Jak dobrze mieć znów grey's co tydzień, stęskniłem się za tymi postaciami. Pierwszy odcinek bardzo fajny, aczkolwiek wydaje mi się że za dużo rzeczy wcisneli w te pierwsze 42 minuty, zwłaszcza medyczne przypadki, mimo że bardzo wzruszające i dramatyczne przedstawione zostały jakoś strasznie pobierznie. Ale za to relacje pomiędzy głównymi postaciami, jak zwykle rewelacja.
A mi sie odcinek tak sobie podobal. W sumie to postanowilam go obejrzec tylko i wylacznie ze wzgledu na zakonczenie drugiej serii (po prostu nie moglam przestac plakac :-D ) - bylam ciekawa co sie stanie z Izzy. No, ale jej przyszlosc jako lekarza prawdopodobnie rozwiaze sie dopiero w kolejnych odcinkach. Ale szczerze mowiac nie wiem czy zniose kolejny dramat typu Meredith/Derek. Lubie zone Dereka i nie znosze kiedy bohaterowie seriali i/lub filmow zdradzaja swoje zony.