Ale nuda! rozumiem, że ciężko wymyślić coś na 15 sezon ale musiałam oglądać na przyspieszeniu bo flaki z olejem.
Teddy nie powie, że jest w ciąży, będzie to ukrywać, Owen i ta szajbuska Amelia będą się docierać- ten cały wątek będzie okropny i przewidywalny!
Oglądam z przyzwyczajenia ;)
Ja też oglądam z przywyczajenia:) i chyba dlatego, że jestem ciekawa związków Mer:) Ale uważam, że całe to "swatanie", w ogóle sama postać swatki, randki w ciemno co każdy nowy odcinek - to chyba zbyt wiele. Ale śmiesznie jest za to w szpitalu - gdy nowy ortopeda i De Luca aż się gotują na widok Mer - przy akcji "wejścia do windy" - śmiałam się szczerze:) I za to lubię ten serial.:) Na niecałą godzinę mogę wyłączyć racjonalne myślenie:).
Natomiast wątek Owena, tej ciapy Amelii i babki w ciąży:) w ogóle nie chce mi się oglądać. I mam nadzieję, że zabiją tą przyszywaną córkę Amelii - bo mam dość śledzenia dziewczyny na zasadzie już bierze narkotyki, czy jeszcze nie. Starszne wątki. A Owen taki był kiedyś fajny - z tą wojenną przeszłością. Mam nadzieję, że ładnie uśmiercą i Owena, i Amelię - a dzidziuś zwany mały Owen:) będzie słodki i nie będzie żadnej traumy przy jego narodzinach:)
Podobnie całkowicie na siłę jest wątek nowego lekarza i stażysty-niby nie geja:) Nudne to jest strasznie.
I nie mogę oglądać wątku Jo:) - naprawdę jej nie lubię. Mam nadzieję, że spiknie się z nowym ortopedą, zdradzi Aleksa, a później wyleci w powietrze.
Bo co tu dużo mówić: Mer powinna skończyć z Aleksem. De Luca jest fajny, ale trochę za młody.:)
Czyli generalnie uśmiercić wszystkich, jednych w bardziej dramatyczny sposób a pozostałych na spokojnie :-D
Przecież z tym 'usmiercaniem' bohaterów to żart :). Czy Ty oglądasz ten serial na poważnie?? I serio przejmujesz się losem bohaterów :)??? Aż do współczucia im czy empatii???
mój komentarz odnosił się do wypowiedzi Camillli, która nazwała Amelię "szajbuską". Owszem bohaterowie mogli by być wiecznie szczęśliwi i beztroscy, ale to serial dramatyczny, a postaci mają swoje problemy i traumy, z którymi nie potrafią sobie poradzić.
Oglądać serial bez współczucia czy empatii?? Tylko po co? Wtedy można sobie darować i przerzucić się na coś lżejszego. Ja od serialu oczekuję czegoś więcej niż rozrywki, zwłaszcza od serialu dramatycznego.
Myślę, że serial ma rację bytu, jeżeli losy bohaterów są nadal realne, to znaczy że mogłyby się wydarzyć w normalnym, pozaserialowym życiu.
W tym momencie w Greys dzieją się cuda niewidy, każdy miał już takie przygody, że cały personel powinien trafić do jakiegoś dobrego psychoterapeuty.
W naszych pogawędkach z nan_s chodziło to, że serial stał się nudny jak flaki z olejem i przewidywalny.
Jeżeli Ty nadal odczuwasz jakieś związku z postaciami z serialu to mówię wow, ale masz cierpliwość :p
Ale Amelia jest szajbuską, więc nazywanie jej tak nie ma nic wspólnego z empatią lub jej brakiem. To zwykłe stwierdzenie faktu.
Nazywanie serialu "Chirurdzy" - serialem dramatycznym - jest zdecydowanie na wyrost - bo już w tym odcinku - chyba z sezonu 3 - kiedy Meredith utonęła - ale jednak nie utonęła, bo ją ożywili - zdecydowanie przekroczono wszelki realizm:)
Na siłę - jakiś tam realizm był do katastrofy samolotu i śmierci z nią związanych - później to już nie serial dramatyczny a opera mydlana. Zresztą - i w pierwszych sezonach to też opera mydlana:), ale bardziej ukryta.:)
I na zasadzie analogii - taka Mer z serialu Chirurdzy, i taka Falon z Dynastii - to bohaterki opery mydlanej. Ja oglądam ten serial bardziej żeby zobaczyć, w co się ubierają:) i jacy są zabawni, a nie po to, aby rzeczywiście im współczuć.
Bardzo podziwiam jednak Twoją wyobraźnię, aby zabawne lub i "dramatyczne" sceny z tego serialu i ich mnogość - odnosić do całkowicie realnych ludzi i realnych problemów ludzkich.
W tym jednym szpitalu z Chirurgów - doszło już do wszystkiego, co się dzieje na całym ŚWIECIE i do wszelkich możliwych katastrof. Gdy tymczasem w realnym szpitalu tak z katastrof - to może czasem pęknie rura z wodą, albo ktoś zwymiotuje na podłogę - i nic więcej:) Pomijając oczywiście wszelkie operacje:) i możliwe romanse lekarzy i pielęgniarek.
Bujna wyobraźnia scenarzystów to zupełnie inna kwestia. (Tak nawiasem to 15. sezon, więc nie dziwo, że wydarzyło się już tak wiele).
