PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=165277}

Chirurdzy

Grey's Anatomy
7,9 121 055
ocen
7,9 10 1 121055
Chirurdzy
powrót do forum serialu Chirurdzy

Obejrzałam właśnie e22 i jestem bardzo rozczarowana i zdegustowana tym co zobaczyłam. Jeśli Shonda chciała nam w ten sposób pokazać że postac Dereka wcala taka istotna nie była i że "zycie" toczy się dalej, to ja mówię, że życie może i tak, ale Grey's Anatomy z pewnością nie. To jest koniec tego serialu. Shonda zabijając Dereka zabiła całą serię. I wcale nie dlatego, że jest on najważniejszą postacią, ale dlatego że wlaśnie pokazała iż nie ma pomysłu na dalszą część!

Epizod 22 to półtora godzinny zlepek przypadkowych scen nie mających za bardzo związku z poprzednimi odcinkami ani żadnej logicznej korelacji.

1. Zachowanie Meredith- totalna porażka. Zero emocji, smutku, rozpaczy. Bywały już w poprzednich sezonach sceny kiedy Derek był postrzelony i myslała że umiera, inaczej to bylo pokazane, zagrane. A teraz? Umarł na prawdę i co? Nic? Zero płaczu, histerii, zero rozpaczy? Serio? Meredith nic tylko rozpacza całą serię a jak umiera jej miłość życia to nagle jest twarda? Nie kupuję tego.

2. Amelia- wtf? Ja rozumiem ze to zaburzona dziewczyna i ciężko sobie radzi z emocjami, ale bez przesady. Była już pogodzona z bratem i ich relacje wychodziły na dobrą drogę, więc nie rozumiem tego co tu pokazano. Nie wiarygodne.

3. April- wątek jej wyjazdu na misję co miał wnieść? Nagle po paru miesiącach kiedy wróciła do pracy w szpitalu po stracie dziecka, przypomniała sobie że je straciła, że sobie nie radzi i zostawia męża dla misji? Porażka scenariuszowa.

4. Bailey i mąż- wtf razy 2. O co tu chodzi? Po co te sceny? Nudne, bez sensu i bezcelowe zapychanie czasu antenowego. Wynudziłam się jak nigdy! Żenujące.

5. Ciąża Meredith- really? Brak słów. Już się zastanawiałam czy uśmierci to dziecko również.

6. Wątek w szpitalu z poparzonymi- przesadzony, zupełnie miałam wrażenie że dokręcony na szybko żeby wypełnić dziury.

7. Policjant- o really? serio? znowu ranny, znowu noga. ba! noga obcięta! i do tego callie. całkowicie bez smaku nawiązanie do arizony i jej nogi, całkowity brak sensu tego wątku!

Dalej już nie chce mi się pisać. Cały odcinek to porażka. Dno i kilometr mułu.

Wniosek na przekór Shondzie mam taki, że bez Dereka nie ma tego serialu, i że popełniła wielki błąd wyrzucajać go, chyba że chciała zabić Grey's Anatomy bo ma inny projekt.

Milady_DeWinter

hahahaha ;)) dobre;))
Ale wymyśliłaś ;))
Znając Shondę, to może tak być :D:D

Ja uzupełnię - pewnego dnia koło szpitala rozbije się latający talerz kosmitów i lekarze będą ich ratować ;))
Jeden z kosmitów zakocha się w Mer i dlatego porwą ją kosmici ;)))
Poza tym Mer będzie miała halucynacje wzrokowe i słuchowe i masę retrospekcji, od których padną widzowie D:D:
Na końcu z wody wyłowi ją delfin. Albo duch nieodżałowanego Dereka :D:D
Albo duch Dereka w postaci delfina :D:D
Mer powróci do szpitala bez kończyn. Ostatni raz wejdzie na salę operacyjną, by się z nią pożegnać.
I wtedy spadnie na nią wadliwa lampa z sufitu i Mer zginie :D:D

ocenił(a) serial na 4
Vanessa100

Zanim wejdzie na salę po raz ostatni to jej Callie zrobi full zestaw mecha kończyn, oczywiście. Ku pamięci Dereka, oczywiście.

