet nie zwróciła uwagi, bo nie ma tutaj żadnych zgrzytów.
Mam tylko problem z mnogością wątków. Bo z jednej strony pod względem linii fabularnej jest bardzo dobrze, ale jeżeli chodzi o drzewko rozwoju postaci, to można się nieco przyczepić. Twórcy zawiesili sobie poprzeczkę bardzo wysoko, z założenia każdy z bardziej-głównych bohaterów jest wyrazisty, mocno zarysowany, ale im dalej w las, tym ma się większy niedosyt, bo ich historie są takie dobre. Każdy ma charakterystyczną przeszłość, która go ukształtowała i po prostu brakuje już czasu antenowego. Świetnie widać to na podstawie wątku Niny i Matthiasa, który dodatkowo pokazuje sytuację geopolityczną tego uniwersum.
Ale to też plus, bo dzięki temu, że jest tyle wydarzeń, trudno się nudzić. I od strony technicznej również jest bardzo dobrze. Twórcy bardzo zgrabnie oddali to, jak grisze posługują się małą nauką – kolory i rozbłyski światła sprawiają, że ten serial to uczta dla oka.
Więcej opowiadam tutaj: https://www.youtube.com/watch?v=oIFSn-lIuFo