Wiem, że to dziwne, że tyle rzeczy wydarzyło się osobom z jednego szpitala, i że tyle lekarzy tam zmarło, ale gdyby nie to, to dopiero byłaby nuda!
Mnie chodziło o trochę zrozumienia dla niektórych postaci. Weźmy Amelię. Czy to nierealne by dziecko zmarło kilka minut po porodzie, a matka potem miała traumę? To się chyba zdarza w prawdziwym życiu, a taka osoba ma prawo później mieć różne lęki i obawy. Wydarzenia z przeszłości tłumaczą jej zachowanie, więc znając tą przeszłość nie powinnaś tak jej osądzać.
Wiem, że to nierealne postaci, ale mają realne problemy.
To prawda, że śmierć dziecka to tragedia. I gdyby tylko to przeżyła Amelia i gdyby to określało jej charakter, wpływało na związki itp. To każdy by lubił Amelia. Bo byłaby żywą postacią.
Ale to jest babka, która pół życia brała narkotyki, potem miała guza mózgu którego żadna realna osoba by nie przeżyła, która spała z kim popadnie, zmieniała zdanie co odcinek itp. Jasne, że przeżycia Amelia to wina scenarzystów. Po prostu, to co stworzyli to zwykła wariatka, a nie żywa, normalna kobieta.
Amelia to fajna postać tylko by ją polubić trzeba obejrzeć "Prywatna praktyka", gdzie można z nią przeżyć te wszystkie tragedie. Ćpała, bo nie radziła sobie po tym jak jej ojca zabili na jej oczach. Śmierć dziecka jest bardziej okrutna niż mogłoby się wydawać. Najpier obudziła się obok martwego ukochanego, który na dzień przed śmiercią jej się oświadczył. Po ciężkim odwyku dowiedziała się, że jest w ciąży. Dziecko nie miało mózgu, a już za późno było na aborcje. Więc całą ciąże żyła ze świadomością, że jej dziecko umrze jak tylko się urodzi. Jeszcze przed porodem zdecydowała się oddać organy dziecka. Po porodzie tuliła swojego synka, a potem oddała go lekarzom by zabrali organy z jeszcze żywego dziecka. Nie ma się co dziwić, że jej z lekka odwaliło.
No miała ciężko. Tylko nie rozumiem czemu ją tak do Owena ciągnie skoro on sam nie wie czego chce. Mam nadzieję że w końcu z Linkiem będzie miała jakies fajne i szczęśliwe chwile. Widać że cała ta sytuacja ją przygnębiła z Leo.
Ale dość o Amelia. To kiepska postać.
Napisz lepiej jak oceniasz randki w ciemno Mer i z kim skończy???
Ja lubię Amelię. Tylko niepotrzebnie znowu swatają ją z Owenem. Skoro wcześniej nie wyszło to po co to powtarzać? Chyba po to, żeby była drama - Owen+Amelia+Teddy i jej dziecko, a do tego wszystkiego jeszcze ta Betty i mały Leo.
Co do Mer - wydaje mi się, że będzie miała romans z DeLucą :P
W sumie szalu nie ma w tym sezonie. Trojkat Amelia-Owen-Teddy (kto to wogóle jest?), sepleniaca Maggie z Jacksonem Panem Jednej Miny, a z Meredith to chyba albo zrobią dziwkę albo tlum lekarzy płci męskiej będzie sie za nią uganiał. Nudy.
W koncu koniec Owena i Amelii:) Za to lubie Schmita i Pana Azjate(nie pamietam imienia) :-)
Tak - rzeczywiście - po odcinku 17 - okazało się, że Amelia jednak ma głowę i wymieniła ciapę Owena na przystojnego ortopedę:D
I uważam też, że Teddy też powinna kopnąć Owena - mimo dziecka - i związać się z Karasickiem:D.
Lubię ortopedę, ale bardziej pasował mi do Mer :P Może trochę życia by w niej było, jak w pierwszych sezonach :) DeLuca jest jak flaki z olejem...
To jasne, że Mer źle wybrała:), bo ortopeda jest lepszy niż DeLuca - co nie zmienia mojego zdania, że obaj są za młodzi dla Mer.
Ja tam nadal nie tracę nadziei, że jakoś pozbędą się Jo - i Alex skończy z Mer - będą się pocieszali jako wdowcy, czy coś w tym stylu.
Jo musi tylko urodzić małego Aleksa - i może umierać:D
I całkiem ciekawe, co też ta Jo przeżyła ( w odcinku 18), że tak się nie odzywała i tak leżała - mam nadzieję, że nikt jej nie skrzywdził.
a jak 19? Mnie powalił, lubię jak w tym serialu przemycają wartości uniwersalne dla świata, takie które powinny być nieobce każdemu. Tak jest i w tym przypadku. Przemoc wzgledem kogokolwiek ale zwłaszcza względem kobiet, na tle seksualnym... gorsza jest chyba tylko pedofilia. Dobry odcinek
Mnie też się podobał jednak nie powalił mnie on. Może dlatego, że miałam za duże wymagania względem jego.
"Niego" łączy się z przyimkami zaś nie użyłam go w tym zdaniu. Racja mogłam inaczej skonstruować te zdanie :)
Ostatni odcinek 15 sezonu - wow! Aż szkoda, że nie będzie kolejnego odcinka. Ale końcówka dobrze zrobiona, taka ''zaczepa'' do kolejnego sezonu. Oby był 16 :)