fantometka

dokładnie mogli inaczej to zakończyć np.jego wyjazdem na stałe, a tu nie jeszcze jedna wielka akcja ratownicza, jego opór przed zdradą i tak go wypolerowali że na końcu nic tylko death...;(aktor chyba za bardzo narozrabiał w życiu prywatnym...;)

ocenił(a) serial na 9
Milady_DeWinter

Co do podpunktów to mniej lub bardziej się w sumie zgadzam. Ale na Shondzie nie ma co psów wieszać, to stacja postanowiła się pozbyć Dempseya za jego "głośny rozwód". Ale tym samym sami sobie strzeli w kolano pieprząc ten serial totalnie. Po tej końcówce sezonu nie mam zupełnie ochoty na 12...

ocenił(a) serial na 10
Milady_DeWinter

odcinek był świetny, bardzo wiarygodny psychologicznie, szczególnie reakcja Amelii i jej ucieczka od trudnych emocji, dla mnie sto razy ciekawszy niż jakby mieli wystawiać Derekowi filmową laurkę :)

ocenił(a) serial na 7
nutria_1991

ale jak widać powyżej nikt tego nie rozumie -.-
gdybyśmy w każdym serialu mieli się doczekiwać tylko happy endów to po co byłoby je oglądać? już wystarczy że jest pełno tych słodziuteńkich i mdlących romansideł Polskich gdzie złe końce nie mają prawa bytu -.-

ocenił(a) serial na 10
Milady_DeWinter

zgadzam się w 100%. Skoro Shondzie nie wychodziła współpraca z Patrick'em mogła ją zakończyć inaczej.. a nie uśmiercać go. Najbardziej irytujące dla mnie są te retrospekcje Meredith. Cały sezon jest nimi przepełniony, rzygać się chce. Jednym słowem grey's anatomy umarło... Do 6 sezonu serial był na super poziomie..teraz to jakiś tani gniot. Szkoda..

ocenił(a) serial na 8
Milady_DeWinter

Mi 11x22 mimo wszystko przyniósł ukojenie:P
Z góry zaznaczę, że byłam mocno wkurzona nie tyle śmiercią Derecka a jej rozwiązaniem i przede wszystkim reakcją Mer.Uważam jednak, że odc. 22 sporo nam pokazał...

Mer & Ellis...
świetnie poprowadzone- przez większośc odcinka pokazane podobieństwo i zbieg losów obu pokoleń, ale na ostatecznie pokazane jak bardzo Meredith różni sie od matki, Ellis mowi ze straciła miłość zycia i oddaje dziecko. To Meredith NA PRAWDĘ, FIZYCZNIE straciła miłość a jednak nie poddaje się a wręcz z jeszcze większą miłościa patrzy na to malenstwo bo widzi w niej Jego.

Mer & Dereck...
sporo retrospekcji ale ag miały na celu wytłumaczyć reakcję Meredith. Mamy kilka scen gdy płacze ma zalamanie i wtedy to Dereck przychodzi uczy ja opanowania, ze musi być silna. Potem byla jakaś scena gdy on mowi jej, że kocha ja za to ze kiedy nadchodzi kryzys ona jest jakby ich opoką i szuka rozwiązan, ze potrafi wiele udźwignac (oczywiscie nie cytuje ale cos w tym stylu:P ) i faktycznie dala z siebie wszystko by poradzić sobie z ta sytuacją, skupić sie na sobie i dzieciach, przeanalizować, ochlonąc i wrócic. Poza tym wg mnie jej spokoj wynika tez z tego ze on po prostu zawsze bedzie z nią, ze łączy ich coś "ponad życie' ,tez były przypomniane ich słowa, że beda sie kochać nawet gdy nie beda juz zyc itd Myślę, że ona czuje jego obencośc w zyciu ich rodziny, godzi się z sytuacja bo wie ze kiedys jeszcze po prostu bedą razem i dziekuje za tą miłość jaka byla im dana, jest to spokojne uczucie bo on jej nie skrzywdził, po prostu odszedl, łatwiej jej zyc pieknymi wspomnieniami. Teraz robi co może by życ dalej i sadze, że skupi sie własnie na karierze, mam nadzieje, że nie podsuną jej szybciej nowego romansu :) wg mnie mimo wszystko do konca serialu powinna byc sama reszte widz mogłby sobie dopowiedziec wg własnej woli :)

ocenił(a) serial na 8
Milady_DeWinter

popieram żenada. Pamiętam jak oglądałam odcinki z zapartym tchem i śmiałam się podczas pierwszych sezonów. Ostatni sezon był zwyczajnie nudny, widac skończyły się pomysły na bohaterów, więc dodajemy im troche nowej traumy, żeby byli jeszcze bardziej skrzywdzeni i bidni niż wcześniej. Wątek rodziny Maredith juz sie chyba nigdy nie skończy... Jeszcze dwa sezony i odnajdzie swoją kolejna siostrę, brata, ciotkę i pradziadka. Wie ktos może czy kolejny sezon tez będzie taki nudny?

ocenił(a) serial na 10
Milady_DeWinter

Dla mnie również to było nudne, ciagnące się pokazanie jak wszystko jest do kitu. Wątek Bailey i wyjazd Mer beznadziejne. Podobał mi się wątek Amelii, bardzo ją w tym sezonie polubiłam, April mnie zaskoczyła z tym wyjazdem. Niby było pokazane jak Meredith różni się od swojej matki, ale zupełnie nie rozumiem jak mogła nazwać swoją córkę Ellis. Przecież nie wspominała swojej matki dobrze.

ocenił(a) serial na 10
Milady_DeWinter

Dokładnie tak! Ja również jestem zawiedziona, po całym miesiącu w ciągu którego codziennie oglądałam po ok 3-4 odcinki dziennie, ponieważ byłam zachwycona oryginalnym wykonaniem i starannością włożoną w tą produkcje. Wyobraźcie sobie moje zniesmaczenie tak banalnym uśmierceniem Dereka. Przecież jako jeden z głównych bohaterów powinien dostać choć trochę więcej uwagi i może też mniej śmieszną śmierć (w wyniku braku kompetentnego neurochirurga). Nie powiem odcinek wzruszał do łez, szczególnie gdy Callie wspominała o nim oraz ta piosenka, przy której człowiek dosłownie się rozsypuje, ale mogli go bardziej uhonorować, ponieważ oglądając ten odcinek człowiek więcej razy usłyszał o karuzel i matce Mer, niż o na prawdę dobrym i oddanym innym ludziom Dereku. Jak dla mnie ten odcinek nie był pożegnaniem bohatera, ale pożegnaniem się z nadzieją na nowe, lepsze odcinki...

ocenił(a) serial na 9
Milady_DeWinter

Myślę, że warto wrócić do genezy tego serialu. Niezależnie od tego ile postaci przewinęło się przez ten serial i jak rozbudowane były ich wątki, to Meredith pozostaje osobowością nadrzędną. Wydaje mi się, że spora część fabuły jest tworzona w sposób, który w pewnym sensie rozbiera Grey na czynniki pierwsze. Również śmierć Dereka jest elementem tej analizy. Czy nie właśnie takiej straty brakowało, aby dopiąć osobowość Meredith? Ten serial jest wędrówką po meandrach jej charakteru i w tym kontekście odejście Shepherda było wręcz niezbędnym elementem.

Klaudia15

Być może ale to już nabrało elementów groteski, bo ileż złego może spaść na jednego czlowieka? Co to Meredith to współczesny seriolowy Hiob? No nie, bądźmy poważni. Dla mnie przez to serial stracił cały urok i resztki realizmu. Zobaczymy co będzie dalej.

Milady_DeWinter

A aktor grający Dereca sam nie zrezygnował?

aknala

W teorii tak, w praktyce Shonda go wywalila.

ocenił(a) serial na 7
Milady_DeWinter

Sęk w tym, że ani Shonda ani scenarzyści nie chcieli zabijać Dereka. Jeśli wczytasz się w powody usunięcia go z serialu to zrozumiesz, że wyleciał nie dlatego, że taki był plan, ale dlatego, że Patrick Dempsey zaczął nadmiernie gwiazdorzyć i praca z nim stawała się zbyt nieprzyjemna dla reszty obsady i ekipy producenckiej. Ten sezon miał się skończyć zupełnie inaczej, a Derek miał być, obok Meredith, postacią nie do usunięcia. Pierwotnie przecież Meredith miała się związać z Burkiem, ale to Patrick Dempsey i Ellen Pompeo zasugerowali producentom, by to Derek był partnerem Meredith.

Poczytaj o powodach wywalenia Burke'a, Izzy czy O'Malleya to zrozumiesz, że ich usunięcie nie było podyktowane scenariuszem, a powodami "zakulisowymi". Burke został oskarżony o homofobię (afera z O'Malleyem), a Izzy zaczęła krytykować Shondę i scenarzystów, licząc, że poza serialem jej pełnometrażowe role odniosą sukces (do czego jednak nie doszło). Pokajała się nawet publicznie, ale Shonda pozostała nieugięta i Izzy została wykreślona z obsady na dobre.

Mark Sloan i Lexie byli jedynymi, których usunięto zgodnie ze scenariuszem, a w zasadzie jedyną postacią, która odeszła niezgodnie z planem, ale na własną prośbę i za porozumieniem stron była Sandra Oh (Christina Yang). Addison zaś dostała własny spin off, więc tutaj też wszystko poszło zgodnie z zamierzeniami Shondy.

ocenił(a) serial na 10
Milady_DeWinter

Fakt faktem jakość coraz słabsza, niestety nie da się ciągnąć równie wysokiego poziomu kilka lat i kilkanaście sezonów. Ale ja ten serial uwielbiam i nie emocjonuje się tak żeby miało pojawić się rozczarowanie.

ps. odniosę się tylko do punktu pierwszego i nie w kontekscie serialu co życia. Nie wiem czy straciłaś kogoś najbliższego, oczywiście też reakcje są różne ale ta w której nagle z powodu tak ogromnej straty i bólu umysł odcina Ci zupełnie emocje jest jak najbardziej realna. I nie rzucam tyu banałem z teorii psychologii. Rzuczam banałem z własnego doświadczenia. Dwa lata temu śmierść mózgu stwierdzano u najbliższej mi osoby, decydowałam o oddaniu narządów najbliższej mi osoby na świecie. Kiedy ktoś wcześniej powiedziałby mi że coś takiego się zdarzyć może powiedziałabym że umre z rozpaczy, zwariuje zęswiruje walne głową w ściane... a nastapiła cisza. Nagle w ciągu kilku godzin sttraciłam wszystkie emocje. KAzdy twierdził że jestem silna a ja nie czułam nic... tak poprostu działa nasz organizm, są w nim mechanizmy które ratują nas przed destrukcją. ODcina eby złagodzić reakcje...

19joanna86

Dzieki za odpowiedz. Z pewnoscia masz racje... No na szczescie nie przezyłam takich historii (odpukać) i bardzo mi przykro że Ciebie to spotkało, mogę sobie jedynie to wyobrazić...
Po prostu byłam zawiedziona w taki sposób rozwiązaną sytuacja w scenariuszu, a ponieważ ten serial do bardzo realnych i "prawdopodobnych" nie należy (bo powiedzmy sobie szczerze kto ma takie szczęscie trafić na tyle katastrof, morderstw, zamachów, ataków i ogólnie traum boku i śmierci w życiu? ;D) dlatego oczekiwałam jakiegoś filmowego godnego pożegnania tej postaci, postaci Derecka, bez której tego serialu w takim kształcie by nie bylo. Stało sie jak si stało, Shonda znowu prywatą poleciała, pełen profesjonalizm ;)

Teraz juz tylko oglądam bo oglądam, a tam znowu Mer plus tragedia, pobicie, koma, rehabilitacja czemu mnie to nie dziwi ;D Nie lubi coś tej biednej Meredith czyli granice absurdu przesuwaja się dalej. Az czekam co dalej wymysli ;P

Milady_DeWinter

na szczescie oszczedziłam sobie tego sezonu i pozniejszych...bezsens totalny

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones